fbpx

Pogrom Clippers, rekord Hardena, The Truth wciąż w formie

27

Skupmy się może jednak na toczącej się serii. Widzieliście jak Doc Rivers podczas przerwy na żądanie stwierdził, że musi pokazać chłopakom jak się trafia do kosza?

Raz jeszcze przekonaliśmy się jak wiele znaczy dla obrońców tytułu gra przed własną publicznością. Ich rekord w tym sezonie to 33-8 w domu oraz marne 22-19 na wyjeździe. W pierwszych spotkaniach Clippers nieco bezkarnie podwajali gracza z piłką by rozbijać zamierzenia /zagrywki obrońców tytułu. No cóż, ta taktyka nie zadziałała w dniu dzisiejszym, Spurs zaliczyli 10/24 zza łuku. Trafiali Green, Leonard i wchodzący z ławki Patty Mills co wymusiło na rywalu bardziej konwencjonalną obronę i uruchomiło firmowy ruch piłki mistrzów.

Nie popadajmy jednak w hurra-optymizm. To dopiero 2-1 i wszystko w tej serii może się jeszcze wydarzyć. Mówi Gregg Popovich:

Nie jesteśmy tak dobrzy, a oni nie są tak słabi jak wskazywałby dzisiejszy rezultat. Zaliczyliśmy po prostu świetny mecz.

1

[vsw id=”zf2hIKf_Kcw” source=”youtube” width=”690″ height=”420″ autoplay=”no”]

W POZOSTAŁYCH MECZACH >>

1 2 3 4

27 comments

  1. Array ( )
    Odpowiedz

    Wizja Kawhi’ego, Lamarcus’a i Marc’a w San Antonio pod coachem Popem mnie przeraża… Swoją drogą LaMarcus Aldridge + Marc Gasol = LaMarc Gasoldridge 🙂

    (91)
  2. Array ( )
    Daremne drewno kominkowe 25 kwietnia, 2015 at 08:38
    Odpowiedz

    Mam nadzieje że clippers się jeszcze wygrzebią. Od kilku lat czekam na jakiś sukces w PO a tutaj już w pierwszej rundzie muszą grać z jednym z faworytów do tytułu :/

    (-4)
  3. Array ( )
    Odpowiedz

    Nudne te play offy? Biorąc pod uwagę stan rywalizacji np, 3-0 wizards czy 3-0 cleveland może i tak ale biorąc pod uwagę samą grę to się nie zgodzę. Warto było zarwać nockę dla tych 3 meczy:
    1- znakomity mecz w Dallas- rekord punktowy Hardena, rekord zbiórek Howarda, rekord asyst Ellisa w playoff
    2- fantastyczny występ gortata
    3- demonstracja siły san antonio i rekord punktowy leonarda
    jednym zdaniem NBA i’ love this game!

    (31)
  4. Array ( )
    Odpowiedz

    Lowry jest skompromitowany w Kanadzie. Po czymś takim nie widzę dla niego przyszłości w Raprors. Wizards nie grają jakiejś niewiadomo jakiej koszykówki a mimo to Raps wyglądają momentami bezradnie. To zadziwiające, biorąc pod uwagę dobry sezon w ich wykonaniu.

    (-1)
  5. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    @Riper – chyba miałeś na myśli dobry początek sezonu 😛

    Mam nadzieję, że Aldridge i Gasol zostaną tu gdzie są. Marc pasuje jak ulał do gry Memphis a Aldridge to człowiek z Rip City, nie może winić, że znowu krzyżują wszystko kontuzje.. z drugiej strony jak patrzę na grę Lopeza i Lillarda to faktycznie odechciewa się tam grać.

    (-1)
  6. Array ( )
    Odpowiedz

    @ANDREWGRIZZ
    Miałem na myśli cały sezon. Raps zaczęli bardzo dobrze, by skończyć poniżej oczekiwań ich fanów ale całościowo wylądowali na znakomitym czwartym miejscu w PO. Czyż nie? Jak dla nich biorąc pod uwagę taki skład to jest bardzo dobry wynik, dlatego napiałem całościowo, że mieli “dobry sezon”. Nie jest fanem Raps. Prawdę mówiąc nie lubię ich od samego początku gdy klub ten powstał ale trzeba docenić co zrobili z takim a nie innym składem. Dlatego jestem rozczarowany nieco ich postawą a jednocześnie cieszę się, że Wizards nie mają z nimi dużych probelemów i wchodzą do II rundy.

    (3)
  7. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    Beast24

    A że tak zapytam, jak oni mieliby się tam znaleźć? Bo podpisanie całej trójki w nadchodzący offseason jest praktycznie niemożliwe, chyba, że graliby za 5mln rocznie.

    (0)
  8. Array ( )
    Odpowiedz

    Clippers nie odmienią losów serii ze Spurs, bo ich na to nie stać. Mentalnie i pod względem playoffs series wise. Griffin i Jordan są wybitnymi atletami, ale średnimi koszykarzami i grają dokładnie odwrotnie od tego jak powinno to wyglądać w sezonie, czyli : im wyższa stawka, tym mniej agresywne i inteligentna gra. nie znoszą presji. i starcie z systemem ich frustruje.

    Pop w swoim stylu : 1 mecz rozpoznawczy, żeby złapać materiał do gameplan i zajarzyć jaka jest forma rywala, 2 mecz – pierwsze przymiarki i korekty, zwycięstwo wzięte z trudem, ale jednak, game 3 – już coś wiemy, już coś mamy, już swoje gramy, od game 4 czekamy na zakończenie serii w 6 meczu.

    Doc Rivers okazuje się zupełnie bezradny. ma talent na pokładzie, ma najlepszego poiint guarda w w lidze, ale bez Kevona Garnetta i Toma Thibodeau – Rivers nie umie ustawić gry obronnej. z motywacją też tak sobie, bo co innego motywować Paula Pierce’a i Raya Allena, a co innego Griffina. w Bostonie Riveers miał nie przeszkadzać, a być dobrym kumplem dla weteranów i pozwolić rozwijać się Thibodeau. w Clippers ma być trenerem i widać na jak niewiele go stać.

    szkoda Chrisa Paula, który traci swoje najlepsze lata na bieganie z zespołem, który nie wykorzystuje jego talentów, a zapewne im dalej w serię tym częsciej będzie go zmuszął do niemożliwego, czyli wygrania tej serii samodzielnie. powodzenia :]

    Dallas nie mają obrony i mogą sobie rzucać nawet 150 pkt, wiadomo ze rywal zawsze rzuci 151 i po zawodach. wstyd patrzeć na to, jak Rick Carlisle uparcie wierzy, że da się wystrzelać serię z Rockets. oni też mało bronią, a jak bronią to nieskutecznie, ale Mavs wyglądają wyjątkowo rozpaczliwie.

    szzcerze powiedziawszy, nie dziwię się Rondo. ja też bym nie chciał prowadzić gry w zespole tak dalece ignorującym znaczenie i rolę defensywy. Rockets dostaną od Spurs, i wygląda na to, że jedyną ciekawą serią przed Western Finals będzie pojedynek Grizzlies z Warriors :]

    Rok temu Randy Wittman wygrał z Bulls, chociaż nikt na niego nie stawiał.
    w tym roku wygrywa z Dwanem Caseyem i znów nikt, albo mało kto, na nieog stawiał.
    albo gośc jest w czopku urodzony, albo bogowie koszykówki mają zakrapianą imprezę zawsze
    wtedy kiedy Wizards grają w playoffs.

    w sumie, Raptors są dużym rozczarowaniem. nie widać pazura, agrewsywności, waleczności. przegrywają w taki sposób, jakby załozyli taki wariant przed playoffs i nie szokuje ich 0-3 z niżej notowanym rywalem.

    z kolei nie wiem jakim cudem Wizards mieliby przejśc ATtlanę, ale nie takie łajby szły na dno w playoffach.

    tak czy owak, mam wrażenie, na dziś, po tym co się na razie zdarzyło, że seria Cavs-Bulls, to będzie bitwa o udział w Big Finals. zwycięzca powinien mieć więcej atutów przeciwko dowolnemu rywalowi w Eastern Finals.

    (4)
  9. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    @wielmozny pan P

    Akurat co do Dallas się nie zgodzę. To nie jest tak, że Carlisle ‘ignoruje’ defensywę. W swojej karierze trenerskiej prowadził wcześniej Detroit i Indianę, obie drużyny z sukcesami dzięki znakomitej obronie. W Dallas ta obrona nie była już na takim poziomie, a w jednym sezonie, w którym Carlisle miał obronę z czołowej dziesiątki, wygrał mistrzostwo NBA. Moim zdaniem on nie ma personelu, żeby zatrzymać ‘przewidywalną’ ofensywę Rockets. Brak Parsonsa też ich dziś zabolał. Z kolei brak Rondo umożliwił drużynie szybszą grę i zaatakowanie przeciwnika swoją mocniejszą stroną. To był pierwszy wyrównany mecz w tej serii, jedyna przewaga Rondo w systemie Mavs nad Feltonem/Bareą to warunki do obrony Hardena. W końcówce tego zabrakło. Ellis od stycznia grał przeciętnie, jeden mecz bez Rondo i prawie wygrał Dallas mecz. Gdyby stery na parkiecie przejął gracz w stylu Conleya, jednocześnie inteligentnie pchając piłkę do przodu, być może Dallas urosłoby do rangi contendera. Ale na dzień dzisiejszy nim nie są i tyle.

    W ogóle kontuzje popsuły wszystkie ewentualne nadzieje na ciekawe serie w playoffs. Aldridge nie ma miejsca do gry, Mavs nie mają szans na nawiązanie walki, Spurs i Warriors są o jedną kontuzję od wypadnięcia z gry (obrona Clippers już się kończy) w następnych rundach, Rockets nie mają pierwszego rzędu zadaniowców, na Wschodzie Jabari, nie wiadomo jak z Miroticiem, w Atlancie Sefolosha. Jedne drużyny radzą sobie z tym lepiej, inne gorzej. W tym momencie wyraźnie zaznacza się różnica między kontenderami (Spurs, GSW, Grizz, Houston), pretenderami (Clippers) i innymi drużynami, które w tej chwili nie radzą sobie z potęgą Zachodu (Mavs, Pelicans, Portland). Na Wschodzie jest podobnie, tylko że są 4 drużyny pomiędzy pierwszą a drugą kategorią oraz 4 z trzeciej kategorii.

    (1)
  10. Array ( )
    Odpowiedz

    Pop po tym meczu zpewne powiedział do Leonarda: “Synek – co to było? Jeszcze raz rzucisz więcej niż 26 punktów to następny mecz spędzisz na ławie!”.
    Co do Clips i Riversa zastanawi mnie – dokładnie to o czym pisał wielmozny pan P.
    Czy sukcesy z Bostonem to był przypadek zebrania i zgrania Thibbsa, Garnetta, Pierca i Allena i Rivers tylko nie przeszkadzał, dbajc o dobrą atmosferę? Porażki Clippers w PO- zdają się to potwierdzać.

    (0)
  11. Array ( [0] => contributor )
    PATRON
    Odpowiedz

    @Wielmozny Pan P…

    “Mentalnie i pod względem playoffs series wise”… po tym zdaniu wnioskuje, ze albo pracujesz na budowie w USA i mieszkasz w Chicago w tzw. “Jackowie”.. albo uczylem sie angielskiego w Polsce i nigdy za granica nie byles… albo pochodzisz z malutkiej wioski, wyemigrowales za granice i zapomniales mowe ojczysta a jak wiekszosc emigrantow jezyka angielskiego sie nie nauczyles… innego wyjscia po prostu nie ma…

    (0)
  12. Array ( [0] => contributor )
    PATRON
    Odpowiedz

    “gośc jest w czopku urodzony”.. ha ha ha.. czytac wypociny Wielmoznego Pana P. to jak czytac najlepsza edycje “humorów zeszytowych” z jakiejs podrzednej wiejskiej zawodówki…
    Czopek to Wielmozny Pan P. ma w swojej wielce wielmoznej du…ppp….ie…

    (1)
  13. Array ( )
    Odpowiedz

    @mathewskyterror

    jesteś optymistą, jeśli sądzisz,ze w obecnym składzie Mavs wystarczy zmienić jeden klocek,żeby system zaskoczył. wg mnie, oni bronią tak słabo i tak bardzo zależą w ataku od zawodnikow : albo past prime albo fake star [Monta Ellis], że naprawdę trudno podejrzewac by mogli się przebić. musieliby naprawdę dobrze bronić, a bardzo podupadli w tej materii w ostatnich tygodniach RS. w playoffs zupełnie nie mają nośności. poza tym, playoffs to mental game. żaden Maverick nie jest mocniejszy w tym względzie od graczy Rockets. jedynym gościem dostatecznie silnym by wjechać Rockets na psychikę byłby Rondo, ale Carlisle uwikał go w konflikt personalny i wiemy jak się skonczyło.

    Rockets absolutnie nie zaliczałbym do contenderów. Mavs są w rozsypce, Rockets po prostu robią to, co każdy porządny złodziej, który widzi że klient smacznie śpi, a portfel wystaje mu z kieszeni.

    Grizzlies, Spurs i Warriors – oni się tylko liczą w tej zabawie, wg mnie. Warriors/Grizzlies vs Spurs w Western Finals, wg danych na dziś. ale wiele się ofk może zmienić, sport jest nieprzewidywalny, że takim truizmem zakończę.

    (3)
  14. Array ( )
    Odpowiedz

    @leszczu13

    naprawdę uważasz, ze twoje posty mogą w jakiś sposób wpłynąc na język jakim się posługuję ? piszę w ten sposób dłużej niż ty żyjesz, więc twoje uszczypliwości i drwinki są po prostu zbyteczne. bez szans na efekty. No chyba, że nie umiesz się niczym innym zająć. w takim układzie byłby człowiekiem bez serca pozbawiając cię pelnych spodni szczęścia jakie daje ci komentowanie mnie. śmiało, to internet – tutaj możesz być taki fajny i zaczepny, jak nigdy byś nie był w realu. śmiało, to dla takich nieszczęśliwców i bohaterów w zaciszu własnego pokoju mieszkania rodziców, jak ty wymyślono białą wirtualną karteczkę “miejsce na twój komentarz”.

    (3)

Komentuj

Gwiazdy Basketu