fbpx

Pięć transferów NBA, których obawiam się najbardziej

42

Real click… nie jestem fanem super zespołów w żadnej dyscyplinie, ale umówmy się, że “równe szanse dla wszystkich” to fantastyka. Po prostu niemożliwe, nie ma takiej możliwości. Dla przykładu, zastanówmy się gdzie i jak można porównać ze sobą rynki Los Angeles i Milwaukee albo Nowy Jork z zapadłym Detroit? To, że kluby NBA operujące na prowincji jak Utah Jazz, Oklahoma City Thunder czy San Antonio Spurs docierały przed laty do finałów albo utrzymywały w czołówce tabel świadczy wyłącznie o szczęściu i/lub niewiarygodnych kompetencjach ludzi nimi zarządzających.

Przekraczając oczekiwania

-> Wybitni w swych fachu i długowieczni Karl Malone i John Stockton dali podwaliny koszykarskim tradycjom w Salt Lake City (200 tysięcy mieszkańców) dodajmy, że obaj szlifów nabierali i największe sukcesy świętowali w macierzystym klubie.

-> Jedynki draftu David Robinson (1987) i Tim Duncan (1997) przez lata trzymały San Antonio (1.5 mln mieszkańców) Spurs w czubie NBA.

-> Szefowie Oklahoma City (650 tysięcy mieszkańców) Thunder wybrali w drafcie trzech przyszłych MVP!

-> Z kolei włodarze Milwaukee (590 tysięcy mieszkańców) Bucks zaryzykowali i w naborze 2013 roku z piętnastym pickiem wybrali patyczaka co nigdy nie jadł hamburgera Giannisa Antetokounmpo.

Tego nie da się porównać z sytuacją Lakers, Nets, Warriors czy Heat. Oto miejsca, na które każdy free agent patrzy w pierwszej kolejności. Z racji pogody, optymalizacji podatkowej bądź potężnego rynku reklamowego. Jeśli więc przyznamy, że mały nie ma szans z dużym. Jeśli zaakceptujemy fakt migracji talentu z prowincji do wielkich miast i przestaniemy się nad tym rozczulać, zapraszam do przyjrzenia się poniższej liście transferów. Mówiąc ściślej mam na myśli pięć potencjalnych acz realistycznych transferów, których najbardziej obawiam się jako kibic Los Angeles Lakers.

Hej! Każdy komuś kibicuje, każdy za kimś trzyma. Skoro to czytasz znaczy, że też masz swojego faworyta w NBA. Gotowi?

#5 Jrue Holiday w Denver Nuggets

Upgrade defensywny. Mocniejszy fizycznie gość do krycia jedynek i dwójek, które mogłyby sprawiać kłopot Jamalowi Murrayowi. Odciążenie tegoż po obu stronach parkietu. Niezależne źródło kreacji autorskich obok fantastycznego Nikola Jokica. Sprawdzony mental.

Wyobraź sobie piątkę Murray, Holiday, Grant, Porter Junior, Joker – to już nie byłaby partyzantka, ale regularne wojsko. W tym celu trzeba poświęcić przykładowo Bol Bola, Gary’ego Harrisa, Willa Bartona bądź pick draftu.

#4 Serge Ibaka w Miami Heat

Jak to było? Heat przejechali się przez rywali w konferencji głównie z racji siły psychicznej oraz bardzo sprawnej obrony strefowej. Żaden z rywali, których napotkali aż do NBA Finals nie dysponował podkoszowym potrafiącym zrobić grę ze środka. W pierwszej rundzie Indiana nie mogła skorzystać z usług Sabonisa, w drugiej Giannis się obsmarkał z braku miejsca na rozpęd, a w finałach konferencji Daniel Theis poznał swoje ograniczenia. Dopiero na koniec piekielnie utalentowany Anthony Davis oraz mózgi LeBrona i Rondo całkowicie rozmontowały maszynę Pata Rileya. Heat brakowało fizyczności, brakowało też spacingu z wysokiej pozycji.

Wprowadź wykutego z granitu free agenta Serge’a Ibakę. Myślę, że szefostwo Miami docenia warsztat i tężyznę fizyczną tegoż zawodnika. Myślę, że Bama Adebayo mogliby nawet ustawić na silnym skrzydle bez wielkich strat jakościowych. Bardzo chciałbym to zobaczyć. Taki był zresztą pomysł, ale Meyers Leonard nie stanął na wysokości zadania w żadnym momencie, a Olynyk równie wiele punktów tracił co generował.

#3 Andre Drummond w Boston Celtics

Nawiązując do tego, co napisałem wyżej na temat walecznego Daniela Theisa, którego uwielbiam. Po prostu nie we wszystkie matchupy się wpisuje. Dla wielkiego Andre byłoby to wejście na nowy poziom koszykówki zespołowej choć oczywiście musiałby zejść z pieniędzy i prawdopodobnie zapomnieć o indywidualnych wyróżnieniach czy występach w All-Star Game. Nawet jeśli przyjście Drummonda do Bostonu odbyło się kosztem Kemby czy Haywarda jestem 100% za. Ten facet jeszcze nie pokazał na co go stać jako obrońca ani dystrybutor piłek z 5-6 metra.

  

#2 Chris Paul w Los Angeles Clippers

Mało realne, wiadomo że musiałby się uprzednio wypisać z 40+ milionowych sezonów, jakie mu pozostały, dogadać na częściowy wykup itd. Jednak dla tych dwóch ancymonów Chris byłby jak haust świeżego powietrza. Kawhi nie musiałby się tak szamotać, aby dotrzeć na swe ulubione pozycje do ataku, a PG-13 pograł więcej bez piłki co byłoby z korzyścią dla wszystkich, bo choć porusza się z gracją, niekiedy traci piłki w koźle w sposób niezwykle frustrujący. Taki tercet byłby nie lada problematyczny dla wszelkiej konkurencji, wliczając rywali zza miedzy.

#1 Marc Gasol w Golden State Warriors

Marc Gasol jako reinkarnacja Andrew Boguta, czyli powrót do pierwszego mistrzowskiego sezonu w Bay Area. Powrót do wzajemnych zasłon Splash Brothers, genialnego passing game ze środka oraz solidnej prezencji podkoszowej. Marc wspólnie z Draymondem stworzyliby trudną do przeskoczenia przeszkodę podkoszową, ofensywnie wiadomo, nie ma się co martwić. Stephem, Klay, Wiggins, Draymond, Gasol jako zamykająca zawody piątka. Myślę, że jak najbardziej realne i z pocałowaniem rąsi do zaakceptowania z obu stron.

A jak Wy to widzicie?

42 comments

  1. Array ( )
    Odpowiedz

    panie admin, naprawdę bądź pan uczciwy i napisz (jako fan LeBrona) a nie Lakers bo w 2016 cieszyłeś bułe niesamowicie, że Cavs wygrali, tak samo cieszyłeś się z tytułów Miami w 2012 i 2013 roku, naprawdę nie mydl pan oczu, że tu o jakiś lakersów chodzi…

    (6)
    • Array ( [0] => administrator )

      LeBrona nauczyłem się doceniać parę lat wstecz
      on zaczął się uczyć mistrzowskiej koszykowki dopiero w Miami
      od Cavs też wolałem basket Warriors
      jednak wokół Lakers kręciłem się zawsze już od czasów Shaqa/Kobe w 1996 roku, na potwierdzenie mogę pokazać wycinek z GW 🙂 wcześniej byłem za Shaqiem/Pennym

      (33)
  2. Array ( )
    Odpowiedz

    Nasza cywilizacja jak i NBA liga dązy do upadku. I liga upadnie wcześniej niż sie spidziewacie. To już nie ten sam urok co kiedyś, nie ta sama atmosfera. Wszystko sztuczne, nadmuchane. Biznes ok ale ewolucja ligi zatrzymsla sie i teraz to powolna druga ku upadkowi. Wina włodarzy ale i samych zawodników którym w d…ch się poprzewracało.

    (-19)
    • Array ( )

      Ok boomer.
      Wraz z powrotem nowego sezonu sekcja komentarzy GWBA zaprasza także na powrót Teda, gościa któremu rzeczywistość raz po raz udowadnia ze na niczym się nie zna, ale ten się poddaje i znów będzie plótł swoje trzy po trzy o tym jak to kiedyś było i a teraz już nie.. #TedIsSad

      (4)
    • Array ( )

      Co gdzieś pojawiają się twoje komentarze, to aż się odechciewa żyć jak je czytam… Musi być dla twoich bliskich nie lada wyzwaniem z Tobą wytrzymać…

      (2)
  3. Array ( )
    Odpowiedz

    Jeszcze co do transferu Shroedera – dziwi mnie, że admin nic za bardzo nie pisze o tym, jak idiotyczny był to ruch ze strony OKC, tylko, aaa oddamy go za darmo bo mamy picki i chcemy rozwijać młodych. Nie ma to żadnego sensu, podchodzi pod działanie na szkodę organizacji. xd Gość miał dużo większą wartość rynkową niż te ochłapy i po prostu wyciągnęli by za niego więcej od większości klubów NBA. I nie, nie hejtuje LAL, po prostu bardzo dziwne bardzo się to wydaje

    (37)
    • Array ( )

      @Co oceniasz nie znając wszystkich niuansów, żeby ocenić sprawiedliwie dokonać wyroku trzeba być pewnych wszystkich opcji/niuansów i nigdy nie można być pewnym, ze znasz wszystkie dlatego na wszelki wypadek nie oceniać, nie dokonywać wyroków, bo można komuś krzywdę zrobic

      (2)
    • Array ( )

      OKC mają plan ogrywać młodziaków ile się da, Schroeder by tylko przeszkadzał. Trochę jak Iguodala w Memphis – to nie on się wypluł na klub, tylko jasno dano mu do zrozumienia, że nie widzą dla niego miejsca w drużynie nawet w roli trenera personalnego na wzór Haslema w Heat

      (6)
    • Array ( )

      @All3, idąc tym tokiem musielibyśmy w ogóle nie wypowiadać się na żaden temat, żeby przypadkiem nikogo nie ‘skrzywdzić’

      (1)
    • Array ( )

      “Trochę jak Iguodala w Memphis – to nie on się wypluł na klub, tylko jasno dano mu do zrozumienia, że nie widzą dla niego miejsca w drużynie”

      No właśnie, Iggy mógłby pójść w wymianie za Greena, a nie Shroeder. xd
      Nie wiem, czemu nie przyjmujecie do wiadomości, że oddali po prostu młodego, atrakcyjnego zawodnika, za starego, w ogóle im nie potrzebnego Greena i niski pick. To po co im ten Green, skoro Shroeder taki niepotrzebny, że trzeba było go oddać za jakieś wypłuczyny, zamiast poszukać lepszej oferty, albo po prostu zostawić świetnego zawodnika w składzie na następny. To tak jakby LAC uznali, że handlują Zubacem, bo im nie do końca po drodze z nim i postanawiają wymienić go za Korvera – mimo, że pół ligi byłoby zainteresowane – BEZ SENSU

      (13)
    • Array ( )

      OKC wymienia Szredera – „to jakiś wałek, coś tu śmierdzi”

      Hornets oddają CP3 do Lakers a władze NBA blokują transfer – „wszystko w granicach prawa, to bardzo dobry ruch dla ligi !”

      Taki to poziom argumentacji.

      (-6)
    • Array ( )

      Wartość Danny’ego Greena wciąż jest spora, w końcu grał w pierwszym składzie aktualnych i ubiegłorocznych mistrzów. Myślę, że bez problemu wyciągną za niego pierwszorundowy pick od jakiegoś contendera, a dwa picki I rundy za Schrodera to odpowiednia cena. Sami za niego i Muscalę dali jeden chroniony w loterii, który zapewne zamieni się w dwa drugorundowe, bo OKC do playoffs nie wejdą.

      (-1)
  4. Array ( )
    Odpowiedz

    Admin na twoim miejscu obawialbym sie Davisa zeby sie nie wypial na Lakersow i twojego leflopa ,bo co ty biedny wtedy zrobisz jak lebronek nie bedzie mial kolejnej supergwiazdy zeby cos ugrac.

    (-8)
  5. Array ( )
    Odpowiedz

    Zgadzam z myślą w pierwszym akapicie. Sam kiedyś analizował ta kwestie, kwestie wielkości rynku względem szans na mistrzostwo. I rzeczywiście niesprawiedliwe jest to jaka jest różnica pomiędzy miastami. Jakich trzeba używać argumentów sugerujących wybory w drafcie. Planowania długoterminowego. SAS i Pop odnaleźli recepturę na swój eliksir sukcesu, ale zapewne są jeszcze inne receptury. Przykładem może być jeden z argumentów mówiących, by wybierać zawodnika pochodzącego z danego rodzinnego regionu i wybór takiego daje większe szanse na to, ze inwestycja w niego się opłaci/zwróci. Warto tez pamiętać, ze nie zawsze tak bywa są ludzie z osobowością taka, ze nie maja problemu z aklimatyzacja w innych regionach, tacy ktoryz lubia zmieniać otoczenie, tacy którzy się szybko przeziębiają i tacy, którzy nie lubia upałów. Jednka chciałem tylko wtrącić swoje 3 grosze w kwesti wielkości miast do klubów NBA to tez nie jest tak, ze np Salt Lake City wielkości powiedzmy Olsztyna jest wstanie dawać zarobić klubowi. Warto pamiętać, ze cały stan Utah ma 3 miliony z czego prawie wszyscy mieszkaja w jednej agromelacji. Także rynek całkiem zdrowy. Może nie tak zdrowy jak w NY, albo LA ;), No ale przy odrobinie tańszych biletach i mniejszej ilości loz vipowskich da się wyżyć.
    W moim przekonaniu, żeby dobrze funkcjonował klub (wiadomo, ze jest czynników całe mnóstwo, ale podstawowym są ludzie) miasto musi liczyć powyżej 2 milionów może nawet nie samo miast, nawet nie sama agromelacja tylko obszar w obrębie 1h drogi do hali, czyli powiedzmy do 100km

    (3)
  6. Array ( )
    Odpowiedz

    Gasol faktycznie zapowiadał, że pójdzie do Barcelony, ale ostatni gdzieś czytałem, że zmienił podejście i bardzo chętnie podpisze kontrakt z Contenderem. Bardzo chętnie widziałbym go w Warriors, tylko jak to się ma do plotek o wzięciu Wisemana w drafcie lub handlowaniu Warriors ze Spurs i bodaj Hawks, na mocy której Warriors dostaliby LMA?
    Jedno jest pewne, kolejne dwa tygodnie będą bardzo, bardzo ciekawe.

    NBA Is baaaack <3

    (4)
  7. Array ( )
    Odpowiedz

    Mam nadzieję że dojdzie do każdego z tych tradów a najbardziej Ibaka do Miami. To byłby idealny fit do tej drużyny. Nie ukrywam że też sympatyzuje z Lakers głównie za sprawą LeBrona ale jestem wielkim fanem koszykówki a ta byłaby piękna w wykonaniu wyżej wymienionych składów. Dopiero co skończyły się najlepsze playoffy jakie widziałem a już jest potencjał na kolejny mocny sezon patrząc na ogół ligi. Dawać już te święta bo można się pochlastać przez ten lockdown.

    (5)
    • Array ( [0] => administrator )

      PLK obstawiaj i oglądaj, 65% skuteczności, ale co się nadenerwuję przez telewizorem to moje 🙂

      (2)
  8. Array ( )
    Odpowiedz

    Co by nie było i jakich transferów to fakt jest jeden ze cały zachód ucieka przed lebronem na wschód. To teraz już możecie sobie odpowiedzieć na pytanie czemu za czasów lebrona wschód byl taki słaby ?

    (-1)
  9. Array ( )
    Odpowiedz

    Ja widzialem naglowki ze Holiday wlasnie do bostonu za kembe lub picki. na srodku drummond i pewnie adams byliby spoko. hayward tez jest chyba do oddania ale wtedy potrzebny by byl podobnie uniwersalny gracz ktory rozporowadzalby pilki, bo wannamaker lepiej niekiedy wygladal jako SG. I czytalem tez ze Boston chce wyzej w loterii pojsc wiec na pewni bedzie sie dzialo!

    (1)
  10. Array ( )
    Odpowiedz

    Taka tylko uwaga liczenie populacji konkretnych miejscowości w stanach nie ma sensu. 😀

    Idąc taką drogą Los Angeles ma raptem 4 miliony mieszkańców 😀

    Liczy się metro area i wtedy LA ma mieszkańców już 13 milionów, Salt Lake City 1,2 miliona a Oklahoma 1,4.

    (9)
  11. Array ( )
    Odpowiedz

    Chciałbym zobaczyć Drummonda w Bostonie który bardzo potrzebuje takiego byka pod koszem. Jego albo Cousinsa, bo on chyba też jest do wzięcia w dodatku za dużo mniejsze pieniądze?

    (3)
  12. Array ( )
    Odpowiedz

    Wszystkie te wymiany, może prócz Ibaki w Miami trafiają w sedno. Może też zamiast Drummonda w Bostonie lepszy byłby Miles Turner..

    (-2)
  13. Array ( )
    Odpowiedz

    Wszystko spoko, wymienione miasta to prowincje, tylko w USA są rozległe przedmieścia i tam realnie o wielkości świadczy aglomeracja, a wtedy okazuje się, że San Antonio czy Milwaukee to 2,5 mln mieszkańców a Oklahoma City i Salt Lake City 1,5 mln. Na dodatek Milwaukee jest rzut beretem od Chicago a San Antonio to bogate texańskie miasto (no może nie tak bogate jak Dallas czy Fort Worth, ale wciąż).

    (2)
  14. Array ( )
    Odpowiedz

    Wracając do LA Lakers, póki co to są na lekkim minusie z tym transferem. A to dlatego że odchodzi za pewne generał Rondo, który gorzej rzucał , ale ile zrobił z asyst punktów, ile rozmontował obrony, układał wszystkie klocki na boisku, miał jaja. Do tego odchodzi Green, który po atakowanej stronie grał piach, ale za to bronił na pewno duuuzo lepiej niz Schroder. A więc tych dwóch, za jednego to narazie mocno w dół. Nie można tylko patrzeć na pts % za 3 i w ogóle sam atak. Rondo to nawet LBJa potrafił ustawić pod zagrywkę, Schroder będzie biegał jak cień przy nim.

    (0)
  15. Array ( )
    Odpowiedz

    Nie wiem jak można próbować wciskać Drummonda do Celtics. Andre w obronie jest słaby, a w ataku nie wychodzi z trumny przez co blokowałby miejsce na wjazdy dla Tatuma, Browna i Kemby. Nie mówiąc już o tym, że kompletnie nie wpasowuje się w filozofię gry Stevensa. A to wszystko za raptem 28 mln…

    (0)
    • Array ( )

      No nie wiem, jak w Detroit próbowano grać przez niego rozegranie ze szczytu to wyglądało to całkiem obiecująco. D.Rose miał miejsce na wjazdy, a Dummond łapał kilka asyst z 5-6metra

      (0)
    • Array ( )

      Mówimy xD o tych Detroit co mieli bilans 19-34? To tak obiecująco wyglądało, że pozbyli się Drummonda za paczkę frytek? Dodam, że Drummond w tych 53 meczach był raptem 19 razy na +/-, jako lider drużyny

      (0)
  16. Array ( )
    Odpowiedz

    Miałem okazje być w fiserv forum co za atmosfera btw w Milwaukee jest bardzo ładnie miejscowi są specyficzni ale mógłbym tam mieszkać o wiele spokojniej od Chicago gdzie atmosfera na meczach tez jest wyjątkowa nooo i podczas zapowiedzi I piątki bulls ciarki przechodzą

    (0)

Skomentuj Jachoo Anuluj pisanie odpowiedzi

Gwiazdy Basketu