fbpx

Quinn Cook: All eyez on me!

12

No siema, wracamy do gry po przerwie technicznej. Komu nie udało się załapać na poranny przegląd kolejki, może się cofnąć o jeden post. Co się stało… ech… zapomniałem opłacić domenę! Za rok proszę o przypomnienie gdzieś w połowie marca, OK? Już mnie jeden z drugim miglanc “straszył” na messengerze, że nazwę strony przejął. Czekaj bratku! Tyle ode mnie, oddaję Was w ręce BLC. Przyjemnej lektury. 

To nie jest dobry sezon dla Golden State Warriors ani Stephena Curry. Oczywiście, oceniamy ich z poziomu mistrzowskich aspiracji, które windują oczekiwania i podnoszą poprzeczkę tego, co dla Wojowników jest standardem. Nie da się jednak ukryć, że ekipa z Bay Area gra najsłabszy sezon, od kiedy gwizdek na treningach zaczął nosić Steve Kerr. Ich bilans (54-19) nie jest wynikiem braku chęci czy nasycenia się sukcesem (poprzednie 3 sezony zamykali wynikiem 67-15, 73-9 i 67-15) To przede wszystkim wypadkowa kontuzji kluczowych graczy w rotacji, przypomnijmy:

  • Stephen Curry uszkodzone więzadło poboczne przyśrodkowe
  • Kevin Durant pęknięte żebro
  • Draymond Green uraz miednicy / barku
  • Klay Thompson pęknięty prawy kciuk
  • Andre Iguodala problemy z barkiem
  • Nick Young uraz prawego kolana
  • Patrick McCaw kłopoty z lędźwiami
  • Kevon Looney uraz szczęki
  • Omri Casspi skręcona kostka
  • Jordan Bell skręcona kostka
  • Zaza Pachulia problemy z barkiem
  • David West uszkodzony łokień
  • Shaun Livingston naciągnięta pachwina

Największym pechowcem jest oczywiście Curry. Poszczególne urazy kosztowały go już ponad 20 meczów w tym sezonie:

  • 12 listopada: kontuzja prawego uda po zderzeniu z kolanem Bena Simmonsa (1 mecz przerwy)
  • 25 listopada: próba przechwytu w meczu z Pelicans zakończona opuchlizną ręki (1 mecz przerwy)
  • 4 grudnia: skręcona kostka na minutę przed końcem spotkania (11 meczów przerwy)

  • 10 stycznia: 5 zwycięstw z rzędu, średnie 35.2 punktów 53% zza łuku, niestety na treningu znów podkręcił kostkę (2 mecze przerwy)
  • 2 marca: lekkie podkręcenie kostki po zderzeniu z Zazą (bez absencji)
  • 8 marca: ponownie skręcona prawa kostka, po zablokowanym rzucie (6 meczów przerwy)
  • 23 marca: pod nogi gruchnął JaVale McGee uszkadzając kolano Stepha (4-6 tygodni przerwy)

Gdy przyszły pierwsze wyniki badań wszyscy odetchnęli z ulgą, ponieważ uraz nie wyglądał na poważny i nie zapowiadało się na dłuższą absencję. Z jego powrotem do gry celowano w playoffy. Dziś, po którejś już konsultacji wiemy, że Curry na 100% opuści pierwsza rundę playoffs, o czym poinformował Steve Kerr. W buty startera musi teraz wejść Quinn Cook, który pełni tę rolę od ośmiu meczów. Odkąd rozpoczyna, notuje statystyki na poziomie 16 punktów 3.6 asyst i 4 zbiórek. Czy wytrzyma presję?

#Ups and downs

Nie chcę, żeby okazja przyszła, gdy nie będę przygotowany [Cook]

Jego kariera to ciągłe wzloty i upadki. Uczelniany mistrz USA w 2015 roku. Nie wybrany w drafcie NBA. Rookie of the Year i MVP Meczu Gwiazd G-League 2016. Dzwonią Mavericks, 10-dniowy kontrakt, 5 meczów, jakoś idzie. Później Pelicans, 9 meczów od lutego do kwietnia. Dziękujemy. Próbował załapać się do Hawks w lidze letniej, nie wyszło.

#Two way to the rescue

Gdy liga zdecydowała się wprowadzić dwustronne kontrakty, podnosząc liczbę miejsc w składzie do 17, Cook okazał się być wielkim beneficjentem tego posunięcia. Te dwa dodatkowe miejsca dawały możliwość zatrudnienia kogoś z G-League, co prawda maksymalnie na 45 dni w sezonie (reszta do rozegrania w Gatorade) i za “zwrotną” jak na dzisiejsze warunki kwotę 75 000 dolarów maksymalnie, ale to i tak dużo lepiej niż płacą w G-League. W ten oto sposób, 17 października odezwali się do niego Warriors z propozycją kontraktu.

#One man’s trash…

Wiadomo, w takiej machinie jak GSW, próg wejścia dla nowego zawodnika jest niezwykle wysoki. Tu nie ma przypadków. Cook grał jakieś ochłapy, 3 razy w ogóle mignął na boisku, aż do grudniowej kontuzji Curry’ego. Wówczas zaczął pojawiać się w składzie regularnie. Zagrał 6 kolejnych spotkań, dostawał fajne minuty. Później znowu cisza w eterze.

#Marzec

Wiedziałem, że tak będzie! [Green]

Słowa Draymonda Greena, w szatni, na gorąco, po urazie Stephena. To otworzyło wielka szansę dla Cooka, który z roli zapchajdziury wskoczył nagle w rolę startera. W zasadzie z dnia na dzień. Szóstego marca z Brooklynem grał minutę dwadzieścia, a 3 dni później spiker wyczytywał go jako podstawowego zawodnika mistrzów na meczu w Portland.

Nie obchodzi mnie, że będziesz mieć 0/25. Gdy będziesz oddawał swój 26. rzut, masz być pewny jak nigdy.

Taką wiadomość przekazał koledze z zespołu Stephen Curry. Poskutkowało. Po lekko rozedrganym początku: osiem punktów z Portland, 4 z Timberwolves, Cook wszedł na wysokie obroty i zaczął grać jak na startera przystało.

Słysząc coś takiego nabywasz pewności siebie. Zmalała presja, mogłem grać swoje. Myślę, że Warriors podpisali ze mną kontrakt, bo spostrzegli na co mnie stać.

Faktycznie, stać go było na wiele. Jego zdobycze punktowe od połowy marca prezentują się następująco: 13-25-28-20-13-17. Można już stwierdzić, że to zawodnik NBA pełną gębą. Jest tylko jeden problem… playoffs.

#Limit miejsc

Nie chodzi o to, że Cook “wystrzela się” z tych przepisowych 45 dni, jakie przysługują mu na kontrakcie “two-way”. Po zakończeniu rozgrywek sezonu Gatorade, zawodnicy na takich umowach przestają być objęci jakimkolwiek limitem czasowym. Jest inny problem. Nikt, kogo klub NBA zatrudnia na dwustronnym kontrakcie, nie może grać w postseason. Trzeba mu dać “prawdziwy” kontrakt. I tu pojawia się kwestia piętnastu miejsc w składzie. Po kontuzji Curry’ego rykoszetem oberwać może jeszcze któryś z pozostałych zawodników w drużynie. Aby zatrudnić Cooka, trzeba z kimś rozwiązać umowę.

Nie chcę się w to zagłębiać. Wiem, że moi koledzy i trener wiedzą, na co mnie stać. Że jest dla mnie miejsce w tej lidze. kontrakt two-way to dla mnie taka mała motywacja, ale to nie w moim stylu, żeby w każdym meczu chcieć się pokazać, że powinienem mieć prawdziwą umowę. Przede wszystkim mam na celu pomagać drużynie i wygrywać jak najwięcej. Reszta się ułoży [Cook]

Jeszcze przed hiobową wieścią dotyczącą Stephena, i w ogóle przed feralnym meczem z Hawks, mówiono, że pierwszy do wylotu jest Omri Casspi. Co zrobi Steve Kerr, do spółki z Bobem Myersem, przekonamy się już niebawem. A jak Wy widzicie Cooka na jedynce?

[BLC]

12 comments

  1. Array ( )
    Odpowiedz

    Ostatnio chroniony jest pierwszy pick w komentarzach, więc na wszelki wypadek zabezpieczę też dwójkę.
    Pokonamy ich

    (68)
  2. Array ( )
    Odpowiedz

    Szkoda Casspiego..ale chyba w tym momencie jest najmniej przydatnym ogniwem..ale na jedynce musi ktoś być, bo bez Stefka został Livingston który jakoś po podpisaniu kontraktu jak by troszkę zmalał i Iggy który też umie rozegrać ale mimo wszystko brak malca z dobrym kozłem to problem ..zatem Cook musi zostać podpisany…kto mi powie co z Montą Ellisem gra gdzieś???Fultz ?powinno być ok ciekawe czy to materiał na gwiazdę czy raczej ławka?Zastanawiam się czy to dobry klub dla niego królem jest Simmons, jako rzucający?Oby zdrowie było!

    (4)
  3. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    historie takich zawodników są chyba najbardziej imponujące, oby nie został wysiudany z kariery przez błędną decyzję Kerra i Myersa.

    (13)
  4. Array ( )
    Odpowiedz

    Z tego co pokazuje to może być dobrym zmiennikiem dla Currego, młody, ambitny, na małym kontrakcie, do tego kosze wchodzą, czego chcieć więcej?

    (3)
    • Array ( )

      też się nad nim zastanawiam. W ogóle, tak na marginesie – gdy gram w NBA 2K w Warriors to Jones jest totalnym asem z rękawa. Potrafi zapakować z pełnym impetem nad innym obrońcą, zablokować 10 razy na mecz, wszystko zebrać 🙂 rok temu to samo. A w rzeczywistości wciąż nie miałem okazji go zobaczyć prawie w ogóle

      (8)

Komentuj

Gwiazdy Basketu