fbpx

Podcięte skrzydła, czyli polskie boiska zamknięte na klucz

38

Jest ciepły, sierpniowy wieczór. Wybiła dwudziesta, co by tu porobić? Często zadaje sobie to pytanie kiedy moja kobieta pracuje. Może Wiedźmin? W sumie dawno nie grałem, ale to by trzeba było siadać do biurka. Hmm, no to Daredevil? Zbieram się do skończenia tego serialu od tygodni, ale jakimś cudem w dalszym ciągu nie mogę tego osiągnąć. Wiem! Pójdę na kosza! Jest lato, dzisiaj nie padało, idealny plan! Spodenki, buty, piła lecę! Orlik pod domem, porzucam sobie godzinę czy dwie, nawet jak nikogo nie będzie. Wychodzę z bloku i w tym momencie trafia mnie w twarz gigantyczny [xxx]. Jak to było? Zaraz będzie ciemnoo!

W kosza gram od 11. roku życia. Można powiedzieć, że wychowałem się na boisku. Dobrze pamiętam te zarciki z gimnazjum “wracasz dzisiaj do domu czy rozstawiasz namiot przy tartanie”? Pamiętam też stare, dobre, asfaltowe miejscówki, gdzie za kosz robiła krzywa obręcz wielkości piłki zawieszona 3,5 metra nad ziemią.

Właśnie dlatego na wieść, że w mojej małej mieścinie powstaje Orlik dostałem spazmów ekscytacji. Koniec obdartych kolan, osobistych rzucanych na oko i lęku o życie ilekroć rzuciłem o tablicę. To było jak wcześniejszy prezent na gwiazdkę. Wisienką na torcie było oświetlenie. Kto nigdy nie grał w nocy na boisku ten nie zrozumie…

pe

Na początku, przed wejściem na boisko była skrzynka, a w niej dwa ładnie podpisane przełączniki “piłka nożna” i “tartan”. Przychodząc wieczorem po prostu zapalało się światło i można było grać do znudzenia. Po wszystkim światło się gasiło. Oczywiście nie raz i nie dwa zdarzyło mi się pomylić przełączniki i odciąć prąd chłopakom na murawie, 50 metrów dalej. Czułem się wtedy trochę jak Tom Cruise w Mission Impossible – k%rwy piłkarzy latały wokół mnie jak kule wokół filmowego bohatera. Koniec końców światło zapalało się z powrotem, a grajkom na trawce nie pozostawało nic innego jak poczekać te 10-15 minut aż lampy znów się rozgrzeją.

Pełnia szczęścia nie trwała długo. Szybko znalazła się banda patusów, którzy celowo zostawiali zapalone światło albo demolowali boisko. I w tym momencie stop. No ja [xxx], co trzeba mieć w głowie żeby [xxx] miejsce użytku publicznego. Przecież to jak strzelanie sobie po kolanach. Dlaczego alkohol wywołuje taką niepohamowaną żądze [xxx] wszystkiego co się napatoczy. A gdy “997” podjedzie i ich pogoni zaczyna się wyzywanie, ucieczka i na koniec mazanie po murach…

eew

Wróćmy do mojego “drugiego domu”. Po kilku tego rodzaju incydentach skrzynkę zamknięto, a klucz miał dozorca obiektu. Niewiele osób o tym wie, ale do każdego Orlika przypisana jest osoba za niego odpowiedzialna, która bierze za to hajs! Tak więc pan dozorca włączał nam wieczorami światło w wakacje, a około godziny 22. przyjeżdżał je wyłączyć.

Na początku włączał codziennie, potem co kilka dnia, potem tylko w weekendy, aż w końcu przestał włączać w ogóle. I tak już zostało. Przechodząc do sedna. Każdy orlik ma zbudowane oświetlenie za potężne pieniądze, a żaden z niego nie korzysta. Boiska stoją ciemne i puste. Serio, nie pamiętam kiedy ostatni raz widziałem na koszu jakichś grajków po zmroku. Ludzie za to odpowiedzialni mają to w nosie, a miasto, które otrzymało dofinansowanie cieszy się, że wykorzystało cały hajs z UE.

To ja się pytam, po co budować przy każdym obiekcie ogromne lampy skoro się ich nie używa? Nie można jakoś lepiej spożytkować tych pieniędzy? Ułamek hajsu, który poszedł na budowę tego żelastwa wystarczyłby na zatrudnienie jednego pana Mietka, który siedziałby przy jednym z takich obiektów i pilnował porządku. Proste prawda? Widocznie nie dla wszystkich.

no

no1

Pewnego dnia zebrałem się (lipiec, godzina osiemnasta) jasno jak w południe. Idę. Orlik nówka sztunia, wszędzie jakieś tabliczki i logotypy, że obiekt powstał z funduszy etc. Łapię za klamkę i co? Zamknięte. Pokręciłem się trochę wokół. Dodam, że boisko znajduje się na terenie podstawówki i miałem realne obawy, że zaraz ktoś zadzwoni pod wiadomy numer z informacją o pedofilu na terenie szkoły. Nie jestem żadnym pedofilem, chcę pograć w basket!

Przeczytałem wszystkie możliwe tabliczki, regulaminy i nic. Włamywać się przyjdzie żeby porzucać! Poszedłem do tej szkoły, patrzę: ochroniarz za szybką już łapie za telefon żeby po wsparcie dzwonić. Z niekrytym zdziwieniem na twarzy powiedział:

Musi mi Pan uzupełnić ten formularz przewidziany w tym regulaminie i zostawić dowód osobisty. Wtedy dam Panu kluczyk. Ale chyba się już Panu nie opłaca, o dwudziestej zamykamy.

Zatkało mnie. Podziękowałem i wyszedłem. Mam wrażenie, że straciliśmy sens całego przedsięwzięcia. Uważam, że Orliki były jedną z lepszych rządowych inicjatyw, że to niezbędne narzędzie do produkcji polskich sportowców, ludzi z których chcemy być dumni. Szkoda, że nie możemy być dumni z samych boisk. Co z tego, że duże i nowoczesne skoro zamknięte na klucz? To trochę tak jakby pójść do salonu Porsche i móc tylko sprawdzić ile ma na liczniku. Paranoja.

autorem wpisu jest (gościnnie) Krystian -> kurdemac.wordpress.com

38 comments

  1. Array ( )
    Odpowiedz

    U mnie blisko siebie są trzy naprawde ładne orliki, jeden jest wyremontowany znajduje sie na terenie gimnazjum i dyrekcja każe sobie płacić, aby wejsc na drugie również trzeba wypełniać formularze zeby pograć albo jest zamkniete, na całe szczescie jest jeden orlik który jest zawsze otwarty i oswietlony (mogłby być troszke lepiej ale nikt nie wybrzydza) dzieki czemu można popykac ze znajomymi. Tak ze mamy trzy orliki i tylko na jednym mozna pograc co stwarza problem bo czasami sie zbierze kilkanascie osób i trzeba sie wymieniać lub czekac na swoją kolej.

    (12)
  2. Array ( )
    Odpowiedz

    Art sama prawda, chociaz emeryci zaraz sie odezwa, ze niech konczy sie juz sezon ogorkowy bo pomyslow nie ma na pisanie. Szkoda, że u mnie nawet tg oświetlenia nie ma, to po 20 to jedynie koziol moge cwiczyc

    (25)
  3. Array ( )
    Odpowiedz

    Ciekawy artykuł ☺ i święta prawda ale z drugiej strony jak zostawisz taki Orlik samemu sobie to zaraz butelki [xx] , pety na tartanie wszystko i dokładnie jak autor napisał , strzał w kolano , powinno się od razu w ryj lać jak się zobaczy że ktoś rwie siatkę czy śmieci N takich obiektach bo przez nic normalni odpowiedzialni ludzie pograć nie mogą . Taki kraj idiotow pierwszych do rozwalenia co popadnie tu nie brakuje…

    (8)
  4. Array ( )
    Odpowiedz

    Hehhe nam za dzieciaka na boisku betonowy odlaczyli latarnie a ze ojciec kolegi byl elektrykiem powiedzial patent I tak odkrecalismy w lampie schowek I wkrecalismy korek I jeszcze gniazfko sie okazalo ze jest takze wieczorny basket byl I jeszcze przy murzynskim rymie takze rucker park taki maly byl…. a boisko stoi jak stalo beton popekal I sie rozjechal jak plyty tektoniczne rok temu nagadalismy prezesowi zeby cos z tym zrobil to jedyne co zrobili to bitumikeim zalali pekniecia a w tym roku juz dzieciakom to wyplynelo I poprzyklejalo sie do butow takzr jest paranoja najbogatsze osiedle u mnie w miesice a boisko jak z afryki

    (7)
    • Array ( )

      Fajna opowieść, doceniam takie dzielenie się osobistymi przeżyciami, ale musiałem przez brak interpunkcji trzy razy przeczytać, żeby cokolwiek załapać, wiec masz tu trochę przecinków: ,,,,,,,,

      (26)
  5. Array ( )
    Odpowiedz

    W Kielcach na sawickiej jest to samo, przychodzę koło 19 grać, o 20 gdy się ściemnia przychodzi babeczka i każe wydupiać bo dozorca niby przyjedzie, Zapała światło i zamyka calego Orlika

    (5)
  6. Array ( )
    Odpowiedz

    U mnie na osiedlu boisko jest pomiędzy blokami, i przeważnie za każdym razem jak wyjdę pograć o 19-20 i zostaję do 22-23 odwiedza mnie policja bo “ktoś zadzwonił że spokój zakłócam”

    (15)
  7. Array ( )
    Odpowiedz

    W 100% prawda niestety. W moim mieście co prawda orilki nie były nigdy zamykane ale za to oswietlenie z początku działało zawsze wieczorami, później “jak się miało szczescie”, aktualnie w ogóle. A budowa pięknego oświetlenia i chodniczkow wokoło boiska trwała chyba dużej niż samego kompleksu..No i w jakim celu? Przecież w wakacje, kiedy są upały czy kiedy się pracuje ciężko wyjść o tej 11, 15 czy nawet 17. Zwykle ekipa zbiera się w godzinach wieczornych, tylko co z tego jak po 20 minutach juz się nie widzi gdzie leci piłka?
    Absurd.
    Moi rodzice przeprowadzili się na wieś, korzystając z wakacji przyjechałem na dłużej do rodzinnego domu. Mega się ucieszyłem jak zobaczyłem, że w pobliskiej “miescinie” jest naprawdę super orlik. Klika boisk do nogi, kosza, kort tenisowy. Za pierwszym razem było naprawdę mega, światło, wszystko pootwierane, był dozorca. Kolejny dzień? Boiska pozamykane, dozorcy nie ma albo udaje, że go nie ma. Innym razem boisko otwarte ale światła brak.
    Naprawdę to się mija z celem i jest to marnowanie cudzych pieniędzy.(UE)

    (8)
  8. Array ( )
    Odpowiedz

    Z orlikami przy szkołach tak jest. Te [xx] szkoły myślą ze to jest tylko ich i ich uczniów. Najczęsciej klucze do tego ma jakis mietek nauczyciel WF a podejscie nauczycieli do pracy w polsce jest mam nadzieje wszystkim w polsce szeroko znane. Takie samo podejscie jak w urzędach, wiem bo sam pracowałem i nie wytrzymałem tego nawet przez 1,5 roku. PATOLOGIA. Jak chcesz pograć to zagadaj z mietkiem kup mu 2 flaszki i kluczyk sobie dorobisz 😉

    (4)
  9. Array ( )
    Odpowiedz

    U mnie na wsi czekaliśmy 3 lata bo rozwalili nam boisko o które my dbaliśmy bo dostali dotacje i postanowili zrobić nowe(nowoczesniejsze) i co? Po 3 latach dostaliśmy je…. niby bramki metalowe,ale trawa to porażka. wygląda teraz o wiele gorzej niż przed renowacja. Można nawet powiedzieć,że himalaiści mieliby się gdzie wspinać. Największą porażką jest plac do basketu -,- jeden kosz i plac na grę jest zrobiony z kostki o wymiarach 5×5. Serio? Pograć 1vs1 nie ma sensu nawet grac. Najgłupsze jest to,że po co jeden plac zabaw obok drugiego? dzieli je około 50m,więc nie można by lepiej jakoś spożytkować tego miejsca? masakra….

    (1)
  10. Array ( )
    Odpowiedz

    U mnie to samo. Mieszkam w mieście, które liczy sobie około 15tyś mieszkańców. W mieście znajduje sie jeden orlik. Zaraz obok “klub piłkarski” grający w lidze okręgowej. Panowie z tego klubu są odpowiedzialni za kluczenie obiektu. I jak to w życiu bywa, skrócono godziny grania…w tygodniu orlik otwarty jest bodajże do godz 20 a w wekendy gdzie człowiek ma wiecej czasu do godz 18..bo panowie chcą szybciej zamknąć i isc do domu..Nie wspomnę juz o braku chętnych do gry, czy o malych dzieciach, które aż sie przelewaja z boiska do piłki nożnej i zaczynają grać na.boisku do kosza…eh..

    (1)
  11. Array ( )
    Odpowiedz

    Wreszcie jakis dobry (i prawdziwy) artykul. Czesto zdarza sie,ze Pan Cieć paradoksalnie odmawia wlaczenia swiatla, “bo juz ciemno jest,czyli za pozno,bo halas,cisza nocna etc…”. Tylko ze cisza nocna wedlug polskich przepisow jest od 22 do 6 rano…?

    (1)
  12. Array ( )
    Odpowiedz

    Czujniki zmierzchu i czujniki ruchu + monitoring policji/straży miejskiej/gminnej. Koszt to promil w całej inwestycji. Nie trzeba ciecia i kluczy. Jest tylko problem, bo straż miejska/gminna która powinna pilnować porządku na takich obiektach dzielnie zakłada w tym czasie blokady i bawi się fotoradarami na najdłuższych prostych w okolicy….

    (6)
  13. Array ( )
    Odpowiedz

    Od dawna miałem podobne przemyślenia. Obiekty otwierane o godz. 15, zamykane o 20. Zdezelowane, zdemolowane, bez światła itd. Choć trzeba zaznaczyć, że nie jest tak wszędzie, bo część Orlików udostępnia nawet szatnie i łazienki, a oberwane siatki są na bieżąco naprawiane. No cóż, trzeba będzie poczekać na “dobrą zmianę” i na tym odcinku. Byle po tej operacji pacjent nie zmarł.

    Ps. Czy istnieje w internecie rzetelna mapa orlików i boisk do kosza? Lokalnie i na całą Polskę. Korzysta ktoś?

    (7)
  14. Array ( )
    Odpowiedz

    U mnie to samo, idzie grać tylko w dzień za jasnego. Teraz jesienia będzie jeszcze gorzej, bo po lekcjach czy zajęciach po 16 już w ogóle nie będzie dało się pykać.

    (0)
  15. Array ( )
    Odpowiedz

    U mnie pod Wrocławiem jest git. Ziomeczek jest “trenerem animatorem” i mniej więcej do 21-22 jest opcja, żeby porzucać przy światłach. Co do wejścia to niestety jest zamykany jak i cały teren szkoły ale jak to w Polsce bywa powstała dziura w płocie i wejście jest. Szmieszne w całej tej sytuacji z dziurą jest to, że przy różnego rodzaju festynach i zabawach organizowanych w szkole jest ona wykorzystywana jako wejście na teren 🙂 Ale to chyba standard u nas w polszy, że czego nie wybudują to zaraz zamykają.

    Za to mieliśmy niemiłą sytuacje podczas wynajmowania sali. Bezpośrednio pod koszami były usytyuowane bramki. Łatwo można było sobie zrobić o nie krzywdę, co zresztą też się stało (koledze wypadło kolano po zderzeniu z bramką), więc je ściągaliśmy (miały możliwość odkręcenia) odkładaliśmy na bok, a po meczach przykręcaliśmy z powrotem. I jak to w polszy bywa ktoś nas podkablował i zakazano nam ściągania bramek. Oczywiście nic sobie z tego nie robiliśmy, bo zdrowie wiadomo najważniejsze. Dodali wpis do umowy, że nie można ich ściągać itd itp walki się toczyły, a jedynym ich argumentem było to, że psujemy bramki. Psujemy ku*wa bramki, które zostały skonstruowane tak, że można je przenosić tym, ze je przenosimy (super logika). Cała sytuacja skończyła się tak, że dzisiaj już nam nie wynajmują sali i trzeba ciśnąć do Wrocławia 🙂

    Pozdro !

    (5)
  16. Array ( )
    Odpowiedz

    W Elblągu w miejscu starego betonowego boiska, z żulami bijacymi brawo jak trafiłem , poprzez głosowanie na budżet obywatelski powstało super boisko, otwarte 24/7. Niestety są włączone tylko 2 lampy z 6 gdy jest ciemno, lecz czasami chodzi babka z psem, która się tym opiekuje, to jak poprosimy, to włącza pozostałe. Żadnych butelek, dużo dzieci na sąsiednim do nogi, bojo marzenie

    (3)
  17. Array ( )
    Odpowiedz

    Generalnie uważam, że im więcej praw i przepisów tym gorzej, ale tutaj chyba powinno się zrobić jakieś unormowanie prawne co do zarządzania i korzystania z tych orlików. A tak pewnie jest wolna amerykanka i wszystko jest w gestii samorządów. Trzeba by się w jakiegoś aktywistę społecznego zabawić, żeby zmienić sytuację. U mnie na szczęście nie mam z tym kompletnie problemów, boisk na samym osiedlu mam kilka, wszystkie oświetlone i bez żadnych formularzy 🙂

    (0)
  18. Array ( )
    Odpowiedz

    Z orlikami ostatnio jest tak, że chyba rząd zamierza to wygaszać i obcinają kasę. Stąd nie ma już tak wielu ‘panów Mietków’ którzy tego pilnują i zapalają światło. A swoją drogą, nie wiem jak u Was, ale u mnie na orlikach najczęściej można spotkać ludzi w okolicach 30-35 lat, co to jeszcze pamiętają czasy gry na betonach, przy świetle księżyca i na obręczach własnej roboty 🙂

    (11)
  19. Array ( )
    Odpowiedz

    Fajny artykuł. Źle się dzieje. Wynika to jednak z tego, że dzicz niszczy, kradnie, demoluje. U mnie na SP jest tak, że po 1 roku użytkowania połamali ławki, wygięli kosze, ukradli siatki z bramek.Ehhh…
    A to jest najbardziej niezrozumiałe, że są kamery… Tylko bez zapisu video. Jestem w Radzie Rodziców szkoły i wnioskowałem o zakup HDD. Dyrekcja odrzuciła pomysł. Nie będzie miał kto obsługiwać. Trudno komentować.

    (2)
  20. Array ( )
    Odpowiedz

    1. To nie alkohol niszczy mienie publiczne, tylko patologia. Oczywiście po wypiciu % komuś może odwalić i wzmocnić agresję i głupotę, ale sam w sobie alkohol nie niszczy mienia, bo są ludzie, którzy prędzej zaczną płakać niż coś niszczyć 😉 a nie oszukujmy są tacy deb*le, którzy myślą, że wszystko wiedzą i mogą robić co chcą.
    2. Tak naprawdę orliki powinny być otwarte cały czas albo chociaż do tej ciszy nocnej. Załóżmy, że jest dwóch/trzech ludzi, którzy pilnują go. U mnie w mieście tak było, że orlików pilnowali wuefiści i w ten sposób zawsze sobie trochę dorobili. Światło zapalili, drzwi otworzyli i grać można. Tylko to też muszą być ludzie, którzy zrozumieją pasję do sportu.
    3. Orliki to super pomysł. Nie tylko ci starsi mogą sobie rezerwować i grać (najczęściej w futbol). Często widzę treningi chłopców do lat 8 i to jest super. Nie każde miasto ma klub gdzie tacy młodzi mogą trenować, a dzieciaki dzięki temu mogą rozwijać pasję.

    (0)
  21. Array ( )
    Odpowiedz

    U nas orlik wiecznie zamknięty otworzą ci z litości jak sobie wynajmiesz ewentualnie powiedza ze jest wynajęte a nikogo tam nie będzie i ci nie otworzą…Wyremontowane inne boisko a do wynajęcia tylko za opłatą ..

    (0)
  22. Array ( )
    Odpowiedz

    A u mnie w 800 osobowej miejscowości są dwie sale gimnastyczne, kort, boisko do siatkówki plażowej, pklac zabaw dla dzieciaciaków, pełne boisko + zajebisty orlik ze sztuczną trawą i boiskiem do kosza. Pan Stasiek spędza tam całe dnie, jedynym problemem z jakim się borykam to zebranie 9 do kompletu na dwa kosze… Czyli można? można! Ja i moich dwóch synów spędzamy tam większość wolnego czasu…
    Czasami trzeba sposobem ale zawsze się da, czy MJ lub Kobyego zatrzymałyby takie przeszkody? Nieee – pamiętajcie na wszystko jest sposób!!! Każdy kamień można podnieść tylko trzeba użyć odpowiedniej dźwigni…
    A i jasne że grałem na koszu zrobionym ze słupa energetycznego, drutu “fi” 6mm.

    (3)
  23. Array ( )
    Odpowiedz

    No to jeszcze krótko o podobnych problemach w mojej miescinie. 8 tysi ludzia. Orlik w weekendy zamknięty na klucz. Z tego tez powodu siatka zaraz obok zamykanej furtkii rozerwana, jakby jakiś chory szarpał (znacie to – zamkneli, zeby nikt nie zniszczył). Swiatla owszem sa zapalane, ale tylko na boisko do nogi i to za zakup pryzmy papieru do liceum. Identyczne lampy sa na boisku do kosza, ale w moim miescie nikt nie wie co to koszykowka i po co to boisko w oglole jest. Aha, kosze na róznych wysokosciach 🙂 Nie narzekam. Dostowalismy sie do warunkow i np. w poniedzialek gralismy w pelnym deszczu. BO BYLO OTWARTE I JESZCZE WIDNO

    (-1)
  24. Array ( )
    Odpowiedz

    Szacunek dla autora artykułu. Brawo trzeba wytykać to co się dzieje na Orlikach. Wprowadzają własne prawo a z nami się nie liczą.

    (0)
  25. Array ( )
    Odpowiedz

    U nas w miescie mamy ten sam problem. W dni swiateczne Orliki zamkniete. Problem swiatla rozwiazany za to zostal w ten sposob, ze przy wejsciu na boisko jest nr telefonu i nalezy wyslac sms-a , a swiatlo sie po chwili wlaczy.

    (1)
  26. Array ( )
    Odpowiedz

    Hmm u mnie wszystko po staremu – w okolicy nie ma zadnego Orlika i zadnego boiska z oświetleniem. Starałem się w budżecie obywatelskim o remont jednego krzywego Nie wymiarów ego

    (0)
  27. Array ( )
    Odpowiedz

    Niewymiarowego* (dlaczego nie można edytować komentarzy? :/) ale niestety wygrała jakas śmieszna łąka dla psów (trawnik ogrodzony płotem i tabliczka…) także z chłopakami zawsze gramy na krzywych boiskach gdzie stoją kaluze a kosze się pochylaja w różne strony. No cóż.

    (0)
  28. Array ( )
    Odpowiedz

    U mnie na Orliku jest światło kiedy tylko trzeba.. Nieraz gramy do 23.00.
    Wszystko zależy od chęci i zaangażowania animatora. pozdrawiam.

    (2)

Skomentuj janko Anuluj pisanie odpowiedzi

Gwiazdy Basketu