fbpx

Prawdziwi “impact players” NBA

44

Przez tydzień czułem niesmak w związku z reakcjami, które wywołał niedawny tekst naszego młodszego kolegi redakcyjnego pt. gwiazdybasketu.pl/untouchables-gracze-ktorych-kluby-nie-oddadza-nawet-za-reinkarnacje-m.jordana/

Dziś pragnę przyjrzeć się prawdziwym “impact-players” NBA.

W slangu koszykarskim “impact-player” to taki gracz, którego pojawienie się na boisku wpływa na losy całego meczu. Prawdziwie wyróżniający się talent. Taki, który stanowi centralną oś gry zespołu, a trenerzy drużyny przeciwnej zazwyczaj muszą zastanawiać się, jak ów talent zniwelować. Do końca zatrzymać go bowiem nie sposób.

Wokół “impact-players” buduje się zespół. Najczęściej jest to wybitny strzelec, rzadziej podkoszowy dominator, a jeszcze rzadziej rozgrywający dyktujący tempo meczów. Jak możecie się domyślić, nie ma ich wielu nawet w najlepszej lidze świata. A jeżeli się jakiś pojawia, “żaden klub nie odda go nawet za reinkarnację Michaela Jordana”.

A zatem, kim są dzisiejsi “impact-players” NBA oraz jaki niezwykły talent prezentują:

Boston: brak
Jeszcze kilka lat temu do tej kategorii absolutnie zaliczał się Kevin Garnett. W erze Timberwolves grał na wszystkich pięciu pozycjach. Znakomicie dyrygował obroną, pilnował obręczy, a jego fade-away po dziś dzień jest nie do zablokowania. Obecnie ma w kontrakcie klauzulę uniemożliwiającą trade. Oznacza to, że na 100% zakończy karierę w Bostonie.

Brooklyn: brak
Powinienem wymienić Derona Williamsa, ale zwyczajnie nie jest on graczem, którego można nazwać “impact-playerem” według standardów, które przyjąłem w tym artykule, a już na pewno nie w tym sezonie. Mam nadzieję, że wyleczy nadgarstek.

New York: Carmelo Anthony
Wybitny strzelec, nieco niezrównoważony emocjonalnie, ale nie do zatrzymania. Wokół takich ludzi buduje się zespoły.

Philadelphia: brak
W mieście Rocky’ego i Bruce Springsteena ludzie marzą o sukcesach. Doug Collins od lat buduje zespół oparty na młodych graczach, wciąż czekają na debiut rewelacyjnego Andrew Bynuma, ale w drużynie brak prawdziwie wybitnych postaci. Może w przyszłości kimś takim stanie się Andrew Bynum?

Toronto: brak
W Kanadzie mają nadzieję na rozkwit talentu pewnego 20-letniego podkoszowego z Litwy, ale na próżno szukać wśród Raptors impact-playerów.

Chicago: Derrick Rose
D-Rose to zawodnik szybszy od reszty o 1 tempo, nieustraszony, ambitny i pracowity. Na dodatek właściwie wykorzystywany i otoczony grupą właściwych ludzi. Pozostaje mieć nadzieję, że powróci do pełni możliwości fizycznych.

czytaj dalej >>

1 2 3 4

44 comments

  1. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    A guzik! Na pewno na liście nie powinien być Blake Griffin! Nie! Również nie wymienienie KG oraz TD tylko ze względu na klauzule w kontraktach wydaje mi się bez sensu. J-Smoove na pewno powinien w tym gronie być a także Rondo.

    (0)
  2. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    w PHX to nie ma ani impact-players ani teamwork i team spirit ani nawet przebłysków czegokolwiek czyli ogólnie dupa i to taka głęboka

    (0)
  3. Array ( )
    Odpowiedz

    Jak wrzucasz Howarda i Griffina (jak dla mnie to ich obecność dyskusyjna), to Rondo powinien się znaleźć, Zastanawiałbym się np. nad Lopezem przy Brooklynie.

    (0)
  4. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    Mógłby się tu jeszcze znaleść Rondo.
    Jak dla mnie to Griffina nie można jeszcze nazwać impact playerem,ale niech już będzie, bo z pewnością ma potencjał i gra coraz lepiej ;-D
    Pozatym według mnie wszystko OK 😀

    (0)
  5. Array ( )
    Odpowiedz

    Pierw piszecie ze w niektórych przypadkach moze to byc pg ktory dyktuje tempo gry… przeciez to jest opis rondo… jesli boston nie buduje druzyny pod rondo to prosze powiedzcie mi pod kogo…?

    (0)
  6. Array ( )
    Odpowiedz

    Powiedzcie mi jedną rzecz odnośnie Kyrie`go Irvinga. Czy on naprawdę aż tak zmienia atak Cavs, że wszyscy zachwycają się jakim jest doskonałym playmakerem? Dawno nie widziałem meczu Cavs, ale z jego statystyk to w żadnym wypadku nie wynika. W tym sezonie Kyrie ma 5.6 asysty na mecz a zeszłym miał o 0.2 mniej. Przecież to jest ledwie przyzwoity wynik jak na najbardziej obiecującego PG ligi. Dla porównania, taki Monta Ellis, znany przecież jako jeździec bez głowy w ataku, ma 5.4 asysty, nawet Kobe Bryant, o którego opinii chyba nie muszę pisać ma 4.8 w tym sezonie, co nie jest jakąś wielką różnicą. Russel Westbrook, który przecież dopiero w NBA zaczął grać jako PG miał w pierwszym roku 5.3 asysty na mecz. Naprawdę nie rozumiem. Że w Cavs nie ma za bardzo komu rzucać? Myślę że w tym względzie są lepsi od Wizards, w barwach których John Wall w pierwszych 2 latach notował 8.3 i 8 asysty na mecz. Żeby nie było, jestem wielkim fanem Kyrie`go, na pewno to doskonały strzelec, clutch player itd,ale nie rozumiem na jakiej podstawie głosi się że to najlepszy playmaker(!) młodego pokolenia. Wytłumaczycie?

    (2)
    • Array ( [0] => administrator )

      Ciekawe pytanie, myślę że wszystko sprowadza się do kwestii wsparcia w kolegach. Zobacz: John Wall w 1 sezonie był chyba 3 czy 4 opcją ataku. W drugim też miał Younga, Crawforda, McGee a później Nene do których mógł wrzucać piłki. Tymczasem Kyrie za każdym razem stanowi punkt priorytetowy jeśli chodzi o obronę rywali, brak w Cleveland opcji podkoszowych, Waiters lubi kozłować… a mimo to Irving gra na 50% skuteczności i ilekroć uda mu się dojść do pozycji – po prostu jest skuteczny. Kolejną kwestią jest system gry, mimo wszystko Byron Scott próbuje coś tam ustawiać, dużo gra Irvingiem bez piłki, a Wall przeważnie ma wolną rękę. Crossover i odegranie albo lecimy z atakiem. Poza tym: końcówki, odporność psychiczna, rzut… stąd zachwyty. Mimo wszystko jednak nie mogę oprzeć się wrażeniu, że Kyrie w tym sezonie lekko zawodzi.

      (0)
  7. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    zibo nie ma na tej liscie (jak na mnie slusznie) a w rankingu na mvp jest na piatej pozycji, przed hardenem i bryantem! cos jest nie tak

    (0)
  8. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    Definitywnie Rondo. Może i nie trzeba go podwajać na dystansie, rasowym strzelcem też nie jest. Jednego mu jednak odmówić nie można – jak mało kto potrafi wpłynąć na losy meczu. Im ważniejszy mecz, tym jest go więcej, a to się ceni. Dołożyłbym do tego Randolpha i Smitha. A co do PHX, to przykre jest, że to co o nich napisaliście (a właściwie nie napisaliście), ani trochę nie mija się z prawdą. 😉

    (0)
  9. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    Patrz na ilość asyst Ziba 😛
    A porównój z dominującymi centrami:
    np. Hakeem Olajuwon w 2 mistrzowskich sezonach miał ponad 3 asysty na mecz. Już pominę ilość pkt i zbiórek. 28 pkt+double double 😛

    (0)
  10. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    Rondo, Josh Smith, Timmy, Z-Bo (mimo spadku formy) in! Blake (jeszcze za wcześnie), Wade (wyeksploatowany, w dodatku w cieniu Lebrona) out. Nad jeszcze paroma możnaby się zastanowić. Ale większość listy prawidłowa.

    (0)
  11. Array ( )
    Odpowiedz

    W Bostonie jest coraz więcej impact playerów, jeżeli dobrze rozumiem podaną przez Was definicję. Dlaczego nie ma tu Avery’ego Bradley’a? Bez niego Boston był na dole wśród średniaków wschodu. Z nim defensywa drużyny jest miażdżąca i to wystarcza, żeby go zakwalifikować jako impact playera. Drugi to Jared Sullinger lider statystyki plus/minus w Bostonie (już przegonił w tym względzie KG) i lider wśród pierwszoroczniaków. Potrafi się zastawić i zebrać, bardzo silny, potrafi grać tyłem do kosza, z półdystansu, bardzo pewny siebie, chce się uczyć od trenera/starszych kolegów. Chłopak gra mało, bo sędziowie jeszcze nie znają jego stylu gry i gwiżdżą w sytuacjach “czystych” (podobnie z AB, bo nie ma obecnie drugiego tak rewelacyjnego obrońcy na piłce w lidze – prawdziwy oldschool). Jared jest wg mnie największym stealem w drafcie. Jeff Green, który wraca po operacji serca zaczyna coraz agresywniej atakować kosz i stanowi miss matche w obronie i ataku. Takie zestawienia są bez sensu, pod warunkiem, że ogląda się mecze drużyn, o których się pisze, albo przynajmniej czyta się sporo o tym co się w nich aktualnie dzieje. Pozdro!

    (0)
    • Array ( [0] => administrator )

      Powymądrzałeś się już Jacku? Wiem, że lubisz Boston, ale bezczelny być nie musisz. To absurdalne co piszesz, chyba nie zrozumiałeś definicji impact-playera. Jeśli miałbym na tę listę wciągać Sullingera z Bradleyem to musiałbym dołączyć też 123 innych graczy. Skończ pierdzielić chłopie! Oglądałem Boston kiedy Ty na mleko mówiłeś yyyyyeeeaaa

      (2)
  12. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    Jak dla mnie w obecnym momencie kariery nie zasługują na takie miano Wade i Parker (kilka lat wstecz owszem).
    Blake zrobił olbrzymi postęp, jak dla mnie jest na granicy, podobnie Josh Smith.

    Ja zaliczyłbym do tego grona Rondo. Poza tym się zgadzam z resztą typów.

    (0)
  13. Array ( )
    Odpowiedz

    Chyba coś w tym jest, ale nie da się zaprzeczyć, że przy obecnym systemie Cavs nazywanie Irvinga rozgrywającym jest raczej mocno naciągane. Jak dla mnie to Kyrie`mu w tym momencie bliżej do Bryanta (chociaż to mocno naciągane;p) niż chociażby Rose`a. Dla mnie to nadal przede wszystkim strzelec a dopiero potem rozgrywający, trochę jak taki lepszy koszykarsko Westbrook (zanim zaczął podawać) tyle, że bez Duranta;) i pozostaje jeszcze pytanie, czy stawiamy znak równości między rozgrywającym i playmakerem. Bo moim zdaniem, dużo jeszcze czasu upłynie zanim Kyrie stanie się rozgrywającym z krwi i kości.

    (0)
  14. Array ( )
    Odpowiedz

    Nie pasuje mi w zestawieniu jeden zawodnik. Mam na myśli Westbrook’a. Myślę, że jeszcze za wcześnie. Tym bardziej w zestawieniu z genialnym Durant’em.

    “yyyyyeeeaaa” – to mi się podobało!

    (0)
  15. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    Po komentarzach (a przynajmniej tych pierwszych bo już nie mam sił czytać więcej) widać, że nie wszyscy zrozumieli co oznacza “impact players”.

    ps.
    Weźcie jeszcze napiszcie, że Rondo to MVP, a James to cienias i LAL nigdy już nie wejdą do PO… no i na koniec może coś o tym, że Boston i tak zamiecie Bulls, Heat i Wizards…

    (0)
  16. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    Nie rozumiem czemu w Phoenix nie ma wymienionego żadnego gracza a znalazło by sie kilku np M. Beasley ma wymierny wpływ na wynik meczu gdy wchodzi to druzyna przeciwna zaczyna wygrywać 😀

    (0)
  17. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    Generalnie spoko, Ja też RR bym tu dodał, reszta ok.
    @Guti LeBron jest od zeszłego sezonu najlepszym statystycznie graczem, ale ligę wyżej to on nie jest, ale rozumiem jesteś jego fanem, więc trudno oczekiwać obiektywizmu 🙂
    Aha, no tak Blake’a też bym tutaj nie dawał, Gość gra efektownie, ale jeśli chodzi o wpływ na wygrywanie to CP3 ma w Clippsach największy zdecydowanie.

    (0)
  18. Array ( )
    Odpowiedz

    też się kiedyś nad tym zastanawiałem, ale szerzej nie w tym roku tylko np na przełomie 20 lat i nie bede szukał w kazdym zespole na siłe Hardenów itp. Ja zaproponowałbym taka liste zawodników nawet nie, których z natury sie nie pozbywa tylko taka i to bedzie elitarna grupa do której należa zawodnicy, którzy sa nie do powstrzymania absolutnie przez zadna obrone, mam na mysli zawodników ktorzy sami decyduja wstawajac rano czy dzisiaj zdobede 20 punktów i 10 asyst czy 40 punktów, z reguły dysponuja najlepszymi warunkami fizycznymi lub takimi które pozwalaja miec porzewage zawsze kiedy tego chca, na pewno nie jest to nikt kto nie potrafi rzucic z odchyleniem lub jest na tyle szybki silny lub skoczny lub wyszkolony technicznie ze dzieki tym umiejetnoscia nie mozna go powstrzymać:
    1. Jordan
    2. O’neail
    3. T-mac
    4. Kobe
    5. Iverson.
    6. Lebron, Durant, Anthony
    Numeracja jest przypadkowa, a 3 ostatnich beda mieli jeszcze mozliwosc nie raz pokazać ze do tej grupy naleza. Mozna by jeszcze kogos wcisnać, ale widziałem sporo meczy z tymi zwodnikami i to sa zawodnicy, których nie powinno sie pozbywac za zadne pieniadze.
    Co do Irvinga zgadzam sie z dominikiem tym bardziej, ze tez juz gdzies to pisałem, ze jako jedynka mało ma asyst, ale to moze kwestia włsnie tego ze sam musi podejmowac decyzje rzutowe bo taka słaba druzyna. Zobaczymy, ale moim zdaniem np taki Westbrook gdyby tylko chciał wyłaczyć z gry Irvinga zrobiłby to bez problemu podobnie jak to zrobił wolniejszy Kobe

    (0)
  19. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    W sumie to pokusiłbym się o zaliczenie w tym sezonie Jamala Crawforda w Clippers, co by nie powiedzieć, murowany sixth man roku, widać, że wprowadza dla tej drużyny drugi oddech, chociaż może to być po prostu zaleta sytemu, który Vinny del Negro wykreował ze swoimi zawodnikami 😉

    (0)
  20. Array ( )
    Odpowiedz

    @admin Sory, trochę mnie poniosło… Chociaż faktycznie inaczej rozumiem definicję impact player. Dla mnie to ktoś, kto robi różnicę w drużynie, a wydaje mi się, że Bradley w każdej drużynie zrobiłby różnicę po bronionej stronie 😉

    (0)
  21. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    @Boro nie taki murowany, JR wykręca podobne statystyki. Poza tym to ma być top ligi, także nie przesadzajmy.

    @all3 No i tutaj nikt nie może mieć zastrzeżeń. Lista niepodważalna.

    JM17 mocno popłynąłeś w swoim wywodzie chłopie.. ‘yyyyyyeeeaaaa’ 😉

    (0)
  22. Array ( )
    Odpowiedz

    ja nie chce tutaj wykrzykiwac dlaczego nie ma mojego ziomka Rajona ale tak w woli scislosci spójrzcie na jego statystyki rzutowe w tym sezonie 🙂 ostatni mecz 8/11…ten chlopak jest lepszy od d-rose’a i bez watpienia jest najbardziej wartosciowym graczem w lidze podczas PO!

    (0)
  23. Array ( )
    Odpowiedz

    zastanawiałem sie jeszcze nad Anthonym w tej mojej liscie czyli zawodników ktorzy sami decyduja o wyniku spotkania owszem ma psychike do rzutów w ostatnich sekundach, ale…do czego zmierzam… przyjeło sie, że Carmelo jest jednym z tych których najtrudniej upilnować, ale tak naprawde czemu? nie jest szybki, rzut z wyskoku ma (chyba) raczej zawsze pionowy wiec sprawnemu obrońcy nie powinno sprawiac problem zatrzymnie Carmelo, niby jest silny jak na sf, ale przeciez na tej pozycji tez nie ma słabeuszy Gay, faried,Kirienko, Batum, Lebron, Deng, Durant w sumie wymieniłem tylko 7:D Carmelek 8 a 22 daje wycisk. Jak dla mnie to ciekawy gracz, bo nie dysponuje jakos super atletycznosci a jednak swoje punkty zdobywa

    (0)
  24. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    Griffin spoko, gra świetnie i coraz lepiej, ale też uważam, że jeszcze z niego nie ten format, Howard i Rose oczywiście, jak się wyleczą

    (0)
  25. Array ( )
    Odpowiedz

    tak czytalem ten wpis i jak zobaczylem ze autor nie wpisal Rondo to wiedzialem ze sie zacznie.. Ludzie RR nie jest zadnym impact tych graczy co wymienil autor zadna druzyna nie odda za RR ale gdyby np Cavs zaproponowali Irvinga za RR boston nawet chwile by sie nie wachal Rondo nawet za innych graczy by poszedl odrazu i nikt pod niego zespolu tam nie buduje.MOwicie nie patrzcie na statystyki a sami tylko patrzycie na to ile ma on asyst na mecz.. Nie jest i nigdy nie bedzie impactem..Griffin ma dopiero23lata a juz jest chyba najllepszym PF mlodego pokolenia gyby nie on w Clipps to CP3 tez tam by nie gral

    (0)
  26. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    Dziwny artykuł zwłaszcza że w San Antonio wymieniono Parkera a moim zdaniem powinien być to Tim Duncan i tyle , w końcu to następca Robinsona w Teksasie , Philadelphia to zdecydowanie Jrue Holiday , jest prawdziwym małym kapitanem , na PHX rzeczywiście szkoda słów ale parę innych klubów także źle ocenione w LA Lakers wszystko w porządku 😀

    (0)
  27. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    Rose wiadomo klasa sama w sobie cała organizacja opiera się na jego barkach . Ztego grona wyeliminowałbym Westbrooka na ktorego bardzo rzadko mozna liczyc z powodu braku mózgu na boisku i słabej skuteczności no i dosyć słabej grze w crunch time’ie . Z Suns ostra beka … 😀

    (0)

Skomentuj Teo. Anuluj pisanie odpowiedzi

Gwiazdy Basketu