fbpx

Przełom w polskiej kadrze basketu 3×3

18

Rok 2018 okazał się przełomowy dla polskiej Kadry 3×3. Przede wszystkim nie zdecydowano się na turniej selekcyjny. Choć w sztabie szkoleniowym wciąż jest Pan Mirosław Noculak wiele dobrego do kadry wniósł Bartłomiej Koziatek. Człowiek, który od kilkunastu lat zajmował się organizowaniem turniejów 3×3 w Polsce oraz kilkukrotnie wizytował na turniejach cyklu World Tour, aby podejrzeć jak to wygląda od wewnątrz.

To dzięki niemu z szerokiej 20-osobowej kadry do ścisłej ósemki powołano aż sześciu zawodników ze środowiska 3×3. Pozostała dwójka to Mariusz Konopatzki i Marcin Sroka. Ten drugi to były reprezentant Polski w kadrze 5 na 5. W 3×3 jego doświadczenie było zerowe. Widać to było od pierwszego dnia zgrupowania. Dziwnie się czułem, gdy tłumaczyłem Marcinowi jak ma się zachowywać w obronie lub jak stawiać zasłony. Ciekawe jakby wyglądało zgrupowanie bez żadnego zawodnika ze środowiska 3×3.

Zastanawiał mnie ten fakt, gdyż podczas zgrupowań Pan Noculak nie miał trafnych uwag dotyczących 3×3. Patrzył jak uczymy innych swoich zagrywek, sprzedajemy wyniesione z “challenger’ów” i “world tour’ów” zasady obrony na piłce jak i na zasłonach. Uważam, że bez kilku miesięcznego ogrania w “pro circuit” zawodnicy ekstraklasowi (którzy umiejętnościami koszykarskimi prawdopodobnie przewyższają większość zawodników 3×3) nie są w stanie rywalizować ze światową czołówką 3×3.

Dwa różne światy

Kolejna istotna kwestia to jak zawodnik z ekstraklasy zarabiający dziesiątki tysięcy złotych miesięcznie ma zaryzykować i zagrać w 3×3, która jest dużo bardziej fizyczna i jak twierdzą niektórzy “bardziej podatna na kontuzje”. Agenci, kluby oraz rodziny nie pozwalają zawodowcom na grę poza sezonem. To dla nich zbyt wielkie ryzyko. Co innego, gdy przejdziemy ligę niżej. Zarobki w niej są dużo niższe, pomijając kilka czołowych drużyn. Tutaj zawodnicy mogą upatrywać dodatkowego przychodu poza sezonem. Kontrakty powyżej roku to rzadkość, więc czynnik zakazu z klubu odpada.

Kolejna rzecz: sezon 3×3 kończy się w październiku, także granie na dwa fronty jest problematyczne. Należałoby rozdzielić granie drużynowe i kadrowe, ale na tą chwilę jest to niemożliwe. Dlatego też filozofia Pana Noculaka nie przemawia do mnie kompletnie. Wyjątkiem ze wszystkich powołanych z ekstraklasy okazał się Marcin Sroka, który zdecydował się spróbować 3×3 i bardzo mu się spodobało.

Przed turniejem w Manili pojechaliśmy na Challengera do Ułan Bator do Mongolii. Byliśmy w tej samej strefie czasowej co Manila, więc mogliśmy się zaaklimatyzować. Był to mój pomysł przedstawiony PZKoszowi w marcu/kwietniu. Pierwotny plan przygotowań uwzględniał rozegranie turnieju towarzyskiego we Francji na tydzień przed Mistrzostwami. W składzie Kadry 3×3 znalazł się Marcin Sroka, który nie zagrał dotychczas żadnego meczu w 3×3. Challenger w Ułan Bator był jego pierwszym. Poradził sobie dobrze.

Mistrzostwa Świata

Do deszczowej Manili dotarliśmy po nieprzespanej nocy. Decyzja o locie w nocy nie była dobra. Praktycznie cały kolejny dzień spaliśmy. Na turnieju okazało się, że pierwszym przeciwnikiem Polaków nie będzie Ekwador a Indonezja. Ekwador nie otrzymał wiz na Filipiny. Takim oto sposobem słabiutka Indonezja dostała się na Mistrzostwa Świata. Pierwszy mecz Polski okazał się najszybciej wygranym spotkaniem całego turnieju. Wszyscy wyszli z energią, pewni siebie rządni zwycięstwa. Praktycznie każdy rzut był celny.

Drugim przeciwnikiem tego dnia była najgorętsza drużyna tego sezonu 3×3 czyli Słoweńcy z Piranu. Wygrali 3 Challengery w tym ten w Mongolii. Mimo tego nasi rozpoczęli dużo lepiej. Ciągle z dużą energią, mądrymi decyzjami. W pewnym momencie pojawił się przestój, zabrakło kondycji, ale mimo tego zwycięstwo po stronie Polski i sensacja pierwszego dnia turnieju. Drużyna rozstawiona z drugim numerem przegrywa swój mecz w grupie.

Lider nie wypełnia założeń

Po tym nastąpił dzień przerwy. Był czas na regenerację i przygotowanie się do meczu z Estonią i Japonią, które wydawały się być słabszymi rywalami. Mecz przeciwko Estonii okazał się najgorszym meczem Polski tego turnieju. Mike Hicks nie wyglądał tak samo jak pierwszego dnia, gdzie okrzyknięto go graczem dnia. Twarda obrona rywali i brak wykonywania założeń przez lidera sprawiły, że kolejna sensacja w grupie B stała się faktem. Byliśmy w niebie po pierwszym dniu, ale szybko trzeba było zejść na ziemię.

W sztab szkoleniowy wkradła się panika, bo już nie tylko od nas zależało to, kto wyjdzie z grupy, pomimo że byliśmy na bardzo dobrej pozycji. Jak Słowenia wygra z Estonią wystarczy wygrać z Japonią rzucając więcej niż 15 punktów, a jeżeli wygrają drudzy, aby wyjść z 2 miejsca z grupy trzeba pokonać zawodników z kraju „kwitnącej wiśni”. Estonia przegrała ze Słowenia, więc wystarczyło pokonać Japonię. W meczu z Japonią liderem zespołu został Paweł Pawłowski. Michael Hicks wciąż wyglądał słabo, jakby nie miał siły. Paweł i Szymon ciągnęli mecz. Sroczi walczył za dwóch, ale w końcówce ponownie przeciwnicy mieli szansę na wygraną. Skończyło się wygraną Polski i awansem do najlepszej 8 świata. Plan minimum wykonany.

Dzień przerwy, a przeciwnikiem w ćwierćfinale byli aktualni Mistrzowie Europy Łotysze reprezentujący na co dzień team z Rygi. Przed meczem wszyscy ładowali się energią i motywowali. Był to najważniejszy mecz turnieju. Zwycięstwo dawało najlepszą czwórkę na świecie. Polacy zaczęli koncertowo wygrywając od samego początku. Znam moich zawodników i czułem, że tego meczu nie oddamy. Nie było siły, która by ich powstrzymała. Kluczowe zagranie zaliczył Sroka trafiając za 2 z faulem. Wreszcie pokazał swój pazur. Wygrana stała się faktem. Czułem w płucach wielką ekscytację mimo, że ponownie w końcowych kilku minutach przeciwnicy gonili wynik. Myślę, że to problem braku odpowiedniego przygotowania podczas zgrupowań. Sił starczało na 7 min.

Najważniejsze w 3×3 to właśnie 7-8 minuta meczu.

Jeżeli mecz jest na styku decyduje, to kto jest lepiej przygotowany. W końcówce oddaje się głównie rzuty za 2 pod presją na zmęczeniu. Zawodnicy muszą mieć kondycję na 15-20 min, gdzie przerwą mogą być wyłącznie zmiany zawodników w czasie gry. Uśmiech i duma na twarzach zawodników to obraz, którego nie zapomnę do końca życia. Ale to nie był koniec. Zawodnicy byli głodni. W półfinale czekali na nas Mistrzowie Świata Serbowie.

W meczu z Serbami wciąż była energia i wykonywane założenia. W pewnym momencie Polska prowadziła 6 punktami i kolejna sensacja była na wyciągnięcie ręki. Dusan Bulut w pojedynkę odrobił stratę mijając każdego w kolejnych akcjach i kończył spod kosza praktycznie bez obrony. Znowu zabrakło tlenu w płucach. Wtedy kluczową akcję znów wykonał Sroka. Przy stanie 17-17 po zbiórce pobiegł do rogu i trafił za 2 upadając po rzucie po popchnięciu przez Buluta. Wtedy na nieszczęście sędzia odgwizdał przewinienie na korzyść Serbów. Uznał, że Sroka flopuje. Zamiast dwóch rzutów dla Polski, które mogłyby zakończyć mecz, Serbowie mieli rzut wolny i piłkę. Czy decyzja sędziego była słuszna?

Nie zmienisz mentalności Amerykanina

Z mojej perspektywy ewidentny faul na Sroce. Ale w końcu to Dusan Bulut, gwiazda FIBA 3×3, wielokrotnie najlepszy zawodnik świata przeciwko nieznanemu w 3×3 Marcinowi. Resztę wszyscy już widzieli. Hicks chciał zostać bohaterem rzucając za 2 przez ręce, gdzie Serbowie mieli limit fauli, co oznacza dwa rzuty wolne za przewinienie w obronie. Nigdy nie zmienisz mentalności Amerykanina, który bez względu na okoliczności woli oddać rzut za 2 zamiast wykonać penetrację pod wymuszenie faula. W odpowiedzi na 2 sekundy przed końcem akcji Majstorovic trafił rzut z jednej nogi o tablice na wygraną. Wygrany mecz przegrywamy pechowym rzutem o tablicę.

Doświadczenie wygrało. Dyskusyjną kwestią są 2 odważne decyzje podjęte przez sędziów w końcówce. Faul techniczny Sroki oraz przyznanie piłki Serbom przy spornej sytuacji autu mimo obejrzenia powtórki na video. Nie dziwi mnie to gdyż cały marketing FIBA 3×3 jest oparty o Serbów i drużynę Novi Sad. W tym sezonie wybitnie im się nie wiedzie przed MŚ nie wygrali żadnego Challengera. Kolejna porażka zepsuła by ich wizerunek, zaczęły by się głosy czy przypadkiem legendarny Novi Sad się nie wypalił. Straciłby na tym wizerunek Buluta wspaniałego dziecka FIBA 3×3, który jest twarzą tej dyscypliny. To moje osobiste zdanie.

Wspaniałe dziecko 3×3

FIBA dopóki do gry nie włączą się np. Amerykanie z NBA są zmuszeni promować swoje największe gwiazdy. Gdy sędziowie mają wybór przeważnie gwizdek będzie na korzyść Serbii. Wszyscy po meczu się rozpłakali. Serbowie byli na widelcu. Sam miałem łzy w oczach przytulając Mike’a, który przez łzy nie mógł uwierzyć co się stało. Paweł płakał zarówno z niemocy jak i złości. Oboje nienawidzimy przegrywać i to w takich okolicznościach. Zawsze brakuje tak niewiele. Jedna akcja decyduje o całym turnieju.

Mecz o 3 miejsce to rewanż przeciwko Słowenii. Chłopaki zdołali się otrząsnąć i zebrać w sobie, aby powalczyć o brąz. Początek był wyrównany, ale im dalej w mecz tym było co raz mniej sił. Hicks postanowił w pojedynkę walczyć z 3 Słoweńcami oddając seriami niecelne rzuty za 2. Szymon i Paweł nie mieli okazji pokazać swoich umiejętności. Dopóki były siły, mecz był wyrównany, a nawet Polska przeważała. Doświadczenie oraz przygotowanie Słoweńców było kluczowe i to zadecydowało, że to oni wygrali. Wielki sukces polskiego 3×3 okupiony 2 porażkami na koniec, lecz nie z byle kim.

Co dalej?

Czy FIBA 3×3 obrała dobrą drogę marketingową promując Serbów? Zobaczymy co się wydarzy, gdy nagle z niewiadomych przyczyn w 3×3 zaczną grać zawodnicy z NBA. W końcu będzie to dla niektórych szansa, aby zagrać na Igrzyskach Olimpijskich. IO będą działać jak magnes. Polska ma realne szanse znaleźć się w gronie 8 zespołów w Tokio. Związek musi jednak wykonać ogrom pracy, aby zapewnić zawodnikom odpowiednią ilość turniejów w Polsce i za granicą. 4. Miejsce na świecie to z jednej strony sukces. Ale to tylko 4 miejsce na turnieju, gdzie 6 drużyn w ćwierćfinałach to reprezentacje z Europy.

Mistrzostwa Europy będą dużo trudniejszą przeprawą. Główne siły w 3×3 to drużyny bałkańskie – Serbowie i Słoweńcy. W rankingu drużynowym w pierwszej 10. Mamy 4 drużyny serbskie, 3 słoweńskie, Łotyszy, Kanadyjczyków i mój team Energa 3×3 Gdańsk. Jak widać rywalizacja reprezentacyjna wyklucza aż 6 najlepszych drużyn ze światowego rankingu. A nie należy zapominać, że wciąż pojawiają się nowe silne zespoły.

Przed Polakami eliminacje do Mistrzostw Europy w Rumuni. Zwycięskiego składu się nie zmienia, także Hicks, Pawłowski, Rduch i Sroka jadą walczyć o turniej finałowy. W grupie czekają ich ciężkie pojedynki z Azerbejdżanem oraz Hiszpanią. Pierwsi prezentują solidną twardą koszykówkę, natomiast Hiszpania postawiła na graczy z ekstraklasy, który mają za sobą epizody w 3×3. Ten turniej pokaże prawdziwą siłę i miejsce reprezentacji. Liczę, że Polska uzyska awans do turnieju finałowego we wrześniu i pokaże, że jesteśmy w światowej czołówce 3×3 nie przez przypadek.

[Piotr “Rudy” Renkiel]

Dla tych, którzy nie znają Piotra, krótka charakterystyka:

  • Polska Kadra 3×3
  • R8 Basket AZS Politechnika Krakowska
  • Energa 3×3 Gdańsk
  • Finalista FIBA 3×3 World Tour Masters
  • trener przygotowania motorycznego
  • dietetyk sportowy

Pierwszy raz widziałem go na boisku w Gdyni jakieś 6-7 lat temu. Koń straszny, mocno zbudowany, wyszkolony, skoczny, z naturalnym ciągiem na kosz, na dodatek cwaniak boiskowy. Prywatnie bardzo ambitna postać, lubi jak wszystko jest odpowiednio przygotowane. Dzięki za tekst, trzymamy kciuki za dalsze sukcesy. Powiedz tylko proszę, dlaczego ten mongolski Dżyngis-Chan wygląda z twarzy zupełnie jak Ice Cube?

18 comments

  1. Array ( )
    Odpowiedz

    Hick to durny dzban i nikt z taka mentalnoscią(bycie samolubem, showmanem zamiast graczem) nie powinnien byc dopuszczany do sportow zespolowych na tym poziomie, choć jest dobry. Dobranoc

    (32)
  2. Array ( )
    Odpowiedz

    Jakby Hicks chciał bronić i miał chłodna glowe to on by był złotym dzieckiem 3×3, a nie Bulut. Według mnie taki gość, który olewa sobie i woli robic show(ile wyjdzie mu takich meczy w turnieju?Jeden, dwa?) nie powinien reprezentować naszego kraju. Prawda jest taka ze ma paszport i chce za niego zarabiac więcej sosu.

    (11)
  3. Array ( )
    Odpowiedz

    Mike może czasem potrzebuje więcej balansu, ale to najlepszy gracz 1×1 w polskim 3×3 i bez niego nie bylibyśmy tu gdzie jesteśmy (klub/kadra)

    (8)
  4. Array ( )
    Odpowiedz

    Z całym szacunkiem, ale nazywajmy rzeczy po imieniu – nie zmienisz mentalności mało inteligentnego Murzyna, a nie Amerykanina…

    (-15)
  5. Array ( )
    Odpowiedz

    Sorry, nie znam zasad ale z tego co widzialem to jest mozliwosc wziecia czelendza? Czyli sprawdzenia przez sedziow akcji? Jesli tak to czemu Polacy nie wzieli po faulu Buluta na Sroce? Ktos wie?

    (5)
    • Array ( )

      Przy faulu nie można wziąć czelendza. Przy piłce spornej Serbowie wzięli czelendz i zmieniono decyzję na ich korzyść.

      (5)
  6. Array ( )
    Odpowiedz

    Sorry, że nie do tematu ale mam pomysł na nową serie artykułów. Było zestawienie najlepszych all-time każdej druzyny, a ja mam pomysł na zestawienie najlepszych NAZWISK ktore grały w danym zespole, niekoniecznie musialyby być w swoim prime grając w danej drużynie. Podam na przykladzie Miami Heat o co mi chodzi.

    C. Shaq
    PF. Amare Stoudemire
    SF. LeBron
    SG. Wade
    PG. Gary Payton
    Ławka: Ray Allen, Zo Mourning, Jermaine O’Neal, Shawn Marion, Tim Hardaway, Chris Bosh, Eddie Jones, Glen Rice, Lamar Odom, Caron Butler

    (-6)
  7. Array ( )
    Odpowiedz

    Mega fajny tekst! Jest szansa na rozwinięcie tematu 3×3 vs 5×5 zwłaszcza pod kątem taktyki i zachowania na boisku? Byłoby mega bo to co było zajawione we wstępie wydaje się mega ciekawe! Pozdrowienia!

    (20)
  8. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    Świetny tekst, oby więcej tej tematyki na gwba 🙂 Ciekawie się czyta zwłaszcza, że Rducha i Srokę mogłem oglądać w Sokole 😀

    (5)
  9. Array ( )
    Odpowiedz

    świetnie, oby więcej 3×3 na GWBA. Co do “Sroka, który nie zagrał dotychczas żadnego meczu w 3×3”. To sam jeszcze pamiętam jak za małego szczyla grałem przeciwko niemu na streetcie w Rybniku i Rudzie. Więc z tym brakiem doświadczenia to bym uważał 🙂

    (5)
    • Array ( )

      Ten basket o którym piszesz, gdzie Cinek łamał nosy przeciwnikom, ciężko porównywać do tego obecnego 3×3 na zasadsch fiba?

      (2)
  10. Array ( )
    Odpowiedz

    Panie Renkiel, szkoda,żeś Pan nie grał. Bo mielibyśmy nie tylko mistrzostwo świata ale też trzech galaktyk. Z których jedna, na zawsze, nazwana byłaby Pana imieniem.

    (7)
  11. Array ( )
    Odpowiedz

    Dżyngis-Chan wygląda z twarzy zupełnie jak Ice Cube bo to promocja BIG3 i wstęp do połączenia się z FIBA 3×3 😛 tak mnie fantazja trochę poniosła.

    (2)

Skomentuj John. Anuluj pisanie odpowiedzi

Gwiazdy Basketu