fbpx

“Pretty fly for a white guy” czyli najwięksi swaggerzy wśród białych graczy NBA

34

Na początek mały eksperyment: pomyśl sobie “zawodnik NBA” i zamknij oczy. O kim pomyślałeś? O Jordanie? Kobe? Iversonie? LBJ? A komu do głowy przyszedł jakiś biały gracz? No właśnie. Jaramy się basketem zza oceanu i jest dla nas czymś naturalnym, że prym w tym sporcie od lat wiodą czarnoskórzy zawodnicy. Oczywiście, nie brak wśród białych sportowców rewelacyjnych koszykarzy, ale czy biorąc piłkę pod pachę i idąc na boisko chcesz być jak Jordan albo Iverson czy jak Nowitzki albo Gasol? Odpowiedź wydaje się oczywista, dlatego “ku pokrzepieniu serc” przygotowaliśmy dla Was ten artykuł. Przypomnimy w nim “białasów”, o których z czystym sumieniem można powiedzieć, że byli cool i nawet ich czarni teammates zazdrościli im swagu. Przed Wami “Dirty Dozen Białych Szwagrów”. Lecimy!

Jerry West (na parkietach 1960-1974): oglądając filmiki z udziałem tego gracza, nie dostrzeżecie w jego wyglądzie nic powalającego, ale w latach sześćdziesiątych jego fryzura w stylu marines i sprężyste ruchy były tym, co sprawiało, że panny robiły maślane oczy. Na wyglądzie się nie kończyło. Mistrzowski pierścień w 1972 roku i średnia bliska 25 punktów w ciągu czternastu lat kariery świadczą o tym najdobitniej. Poza tym, sylwetka dryblującego Jerry’ego została upamiętniona w logo NBA, które tak kochacie. Czy można być bardziej cool?

[vsw id=”ETnpo4Fs33M” source=”youtube” width=”690″ height=”420″]

Jason Williams (1998-2011): J-Will aka “Biała Czekolada”. Kiedy trafił do NBA jako młodzieniaszek, wykręcał takie passy w trakcie meczów, że starzy wyjadacze tylko drapali się po głowach. W Sacramento za jego czasów robili z Webberem prawdziwy showtime. I niech nie przyjdzie Wam do głowy hejtować go za fryz “na prymusa” z początków kariery. “If you don’t like that, you don’t like NBA basketball!”

[vsw id=”H_ggcQ58K-g” source=”youtube” width=”690″ height=”420″]

czytaj dalej >>

1 2 3 4

34 comments

  1. Array ( )
    Odpowiedz

    Jak można napisać, że Jerry West to “swagger” :/ Bez przesady.

    Chcecie na siłę być tacy na czasie i cool używając takiego słownictwa, żeby więcej osób was czytało??

    (24)
  2. Array ( )
    Odpowiedz

    Mark Price, Bob Cousy, Kevin Love, Scal :D, Chandler Parsons, Nikola Pekovic. Z wymienionych wyżej od początku na boisku próbowałem naśladować Pistol Pete’a, kolejnym “odkryciem” był “White Choclate” no i rzecz jasna “The Logo” 🙂

    (3)
  3. Array ( )
    Odpowiedz

    Kukoc, Kerr, STOCKTON!!, Hornacek, Sabonis, Barry, Vlade Divac, Ange i można by jeszcze kilku wymienić. Pozdrawiam.
    Ps.
    Gortat, wciśnięty trochę na siłę, bo było kilku lepszych białych centrów.

    (-2)
  4. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    Bob Cousy obowiązkowo, John Stockton, może jak Stock to od razu Jeff Hornacek, Toni Kukoc, Drazen Petrovic, Deltef Schrempf i jego żucie gumy, Steve Kerr, Manu Ginobili w najlepszych latach i Chris Dudley hehe

    (2)
  5. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    Ja sobie cenie redakcję że pisze newsy i chce wypełnić luki między meczami paroma dobrymi artykułami ale żeby swaggerem nazywać większość z tych osób to sam nie wiem co powiedzieć 🙂 Andersen to taki outsider jak dla mnie, jeśli Jerry West jest swaggerem za żel na włosach, Chris Mullin za fryzurę na kwadrat to czemu nie ma tutaj Dirka Nowitzkiego za frędzelki? 😀

    (0)
  6. Array ( )
    Odpowiedz

    Lista bezsensu – nie ma na niej Stocktona… Ten zjadlby na dobry obiadek Rose’a i paru innych wspolczesnych pg… I jeszcze im zaplacil za ich porcje :D.

    Kidd, Parker i Griffin to wszystko mulaci. Takie pulapki… Zreszta Klay Thompson tez :D.

    (4)
  7. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    Ludzie, tytuł artykułu to “…najwięksi swaggerzy wśród białych graczy NBA”, a nie “najlepsi biali w historii ligi” (pomijam fakt, że nie trawię określenia “swag”. Też nie zgadzam się z umieszczeniem na tej liście np. Westa, ale dajcie sobie spokój z tekstami typu “Stockton zjadłby Rose’a” itp. Zjadłby, i co z tego? I że Sabonis czy Ainge mieli swag… Really?

    (4)
  8. Array ( )
    Odpowiedz

    @luki29 pierwszy może nie, ale akurat trafił ze swoimi zdolnościami w boom marketingowy. Mowie o zdolnosciach bo to egzemplarerz unikatowy;) Denis Rodman był może nie pierwszym, ale na pewno największym lub jednym z najwiekszych swaggerem. Juz sobie wyobrażam jak by było o nim głośno teraz w dobie rozwoju intrnetu:D. Jednak artykuł dotyczy tzw. białych swaggerów wiec sprobujmy kogos znaleść. Z obecnie grających to dodałbym jeszcze Mike Millera bardzo sie zmienił od kiedy przyszedł do Miami na korzyść swaggu:D Z nie grajacych to zdecydowanie Jason Williams#55, mało kto wie, ze swojego czasu był tak modny, że sprzedawało sie wiecej jego koszulek niz Jordana i reszty zawodników typu Kobe i Iverson.Cała reszta to grzeczne chłopczyki, którzy nosili spodnie na kat i koszulke z kołniezykiem. Co do Birda to rzeczywiscie gwiazdorzył w Bostonie, ale czy oprocz wasa który był w tedy modny mozna go nazwac swaggerem:D nie wydaje mi sie, to taka moim zdaniem niższa i słabsza wersja Dirka Niwizkiego

    (1)
  9. Array ( )
    Odpowiedz

    Hmmm, mówicie że West to nie swagger – może z wyglądu to typowy laluś, ale co może być gorszego niż dostać potworne manto od lalusia. Obejrzyjcie “Biali nie potrafią skakać” – ten film dobrze oddaje taką sytuację. Uważam, że to nie krok w kolanach i wydziergana skóra składają się na swagger (tu przydałaby się faktycznie definicja tego modnego słówka), lecz sposób, styl i skuteczność gry. Ludzie jarają się Iversonem, Rondo lecz bez gości pokroju Pistol Pete’a, Cous’a być może nie grałoby się w kosza w tak widowiskowy sposób – oni byli prekursorami pewnych zagrań. Świadczą o tym choćby wypowiedzi trenerów młodzieżowych w USA, którzy narzekali na Cousy’ego, że wszystkie dzieciaki popełniają straty, bo zamiast grać zgodnie z fundamentami to próbują sztuczek. Lubię oglądać młodych zawodników, którzy uczą się gry od tych legend i czerpią z ich dorobku 🙂

    (2)
  10. Array ( )
    Odpowiedz

    @Gadom
    Oczywiście że Stockton był swaggerem – nie musiał w tym celu tatuować się od stóp do głów ani rzucać floaterów z 5 obrońcami, biegać jak sprinter… ba mógł sobie pozwolić na noszenie śmiesznych spodenek w czasach gdy takowe budziły już reakcje podobne jak te nowe jerseye GSW…
    Jasne że zjadł by Rose’a na śniadanie – z młodzieży to może Rondo i Paul by sobie dali radę… nie musiał by przy tym łamać kostek… niepobity rekord w asystach – raczej wątpie żeby ktoś z grających obecnie dał radę, Kidd był blisko :P, Nash już nie podoła, Andre Miller tymbardziej… a reszta to poza konkursem :P.

    West… jedyny człowiek który dostał finals MVP nie wygrywając tytułu :P.

    (1)
  11. Array ( [0] => contributor )
    PATRON
    Odpowiedz

    Proponuje najpierw zrozumiec znaczenie slowa “swagg”… mam nadzieje, ze przed napisaniem tego artykulu sprawdziliscie w necie co to tak dokladnie znaczy…. ale jezeli nie wiecie to cytuje “Secretly We Are Gay”

    (-2)
    • Array ( [0] => administrator )

      To Ty nie poczytałeś. Shakespeare. Ken Kesey. Polecam sprawdzić co dla Tych panów znaczyło określenie swagg.

      (2)
  12. Array ( [0] => contributor )
    PATRON
    Odpowiedz

    Hmmm… Nie bedziesz mnie chyba uczyl historii literatury, a mysle, ze jezyk potoczny tez nie jest Tobie dobrze znany… no, ale tak jak mowie… “Secretly We Are Gay”…

    (-1)

Skomentuj RAKUPL Anuluj pisanie odpowiedzi

Gwiazdy Basketu