fbpx

Pogromcy mitów NBA: kto naprawdę jest na tym logo

21

Znana na całym świecie sylwetka z logo NBA od zawsze kojarzona jest z Jerrym Westem. Zwolennicy teorii spiskowych twierdzą jednak, powołując się na słowa Jerry’ego i komisarza Kennedy’ego, że tak do końca nie wiadomo, kto jest na tym obrazku. Postanowiłem to sprawdzić…

Każdy fan koszykówki, jeśli zapytać go o to, czyja postać znajduje się na słynnym na całym świecie logotypie najlepszej ligi świata, bez wahania odpowie: to Jerry West. Legenda Los Angeles Lakers, gość który przez 14 lat, rok po roku zasilał skład All-Star Game i 12 razy trafiał do All-NBA Teams. Nie trafiał tam za ładne oczy, bynajmniej! Jego staty z kariery to szalone 27.0 ppg, okraszone blisko sześcioma zbiórkami, do tego prawie 7 asyst. To wszystko na skuteczności bliskiej 48%. Przez 14 lat. Gdy w końcu, na jego warcie, Lakers sięgnęli po tytuł w 1971, ludzie płakali.

Także dlatego, że w latach sześćdziesiątych Lakers awansowali do Finałów NBA w 1962, 1963, 1965, 1966, 1968, 1969 i 1970. Wszystkie przegrali! Ostatni mistrzowski baner, wywalczony w 1954, upamiętniał jeszcze drużynę Minneapolis Lakers. Jerry zasłużył na swój mistrzowski tytuł jak mało kto (jako członek egzekutywy wywalczył potem jeszcze osiem, w tym dwa ostatnie z Golden State). No cóż, jak się mówi w kuluarach “You don’t get that plaque for nothing!”. Jerry jest członkiem koszykarskiej Hall-of-Fame, a także jedynym w historii MVP Finałów z przegranej drużyny (1969). Przed halą Lakersów stoi jego pomnik:

Widać na nim Jerry’ego w charakterystycznej pozie. To dzięki niej trafił na logo NBA i zyskał przydomek “The Logo” (choć ma też inne: Mr. Clutch, Mr. Outside, Zeke…). Tylko, czy aby na pewno?

#początki logotypu

Pod koniec lat sześćdziesiątych NBA znajdowała się u szczytu walki o wpływy ze swoją atrakcyjniejszą wizualnie (choć nieco biedniejszą z domu) kuzynką- ABA. Chcąc nieco “przypudrować noska”, NBA zdecydowała się na rebranding, polegający m.in. na wprowadzeniu nowego logo. Potrzebowano świeżego spojrzenia, dlatego w 1969 zwrócono się do firmy Siegel+Gale. Było to dość ryzykowne posunięcie (delikatnie mówiąc). S+G byli na rynku… niecały rok. Ich slogan brzmiał (i brzmi do dziś) “Simple is Smart” i może to przekonało włodarzy NBA do skorzystania z ich usług?

Chłopaki z Siegela, hołdując swojemu motto, stwierdzili, że koła od początku wymyślać nie ma sensu. Potrzebny był im koszykarz. Po prostu. Wertując magazyn Sport, trafili na zdjęcie Jerry’ego. To było to! Dynamiczne, proste, zorientowane pionowo i oddające ducha gry. Autorem słynnej fotki był fotograf Wen Roberts i warto go tu wspomnieć, bo jeśli my tego nie zrobimy, to NBA tym bardziej. Logo powstało i wszyscy od razu rozpoznali w nim Westa. To Jerry! No bo któż inny? No właśnie… NBA nigdy nie powiedziała kto. Ich zdaniem, to mógł być każdy. Mało to mieli gwiazd?

Jedyne wytyczne, jakie otrzymał Siegel przed podjęciem się zlecenia, to logo baseballowej MLB i polecenie “o, coś takiego.”

#inni kandydaci

NBA chce ujednolicić to logo, chce by było bardziej uniwersalne. Jest przecież wszechobecne, to klasyczny symbol i podstawa ich licencjonowania, nic dziwnego, że nie chcą kojarzyć go z jednym zawodnikiem.

Temat sylwetki znajdującej się na obrazku i tego do kogo ona należy, był podejmowany wielokrotnie, z różnymi komisarzami, ale wszyscy zgodnie nabierali wody w usta.

Przychody ligi wynikające z udostępniania słynnego logo wynoszą rocznie 3 miliardy zielonych. Może liga boi się, że Jerry mógłby kiedyś zażądać części tej kwoty? To raczej mało prawdopodobne, biorąc pod uwagę, że sam Jerry twierdzi, że nie rozpoznaje siebie na tej fotce. Gdy w latach 90’tych pojawiła się koncepcja zmiany sylwetki na sylwetkę Michaela Jordana, West stwierdził “Wszystko mi jedno”. Jego zdaniem, tak samo jak Davida Sterna, zapytanego niegdyś o to, kto jest na słynnym logotypie, to po prostu zawodnik. Bliżej nieokreślony. Członkowie ligowej “góry”stwierdzali nawet, że to kibice dopasowali sobie Westa do logo, bo był popularny. No bo czy taki Cousy mniej by się nadawał?

Scott Pollard też całkiem całkiem…

Oryginalna praca Siegela zaginęła, więc nigdy się nie dowiemy jak wyglądał oryginał i jak go opracowywano. Jedyne, co nam pozostaje, to ustne relacje. Siegel wspomina, że kiedy pierwszy raz pokazał pracę Westowi, ten stwierdził “wygląda znajomo”, ale nie rozpoznał siebie na zdjęciu. Później kilka razy żartował “I’m the logo”, w rozmowach z innymi. W jednej ze swoich biografii stwierdził “Jeśli to naprawdę ja, to jestem zaszczycony”. Myślę, że nawet, gdyby było inaczej, to ten mit stanowczo możemy podtrzymać. Dla dobra nas wszystkich.

#Status mitu

Podtrzymany. I dobrze. Nie lubimy, jak nas robią w bambuko i gdy mit jest do obalenia, obalamy, jak było w przypadku słynnych “zakazanych” jedynek, czy innych historii z tego cyklu, które możecie znaleźć w archiwum strony.

/gwiazdybasketu.pl/pogromcy-mitów-Michael-Jordan/

Tym razem jednak stajemy po stronie Jerry’ego. Nawet jeśli jemu samemu jest bardzo z tego powodu wszystko jedno.

[BLC]

21 comments

  1. Array ( )
    Odpowiedz

    Offtopic: Moze ktorys z redaktorow mialby wene napisać o Nashu? Dwukrotny MVP ligi, nie amerykanin Wydaje mi sie ze przez smutny koniec w LAL troche zapomniano czasy świetności

    (34)
  2. Array ( )
    Odpowiedz

    Niech kazdy kto uwaza ze kiedys poziom sportowy w nba byl wyzszy obejrzy zdj z tego artykulu i odpowie sobie na pytanie czy dzis rozgrywajacy o takiej slabej muskulaturze moglby zdobywac 28 punktow na mecz…

    (5)
    • Array ( )

      Dziś ten ” rozgrywajacy o takiej slabej muskulaturze” miałby do dyspozycji kilkadziesiąt lat więcej wiedzy o metodach treningowych, regeneracji, fizjologii, farmakologii i po prostu nie wyglądałby tak.
      A wtedy wyglądał tak jak cała reszta zawodników więc poziom obrony był proporcjonalnie podobny do dzisiejszego.
      Czyli gość zdobywał takie cyferki w oparciu o swój talent i technikę oraz dostępne możliwości fizyczne.
      Zresztą istnienie np wilta chamberlaina czy nate’a thurmonda przeczy tezie o tym że dawniej nie było fizycznie mocnych zawodników

      (18)
    • Array ( )

      Nie mowie ze mieli mniejszy talent, mowie wlasnie o tych nowych informacjach o treningu doecie etc. ktore sprawiaja ze druzyna z lat 70 nie miala by szans ze wspolczesna.

      (0)
    • Array ( )

      Jak ja “lubię” takie posty. Tego nie wiesz i możesz sobie tylko pospekulować. Pewnie 2-3lata wstecz twierdziłbyś też, że niemożliwym jest żeby zawodnik o wzroście 175 cm (I. Thomas) zdobywał w dzisiejszej lidze prawie 29 pkt na mecz.

      (3)
  3. Array ( [0] => contributor )
    PATRON
    Odpowiedz

    Świetny artykuł, jak zawsze zresztą! 🙂
    Jeżeli mogę sobie tylko pozwolić na malutkie czepialstwo – Lakers zdobyli tytuł w 1972 roku (nie 71)! Poprawka mnie bawi, bo przecież BLC machnął już kilka artykułów na temat tamtego sezonu i tamtych Lakers 🙂

    (4)
    • Array ( )

      @up: na przykład ten dokładnie o tym sezonie 1971-1972:
      http://www.gwiazdybasketu.pl/33-wygrane-lakers-rekord-nie-do-pobicia/
      omyłka pisarska, ale nie zostawimy tak tego, w nagrodę za czujność- ciekawostka z tamtego właśnie sezonu:

      Wszyscy wiemy, że rekordowy streak Lakers trwał 33 mecze i zaczął się 31.10.1971, gdy LA mieli bilans 6-3, a skończył 09.01.1972 z Milwaukee. Jednakowoż, Jerry West nie grał w żadnym z tych 3 przegranych spotkań na początku, skutkiem czego jego prywatny streak wygranych meczów w tamtym sezonie to 38. I to jest dopiero rekord!

      (16)
  4. Array ( )
    Odpowiedz

    Ja zastanawiam się tylko kiedy ktoś w USA zacznie kręcić aferę, że postać na logu NBA jest biała. No bo co z poprawnością rasową 😛

    (14)
  5. Array ( )
    Odpowiedz

    @Dre: na tym starym była po prostu laska wygenerowana komputerowo, nie zostało to wzięte z żadnej laski, bo nie było tradycji , logo istniało od początku. Na tym nowym PODOBNO jest Sue Bird, ale to tylko teorie. Dla ligi to “Logowoman”

    (8)

Skomentuj DloRussell Anuluj pisanie odpowiedzi

Gwiazdy Basketu