fbpx

Playoffs to czas weteranów: Spurs kładą Golden State w Oracle Arena (2-1)

6

Playoffs to czas weteranów. Ich rutyna i doświadczenie są w tym okresie na wagę złota. Każdy team NBA desperacko potrzebuje ich pomocy w szatni i na boisku, kiedy gorące głowy młodszych kolegów dają się ponosić emocjom i kiedy ważą się losy serii. To doświadczenie, to coś, czego nie wybiegasz na młodych nogach, to doświadczenie to po prostu magia koszykówki. Kilka liczb odnośnie doświadczenia: Tim Duncan rozegrał w playoffs 197 meczów. Parker: 159. Manu: 143. Cała pierwsza piątka Warriors wraz z pierwszym rezerwowym łącznie: 59. Widzicie różnicę? Pierścieni nawet nie będziemy liczyć, bo i po co? Dlatego, przed rozpoczęciem tej serii, w ciemno stawiałem na Spurs.

Niemniej jednak, po tym jak młode strzelby z Golden State wyrównały stan rywalizacji ze Spurs ludzie, mówiąc kolokwialnie, “zaczęli gadać”. Że może już czas na zmianę warty, że może się wypalili, że dziadkowie itd. Przebąkiwano nawet (i informowaliśmy Was o tym) że niektórzy uważają, że GSW mogą mieć najlepszą parę obrońców w historii (mnie to osobiście śmieszyło, ale ile osób, tyle opinii). Dlatego właśnie zasiadałem do tego meczu oczekując czegoś niezwykłego, w końcu amazing happens, right? Z mojej perspektywy Spurs potrzebowali czegoś więcej niż “W”. Oni potrzebowali statement game.

Greg Poppovich jeszcze przed meczem zachęcał swoich asów Parkera i Duncana do bardziej agresywnej gry (Tim na szczęście zdążył już się uporać z problemami żołądkowymi, które trapiły go w meczu nr 2), a są to zawodnicy, którym nie trzeba dwa razy powtarzać. Parker wystartował jak burza, zaliczając 13 punktów w pierwszej odsłonie meczu. Po stronie gospodarzy, zgodnie z oczekiwaniami, brylował Curry a w pomalowanym Bogut, który wziął na plakat Borisa Diaw przy stanie 16-19 dla Gospodarzy.

Cała Oracle Arena ubrana na żółto, na widowni lokalne gwiazdy, m.in. znany komik Dave Chapelle. Niemal 20 000 kibiców liczyło tutaj na chłopaków z Oakland. Parker i spółka zdecydowanie nie przyjechali tu jednak wystawić tyłków i przegrywając 16-21 zaliczyli 12-0 run! Na 5 sekund przed końcem Parkerowi wpadł taki circus shot, że aż się kołdrą nakryłem w powtórce. Po pierwszych dwunastu minutach 32-23 dla SAS.

W drugiej kwarcie sporo szarpaniny, kosz za kosz, ale GSW jakby mniej bezczelni. Trudno o hardość, gdy piłka nie wpada. Rutyna SAS, cały czas utrzymują 7-9 pkt przewagi. Cóż wyczynia dziś Parker! Ma 25 punktów w połowie meczu (11/14 z gry!). Jeśli ktoś jeszcze nie wie, dlaczego, jeszcze nie tak dawno, mówiono o nim w kontekście MVP- dziś ma odpowiedź. Profesorski mecz. Po raz kolejny kwarta kończy się punktami Parkera. W głowie mam tylko dwa słowa “statement game”.

czytaj dalej >>

1 2

6 comments

  1. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    Nie skreślaj Grizz. Jeżeli nikt u nich nie wypadnie to SAS będą mieli bardzo cięzką serię. O ile oczywiście Grizz wygrają z OKC.

    (7)
  2. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    Niedawno wszyscy twierdzili, że Spurs już jadą na ryby. Teraz twierdzą, że dojdą do finału z Heat. Inni twierdzą, że będzie w nim Memphis. Spurs muszą przejść GSW, to że znaleźli sposób na ich strzelby w 1 meczu nie znaczy , że wygrają kolejne. To samo tyczy się Memphis z OKC. OKC ma dużo pecha, dzisiaj również go mieli gdy Durant skiepścił osobiste pod koniec meczu – tam o wyniku równieżdecydują ostatnie minuty, a nawet sekundy spotkania. Seria jest równa i nie jest powiedziane, że nie wyjdzie z niej zwycięsko OKC. Nawet jeśli Memphis spotka się ze Spurs w finale konferencji, to też nie będzie jasna sprawa i szybka seria, jak wszystkim się wydaje. Spurs mogą naprawdę nieźle namieszać i mają papiery na to, aby pokonać Grizzlies, chociażby dużo bardziej solidna ławka rezerwowych. Jednak najpierw trzeba wyjść z drugiej rundy a to zadanie muszą odrobić zarówno Ostrogi jak i Miśki.

    (1)
  3. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    Ja tam stawiam na grizzlies w finale. Lubie gasola i randolpha a styl jakim grają miśki bardzo mi sie podoba. 😉

    (0)

Skomentuj lukas92 Anuluj pisanie odpowiedzi

Gwiazdy Basketu