fbpx

Play defense motherf#ckers!

19

Każdy wie, że w koszykówce chodzi o zdobywanie punktów. Siłą rzeczy, aby wygrać mecz, należy wcisnąć tę odpowiednią ilość oczek. Nie jest też tajemnicą, że zdobycze punktowe mają właściwie kilka źródeł. Pierwszym z nich jest najlepszy ofensywnie zawodnik na boisku. Łatwość umieszczania piłki w koszu ma wrodzoną. Przychodzi mu to bezstresowo, w każdych właściwie warunkach. Na usta cisną się tutaj tacy gracze jak chociażby Kevin Durant czy Carmelo Anthony.

Drugim, jest ofensywa całego zespołu, napędzana przez naszego dzisiejszego bohatera: defensywę. Ciągle gdzieś w koszykarskim eterze słyszy się jedno, moim zdaniem, bardzo ważne stwierdzenie: „ofensywą jesteś w stanie wygrać kilka spotkań, ale to defensywą wygrywa się mistrzostwa.” W takich a nie innych okolicznościach, gdzie mamy w finałach obu konferencji chociażby Memphis Grizzlies czy Indiana Pacers, to zdanie nabiera jeszcze większego sensu.

Bez owijania w bawełnę,można powiedzieć, że są to jedne z najlepszych obozów defensywnych w lidze. Zarówno Memphis, którzy w swych szeregach mają DPOY – Marca Gasola czy przecinaka Tony’ego Allena ( 1st defensive team ), ale także Pacers, dysponujący takimi zawodnikami jak chociażby taran Roy Hibbert czy Paul George. Mini porównanie podsunął nam wczoraj Jon Barry, komentując mecz: „Pacers grają bardzo podobnie do Memphis. Twarda postawa podkoszowych, żelazna defensywa i dyscyplina.” Ameryki może i nie odkrył, ale zdanie definitywnie ma sens i pokazuje jak bardzo dziś ceni się drużyny walczące głównie pod bronionym koszem.

Najsampierw, można wysnuć wniosek, że defensywa to twarda i oporowa koszykówka. A nie każdy taką oglądać i grać lubi. W tego typu spektaklach mamy zazwyczaj sporo fauli, a co za tym idzie ciągły piknik na linii rzutów osobistych, co przedłuża grę i odbiera jej element dynamiki. Mamy dość niskie zdobycze punktowe i wieczne wymuszane strat z jednej i z drugiej strony. Czasami bywa też chaotycznie. Często spotykam graczy, którzy mówią, że defensywa ich po prostu nudzi. Gdyż właśnie jest mało spektakularna.

Cóż, trudno dyskutować o koszykarskich gustach i co się komu podoba a co nie, ale chyba tutaj jest pies pogrzebany. To co odróżnia dobrych graczy od graczy świetnych, to właśnie podstawa w defensywie. Postawa, która jest tak często zaniedbywana. Właśnie chociażby ze względów walorowych. Utarło się gdzieś niewłaściwie stwierdzenie, że aby być dobry w koszykówkę, musisz jak najczęściej punktować i kończyć z góry.

Ja nazywam to podejściem podwórkowym. Zgodzę się, że na orlikach czy osiedlowych boiskach rzadko wymaga się defensywy z górnej półki. Zazwyczaj, próba twardej gry w obronie kończy się pyskówkami i przepychankami, bo jak wiadomo, na dzielni pomiędzy liniami każdy jest sędzią. Sytuacja powtarza się non-stop, po przecież przyszliśmy sobie pograć, a nie zamulać. Irytujące. Sam niejednokrotnie spotkałem się z ostrym pojazdem, tylko dlatego, że próbowałem wyskoczyć do bloku. Słysząc później teksty typu weź sobie daruj czy do bloku to sobie możesz w NBA skakać.Odechciewa się. Szczególnie boli to graczy, którzy każdą jedną minutę gry chcą zamienić na satysfakcję. Nie ważne, czy jest to amatorka, III liga czy orlik.

czytaj dalej >>

1 2

19 comments

  1. Array ( )
    Odpowiedz

    Skaknie do bloku na orliku – ok
    ale jak ktoś podpatrzył że kończysz czasem z góry i za wszelką cenę, gdy wchodzisz na kosz skacze Ci na plery i wkłada ręce, to nie jest spoko..

    (13)
  2. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    Jeszcze bym dodał nieodzowny element dobrego obrońcy czyli płuca jak wiadra, bo bez wybiegania i kondycji jak maratończyk to nasze poczynania defensywne ograniczą się do kilku udanych zatrzymań prób wjazdów pod kosz, a później w blokach na każdej zmianie kierunku będzie się zostawać.

    (7)
  3. Array ( )
    Odpowiedz

    Ja wole defensywe niz ofensywe. Kocham blokowa, wybijac pilke z kozla i choc nie gram na jakims wysokim poziomie to wlasnie to sprawia mi najwieksza satysfakcje. W dupie ze sam nie rzucam za duzo punktow, wazne ze moj vis-a-vis rzuca mniej 😛

    (4)
  4. Array ( )
    Odpowiedz

    Zawsze najwięcej uwagi na boisku poświęcam obronie, wyraźne obniżenie statystyk najlepszego gracza jest według mnie godniejsze uwagi niż wbicie tych 30 punktów.
    Jeśli ktoś jest obeznany w koszykówce, na pewno zauważył, czyim pseudonimem podpisuję każdy swój post. Myśle, że tego gracza nie trzeba przedstawiać jako jednego z najlepszych obrońców, bo to jest oczywiste. Tak samo pozostałymi dwoma idolami pozostaną dla mnie Bill Russell, którego przystrojona siwymi włosami głowa była widoczna przez chwilę w tym rapowym klipie, oraz Rodman, którego kolorowej głowy niestety tam nie widziałem.
    A tak poza tym, gdy publika zaczyna wydzierać się “Defence” na meczach, zawsze mam “ciary” na plecach.

    (2)
  5. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    jesli chodzi o czysto amatorski basket, bo o takim tylko moge sie wypowiadać, to często problem jest wtedy gdy ktos nie ma zupełnie pojęcia o tym jak moze bronic i co tak naprawdę jest dozwolone.. jesli ktos ma kolokwialnie mówiąc troche pojęcia o koszykówce to wie zeby nie skakac komus na plecy albo nie bic po lapach wiecznie.. niestety zdarza sie tak że ktos jest po prostu agresywny i to strasznie wkurza gdy wyjdzie jakies zagranie pod atakowanym koszem a nagle dostanie sie w reke od kogos kto nie ma szas juz tej pilki nawet wybic.. taka ambicja defensywna juz nie jest fajna..

    (14)
  6. Array ( )
    Odpowiedz

    Pozostaje jeszcze jedna kwestia. Nie wszyscy indywidualnie dobrzy obrońcy potrafią wkomponować się w defensywę zespołową (przykład strefy).

    Posiadam łatwość w zdobywaniu punktów i dobre jak na warunki podwórkowe warunki fizyczne jednak obrona, zastawianie i zbiórka zawsze jest dla mnie równie ważna. Czerpię satysfakcję z każdej zebranej piłki, skutecznej obrony tak samo jak ze zdobywania punktów. Ludzie z którymi gram nie należą do tych co grają na “lajcie”, zawsze pełna mobilizacja ale wiadomo w granicach rozsądku (to nie Play-Off 🙂 )

    (5)
  7. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    Hater.. dokładnie.. zbiórki to podstawa i ogromna radocha 🙂 nie ma to ja kogos perfidnie zastawić, wygrac pozycje i dorwać się do spadającej gały 🙂

    (4)
  8. Array ( )
    Odpowiedz

    Z kim Ty grasz chopie, twarda obronamusi być wtedy jest prawdziwy smak gry co z tego że ktoś wjedzie pod kosz jak nikt nie kryje sam mam wieksza frajde jak wbije sie w kilku gości jak w masło i zdobede punkty równie dobrze mógłby porzucać sam i nie grac byby to samo. Człowiek się rozwija i staje lepszy dzieki twardym grą z porządnym kryciem. Defence forever

    (2)
  9. Array ( )
    Odpowiedz

    Łatwość umieszczania piłki w koszu ma wrodzoną. Przychodzi mu to bezstresowo, w każdych właściwie warunkach. Na usta cisną się tutaj tacy gracze jak chociażby Kevin Durant czy Carmelo Anthony.

    Faktycznie zarówno Durant, jak i Anthony to eksperci od bezstresowego trafiania 🙂 Pokazali to szczególnie w końcowkach serii z odpowiednio, Grizzlies i Pacers 🙂

    (-1)
  10. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    Ja gram w klubie i zawsze staram się bronić jak najlepiej, a z tym orlikiem to prawda np.u mnie grają takie za przeproszeniem ci*ki, że jak będziesz prawdziwie bronił to oni będą krzyczeć co chwilę “FAUL!”, “FAUL!”…A jak dostaną czapę to zazwyczaj leci tekst typu “Wez se daruj popisuwę, bo tylko ciągle faulujesz”, albo zaczyna się przepychanka.
    To jest trochę irytujące 🙁

    (4)
  11. Array ( )
    Odpowiedz

    W sumie to tytuł trochę w stylu Mike’a Woodson’a 😛 A co do obrony, to ok, dostać po łapskach jak dla mnie spoko luz, ale włażenie na plecy nie do przyjęcia…

    (0)
  12. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    Podobnie jak kolega po łapach dostać mogę, ale jak wychodzę w górę do layupa i jakiś cieć wbija mi wyprostowane ręce w plecy to momentalnie odechciewa mi się grać. Tacy ludzie nie mają pojęcia, że narażają swojego przeciwnika na bardzo groźną kontuzję. Ja gram praktycznie tylko w szkole, albo inaczej grałem (matura wiadomo to już po szkole) i kilku było takich flustratów, że jak ktoś im sprzed nosa posadził trójkę albo wjechał w niego i zdobył punkty o tablicę to momentalnie szły w ruch nieprzepisowe zagrania i jakiekolwiek próby wytłumaczenia, że to jest niedozwolone kończyły się głupim uśmieszkiem i kolejnym ostrym zagraniem w obronie.

    (0)
  13. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    airnes.. naprawde jestem fanem tardej obrony i nie odpuszczaia w tym elemencie gry ale.. nie za wszelką cene.. kiedy widze ze juz nic nie da sie zrobic to nie ma sensu narazac kogos na kontuzje albo zwyczajnie pokazac ze nie potrafie pogodzic sie z tym ze komus wyszedl atak..

    (0)
  14. Array ( )
    Odpowiedz

    Nie chodziło mi o niesportowe faule tylko komentowaelm wątek na temat twardej obrony ale zdrowej obrony i z wiazdami w pecy i tajskimi łokciami itd to się zgadzam

    (0)
  15. Array ( )
    Odpowiedz

    “Sam niejednokrotnie spotkałem się z ostrym pojazdem, tylko dlatego, że próbowałem wyskoczyć do bloku.”
    Ci goście chyba by mnie zamordowali po jednym meczu.

    (2)

Skomentuj Irving Anuluj pisanie odpowiedzi

Gwiazdy Basketu