fbpx

Przerwana passa Sixers | pożegnalne tournee Kobe to dramat Lakers

48

koman

Oficjalne tournee pożegnalne Black Mamby ruszyło. Przed meczem w Filadelfii, gdzie chodził do ogólniaka (Lower Merion High School mieści się 20 minut drogi samochodem od centrum miasta) urządzono mu owację na stojąco, wręczono pamiątkową koszulkę oprawioną w ramę, a na środku boiska ściskał go serdecznie m.in. Julius Erving.

A potem się zaczęło… w ciągu niespełna dwóch minut (!) spotkania Kobe oddał 5 rzutów zza łuku trafiając trzy. Lakers też, pewnie prowadzili do połowy, a potem… zostali zmieceni z parkietu przez zespół bez zwycięstwa w osiemnastu meczach. Kobe przegrał rzut sędziowski z 10 cm niższym i wiele tonów jaśniejszym TJ McConnellem, dostawał czapy w sytuacjach, które kiedyś skończyłby z góry, momentami był kryty przez wirtuoza defensywy Nicka Stauskasa lecz poza efektownym reverse layupem nie było na co patrzeć. Zakończył po swojemu (20 punktów 4/17 zza łuku).

Wciąż próbuję, nigdy nie staję, nie poddaję się. Pcham do przodu, ze wszystkich sił staram przełamać. Taki po prostu jestem. [Kobe]

1

Największy egoista NBA od czasu Stephona Marbury i Allena Iversona żegna się z zawodową koszykówką. Czy hamuje rozwój młodszych kolegów? Z pewnością. Na miejscu kibiców Lakers życzyłbym sobie jednak by zespół skończył sezon na ostatnim miejscu tabeli. Daje to aż 64.3% szans na utrzymanie picku draftu. Jeśli wypadną poza trójkę będą musieli oddać wybór właśnie 76ers. Dlaczego? To pokłosie transferu Steve’a Nasha w lipcu 2012. Prawo draftu Lakers (chronione 1-3) uzyskali wówczas Suns, którzy wymienili je dalej handlując z 76ers i Bucks, barwy klubowe zmieniali wówczas m.in. Brandon Knight i Michael Carter-Williams.

A propos 76ers, odkąd dwa tygodnie temu do składu powrócił Robert Covington (23 punkty 5/11 zza łuku) młodzi radzą sobie znacznie lepiej. Wyobraźcie sobie trochę mniej plastycznego, nie tak dynamicznego i sześć lat młodszego Andre Iguodalę. Covington robi na parkiecie wszystko: broni, biega do kontry, znajduje kolegów podaniem, a do tego świetnie radzi w rzutach ze statycznej pozycji.

Zresztą gospodarze nie tylko rzucali celniej w drugiej połowie, ale dominowali energią. To była kwestia honoru, bardzo chcieli przerwać najdłuższą serię porażek w historii zawodowego sportu zespołowego w USA. Co poza tym? Widzieliście no look pass D’Angelo Russella (pakę też zaliczył niczego sobie)? Miód! (sędziowie odgwizdali faul, Randle trafił dwa wolne)

[vsw id=”WIb3DjdMHjc” source=”youtube” width=”690″ height=”420″ autoplay=”no”]

Po części uzasadnionej frustracji uległ Roy Hibbert (średnio 5 prób rzutowych w meczu w tym sezonie!) zirytowany presją ze strony młodzieży postanowił potargać wszystkich dookoła, nawet sędziego. Dobrze, że nie złamał Canaanowi tej łapy!

CZYTAJ DALEJ >>

1 2

48 comments

  1. Array ( )
    Odpowiedz

    Hehe, a była spina że Kobe w 2k16 będzie miał rating 85, teraz by pewnie 75 nie dostał. Szkoda mi kobego, bo go lubię. No ale jak można rzucać 17 trójek w meczu na takim %? Tylko mogę sobie wyobrazić jak on ma trudny charakter. Z dwojga złego może im chociaż pierwszy pick załatwi przez te swoje air balle 😀 swoją drogą czekam na jakiś dobry mecz z jego strony, niech pokaże że nadal potrafi

    (31)
  2. Array ( )
    Odpowiedz

    Uwielbiam ten portal i informacje, które przekazujecie, pracę którą wykonujecie ale coraz bardziej irytuje mnie osobiście 1 sprawa. Macie 2 tematy nad którymi się pastwicie. W dzień meczu GSW artykuł o boskości tego zespołu, a gdy grają Lakers to klepiecie temat Bryanta. Panowie! Jest jeszcze 28 innych drużyn, my wszyscy już wiemy, że GSW są mocni a Kobe gra tragicznie.

    (42)
  3. Array ( )
    Odpowiedz

    Byron i Kobe tankują na maxa. No chłopaki się nie pierdzielą:-D. Kobe ma zielone światło na każde rzuty i chętnie z niego korzysta.

    (4)
  4. Array ( )
    Odpowiedz

    Strasznie przesiąknięty nienawiścią tekst, wręcz arogancki. Jestem die-hard fanem KB od ponad 9 lat, ale co prawda to prawda.. Kobe przesadza, po celnym rzucie oddaje kolejny jak-najszybciej-byle-rzucić rzut przez ręce i zniechęcenie reszty Lakers widać jak na tacy. Oczy bolą od patrzenia jak Kobe oddaje kolejne rzuty pomimo 6-7 niecelnych z rzędu.. Od zawsze był tego typu graczem, jednak mając tak zdolną młodzież w zespole, która ma stanowić jego core w ciągu najbliższych paru lat powinien trochę odpuścić forsowanie rzutów i zacząć rozdawać piłę, bo że ma przegląd pola i potrafi znaleźć kolegę na wolnej pozycji to wiemy…. szkoda szczególnie Russella i Randle’a, którzy muszą po prostu przetrwać ten ciężki dla LAL sezon, bo zapowiada się “walka” o utrzymanie picku. Pozdro!

    (18)
  5. Array ( )
    Odpowiedz

    ten cytat Kobiego utwierdza mnie w przekonaniu że powinien zająć się tenisem, nie koszykówką ^^
    4/17 ZZA ŁUKU !? błagam…..

    (6)
  6. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    kobe zza łuku prawie jak deandre z wolnych:P i drummond w sumie też, ale jego mega lubię, dlatego najpierw napisałem o deandre:D

    (5)
  7. Array ( )
    Odpowiedz

    Nie hejtujcie KB. Jordan w wieku 37 lat rzucał ponad 18 razy na mecz. KB średnio oddaje jeden rzut mniej. Tylko trochę mniej mu wpada. Jak by trafiał swoje średnie ok. 42%+ to miały ponad 20 pkt. na mecz – i nikt by ie hejtował. Kurcze – to koleś po niemal 2 sezonowej przerwie i 2 cięzkich kontuzjach. Ma juz tyle lat, że nie można liczyć że sie zmieni, jak przez ostatnie 18 się nie zmienił.
    Wasz hejt nic tu nie da.
    Gorzej, że otaczają go gracze, który zamiast wykorzystać swoją szansę także grają piach.
    Przeciez taki Hibbert nie musiałby oddac ani jednego rzutu i mógłby zdominowac grę – robił to przecież w Indianie – co zapomniał? A reszta?
    co robią przez niemal 18 min. kiedy KB siedzi na ławie? Grają taki sam piach jak i bez niego.
    Jak już napisano na GWB – LAL współzawodniczą z Houston o miano najbardziej dysfunkcyjnej dryżyny dzisiejszej NBA. I to nie jest wina KB (ani Tuska).
    KB jest tylko kwintesencją tej beznadziei i zastanawiam się ile wytrzyma, czy nie ucieknie po kolejnych żenujących porażkach.
    Przeciez w myś rzymskiej zasady “koniec wieńczy dzieło” – pamiętamy o waszyngtońskier rysie na pomniku MJ, o Bostońskim epizodzie Shaqa czy powrocie do Windy City Pippena lub Raptorskim występie Hakeema…
    Zapewne Kobas takze ma to w pamięci i zrobi wszystko aby nie pamiętano go jako samolubnego zgreda rzucającego cegłę za cegłą na pohybel włsanej drużynie i własnej legędzie.
    Choć może się mylę i KB jest samolubnym zgredem, który ma to wszystko w poważaniu, i na koniec chciałby sobie jeszcze porzucać i pojeździć po stanach?
    Też bym pojeździł i porzucał za taką kasę 😉
    PS. KB w dzisiejszej formie jest gwarantem że LAL nie straca swojego picku. A zapewne o to chodzi – bo wiadomo już kto pójdzie z 1 w 2016.

    (-5)
  8. Array ( [0] => contributor )
    PATRON
    Odpowiedz

    nie zgodzę się z autorem!
    Kobe faktycznie forsował rzuty, ale po tym co napisałeś już wiem ze nie oglądałeś meczu. Pewnie jedynie highlighty plus boxscore co??

    Lakers mieli fajne zagrania dobrze dochodzili do pozycji rzutowej. Zabrakło wykończenia (MWP, Randle, Russell, Bryant) Fakt wiele razy się gubili albo wchodzili jeden pod drugiego. Zamiast robić sobie zasłony dobiegli 2 do siebie i stanęli. Kobe przy takich akcjach zawsze będzie forsował. Ten zespół kompletnie nie jest zgrany. Jeszcze, ale ja wierze że to się zmieni. Lakers nie powinni łapać picka powinni iść na całość inaczej pozyskanie Randle’a, Russela było bez sensu. Musza nauczyć się wygrywać to uskrzydla, a takie przegrywanie pod draft zniszczy morale.

    (1)
  9. Array ( )
    Odpowiedz

    Panowie, a może Kobe ma “nakaz” takiej gry? Albo chociaż pełne zielone światło? Może ma pozwolone na dośrubowanie swoich fenomenalnych statystyk? Tak jak jest napisane, gdy Lakersi przetankują sezon mają większe szanse na pick 1-3. Też wolałbym Kobe w roli mentora w swoim ostatnim sezonie, który “wskazałby” właściwy kierunek rozwoju młodzieży. Dbałby o zaangażowanie w grze całego zespołu a’la Lenron.
    Jedno jest pewne, gdyby Lakersom zależało na zwycięstwach to Byron poleciałby po pierwszym swoim sezonie jako trener w Staples.

    (7)
  10. Array ( )
    Odpowiedz

    Czyżby kobe specjalnie ogłosił zakończenie kariery 29-11, w rocznice ogłoszenia zakończenia kariery przez MJ? :>

    (20)
  11. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    Nic nowego, Bryant po 20 latach nie wie jak się gra zespołowy basket i ładnie to teraz wyszło. Gdyby nie nazwisko to od 3 sezonów w ogóle nie łapałby się do NBA, bo dawno ktoś by go wywalił za tak żenującą grę.

    (2)
  12. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    A ja się zgodzę z autorem. Wiele razy broniłem Bryanta, swego czasu był niesamowity, robił rzeczy niesłychane. 81 punktów w meczu? Można by rzec noł problem, całe życie uważałem, że to wcale nie chodzi o wielkie umiejętności, jasne trzeba być “dobrym”, trafić na dzień kiedy kosz ma dwa razy większą średnicę… ale problem sprawia rzecz wydawać by się mogło najprostsza. Raz po raz brać piłę w łape i wychodzić w górę, wyobraźcie sobie jaka to presja. Grając ze znajomymi zagrajcie 3 akcje pod rząd samemu, kończąc jakimś arcytrudnym technicznie rzutem. Wyobraziliście to sobie? Najbardziej pozytywne rozwiązanie to krzywe spojrzenia, a teraz wejdźmy na poziom do n potęgi wyższy… Twardy gość, psychika ze stali, piękny rekord, jednak aż chce się zacytować “ale to już było i nie wróci więcej”. Wtedy Kobe był genialny.

    Odpaliłem mecz z Phili. I dostałem taką mokrą ścierą po ryju. Miałem wrażenie jakby bardzo samolubny zawodnik wziął przed meczem lsd i jako jedyny gracz biegający po boisku myślał, że własnie gra w all star game… Przy czym po kilku trafionych rzutach potem WYRAŹNIE mu nie szło. Jeszcze na początku sezony myślałem: “długa przerwa, oczekiwania, jeszcze się odbuduje chociaż jeżeli chodzi o skuteczność” A dziś widzę, że się nie odbuduje. Prawda jest bolesna, brakuje mu w nogach… najzwyczajniej w świecie i wydaje mi się trzeba być ślepym żeby tego nie zauważyć.

    Pożegnanie z basketem? Jasne wzruszająca sprawa, mnie też jest szkoda. Ale po pierwsze mam mieszane uczucia co do tej decyzji tak wcześnie w sezonie. A wiecie dlaczego? Wygląda to jak trochę tłumaczenie swojej słabości, chęć dojechania ostatniego sezonu na melancholii kibiców jego talentu. No i wybór do all star game rzecz jasna.

    Grając w ten sposób ostatni sezon nie zostawi na mnie dobrego wrażenia, jak można być zawodnikiem któremu trener przygotowuje specjalną rotację aby od czasu do czasu inni też mogli coś pograć?

    A więc w swoim liście piszesz:

    “My heart can take the pounding
    My mind can handle the grind”

    Znieś także zmniejszenie roli w drużynie, znieś to, że jesteś już słaby i weź po uwagę, że poza końcem swojej bogatej kariery w LA rozgrywa się także mnóstwo innych scenariuszy, młodych i perspektywicznych graczy. POKORA, proszę.

    (24)
  13. Array ( )
    Odpowiedz

    tekst o egoizmie KB czysta prawda i sam o tym pisałem wcześniej, a wcześniej mówili o tym inni. Nie za bardzo chce mi sie powtarzac, ale pod tą cała dyskusja jest założenie nie stracić tego piku i wszystko staje sie juz jasne Wasze dyskusje juz traca znaczenie;)
    Powtórze Wam jeszcze raz, gdyby nie pik Scott dostał by bana już dawno temu, ale Scott o tym wie, KB24 o tym wie i całą ekipa tez o tym wie, dlatego nikomu sie nie chce wychylac i wchodzic w utarczki dlatego nie ma chemi, bo LAKERS nie graja by wygrywac tylko by przegrywać. Co do Hibberta to on w tym sezonie zainkasuje 15 baniek i wszystko sie zgadza tyle tylko, że to jego ostatni sezon i pewnie chłop by się chciał pokazac by podpisac jakis tresciwy kontrakt, a tu zonk. Ogólnie kontuzja Achillesa spowodowała, że KB stracił na szybkości, dynamice i skoczności i niestety sa małe szanse, że odzyska tą sprawność. Wierze jednak, że tzw rdze może zrzucić i byc bardzo przydatną częścia zespołu ma potezne doswiadczenie potrafi podawac i zbierać w obornie tez potrafi grac ( jak mu się chce) tylko na boga czemu on ciągle musi rzucać. Nawet Ci co go bronia nie moga być slepi na jego egozim. Co innego jak sie trafia bo ktoś trafiac musi i rzucac, ale jak sie nie trafia to sie robi inne rzeczy. W dodatku gdyby grał na pozimie np o połowe mniej rzutów, ale dodał by do tego kilka innych elementów jak asysty, zbiórki itp moglibyśmy byc swiadkiem prawdziwej reinkarnacji i samemu KB24 było by łatwiej grac moze i by miał wiecej tez okazji do rzutów z czystej pozycji.
    Na ta chwile trzymam strone tych co pi szą o tym by skupić się na innych drużynach. Np Clipsy sa zaniedbywane (żart oczywiscie:)) Ale np Gorti dziś zagrał dobry mecz. Wade pyknął wczoraj np 30 punktów

    (2)
  14. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    Mi ten tekst też się średnio podoba. Przed sezonem co drugi artykuł na tej stronie był o Kobe a teraz jedziecie po nim bo po 2 latach przerwy 37mio letni facet po kilku cięzkich kontuzjach i operacjach nie może się odnaleźć w pierwszych kilkunastu meczach ? To fakt, że za dużo rzuca – tym bardziej za 3, w czym nigdy nie był dobry ale z drugiej strony kto tam ma rzucać ? Jeździec bez głowy Nick Young ? Rookies ? Kobe odpali po Nowym Roku ale nie oszukujmy się, że będzie tym samym gościem co parę lat temu.

    (-5)
  15. Array ( )
    Odpowiedz

    BLC w NPAW:
    “Obstawiajcie, co stanie się pierwsze:
    -Philly wygra
    -Golden State przegra
    -Gwiazdka”

    Mój komentarz:
    “Obstawiam co pierwsze: Philly wygra. Mecz z Lakers to najlepsza ku temu okazja, w końcu z kim jak nie z Lakers mają wygrać? :)”

    Szkoda, że nie dało się konkretnie takiego zakładu obstawić, bo na mecz Philly i LAL kursy były raczej marne mimo wszystko. 🙂

    (11)
  16. Array ( [0] => contributor )
    PATRON
    Odpowiedz

    własnie skończyłem oglądać historyczny 5 mecz finałów 2001 LAL-76ers
    Lakers-grę ciągnie Fisher i Kobe. Horry i Fox ubezpieczają Shaq i Grant na wykończeniu. Ile minie czasu zanim Lakers odbudują mistrzowski skład…..
    Nic nie trwa wiecznie każda wielka organizacja przechodzi kryzys po okresie prime swoich liderów.
    (Boston, Detroit, Bulls, Utah, Rockets, 76ERS, Lakers)

    te finały i wczorajszy mecz to jakiś paradoks. Jak można z samego szczytu spaść na samo dno…??? Przykre

    Przykre jest i będzie wylewanie pomyj na Bryanta do końca sezonu :(. Jordan po 1998 stwierdził że nie wróciłby już do Bulls bo zaczynałby od podstaw. I tak sobie myślę że on już wtedy zdawał sobie sprawę, że drużyna po sezonie się rozleci nie ma sensu rozmieniać kariery na drobne. Kobe musiał już też sobie zdawać z tego sprawę, że nadejdzie znowu moment jak ten po 2004, w którym team będzie budowany od nowa. Za to własnie go cenie nie uciekł nie zmienił klubu wolał paść niż się poddać bo będzie ciężko. Ilu wielkich by się na to zdecydowała, pozostając w klubie zamiast szukać okazji gdzie indziej…?

    (-3)
  17. Array ( )
    Odpowiedz

    https://www.youtube.com/watch?v=pOs49cKOHZQ

    1:28 17:20, 17 sekund na akcję, Kobe rzuca trójkę z 10 metra

    2:03 bezsensowny fadeaway, zczapowany bez problemu (można było wcześniej podać, albo oddać na obwód)

    2:10 trójka w sytuacji, gdy po prawej stronie Young niekryty, a w rogu czekał kolejny zawodnik (w tamtej strefie przewaga 2-1)

    2:36 indywidualne klepanie gały, mając co najmniej 11 sekund na akcję

    2:52 rzut za 3, 18 sekund na akcję

    3:02 otrzymuje piłkę w 18 sekundzie, od razu obrót i rzut

    4:40 typowy rzut w stylu “a może wpadnie, będą lepsze staty”

    szanuję Bryanta, ale lider powinien być inspiracją dla pozostałych, a tutaj mam wrażenie obecność Kobego powoduje zniechęcenie, brak woli “umierania za drużynę’ i nie dziwię się – brak wypracowanych akcji, indywidualne akcje w celu śrubowania własnych statystyk…szkoda tak kończyć

    (1)
  18. Array ( )
    Odpowiedz

    Czy nie uważacie, że ta szopka z pożegnaniem KB zaczęła się na zbyt wczesnym etapie sezonu? Tak jakby Lakers skreślili już sezon i jedyne co mogą wygrać to 1pick draft. Każdy mecz to będzie analiza akcji Kobe’a i podjara byle trójką, bo przecież być może to jego ostatnia. Miał wspaniałą karierę, ale dla Lakers byłoby lepiej, gdyby nie dograł tego sezonu. Inaczej nie pozbierają się przez najbliższe lata. A co do tekstu to wolałbym poczytać coś o Suns, Jazz czy Magic niż co drugi dzień żegnać Kobe’a.

    (5)
  19. Array ( [0] => contributor )
    PATRON
    Odpowiedz

    @G8
    myslisz ze LBJ by na miejscu Bryanta uciekł??
    hahaha koles uciekł mimo ze Cavs byli wtedy dosc mocna ekipa dlatego cenie Bryanta za charakter. Facet z jajami jakich juz sie juz nie spotyka a co do rzucania to nie mój cyrk, nie moje małpy!

    (-1)
  20. Array ( )
    Odpowiedz

    LBJ w przeciwieństwie do Bryanta idzie na łatwiznę, tworzy BIG 3 gdzie tylko pójdzie, bo wie ,że bez tego będzie ciężko coś ugrać.

    (3)
  21. Array ( [0] => contributor )
    PATRON
    Odpowiedz

    @MJ1981
    mysle ze tak LBJ korzysta z najlepszych okazji. ale akurat go zostawiam cenie za talent i karierę. LBJ dobrze zrobił ze przeszedł do Miami, bo tam wzniósł się na swoje wyżyny. Cavs w pewnym momencie go zbyt ograniczało a on był w prime. Przejście do Miami zostawiam, ale powrót do Cavs jest słaby. Widział ze Wade ma problemy z kontuzjami zespół nie wytrzymał tempa w finale ze Spurs i ucieczka. Zwalał winę na wszystko wokół skurcze, Chalmers i koledzy, temperatura itp.

    Kobemu pod tym kątem zawsze było ciężej Shaq odszedł, team się posypał Kobe to zniósł.Przegrane finały z Pistons. Wygrana Shaqa w finale też zrobiło swoje. Ostre lanie w finale z Celtics także. Ćwiczył dalej. Po 2 wygranych finałach z Gasolem znowu był dołek ale on dalej parł do przodu. Nie udało się ściągnąć CP3. Nash był cieniem samego siebie, Howard niewypał. Cały sezon 12/13 w kontuzjach a on dalej próbował NIE UDAŁO SIĘ ale gra dalej. Zawodnikowi w jednym klubie ciężko utrzymać TOP przez 20 lat. To się nikomu nie udało.

    Na Kobego można mówić wiele ale i tak osiągnął 25% w stosunku wygranych mistrzostw do lat gry. Jak to wygląda u innych???

    (3)
  22. Array ( )
    wielmozny pan P 2 grudnia, 2015 at 15:51
    Odpowiedz

    po primo, chciałbym zaprotestować przeciw nazywaniu Kobego bryanta, jak również Allena Iversona, “egoistami”.

    styl gry, ilośc rzutów jakie Bryant i Iverson oddawali nie były determinowane ich “egoizmem”, tylko strukturą zespołu i taktyką. agresywny, stay busy style obu zawodników wymuszał na obronach przeciwników ciągłe skupienia na ich postaciach, przez co cała drużyna notowała wysokie wskaźniki skuteczności. to łatwo sobie sprawdzić. Koeb czy Allen mogli rzucac słabo, ale za to ich koledzy rzucali celnie.

    ilośc rzutów była tutaj niezbędna. stay agressive ! pasywni Bryant czy Iverson to dla zespołu zupełna katastrofa, bo obrona momentalnie weszłaby w tryb blokowania wszystkich graczy i zamykania wszelkich możliwości kreacji ofensywnej. dlatego Bryant i Iverson musieli sporo rzucać, żeby ciągle obrona była w trybie czuwania.

    a żadna ob rona nie mogła odpuścić sobie słabiej rzucającch Bryanta czy Iversona, bo poluźnienie przeciw takim zawodnikom mogło doprowadzić do złapania pzez nich właściwego rytmu w ciągu dosłownie dwóch minut i od tego momentu mogliby trafiać nawet z parkingu pod halą.

    dlatego, termin ‘egoizm” jest tutaj wysoce niewłaściwy.poza tym, trenerami tych graczy byli Phil Jackson czy Larry Brown. posądzaenie tak wspaniałuych coachów, ze byli zakładnikami zawodników realizujących “egoistyczne” interesy, to lekka obraza dla tych panów. Brown i Jackson ustawiali swoje zespoły z pełnym uwzględnieniem stylu Bryanta i Iversona oraz optymalizacji wykorzystania ich umiejętności dla dobra zespołu.

    kto ma talent, ten nim gra, panowie.
    to nie ma nci wspólnego z egoizmem.
    dlaczego o “egoizm”nikt nie oskarżał nigdy Wilta, Jordana czy Larry’ego Birda ? oni też sporo rzucali, lubili mieć piłkę i czasami “zapominali się:

    co do Bryanta jeszcze… panowie, 5 tytuóów nie wygrywa się będąc “egoistą’. to po prostu nie jest możliwe w zawodowym sporcie na tym poziomie.

    co do współczesności.
    wg mnie, Lakers mają doskonałą sytuacje.
    mogą zacząć tankować i celować w nr 1 draftui, czyli Bena Simmonsa, i nikt im złego słowa nie powi.

    cała sttuacja z KObem powoduje, że NIKT nie zwraca już uwagi na ich wyniki.
    to retire season Kobego i media zajmują się TYLKo tym wątkiem.
    ten wątek przysłania wszystko.

    pod płaszczykiem takiej ochrony, Lakersi mogą spokojnie ogrywac młode talenty i tankować po
    Simmonsa.
    i dodatkowo… ZAROBIĄ na tym krocie, bo z okazji retire Kobego oglądalnośc ich meczów będzie znakomita, bilety na ich mecze już dzisiaj mają 3-krotne przebicia, a im bliżej końcva – tym będzie ono większe, zaś sprzedaż gadżetów i cały merchandising osiagnie kolosalne sumy z przychodów.

    nie mogli sobie lepiej tego wymarzyc.

    najgorzej, panowie, to uktknąc w środku stawki, bez nadziie na mistrzostwo i bez nadziei na topowy numer świetnego draftu. to najgorsze jest. Jazz, hawks, Celtics.Wszyscy są w daleko gorszej sytuacji niż Lakersi i Sixers. nie mają nadziei ani na top ani na dno, od którego można się pięknie odbic draftując wybitne talenty. Dryffują w próżni, w peletonie, w najgorszym możliwym położeniu w zawodowym sporcie.

    (6)
  23. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    Najgorsze w tym wszystkim jest to, ze chceci sa do gry ale natury nie oszukasz kiedy cialo juz nie to co kilka lat wczesniej. Kobe ZAWSZE BEDZIESZ WIELKI.

    (6)
  24. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    Jak zwykle bzdury z tym wiernym Bryantem. Tym co chciał grać na plutonie i co nie chciał grać w małej organizacji więc uciekł pierwszego dnia z Hornets.
    Albo że Kobe’mu było ciężej podczas gdy on miał lepsze warunki wokół siebie niż praktycznie każdy zawodnik w historii

    (-1)
  25. Array ( )
    Odpowiedz

    “Największy egoista NBA od czasu Stephona Marbury i Allena Iversona żegna się z zawodową koszykówką??????????????!!!!!!!!!!” straciliście jednego z czytelników. Nie pozdrawiam.

    (1)
  26. Array ( [0] => contributor )
    PATRON
    Odpowiedz

    @martix
    “nie chciał grać w małej organizacji więc uciekł pierwszego dnia z Hornets.”

    Coś sie pogubiłeś w historii, ale niewiedza to nie hańba.

    Po indywidualnym treningu Bryanta w Lakers Jerry West był zachwycony KB i wraz z DR Bussem knuli jak ściągnąć Bryanta do Lakers aby nikt się nie pokapował. Dogadali się z Hornets i dopiero w dniu draftu tuz przed wyborem, Hornets otrzymali polecenie wybranie Kobego.

    (0)
  27. Array ( )
    MJsixRINGSinCHICAGO 3 grudnia, 2015 at 10:59
    Odpowiedz

    @KABA

    [żródło: Wikipedia] Merchandising – działalność marketingowa, której istotę stanowi stosowanie znaków towarowych, postaci (przyp. Kobe Bryant), przedstawień, wizerunków i symboli kojarzonych przez odbiorców z jednym produktem – najczęściej serialem telewizyjnym lub filmem – w celu poprawy efektów sprzedaży innego produktu, adresowanego do szerokich rzesz konsumentów, a oferowanego z zasady w sprzedaży detalicznej. Najczęściej wykorzystuje się w takich przypadkach postacie i symbolikę występującą w filmach dla dzieci i młodzieży, ale również postacie, wizerunki, rekwizyty i symbole związane z takimi produkcjami telewizyjnymi dla dorosłych jak telenowele, seriale, show, teleturnieje, relacje sportowe etc.
    W Europie Środkowej i Wschodniej – odmiennie niż w innych częściach świata – merchandising bywa kojarzony jako sposób prezentacji towarów w punktach sprzedaży, sztuka podnoszenia efektywności sprzedaży towarów masowych i w masowej skali poprzez wykorzystanie topografii sklepu oraz elementarnych zasad psychologii społecznej, sztuki prezentacji produktów, budowanie skojarzeń klientów oraz stosowanie różnorodnych chwytów marketingowych.
    Merchandising w tym drugim znaczeniu to sposoby wpływania na zachowania klientów poprzez wystrój pomieszczenia i sposób prezentacji towarów w celu zwiększenia sprzedaży, zainteresowania odbiorców, a nawet zwiększenia subiektywnej wartości towaru w oczach klienta.

    wielmożny pan P mówił o tym prawdziwym merchandisingu, a nie tym wschodnioeuropejskim 🙂

    (0)
  28. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    @G8: Jest jeszcze jedna wersja tej historii jakoby Kobe nie chciał grać w small market od początku i dlatego dogadali się z Lakers. Natomiast to nie zmienia reszty bezsensu który napisałeś o jego rzekomej wierności i tego że miał “ciężko”.

    (0)
  29. Array ( [0] => contributor )
    PATRON
    Odpowiedz

    @matrix oboje wiemy, że od 2004 Kobe wcale nie miał lekko. Prawie wszyscy wielcy tej ligi skorzystali by z okazji i przenieśli się od razu do drużyny, która się liczy w walce o tytuł. W tej lidze wg mnie są nieliczni wierni swojemu teamowi.
    Kobe, Duncan, Wade, Marc Gasol. Są szanse ze takimi staną się Lillard i Davis.

    nie wierze w to że Kobe gówniarz miał taki wpływ na to gdzie będzie grał. Tymbardziej w czasach gdzie do ligi przyszedł jako najmlodszy i nie był topem w drafcie.

    Ciężko podważyć wiernośc do Lakers Kobego. W końcu do niego należy rekord 20 sezonów.

    (0)
  30. Array ( )
    Odpowiedz

    @wielmozny pan P piszesz bardzo dużo dlatego trudno odnieść się do wszystkiego tym bardziej, że czasem piszesz słusznie, a czasem bzdury. Więc tak co do najgorszej i najlpeszej sytuacji to się zgadzam najgorsza sytuacja to ta co sie siedzi w środku tabeli (częśc drużyn sie wycwaniła i tankują) a część coś probuje ugrac ale trudno wygrac z drużynami które przechwyciły większośc gwiazd. Dlatego powinni zmienic zasady draftu i wprowadzić coś takiego, że każdy ma równe szanse na wysoki pik. Mozna by to jeszcze udoskonalić oczywiście, ale jest to pewnego rodzaju wyscig i zawsze tak bedzie wyscig o najwieksza korzyść.
    Co do KB i trenerów oraz Iversona. Iverson od poczatku jako debiutant był rozgrywajacym, który bardzo dobrze podawał ok 7,5 asyst na mecz, ale to też jeszcze o niczym nie swiadczy. Zespołowośc to nie asysty, których KB24 też miał ok 5-6w niektórych sezonach. Zespołowośc to dzielenie piłką jak to robią w SAS. KB był okrzykniety egoistą bo w tedy kiedy mógł podzielić sie piłką rzucał tak naprawde nie zmieniło sie nić od tamtego czasu z małymi przerwami kilka lat temu kiedy rozegrał kilka meczy i wcześniej po dyskusji z Phile, że ma grać z Shaqiem i to przyniosło pierwszy tytuł. Kobe był i jest egoistą, ale mi to nie przeszkadza jeśli się trafia jeśli nie to sie nie rzuca. To troche tak jak by płynął statek i natrafiłby na krę tutaj mmay przykłąd statsku, który zamiast ominąc kre probuje ja sforsować pomimo, że kra jest dużo większa od statku

    (0)
  31. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    @G8: Ale co z tego, że od 2004 nie miał lekko jak przez znacznie dłuższy okres genialne warunki wokół siebie?
    “Prawie wszyscy wielcy tej ligi skorzystali by z okazji i przenieśli się od razu do drużyny, która się liczy w walce o tytuł.”
    Którzy wielcy? Jak KG i LBJ którzy spędzili dekade i więcej w tragicznych Cavs i Wolves? Jak Dirk który całą karierę gra w Mavs? Może ci co grywali całe lata w Clippers, Bullets, Warriors i całej masie wiecznych przegrańców? A Kobe’mu wystarczało, że przez 3 lata nie miał mistrzowskiego zespołu, żeby krzyczał że mogą go nawet na pluton wytransferować i woli grać w każdym innym zespole niż w Lakers. I moment później stworzono mu następny mistrzowski zespół, a potem jeszcze jeden dream team.
    Powiedz to 99%-om gwiazd którzy albo nigdy albo w pojedynczych sezonach mieli tylko mistrzowskie zespoły, że “Kobe miał ciężko” :O Podczas gdy ładnie widać, że praktycznie nikt nie miał tak lekko jak on na przestrzeni całej kariery jeżeli chodzi o warunki do wygrywania.

    (0)
  32. Array ( [0] => contributor )
    PATRON
    Odpowiedz

    tak Kobe miał super lekko przebić się do pierwszego składu Lakers. W końcu był małolatem na ławce rezerwowym który nie musi nic udowodnić. Stary proszę cię. W tamtym czasie w Lakers na pozycji SG grał Eddie Jones. Kobe nie dość, że szybko opanował wyjściowy skład do dorównał a nawet przebił Shaqa. Fakt trafił już do zorganizowanej ekipy, lecz czy miał lekko… nie powiedziałbym. Ja wiem ze Cavs było mega syfem wtedy dlatego tego nie krytykuje przejścia do Heat. Krytykuje jego przejście do Cavs.

    To że Kobemu stworzyli mistrzowski skład tym bardziej świadczy o tym ze on musiał tak naciskać na wszystko wokół, aby zrobić z tego mistrzostwo. W końcu zawsze mógł odejść i przestać się użerać iśc na łatwiznę. Wzmianka o tym ze Kobe chciał odejść jest słaba- nie odszedł. Każdy ma chwilowy moment zwątpienia. ile razy ty chciałeś się zwolnic z pracy i tego nei zrobiłeś????

    (-1)
  33. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    @G8: A który zawodnik nie musiał się przebijać do pierwszego składu? Każdy, bo jak ktoś był za słaby to w pierwszym składzie zwyczajnie nie grał. Jak więc wyskakujesz z Eddiem Jonesem to jest to raczej akurat argument przeciwko Kobe’mu, bo kogo to wina, że Kobe był słabszy od Eddie’go Jonesa?
    Zresztą nie wiem co to ma wspólnego z tym, że od wejścia miał zbudowany mistrzowski zespół w Lakers, coś o czym inni mogli pomarzyć.
    Kolejna sprawa, to że Shaqa przebił dopiero jak ten się postrzał i odszedł z Lakers, do jego odejścia Shaq był zawsze lepszy.
    “Krytykuje jego przejście do Cavs.”
    Tylko dlaczego? Wiedział, że wraca w ten syf i że pewnie nic więcej tam nie wygra z zespołem.

    “To że Kobemu stworzyli mistrzowski skład tym bardziej świadczy o tym ze on musiał tak naciskać na wszystko wokół, aby zrobić z tego mistrzostwo.”
    Raczej o tym, że Lakers zawsze mieli mistrzowskie zespoły i łatwo ściągali sobie najlepszych zawodników, bo byli najatrakcyjniejszym miejscem do gry. Kobe nie ma z tym nic wspólnego. A wzmianka udowadnia po prostu że bezmyślne hejtowanie kogoś, że odszedł i stawianie za wzór Bryanta jest nie na miejscu. Bo ładnie widać, że także był gotów uciekać za pierścieniami

    (0)

Skomentuj KobeForTheWin Anuluj pisanie odpowiedzi

Gwiazdy Basketu