fbpx

Rajon Rondo został Pelikanem, JaVale McGee obrażony na Warriors

46

Witajcie. Trwa Zo Show! Lakers właśnie awansowali do półfinału ligi letniej w Las Vegas! Stephen Curry osobiście przysłał buty, w których wystąpił 19-letni Lonzo Ball. Chłopak znów otworzył ludziom oczy posyłając do Kyle’a Kuzmy perfekcyjne podanie spod własnego kosza, w sumie zaliczył 14 punktów, 9 zbiórek i 7 asyst.

Każde podanie naznaczone jest ładunkiem wiary by kolega trafił, asysty wydają się cieszyć go bardziej niż samemu zdobywane punkty. Trenerzy ewidentnie chcieli zobaczyć go w izolacji więc kilka fauli wymusił. Imponuje sprytem i szybkością podejmowanych decyzji, ale nie będę się może powtarzał. Co ciekawe, przy całej presji, jaką dźwiga zdaje się być wręcz introwertyczny. Ojciec zbiera na siebie cały hejt. Młody po prostu gra i wiecie co? Nie sposób go nie lubić.

Pelikan Rajon Rondo

Wszystko jasne, kibice Nowego Orleanu uraczeni będą w nadchodzącym sezonie piątką pod tytułem:

PG: Rajon Rondo

SG: Jrue Holiday

SF: Solomon Hill

PF: Anthony Davis

C: DeMarcus Cousins

Kontrakt z weteranem został zawarty na okres jednego roku. To raczej eksperyment, którego szanse powodzenia oceniam negatywnie. Znacie historię Rondo, odkąd zespół bostoński opuścili Ray Allen, Kevin Garnett i Paul Pierce, chłop nie może odnaleźć się w lidze. Kontuzja ACL odebrała mu pewne atuty, ale nie o to chodzi.

Rozgrywający pozbawiony miękkiej kiści, potrzebujący piłki do życia, z ograniczoną mobilnością to przeżytek. Do tego dochodzą kwestie osobowościowe, z racji posiadanej inteligencji koszykarskiej i doświadczenie, najzwyczajniej w świecie wchodzi w kompetencji trenerskie. Stąd wypad z Dallas Mavericks, zawieszenie w barwach Sacramento czy brak minut w Chicago.

Dlaczego angaż w Pelikanach oceniam negatywnie? To już trzeci zawodnik, który nie stwarza zagrożenia z dala od kosza. Kilka imponujących asyst rozda, ale w ostatecznym rozrachunku raczej utrudni operowanie panom Cousins i Davis. Już samo to połączenie jest zastanawiające. Obie gwiazdy raczej wymieniają się rolami niż współpracują, wiecie o co chodzi. Naprawdę chciałbym się mylić, chciałbym by wspólnie przepracowany obóz szkoleniowy uczynił z NOLA kandydatów do pierścienia, ale to po prostu nie ma szans się udać. Co myślicie?

Barbarzyńca Dwight Howard

Zasadniczo zgadzam się z kibicem. Dwight Howard z supergwiazdy NBA staje się mięsem transferowym. Orlando -> Lakers -> Houston -> Atlanta -> Charlotte. Jego wartość topnieje jak bałwan na wiosnę. Kto jednak od miecza wojuje, ten od miecza ginie. Riposta koszykarza była okrutna.

JaVale McGee obrażony na Warriors

W minionym sezonie idealnie wpasował się w zespół. Wychodził na kilka minut wywierając presję na rywali, łapał loby, blokował, biegał sprintem od kosza do kosza. Zmuszał przeciwników do podwyższenia składu. Słowem, znakomicie wywiązywał się ze swej roli. Popatrzcie:

No i co? W pierwszej piątce nadal wychodzi drwal Zaza Pachulia, ważne fragmenty gra David West, całą wolną kasę Dubs wydali na free-agenta Nicka Younga. Wszystko to zezłościło McGee. Zdaniem zawodnika zasłużył na poważniejszą rolę w zespole oraz kasę wykraczającą poza minimalny kontrakt. Moim zdaniem odprawią gościa z kwitkiem. W jego miejsce wejdzie ten waleczny pierwszoroczniak, jak mu tam: Jordan Bell. Koniec końców pierwszym “środkowym” zespołu i tak pozostaje Draymond Green.

Na koniec coś do śmiechu, co słychać u Charlesa Barkleya? Dobrego dnia!

46 comments

  1. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    Kurde no salary salarami, luxury luxurami, ale troche wiocha ze drugi sezon w pierwszej piatce Golden State Warriors bedzie gral Pachulia…

    (71)
    • Array ( )

      MVP
      Masz rację. Zaza to dobry zawodnik i ze swoich zadań pod deską wywiązuje się znakomicie.

      (-9)
    • Array ( )

      MVP
      Jeszcze pipka boli ? Wspomnij jeszcze że LA zrobił dokladnie to samo pod KD ale się nie udalo 🙂

      (-15)
  2. Array ( )
    Odpowiedz

    O ile nie widzę zbyt wielu pozytywów w sprowadzeniu Rajona, to Davis i Cousins wcale sobie nie przeszkadzają. Oboje są na tyle uniwersalni, że jeśli nie będzie konfliktu, mogą stworzyć duet podkoszowy jakiego dawno nie było. Przecież to nie jest duet jak Monroe i Drummond w Detroit gdzie obaj nie potrafili rzucać. Davis ma rewelacyjny mid range, a kuzyn dodatkowo rzuca trójki na skuteczności chociażby takiego Hardena. Nie muszę chyba dodawać, że są od wyżej wymienionej dwójki bardziej utalentowani. Dla mnie Pelicans to pewniak do playoffs obok Spurs, Warriors, Wolves, Rockets i Thunder

    (1)
    • Array ( )

      Ja też bym go posadził w S5, ale Zaza sprawia, że sędziowie nie skupiają się tak na Greenie

      (32)
    • Array ( )

      To znaczy ze bierzesz gościa z odległym pickiem, który okazuje sie byc jednym z lepszych graczy z draftu. Przykład- Draymond Green. Np taki Isaiah Thomas to już nawet nie steal, to już jest największy zamach na bank ever.

      (20)
    • Array ( )

      dokładnie, ale w sumie czego się spodziewać po sfrustrowanym dzieciorobie z przerostem tkanki mieśniowo sterydowej.

      (7)
  3. Array ( )
    Odpowiedz

    A ja tam wierzę w Pelicans, wychodzą trochę naprzeciw trendom w koszykówce, ale to może się udać. Duet pod koszem jest makabrycznie dobry, jeden drugiemu nie przeszkadza, bo na półdystansie obaj są bardzo dobrzy, a ich minuty można rozbijac, Rondo zadba o dystrybucję, a mogą przy tym zdominowac deskę, ponadto obaj wysocy są dość mobilni w obronie i wybiegani, żeby tu też się uzupełniac. Ławka trochę zasysa, ale sam duet AD DC da 50 punktów i około 25 zbiórek na mecz, to jest ogromna przewaga. Będą według mnie play off.

    (0)
  4. Array ( )
    Odpowiedz

    Już ten rookie byłby lepszy w wyjściowej piątce od Pachulii. McGee także jest o wiele groźniejszy od Zazy po obu stronach boiska. To jego powinni w pierwszej kolejności odprawić.

    (23)
  5. Array ( )
    Odpowiedz

    Nie znosiłem Balla miesiąc temu, kiedy wszystko co o nim wiedziałem było jazgotem jego ojca. Po tych kilku dniach faktycznej gry nie mogę sie oprzeć żeby nie napisać- jestem fanem! Ojciec mógłby zamknąć jape, wiadomo, ale syn to kawał koszykarza.

    (42)
  6. Array ( )
    Odpowiedz

    Zaza miażdży Javala McGee boiskowa inteligencją i lepiej podaje, rzucać dobrze nie musi, bo w zespole są od tego inni wybitni strzelcy. To, że Zaza nie konczy z góry nie znaczy ze jest gorszym centrem niż JaVale.

    (19)
  7. Array ( )
    Odpowiedz

    Jazda pelicans po play off najlepszy duet podkoszowy w lidze plus znakomity rozgrywający będzie ostro będą Play off w Nowym Orleanie w końcu !!!!!

    (-5)
  8. Array ( )
    Odpowiedz

    Rondo taki zły, ble i w ogóle chiny, a jak zabrakło go w 1 rundzie Bulls vs Celtics to co pisaliście ? No co ? Że gdyby nie kontuzja RR Celtics nie graliby w 2 rundzie 🙂

    Sami przeczycie swoim własnym słowom.

    (22)
    • Array ( )

      Dokladnie, chyba za bardzo daja pisac tu byle komu, czytanie takich rzeczy jest po prostu zalosne

      (3)
  9. Array ( )
    Odpowiedz

    Obrażanie Rondo to juz jakis rytual, niewazne ze sami propsowaliscie go w tamtym sezonie, ze chicago zaczelo przegrywac odkad przestal grac a w playoffach byl praktycznie najwazniejsza postacia i tak zawsze beda przytaczane banały jak “brak miekkej kisci”, “trudny charakter” i cala reszta innych pierdol, osobiscie uwazam ze jest to prymitywne a na pewno nieprawdziwe. Rondo (15-16) 3p. 36%, (16-17) 3p. 37%. Nie kreuje sobie pozycji, ale trafia, jest waznym zawodnikiem, zna gre jak nikt inny wiec skonczcie juz za przeproszeniem p******ic bo nie da sie tego czytac..

    (11)
  10. Array ( )
    wielmozny pan P 16 lipca, 2017 at 15:48
    Odpowiedz

    Rondo w regular season 2016-17 trafiał za 3 pts ze skutecznoscią bliską 38 % , oddając blisko 2 rzuty/mecz.

    zatem, sugestia że “nie będzie stwarzal zagrozenia z dystansu” jest niezgodna z rzeczywistością.

    para Cousins-Davis potrzebuje playmakera, który odpowiednio będzie kontrolował tempo gry, ustawiał set plays, organizował ruch bez piłki. Dodajmy jego bezcenny leadership w grze defensywnej, z której czyta rywali i ustawia kolegów.

    Rondo jest jednym z najlepszych, naj. doświadczonych, udekorowanych mistrzowskimi pierścieniami point G w NBA.

    wszyscy już zapomnieli, że nie dalej jak 2 miesiące temu Bulls pod jego wodzą grając z 8 seedu wygrali oba pierwsze wyjazdowe mecze przeciw nr 1 Bostonowi ?

    kontuzja Rondo odwróciła bieg wydarzeń w serii.
    zabawmy się : co by było gdyby Rondo nie doznał kontuzji ?
    Eastern Conference Finals versus Cavs, z którymi Bulls wygrali chyba wszystkie mecze w regular season ?

    wątpliwośći dot. wartości i przydatności Rajona Rondo są zupełnie niezrozumiałe.

    problem jest z tym, że mało kto w NBA potrafi z Rondo rozmawiać. to jest inteligentny chłopak, który
    wie na co go stać i rozumie grę, zaryzykuję, nie gorzej od większości head coachów w NBA.

    jesli coach Alvin Gentry będzie umiał z nim rozmawiać, będzie w stanie znieśc, ze w wielu sytuacjach to Rajon decyduje o grze, podejmuje decyzje i zarządza zagrywki, sam wybiera tempo gry – Pelicans będą mieli
    same powody do radości.

    Rondo jest konfliktowy i taki pozostanie, dlatego Gentry musi być saperem, który delikatnie i z pietyzmem
    tę bombę będzie rozbrajał i nie pozwoli jej wybuchnąc i rozsadzić szatni.

    świetny transfer.

    Cousins i Davis w ub. sezonie albo sobie przeszkadzali i wchodzili w drogę, albo ustępowali nadmiernie. Skutek : w zasadzie nie realizowali potencjału jaki mają tworząc duet, a jedynie swoje indywidualne, i to nie zawsze. Brakowało point G, inteligentnego playmakera, który by ich pilnował na boisku i odpowiednio prowadził grę, tak by znaleźć złoty środek do ich wspólnego funkcjonowania.

    Rondo jest tym graczem, który powinien ten kłopot rozwiązać.

    A wtedy skorzystają także inni.

    czego brak Pelicans ?
    a- shooting.
    b – scoring G z dobrym pokrętłem, który zmusi obrony rywali do pracy na całej połowie

    dodatkowe plusy ?

    w ub. sezonie obrona Pelicans trzymała FG rywali na poziomie 45 %, co było 7. wynikiem w całej NBA.

    tak więc, jest poważna nadzieja, ze pewne braki w ofensywnej funkcjonalności drużyna zbalansuje
    świetną grą na własnej połowie.

    wygląda to nieźle.
    trzeba jednak ciągle szukać lepszych shooterów, bo wątpliwe by Solomon Hill, Jordan Crawford i przesunięty na shooting G Jrue Holiday poradzili sobie w zadowalającym ambicje organizacji stopniu.

    (8)
    • Array ( [0] => administrator )

      Rondo w regular season 2016-17 trafiał za 3 pts ze skutecznoscią bliską 38 % , oddając blisko 2 rzuty/mecz.

      -> Rywale dają mu 3 metry miejsca do rzutu, oni się modlą by rzucał jak najwięcej, a ten i tak oddaje max 2 rzuty/mecz. Serio uważacie, że Rondo to zawodnik, którego trzeba respektować na dystansie?

      Rondo jest jednym z najlepszych, naj. doświadczonych, udekorowanych mistrzowskimi pierścieniami point G w NBA.

      -> zgoda

      wszyscy już zapomnieli, że nie dalej jak 2 miesiące temu Bulls pod jego wodzą grając z 8 seedu wygrali oba pierwsze wyjazdowe mecze przeciw nr 1 Bostonowi? kontuzja Rondo odwróciła bieg wydarzeń w serii.zabawmy się : co by było gdyby Rondo nie doznał kontuzji ?
      Eastern Conference Finals versus Cavs, z którymi Bulls wygrali chyba wszystkie mecze w regular season ?

      -> absolutne gdybanie, a już w ogóle zakładanie że Bulls z Rondo stworzyliby problem Cavs to powód do sardonicznego uśmiechu.

      wątpliwośći dot. wartości i przydatności Rajona Rondo są zupełnie niezrozumiałe.

      -> Rondo jest anachronizmem dzisiejszej koszykówki,
      nie jest stoperem, nie jest strzelcem, nie potrafi wykreować sobie pozycji do rzutu ani wymusić rzutu wolnego.

      Na plus na pewno: inteligentnie kontroluje tempo, jest odporny psychicznie, potrafi wyeksponować silne strony partnerów, ale to się nie przełoży na Pelikany. Rondo jest w stanie funkcjonować wyłącznie w silnej grupie defensywnej pełnej strzelców.

      Cousins i Davis w ub. sezonie albo sobie przeszkadzali i wchodzili w drogę, albo ustępowali nadmiernie. Skutek : w zasadzie nie realizowali potencjału jaki mają tworząc duet, a jedynie swoje indywidualne, i to nie zawsze.

      -> zgoda i obawiam się, że będzie tak nadal.

      czego brak Pelicans ?
      a- shooting.
      b – scoring G z dobrym pokrętłem, który zmusi obrony rywali do pracy na całej połowie

      -> czyli co? Rondo wartościowy, świetny fit tylko rzutu nie ma i musimy shooterów szukać bo wszyscy będą przeciwko Pelsom siedzieć w pomalowanym i czekać na kontrę. To jaki to jest świetny fit?

      -> trzeba jednak ciągle szukać lepszych shooterów, bo wątpliwe by Solomon Hill, Jordan Crawford i przesunięty na shooting G Jrue Holiday poradzili sobie w zadowalającym ambicje organizacji stopniu.

      -> powiedzmy sobie wprost: trzech non shooterów w wyjściowym składzie oznacza tyle: nic z tego nie będzie. Pograją jeden sezon, za rok drużyna w tym składzie straci rację bytu. Czy naprawdę Rondo to jest dobry fit, dobry transfer, bardzo w to powątpiewam. Powtórzę, życzę chłopakom jak najlepiej, ale moim zdaniem to nie wypali. Pozdrawiam!

      (5)
    • Array ( )
      wielmozny pan P 16 lipca, 2017 at 17:35

      @admin

      Redaktorze :

      1. w 2015-16 Rondo rzucał 2,4 per game – i miał 36,5 %. Jesli rywale nie wyciągają z tego wniosków – tym lepiej dla Rondo i dla jego drużyny.

      2. “zakładanie że Bulls z Rondo stworzyli problem Cavs”

      to ty powiedziałeś :]
      ja podałem tylko suche fakty : w regular season Bulls wygrali 4-0 z Cavaliers.

      3. “Rondo jest anachronizmem dzisiejszej koszykowki”

      11 – 10 – 8 [3,5 ofensywnych] – 3,5 w Playoffs vs 1 seed Celtics
      not bad jak na “anachronizm” :]

      cytując klasyka : zawsze wierzyłem, ze najważniejszy jest umysł.
      a co składania charakterystyki gracza z elementów…

      kiedyś próbowano złożyć idealną kobietę z wytypowanych najładniejszych części ciała : oczy, usta, nogi itd.
      okazało sie, ze wyszła z tego jakaś zupełna porażka.

      tak samo jest ze składaniem złego koszykarza z tego, ze “nie umie bronić, rzucać, kreować… itd” – niby wszystko pasuje, ale wychodzi z tego puenta w postaci gracza, który w Playoffs : jak jest, to drużyna prowadzi 2-0 z top seed, a jak go nie ma : to przegrywa 4 razy z rzędu.

      statsy już podałem, wiec bez replayu.

      “Rondo jest w stanie funkcjonowac tylko w silnej grupie defensywnej pełnej strzelców”

      nie mam teraz dokładnego spojrzenia na wszystkie teamy, w których Rondo się udzielał, więc trudno mi z tak postawioną kwestią zaczynać dyskusję [ew. zgodzić się w ciemno].

      “obawiam sie ze nadal tak bedzie”

      no to ja chętnie będę tutaj dobrym gliną :]

      “To co Rondo wartosciowy swietny fit tylko rzutu nie ma i musimy szukac shooterow…”

      rzut ma – 37,6 % za trzy, to prawie tyle samo, co Isaiah Thomas.
      a że mu “odpuszczają” – bad for them.

      a że we trzech się nie da grać w NBA, to trzeba dwóch na dokładkę i powinni to być strzelcy.
      nie dlatego, ze Rondo nie umie, ale dlatego, ze piątka., w której na obwodzie ktoś nie rzuca, to
      anachronizm w dzisiejszej NBA.

      “trzech non shooterów”

      Rondo ma 37,6 % :]

      “za rok druzyna w tym skladzie straci racje bytu”

      mają potencjał w defensywie.
      atak dostaje solidny zastrzyk oleju do głowy.
      Cousins na 82 mecze, a nie na 17 jak w ub. sezonie.
      offseason, camp, rozpiska.
      system, a nie prowizorka jak w ub. sezonie, kiedy złapali Cousinsa, ale nie mieli żadnych plays,
      zgrania, komunikacji i grali pick up ball.

      widzę słabe punkty, ale generalnie uważam, ze to jest potencjał blisko playoff spot.
      jesli ofk nie dopadną ich kontuzje, i jesli coaching staff nie sprowokuje Rondodrama.

      pozdrawiam również :]

      (3)
    • Array ( [0] => administrator )

      obie strony przedstawiły swoje racje, przekonamy się za kilka miesięcy 🙂 oczywiście chciałbym się mylić i żeby w Pelicans zakwitło zwycięstwami, ale
      osobiście bliżej mi do wersji: transfer Rondo będzie klapą, uschnie Jrue, Davis będzie skrobał punkty z dobitek / broken plays i czuł niedoceniany, motywem przewodnim będzie pick and roll Rondo/Cousins, jeśli się panowie nie pokłócą – wygrają 35 meczów 🙂

      (4)
    • Array ( )
      wielmozny pan P 16 lipca, 2017 at 17:54

      własnie, szanowny Redaktorze, przegapiliśmy jedną istotną rzecz : Cousins, Davis i Rondo, to są koledzy z jednej szkoły. nie z jednego rocznika, ale z tej samej alma mater, czyli z Kentucky.

      chłopaki coacha Cala.
      a te związki są w Ameryce bardzo silne i trwałe i wpływowe.

      jak jeszcze należeli do jednego Bractwa… uff ;]

      to co : dopisujemy mały plus po stronie przewag Pelicans ? :]

      (-1)
    • Array ( [0] => administrator )

      @Szanowny WPP
      jeszcze żaden podopieczny Cala w Kentucky nie zdobył tytułu mistrzowskiego NBA 🙂
      a było/jest ich w sumie bodaj 39. i to same czołowe nazwiska/ numery draftu
      uprzedzając pytania: coachem Rondo był w 2004-2006 Tubby Smith

      (7)
    • Array ( )

      Niestety WIelmożny Panie nie mogę się z tobą zgodzić. Posiadasz wiedzę analityczną i taki również widać posiadasz umysł. Przytaczasz statystyki i okej, wszystko w porządku. Zwróć jednak uwagę na jedną rzecz. 37% za trzy źle nie wygląda racja. ALE. Nie wiem czy grałeś kiedyś w koszykówkę a jeśli tak to na jakim poziomie, ani nie wiem też, czy w koszykówce jako trener lub jego asystent siedziałeś więc oceń co ja ci teraz napiszę na podstawie swoich wieloletnich obserwacji i doświadczenia. Amerykanie mają na to mnóstwo statystyk ale tak jak nie da się statystykami objąć rzeczy, które ty ująłeś, jak więzi Alma Mater, przywództwo czy chemia w szatni, tak rzut to nie tylko suche statystki. Chodzi o to, że on nie chce rzucać, nie lubi i nie ma instynktu, ba CHĘCI do zdobycia punktów, która jest potrzebna każdemu zawodnikowi. To jest na zasadzie takiej: Jesteś ty i ja. Ja rzuciłem w sezonie 450 razy za 3 i trafiłem z tego 40%. Ty rzuciłeś 600 i trafiałeś 37%. I kto z nas jest lepszym strzelcem? Rondo ma kiepską mechanikę, nie rzuca po koźle, względnie trafia tylko z rogów a znajdować się w nich będzie rzadko, powoli się do rzutu składa, i tak to niestety wygląda. Cwaniactwo w obronie jest ważne, ale w tej chwili czysto 1 na 1, ten gość przegra KAŻDĄ sytuację bo na nogach nie wyrobi. Jako gość na 15-20 minut okej ale opierać na nim Demarcusa i Davisa? Moim zdaniem nie trafione. Co do reszty argumentów, też bym chętnie i przyjemnie porozmawiał ale do roboty trzeba wstać rano więc na razie to tak pozostawię, może ktoś przeczyta ^^

      (1)
    • Array ( )
      wielmozny pan P 17 lipca, 2017 at 12:18

      @Szanowny Admin

      dzięki za informację.

      pozostaje wierzyć, że wspólna przeszłośc na jednej uczelni połączy trio CDR :]

      @Karakan

      bardzo cenna analiza, panie Karakan.
      co więcej : zgadzam się w obu przedstawionych przez ciebie punktach.

      a] Rondo nie jest wybitnym strzelcem ani tzw. natural born shooter
      b] Rondo nie jest dziś wybitnym obrońcą w sytuacjach jeden na jednego

      ALE :

      ad a.] on taki był zawsze, i mimo wszystko jego zespoły nie odczuwały tego jako dolegliwość, czego świadectwem są także wyniki [ofk, nie zawsze wygrywali , ale też trudno przypomnieć sobie sezon, który zostałby przegrany z powodu niedostatków shootingu Rondo].

      mimo wszystko, ten procent trafień, na którym Rondo się ustabilizował, daje nadzieję, że choćby i chęci do rzucania nigdy już miał nie nabrać, to tę pańszczyznę, która mu przypadnie – odrobi w miarę rzetelnie, że po prostu podchodzi do tego profesjonalnie.

      ad b.] moim zdaniem : ofensywa, to domena talentu, jednostek, skill setów, tutaj można grać na jednego zawodnika choćby i przez jego grę prowadzić cały atak.

      z kolei obrona, to absolutnie sprawa zespołowa. bez współpracy zespołowej – nie ma defensywy.
      I tak jak w ataku wszyscy mogą żywić się z gry jednego zawodnika, tak w obronie jeden zawodnik moze się żywić współpracą pozostałych i jak się w niej “zaczepi”, to nie będzie dla teamu balastem.

      Rondo jest inteligenty, ma doświadczenie. dobrze czyta grę. będzie miał za plecami jedną z lepszych help defense w NBA. moim zdaniem, team defense Pelicans powinna ukryć pewne słabości Rondo, które celnie zauważyłeś.

      dlatego, suma summarum : jestem optymistą.

      nie ma co ukrywac, ze mam ciągle w pamięci Bulls, którzy pod przewodnictwem Rondo zupełnie rozmontowują Celtów w gms 1 & 2 NBA Playoffs. Rondo wykazał się wówczas naprawdę niebagatelnym leadershipem.

      I ten leadership, wg mnie, też się Pelicans przyda.
      chcąc nie chcąc odwołam się też do własnych postów, w których pisałem o tym, że Pelicans mają problem w tym obszarze, bo nie siedzi na ławce coach z autorytetem, a Anthony Davis na razie wydaje się być bardziej wspaniałym zawodnikiem niż wodzem i liderem zespołu.

      więc, także tutaj widziałbym rolę do odegrania dla Rondo.
      może nawet te relacje na poziomie mentalnym, komunikacji, wzajemnego dogadywania się będą ważniejsze od spraw czysto boiskowych ?

      (1)
    • Array ( )

      @wielmozny pan P

      Obawiam się jednak, że jeżeli taki autorytety trenerskie Jak Pan Carlisie z Dallas (mogłem przekręcić pisownie wybaczcie) oraz żelazny Karl w Sacramento, nie dały rady się z nim dogadać, to taki manekin na ławce Pels da radę? Kłótnia z trenerem to jedno, ale Cousins to beczka prochu, jak Rondo podłoży ogień, to nie będzie co zbierać. Jeśli da zły przykład młodym chłopakom, ŻE MOŻNA SIĘ KŁÓCIĆ to oni to podłapią i drużyna zepsuta od środka. Cousins i Rondo to jest moim zdaniem zła kombinacja i ja bym będąc menadżerem nie ryzykował. No ale kto wie a nóż widelec odpalą?

      (0)
    • Array ( [0] => administrator )

      ograją cały zachodni Space Jam i w finale skruszą Cavaliers wzmocnionych Melo grającym na minimalnym kontrakcie 🙂

      (5)
  11. Array ( )
    Odpowiedz

    Btw Javale czy jak ci to tam – oszczedz sobie juz. Jestes tylko w nba dzieki swoim warunkom fizycznym a i tak ledwo dla ciebie starcza. Jakbys umial grac to bys dominowal niczym Kareem.

    (-3)
  12. Array ( )
    Odpowiedz

    Mówcie co chcecie rocznik 83 nieprzerwanie z NBA czytając Wilemożnego ze szklaneczka rudej w ręce #WPPpropsik !

    (4)
    • Array ( )

      I rocznik ’82 tak samo! Najlepsze analizy, przemyślane spostrzeżenia – świetnie się to czyta sącząc Danielsa z lodem…

      (0)
  13. Array ( )
    Odpowiedz

    Rondo to ciagle czlowiek potrafiacy robić triple duble. W najwazniejszych momentach potrafi się zmobilizować co pokazał w ostatnich PO. Może jestem starej daty, ale dla mnie rozgrywajacy zawsze na pierwszym miejscu powinien stawiać na podanie, a nie na rzut. Jak mawiał Magic z asysty cieszą się dwie osoby a z rzuconego kosza tylko jedna. Pozdrawiam.

    (3)
  14. Array ( )
    Odpowiedz

    Dziwnie się czuje gdy na GB jest świetna dyskusja połączona z argumentami a nie jakieś podrzedne pie****enie

    (0)

Skomentuj Poniedzialek Anuluj pisanie odpowiedzi

Gwiazdy Basketu