fbpx

Rekord kariery D’Angelo Russella | 54-5: mistrzowie nie do ubicia

27

da

Zaczynamy standardowo, od meczu Warriors. Uwagi i zażalenia prosimy składać w komentarzach.

Bez MVP Stepha Curry, bez lidera ławki Andre Iguodali, bez zmiennika na centrze Festusa Ezeli, mistrzowie pokonują Atlantę po dogrywce poprawiając tegoroczny rekord we własnej hali (25-0). Klay Thompson robi swoje poruszając się bez piłki, bardzo aktywny jest 2-metrowy Shaun Livingston, a Draymond Green już na początku spotkania wkleja chyba pierwszą od czasu All-Star Weekend trójkę. Niezwykle efektywni potrafią być w ataku pozycyjnym obrońcy tytułu. Dray wspomaga rozegranie, ma niezwykle chwytne dłonie, świetnie podaje, no i z Thompsonem rozumieją się bez słów. Zespołowość bierze górę, jeden pracuje na sukces drugiego, a poziom 30 asyst to dla GSW norma.

Jastrzębie to jednak nie chłopcy do bicia, środkowy Al Horford indywidualnym talentem bije Boguta, Millsap umiejętnie wykorzystuje przewagi fizyczne, Schroeder wyprzedza wszystkich, Korvera także nie można spuścić z oka. I tak po zmianie połów mecz nie przebiega już pod dyktando gospodarzy, których egzekucja sflaczała, spacing bez Stepha kuleje, brakuje penetracji kozłem, a Green łupie zza łuku w sam środek tablicy. Hawks nawiązali walkę, szukają w ataku Mareessee’a Speightsa bo ten nogi wolne ma nieprzeciętnie. Zapytajcie kolegów grających w klubach, zawsze w drużynie przeciwnej znajdzie się jakiś “typ do r%chania”.

Trudny moment dla mistrzów, wynik trzyma fizycznie wbijający pod kosz Draymond i konsekwentnie pracujący Klay. Kosz za kosz i okazuje się, że do wyłonienia zwycięzcy potrzebne będzie dodatkowych pięć minut! A w nich przeważa wola, charakter (18 zbiórek w ataku) i odrobina szczęścia. Wynik rozstrzyga trójka z załamanej pozycji… tegoż samego Greena. To już 54-5. Do wyrównania osiągnięcia Byków z 1996 roku muszą sezon skończyć serią… 18-5.

[vsw id=”jJ-eBNEUP8g” source=”youtube” width=”690″ height=”420″ autoplay=”no”]

statystyki:

Thompson 26 punktów, 6 zbiórek, 5 asyst, 6/16 zza łuku
Green 15 punktów, 13 zbiórek, 9 asyst
Bogut 19 punktów, 7 zbiórek

Schroeder 17 punktów, 9 asyst
Millsap 19 punktów, 7 zbiórek, 4 asysty
Horford 17 punktów, 9 zbiórek, 8/16 z gry

D’Angelo Russell is the man

Fakt, Brooklyn Nets pozbawieni są rozegrania na poziomie godnym NBA, ale rzadko zdarza się by 19-latek robił takie numery. Odkąd dziesięć dni temu Lakers przywrócili zagrywki z ligi letniej, a do pierwszej piątki powróciła utalentowana młodzież, mańkut D’Angelo Russell wyraźnie nabrał wiatru w żagle. W dwóch poprzednich meczach zdobywał po 22 punkty, dziś w nocy przeszedł jednak samego siebie…

CZYTAJ DALEJ >>

1 2

27 comments

  1. Array ( )
    Odpowiedz

    Fajne w GSW jest to, że jeśli wyjmiesz jakiegoś ważnego gracza z S5 nadal są groźni dla każdego. Teraz zabierzcie LeBron’a z CLE… Nie dojadą do PO.

    (69)
  2. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    fajnie ze d’angelo taki historyczny mecz, może coś drgnie w lakersach, może łatwiej będzie im się odbudować, jeśli FA zobaczą, że jest tam potencjał ludzki, trochę salary cup w końcu się zwolni jak Kobe zwolni szafkę. Co nie zmienia faktu, że Russell jest bucem:P na to co się wypowiada to sądzę, że kariery na miarę możliwości nie zrobi właśnie przez wybujałe ego i niewyparzony pysk:) ale to moje zdanie. Swoją drogą 54-5 gsw to tylko….o 11 zwycięstw od mojej flaszki prawda LAIK?:P bo coś dawno Cię tu nie było i nie wiem czy stoisz w kolejce do alkoholi w TESCO czy już pakujesz dla mnie przesyłkę:)

    (60)
  3. Array ( )
    Odpowiedz

    Z jednej strony można by napisać, że Atlanta ostatnio nie gra jakoś rewelacyjnie z drugiej na mecz GSW zawsze jest maksymalna motywacja. Curry pomimo, że teraz akurat nie grał może liczyć na maksymalny kontrakt za 2 lata w zasadzie to za 1,5. Pewnie coś w okolicy 30 milionów. Policzyłem tak na szybko i pewnie GSW w tym samym czasie będą musieli wydac z 90 baniek na sama s5 jeśli zostanie w takim samym składzie.
    Bardzo dobrze wkomponował się ISO w Miami i chyba dostali tak jakby wiatr w żagle, szkoda tylko, że graja takim okrojonym składem. Brak drugiego rozgrywajacego a propos w Netsach gra chyba też jeden z najniżzych zawodników obecnie w lidze nie wiem jak sie nazywa, ale ma chyba niecałe 180.
    Mam jeszcze takie na szybko pytanie czy orientuje sie ktoś kiedy można się spodziewac premiery Jordanów CP3 10?

    (1)
  4. Array ( )
    Odpowiedz

    A jak się Joe Johnson rozzazyl w Miami! 10 na 13 z gry.

    A Heat poza tym rekord punktowy sezonu. Coś się zaczyna kręcić tam 🙂

    (28)
  5. Array ( )
    Odpowiedz

    GSW mają dość duży komfort zarówno pod kontem rekordu jak i 1 miejsca na zachodzie. Zastanawiam sie, czy w związku z tym nie zacznie się oszczędzanie liderów na PO.
    Wraz z oczekiwaniami – takie działanie może pobudzić grających do jeszcze większego zaangażowania, gdyż gra bez Stefka jest zupełnie inna, tak samo wycięcie Klaya, DG czy Iggiego (a hejterzy niech obejrzą ten mecz i popatrzą ile Stefek robi miejsca dla pozostałych i jak dezorganizuje obronę przeciwnika – w tym meczu jego brak był wyraźnie widoczny – GSW grało zupełnie inaczej a i ATL musiała mieć inny gameplan, niż na mecz Stefkowy).
    To może wzmocnić i tak już mocny skład i wyeksponować rolę wszystkich graczy we wspólnym osiąganiu celów.
    Dodatkowo, pomimo małej względnie ilości minut spędzanych na parkiecie przez S5 – para w nogach będzie potrzebna w maju i czerwcu bardziej niż teraz. Dlatego też eksperymenty z sadzaniem liderów na odpoczynek wydają się uzasadnione, a przyłożenie presji na drugi skład tylko się opłaci. Szczególnie, że skład mają wystarczająco głeboki na takie granie.

    (7)
  6. Array ( )
    Odpowiedz

    To było przekomiczne jak Russel napinal sie po kadej trafionej trójce. Nawet Kobe z tego kisl xD Gosc przez cały sezon gra piach, gwiazdorzy i cwaniakuje i nagle po jednym meczu udanym pokazuje jaki z niego maczo. Płacze!

    (-5)
  7. Array ( [0] => contributor )
    PATRON
    Odpowiedz

    Z pozostałych ciekawych informacji:

    Parę dni temu GSW zostało drużyna, która na pewno zagra w PO. Tymczasem Philadelphia została drużyna, która na pewno już w nich nie zagra(oficjalnie). Gratulujemy kolejnego roku walki o najgorsza drużynę w lidze, “trust the process”.

    Chicago na tą chwilę poza PO. Wiem, że się zepna i do tych po wejdą jak wróci JB i NM, ale najgorsza opcja to wejść z 8 miejsca i dostać Cavs na śniadanie..

    (8)
  8. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    apropo luzowania s5 w gsw myslę, że to będą takie pojedyncze mecze – raz żeby dać odpocząć liderom, a dwa, żeby ćwiczyć innego playbooka na wypadek zdarzeń losowych jak kontuzje, dyskwalifikacje itd. Poza tym organizmu nie oszukasz – jeśli koszykarz czołowego teamu w nba gra średnio ok 90-95 meczów w sezonie,to moim zdaniem gdy nagle dostanie mniejszą dawkę lub dłuższą przerwę w innym terminie niż zwykle ( lato, asg ) to wcale nie zareaguje dobrze..to kwestia nawyków, znajomości własnego organizmu. Oczywiście w SAS każdy dużo pauzuje, ale to się dzieje od zawsze dlatego nie ma problemu, bo oni są przyzwyczajeni do granie np. 70 razy w roku. gsw ma duże szanse na rekord musi zrobić 19-4, ale starczy że dostaną w ucho od OKC jutro(?) i nagle się zrobi 19-3 i prawdopodobieństwo zmaleje, bo zamiast zrobić w82% to trzeba będzie w86%. a na ten moment mają 91,5%. także to z pozoru wygląda blisko moim zdaniem. poczekajmy aż ulepią coś w stylu 65-7 ( hehe, sory LAIK ) i wtedy można będzie dywagować jakie są szanse i jaką strategię obierze Staff szkoleniowy:)

    (2)
  9. Array ( )
    Odpowiedz

    @gierwi sprawdziłem kalendarz GSW i teraz będą grać z Oklahomą poźniej sporo meczy ze slabszymi druzynami m.in z Portland (z którymi przegrali) nastepnie z SAS z Clipsami. Generalnie maja 5 cięższych meczy reszta ze słabszymi. W tym 3 z SAS z czego 2 gdzies na sam koniec sezonu ciekaw jestem co wymyśli Pop, bo poki średnio mu to wychodzi. Pewnie zastanawia się czy nie wykonać telefonu do Bruce-a podkładającego nogi Bowena.

    (-1)
  10. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    Dray jest niesamowitym zawodnikiem, ale scorer z niego nawet nie solidny. Z dystansu od jakiegoś czasu cegli niemiłosiernie, wczoraj odpuszczali go na trójce (niby 2-6, ale jedna trójka to mega fuks, a generalnie dawali mu rzucać). Tyłem nie zagra, a przodem często wbija na pałę, co różnie się kończy (nie ten nadgarstek). Możecie już linczować 🙂

    (9)
  11. Array ( )
    Odpowiedz

    Zgadzam się z @gratkiem, green jest bardzo ograniczony ofensywnie, jego przegląd parkietu też jest nadmiernie gloryfikowany. Czy widzieliście jak wygląda jego ponad połowa asyst? Podanie do kurczaka jeszcze przed linią za 3, prosta (bardzo często ruchoma) zasłona i stefan sypie z 8 lub 9 metra i mu nabija asysty… Bardzo wszechstronny zawodnik to fakt, ale ofensywnie nawet na 3 opcje się nie nadaje.

    (2)
  12. Array ( )
    Odpowiedz

    #gregory

    “Podanie do kurczaka jeszcze przed linią za 3, prosta (bardzo często ruchoma) zasłona i stefan sypie z 8 lub 9 metra i mu nabija asysty”

    Dzisiaj nie grał Curry a Greenowi zabrakło 2 asyst do triple double. Poza tym imponuje mi jego boiskowa inteligencja zarówno w defensywie jak i w offensywie. Zna swoje miejsce na parkiecei i nie próbuje się na siłę przełamać. Jest najlepiej asystującym wysokim graczem w NBA, widziałeś dzisiaj podanie do Bogata, albo scinającego pod kosz Livingstona? Ma perfekcyjne wyczucie czasu.
    Owszem swoje cyferki zawdzięcza też Curremu ale przede wszystkim systemowi w jakim grają Wojownicy, ciągła wymienność pozycji a przede wszystkim ruch piłki. Ile było tych asyst zespołu dzisiaj ponad 30?
    Poza tym uwielbiam patrzeć jak wyprowadza akcje i dostaje zasłone od Livingstona na wjazd i leci podanie lobem do Bogata który kończy z góry.

    (3)
  13. Array ( )
    Odpowiedz

    Rekord miami nie jest wart uwagi w dniu kiedy gra gsw.od dluzszego czasu nie dowiedzialem sie z tej strony niczego ciekawego

    (2)
  14. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    Wielka szkoda, że skurczyła się ławka Miami… Ostatnio regularnie na parkiet wchodzi Josh Richardson, poczyna sobie coraz śmielej i okazuje się być (jak na razie) naprawdę solidną opcją z ławki (biorąc pod uwagę fakt, że to nieopierzony rookie). Dlatego tym bardziej szkoda, że z układanki Heat wykruszyli się Udrih, T. Johnson i Bosh. Choć trzeba przyznać, że nawet bez nich ta grupa weteranów może stanowić w play-offs prawdziwe zagrożenie dla każdego. Oby tylko byli zdrowi i w optymalnej formie.
    Co do Lakers- gdyby udało im się pozyskać latem Bena Simmonsa to drużyna rokowałaby ogromne nadzieje na przyszłość. Co myślicie? Odchodzi stara gwiazda, a jej miejsce zajmuje młodziutki, niezwykle utalentowany chłopak wokół którego śmiało można próbować zbudować drużynę, która przywróci LAL dawny blask.

    (2)
  15. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    @ Fric/ ds Zgadzam się z Wami- ciężko w stu procentach stwierdzić, że gwiazda na poziomie NCAA zostanie gwiazdą w NBA. W wybory w drafcie zawsze jest wpisane mniejsze lub większe ryzyko, ale w przypadku Simmonsa gra jest (zdecydowanie!) warta świeczki. Magic Johnson mówi o nim, że to najlepszy młody gracz jakiego widział od czasu LeBrona Jamesa. W ogóle Ben stał się swego rodzaju guru wśród młodych prospektów. Na razie jest zdecydowanym faworytem do nr 1 w drafcie. Jest bardzo wysoko oceniany przez wielu koszykarskich ekspertów. Talent z pewnością ma ogromny. Jerry West porównał kiedyś filozofię kierowania klubem do gry pokera… wszystko wskazuje na to, że szykuje się duże rozdanie.

    (1)

Skomentuj kapi08 Anuluj pisanie odpowiedzi

Gwiazdy Basketu