Pięć rzeczy, których nie wiecie na temat Gary’ego Paytona
3) Trash-talker
Nikt w lidze (za wyjątkiem Jerry’ego Sloana i Rasheeda Wallace’a) nie ma na koncie większej liczny fauli technicznych. Mecz z udziałem Paytona to niekończąca się tyrada na temat twojej matki, krzywizny twoich zębów, umiejętności kozłowania i cokolwiek złośliwego jesteś w stanie wymyślić na swój temat. Kiedy dostrzegł słabość – nie było przebacz. Wiercił dziurę dopóki przestałeś myśleć o grze.
Jako młody gracz Gary miał reputację trudnego w relacjach, gwałtownego, agresywnego – można powiedzieć jadącego po bandzie. Oczywiście nie każdemu podobał się jego styl. Co delikatniejsi zawodnicy czy choćby koledzy z drużyny stronili od jego docinek na czym cierpiała chemia w szatni. Jako partnerów Payton potrzebował twardych psychicznie weteranów (Hersey Hawkins, Nate McMillan, Eric Snow, Detlef Schrempf, nie licząc oczywiście Shawna Kempa i Sama Perkinsa) – dopiero gdy tak się stało – Seattle zaczęli odnosić sukcesy, czego kulminacją były The Finals 1996.
Dopiero na późniejszym etapie kariery, gdy jego dominująca rola na boisku ograniczyła się do egzekucji zagrywek i sporadycznego post-up, złagodniał, biorąc pod opiekę młodszych chłopaków.
Jak twierdzi, swą odporność psychiczną zawdzięcza boiskom w Oakland:
Szybko nauczyłem się, że przyjaciółmi możemy być przed czy po meczu, nigdy w trakcie. Kiedy gra się rozpoczyna jest tylko biznes. Koniec z wygłupami.
1
CZYTAJ DALEJ >>
dobrze gada .wyobrazcie sobie lebronka w tamtych czasach 😀 braklo by mu łez 😀
dobry artykul, brakuje takich graczy teraz, z takim charakterem i tez jestem fanem jego ery i nie za dobrze z ta NBA teraz, too soft!
Swiete slowa ! Zgadzam sie z nim calkowicie ! Uwielbialem goscia , nieokszesany, zadziorny, pewny siebie chudzielec o szybkosci torpedy. Piekny duet z Kempem + Schrempf 🙂
przekozak.
Mój ulubiony zawodnik, uwielbiam go. Najlepiej broniący rozgrywający w historii.
a lebron narzeka ze ktos go lekko popchnął… oj ludzie … do czego zmierza NBA ???
KOGO NAZYWASZ TROLLEM ? MAM CIE ROZSZARPAC ?
Wychowałem się na nba z lat 90-tych, więc w pełni się zgadzam, nba jest teraz dla bogatych gwiazdeczek, które tylko dotknij to płaczą. Gdzie te czasy co Jordan, Miller, Payton i cała reszta 🙁
GDZIE MU DO KRULA LEBRONA JAMESA !!!!! TO JEST NAJWIEKSZY KOZAK WSZEHCZASOW !!!!!! NIKT NIE DORASTA LEBRONOWI JAMESOWI DO PIENT
Beka z typów piszących o lepronie pod każdym artem. btw. grałby w tamtych czasach to by się dostosował, skoro teraz liga jest taka ‘delikatna’ to wykorzystuje to na swoją rzecz. i finito
KD MVP!!1!one
Ludzie!
Ignorujcie tego idiotę “dsv” to zwykły troll.
Wkurza mnie to, że sędziowe nie odgwizdują jakieś głaskanie siebie nawzajem i to nie tylko w NBA, w TBL to samo… Ohh come on! Bogu dzięki za Patricka Beverley’a, trzeba współczesnej NBA takich zawodników.
dżordan jest słaby
Przenosimy Jamesa w lata 90:
https://www.youtube.com/watch?v=6bM-Y4UoiAY
TWARDZIEL!!! Chłop ma racje, twardy basket jest piękny, a nie flopy i inne tego typu marne sztuczki.
Czy w każdym temacie trzeba zahaczać o LBJ w komentarzach ? Jak już to robicie ,to chociaż troszeczkę logiki..Zamiast pisać w jednym temacie ,że James gra tylko na swoją nadludzką siłę jak pociąg…po czym w następnym temacie ,że nie dałby rady grać siłowej koszykówki… FuckLogic.
Mam na dzielni podobnego ziomka, zawsze wystawiamy go przeciw najlepszym graczom żeby swoim gadaniem wyprowadził ich z równowagi, a on nawija jak najęty, jak osioł ze Shreka, jak Gary Payton.
elorapcebulaki
To jak to jest, że gość z nadludzką siłą w NBA jest największym floperem ligi ??
Supersonics z lat 90. to dopiero była paka! Szkoda , że nie zdobyli mistrza w 96 , ale przynajmniej Payton zdobył w 2006 z Miami. Żałuję , że nie przyszło mi tego oglądać , ale jestem dumny, że Thunder kontynuują tradycje Seattle. Wtedy Payton + Kemp, teraz Westbrook + Durant. wiem , że trochę dziwne porównanie , ale jako fan Oklahomy fajnie sobie powspominać protoplastów tego klubu.
mnie najbardziej w dzisiejszej NBA irytuja czeste timeouty, video reviews itp wszystko to zabija gre, kiedys tez byly przerwy ale nie az w takim stopniu jak ma to miejsce dzis
Czujecie takich jak Payton z Robakiem czy np Parisha lub typa co się zwał Laimbeer w dzisiejszej NBA? 😀 Toć by te maminsynki przed wyjściem na parkiet już płakali i trzymali się spodni sędziego.