fbpx

Rondo do Lakers, stwórzmy w Los Angeles klub skur[xxx]

26

la

To jeszcze raz, kto został bez zwycięstwa po prawie dwóch tygodniach grania? 76ers to oczywiste oraz LA Lakers dowodzeni przez aktualnego lidera strzelców Kobe Bryanta pseudonim Vino.

Ha! O ile “strategia wielkiej kapitulacji” Sixers znana jest w NBA od lat, to w Los Angeles żaden kibic nie wie chyba czego oczekiwać. Tak na parkiecie jak i poza. Bluźniercy nawołują do wytransferowania Kobe Bryanta, Nick Young planuje ślub, a Mitch Kupchak w skrytości ducha odlicza już dni pozostałe do loterii draftu. Jeśli jednak ktoś z Was liczy, że jakiś młody kozak jest w stanie odmienić nieszczęśliwe losy Lakers na parkiecie – stuknijcie się w czoło.

Dokąd zmierzają Lakers?

Zapomnijcie o odejściu Kobe. Po pierwsze musiałby zgodzić się na transfer (ma stosowny zapis w kontrakcie) po drugie nie ma opcji by władze LAL jak nieudolne by nie były, oddadzą komuś kurę znoszącą złote jaja. Nikt nie sprzedaje tylu biletów, sprzętu i powierzchni reklamowej co 36-letni Black Mamba!

Co więcej, patrząc na dyspozycję z jaką KB rozpoczął sezon, gotów jestem uwierzyć, że w poszukiwaniu szóstego pierścienia gotów jest grać nie tylko do roku 2016, ale i dalej! Całe szczęście, że salary cap idzie w górę, oby starczyło funduszy na wsparcie, a właściwie nie wsparcie, ale kozaków, którzy to mistrzostwo dla/z Kobe wywalczą. Wybronią, wyzbierają, wybiegają, naprawią błędy starzejącej się supergwiazdy.

Rodzi to rzecz jasna masę problemów, przede wszystkim skąd wspomniane wsparcie wziąć! Czasem odnoszę wrażenie, że choć NBA to nie miejsce dla mięczaków, to jednak niewielu jest w niej koszykarzy wystarczająco asertywnych, a zarazem utalentowanych (o odpowiednim, skrajnie szorstkim podejściu do zawodu) by porozumieć się z Kobe.

CZYTAJ DALEJ >>

1 2 3

26 comments

  1. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    Smutny niemniej jednak prawdziwy artykuł. Ekipy złożone z AllStarów nie wygrywają na zawołanie tytułów. Poziom NBA już jest na to zbyt wysoki. Chciałbym zobaczyć Kobe + Rondo (choć za Rondlem nie przepadam), po prostu byłoby to ciekawe.

    (39)
  2. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    Ja myślę, że przy takim trio i zdrowym Randle, dało by radę włączyć się o misia 🙂 To jest idealne połączenie umiejętności i zadań zawodników RR i Mamba 🙂 dodaj do tego solidny zespół, który prowadzi równożędną walkę na tablicy i masz z niczego 4 harujących zawodników i Kobe 😛 Rondo to geniusz który po kilku treningach będzie wiedział jak jego zawodnicy się odruchowo ustawiają. Zobaczcie że pratkycznie po 1.5 roku wrócił do nowego zespołu i po 2-4 meczach 15 asyst zanotował… Kobe- ja rzucać ty podać 😀 a wy zbierać i podać a ja znów rzucać 🙂 przy 40 % z gry są w stanie wygrywać mecze 🙂

    (0)
  3. Array ( )
    Odpowiedz

    Skończ bluźnić, Rondo nigdy nie zagra w Lakers.
    Swoja drogą fani Jeziorowców zachowuja sie jak kibice Realu Madryt…. kiedy przychodzi słabszy okres od razu wypisuja liste gwiazd które powinny u nich grać. Zrozumcie ze teraz w Los Angeles nastał czas Clippers a porządna drużyne trzeba sobie zbudować co niestety bedzie bardzo trudne i długotrwałe. Szczególnie mając w składzie konfliktowego, odstarzałego Bryanta. Stawiam że predzej on opusci Gems:D niz Lakersi zagraja w play off…… Nie chciał tworzyć dynasti z Shaqiem a pozniej probowac zrobic tego samego z Howardem to niech teraz za to płaci.

    (12)
  4. Array ( )
    Odpowiedz

    Dla znawcow… Rajon pochodzi z LA zawsze byl jivicem LA i kiedy w drafcie wybrali go Celtics byl zalamany, to tak troche historii…

    (6)
  5. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    Rondo akurat mówił zawsze o tym że nie zagra w Miami bo tej organizacji nie lubi jeśli chodzi o Lakersów to jestem wstanie uwierzyć że zgodziłby się tam grać za obietnicę ekipy która by do niego pasowała. Rondo przez swój słaby rzut potrzebuje być otoczony elitarnym towarzystwem tak aby obrona nie skupiała się na nim. Pasował jak ulał do Piece’a i Allena którzy zagrażali szybką trójką oraz Garnetta który wyciągał podkoszowych dzięki swojej grze na półdystansie takie ustawienie daje Rondo możliwosci wjazdów pod kosz w czym jest dobry. Co do łączenia gwiazd to chyba trzeba dojrzeć różnicę miedzy ściągnieciem Rondo i Gasola którzy są graczami systemowymi, świetnie by się uzupełniali a do tego pracowali w defensywie a np. tym co chcieli zrobić Rockets czyli Harden + Melo zabijający się o piłkę no i leżący do góry brzuchem w defensywie. jedna para wygrywałąby mecze, druga sprzedawała bilety. Jedynym problemem w całym tym gdybaniu jest Kobe który musiałby na stałe rozstać się z piłką, nie wyszło to ze starym Nashem a Rondo bez piłki przy tworzeniu akcji staje się tylko zadaniowcem od obrony i zbiórek

    (0)
  6. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    “Dzisiejsza koszykówka nie polega już na talencie pojedynczych gwiazd. Wymaga czasu, zgrania, zaufania. Na to Kobe, nawet grający do 2018 roku nie ma już czasu.” Excuse me, whaat?! Na przykladzie ostatniego dziesieciolecia mozna podac chocby przyklady Miami i Bostonu, ktore zdobywaly mistrza wlasciwie “z kopyta” po sprowadzeniu swiezych gwiazd. I kolejne pytanie jakie zadaje autor : czy przy trzonie Rondo, Kobe i Gasol sa w stanie siegnac po mistrzostwo. Pewnie ze tak! Damn, wierze, ze gdyby Lakers nie sprowadzili Howarda, a jakiegos solidnego twardziela pod kosz to biliby sie w finalach konferencji ze zdrowym Kobem i Nashem… A tak to kon zawalil wszystko.

    (3)
  7. Array ( )
    Odpowiedz

    @heatfan

    Miami o ktorym mowisz to fenomen. Trzech gosci z ktorych kazdy potrafił oddac piłke koledze bardziej “on fire” + banda swietnych zadaniowcow. To sie często nir zdarza.

    (1)
  8. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    Dwie sprawy. Danny Ainge nie puści Rondo na rynek wolnych agentów. Jeżeli zdecydują się go podpisać to go podpiszą. Jeżeli nie zdecydują się go podpisać lub on będzie chciał odejść to dojdzie do wymiany. A na wymianę Lakers nie mają nikogo. Jedyna opcja żeby Rondo trafił do Lakers to gdy powiedzmy zostanie wysłany do innego klubu w trakcie sezonu, ale jednak nie zdecyduje się tam przedłużyć i będzie wolnym agentem.
    Sprawa druga. Bardzo, bardzo nie wydaje mnie się że podczas trwania obecnego kontraktu Kobe Lakers będą wygrywali wiele spotkań. W tym roku to wiadomo, walka o top 5 loterii. A znowu w lato 2015 to nie ma wielu wolnych agentów, którzy mogliby ich znacząco wzmocnić. Gasol niby ok, ale jakoś nie widzę scenariusza, w którym on odchodzi z Miśków (gdzie ma dobrze, gra w PO itp.) do wielkiej niewiadomej, aka LAL.

    (1)
    • Array ( [0] => administrator )

      Twój komentarz nie jest pozbawiony logiki, nie twierdzę też że RR koniecznie trafi do LAkers, jednak:

      “Jeżeli nie zdecydują się go podpisać lub on będzie chciał odejść to dojdzie do wymiany”
      otóż moim zdaniem:
      nikt nie odda za niego swoich zasobów (picków, gwiazdy, czy nawet paczki solidnych graczy) wiedząc,
      że Rondo i tak nie podpisze z nowym pracodawcą przedłużenia umowy
      a do podpisania przedłużenia kontraktu zmusić go nie mogą
      jako niezastrzeżony free agent sam zdecyduje dokąd chce iść – tak to widzę

      mówiąc prościej: gwiazda NBA sama decyduje o swoim losie w lidze

      (2)
  9. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    @admin: Przykłady K-Luva, Dwighta i Carmelo pokazują, że nie do końca tak jest. Obrotny GM wie, że jeżeli nie wymieni swojej gwiazdy, nic na niej nie zyska i będzie obdzwaniał innych menadżerów z propozycjami wymian. Głąby z zarządu Knicks (czytaj Dolan) wpadły w te sidła 3 lata temu, gdy zgodzili się oddać 60% pierwszej piątki i masę picków tylko dlatego, że Melo narobił szumu w mediach, że chce grać dla Knicks. Przecież oni i tak by go podpisali po sezonie (i lockoucie). Sezon wcześniej wyczyścili listę płac i dodali 20 milionów Amar’e.

    To samo z Dwightem. Mógł odejść w 2012 roku z Magic i od razu wybrać sobie drużynę, w której chciałby grać, ale podpisał opcję gracza na następny sezon. I co? Nowy GM przyszedł przed sezonem i go wysłał do Kalifornii.

    Przypuszczam, że Rondo będzie jeszcze rozmawiał z Celtics o przedłużeniu kontraktu. Jeżeli w styczniu nic nie zostanie podpisane, Ainge będzie chodził z bezprzewodową słuchawką 24 godziny na dobę, aż wyciągnie od zdesperowanej drużyny (goniące playoffs Sacto? Dallas? Houston?) tyle, ile się da.

    (1)
  10. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    Damn…pomimo całej tej zawziętości pomiędzy lakers i celtics i tego iż nie widze Rajona nidzie indziej jak TYLKO w Celtics (bo to niezwykła drózyna, oranizacja z zasadami na którą inaczej się patrzy. obowiązują ją inne standardy…) to jednak paradoksalnie Lakers to jedyna drózyna gdzie Rondo może czuć się wspaniale, z Kobasem tworzyli by niesamowicie zimny duet, i traktowali by wszystkich z pode łba

    (0)
  11. Array ( )
    Odpowiedz

    Obydwaj (Rondo i Gasol) są wiązani z NY w trakcie i po sezonie. Więc znajdźcie sobie innych kandydatów i zadowólcie się Boozerem i dokupcie kije do golfa dla Nasha 😉

    (4)
  12. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    @admin: Masz sporo racji, może rzeczywiście mój komentarz zabrzmiał jakby traktował zawodników jak towary, nie do końca o to mi chodziło. Moje założenie jest takie – Rondo będzie chciał ewentualnie podpisać nowy kontrakt w Bostonie. Na tą chwilę nie kojarzę sygnałów, że on jest niezadowolony i chce odejść. To trochę zmienia optykę, bo piłka jest po stronie Bostonu, a wiemy, że Ainge się nie cacka, chociażby przykład Pierce’a. Co do ewentualnej wymiany. Dobrze wiesz, że w tak ultra profesjonalnej lidze, często decydują emocje. Da się znaleźć kilku gm-ów/właścicieli którzy co noc śnią mokre sny o wielkości i potędze i mogą popełnić nie do końca przemyślaną wymianę próbując zrobić wynik “na już”. Przykad? Może nie taki ewidentny i nie do końca zbieżny (ze względu na długość kontraktu gracza), ale chociażby trade Holidaya do Pelikanów, gdzie za niego oddali Noela i pick, z którym wybrano Elfrida Paytona. Moim zdaniem wysoka cena, dyktowana właśnie tym co opisałem. Kto mógłby być kandydatem do takiej wymiany w tym wypadku? Chociażby Kings, którzy mają mocny początek i nowego właściciela, który może chcieć mieszać. I mogą sobie pomyśleć: “pokażemy mu co to za super organizacja, przekonamy go żeby podpisał”. Z drugiej strony, Ainge będzie pewnie oczekiwał sporo za Rondo. Jednak rynek zweryfikuje i może okazać się, że zejdzie z oczekiwań, żeby nie zostać z niczym. Sytuacja w tym wypadku jest o tyle ciekawa, że nie dochodzą (przynajmniej ja nie złapałem) jakieś stanowcze sygnały z obozu samego zawodnika. Zazwyczaj sporo wcześniej przed końcem kontraktu latają jakieś plotki czy “inside info”.

    (0)
  13. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    [xxx]….. ze Kobe to Kobe tamto…. ze nikt nie chce z nim grac itp…. bull xxx!!! Np. jak widze taką kolejną “pseudo drużynę” CAVS to mnie chu…. strzela ….Lebron jak chciał isc do Cleveland to ok mógł pójść i “zarobić” na drużynę a nie na łatwiznę tu zaraz K. LOVE i “połowa Miami” ajjjjjjj GO L.A.

    (1)

Komentuj

Gwiazdy Basketu