fbpx

Sacramento Kings 2015: jak sięgnąć dna i kopać jeszcze głębiej

27

Co będzie dalej? Nie wiadomo. póki co, Kings zaliczają jedną z najgorszych przerw letnich w w lidze i naprawdę ciężko mi zrozumieć, dlaczego oni zawsze robią wszystko na łapu-capu. Mają Cousinsa – dobrze. Niech sprawią, by był szczęśliwy i budują wokół niego młody zespół, niech rozwijają Willie Caulie-Steina, niech kolekcjonują picki i czyszczą budżet. Misja Rondo póki co jest wielce ryzykowna, a do przemian rodem z programów typu extreme makeover” chłopaki z Sacto nie mają ani drygu, ani szczęścia. Musieliby nazywać się Cleveland Cavaliers, albo Vlade Divac musiałby mieć spryt i charyzmę Pata Rileya. Ale nie ma.

Edit: Ostatnie doniesienia mówią o zatrudnieniu Marco Belinelliego! No nareszcie mamy strzelca na pokładzie. Rzekomo taki warunek postawił chłopakom… Rondo. 29-letni Włoch dogadał się na kwotę 19 milionów płatnych w 3 lata. Być może skusiła go możliwość gry w pierwszej piątce, tylko co na to Ben McLemore? Trenuj rzuty chłopaku!

A zatem, patrzymy na zespół w składzie:

PG: Rajon Rondo / Darren Collison
SG: Ben McLemore / Marco Belinelli
SF: Rudy Gay / James Anderson
PF: Willie Cauley-Stein / Derrick Williams
C: DeMarcus Cousins

Jak myślicie, ile ugrają?

[BLC]

1 2 3

27 comments

  1. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    Mi tu śmiedzi jakąś grubszą wymianą. WIadomo nie od dziś, że George Karl lubuje się w szybkim graniu. Dostali atletycznego cemtra w postaci WCS, który bardziej pasuje do tej taktyki niż Cousins. Rondo mógłby się w tym odnaleźć, Rudy Gay czy Ben McLemore tym bardziej. Myśle, że Divac będzie starał się wymienić Cousins’a na Randle’a + coś jeszcze.

    (7)
  2. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    Sacramento trafiło w drafcie na najlepszego młodego centra ostatnich lat w osobie Cousinsa i mam takie wrażenie, że co by się nie działo to będą go trzymać nawet na siłe w klubie, jednocześnie nie mając strategi budowy zespołu pod niego. Philly przynajmniej nie udaje, że mają zamiar wygrywać a Sacramento chyba sami nie wiedzą czy tankować czy walczyć o wygrane

    (1)
  3. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    Wyczuwam jakaś wymianę z Kuzynem w roli głównej. Karl lubi szybkie tempo, które Cousins’owi nie odpowiada. Cauley-Stein mógłby sobie poradzić w graniu run and gun. Myślę że Rondo jest szykowny na zawodnika nadającego szybkie tempo w grze. Rudy i McLemore też powinni idealnie pasować do tej taktyki.

    (0)
  4. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    na tym gifie Demarc nadepnął na stope cp3, nie mówię że cp nie flopuje ale zauważyłem że redakcja często tak prowadza ludzi w błąd

    (-42)
  5. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    Paul jest tak żenujący w tym swoich flopach. A tutaj już przeszedl sam siebie. Szanuję go, bo na prawdę jest genialnym rozgrywającym, ale robić z siebie taką … sierotę, nie użyłem mocniejszego słowa 🙂
    Ciężko to wygląda w Sacramento. DMC powinien jak najszybciej się wynosić.

    (34)
  6. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    Rajon postara się przez sezon kręcić dobre cyfry, nie robić afer i zatrzeć złe wrażenie trafiając na rynek wolnych agentów akurat przy okazji wzrostu salary cap. Sprytny plan panie Rajon, Kogo obchodzą wyniki

    (12)
  7. Array ( )
    Odpowiedz

    sytuacja Matthewsa nie wygląda trochę inaczej biorąc pod uwagę podatki stanowe? na stronie z kalkulatorem wychodzi mi Take Home Pay: California (13% state tax, zarobki 16.000.000$ rocznie) – 7,366,414.25$, Texas (0% state tax, zarobki 13.000.000$ rocznie) – 7,702,278.75$. Specjalistą od podatków w USA nie jestem, ale chyba to te rubryczki, które trzeba rozpatrywać. Czyli wychodziłoby, że w Dallas nie dość, że więcej kasy, to klub ze zdrową organizacją i z trenerem, który potrafi fajnie rzeczy ustawić. Sacramento – mniej kasy + rak na centrze, mający teraz problemy z Karlem.

    może ktoś wie – jak się mają podatki stanowe do trade’ów? zawodnik płaci wg miejsca gdzie podpisał umowę, czy wg tego gdzie obenie gra?

    (10)
  8. Array ( )
    wielmozny pan P 4 lipca, 2015 at 14:42
    Odpowiedz

    1 nie bardzo rozumiem wątpliwości wobec rajona Rondo. jeśli zdrowie dopisuje, jest to point guard z doświadczeniem [mistrzowskim], inteligencją i instynktem walki, któremu dorównuje może dwóch-tzrech graczy na jego pozycji i zaledwie kilku następnych size-for-size w lidze.

    pamiętacie, co wyczyniał ROdman w San antonio u coacha, którego nazwiska nikt dzisiaj nie kojarzy ?
    a pamiętacie, jak wspaniale sprawował się u Cucka Daly’ego w Pistons, a potem w Chjicago u Phila Jacksona ?

    why ? wiecie WHy :] bo Rodman to special guest. jemu trzeba stworzyć odpowiednie środowisko, w którym ujawni wszystkie swoje zalety. o ile CHCE się z jego zalet korzystać. Jackson pozwolił mu być sobą, nie łajał za byle co, śmiał się z jego błazeństw i nie starał się na siłę integrować go z zespołem off the court. efekt – 3 mistrzowskie pierścienie. łącznie Rodman wygrał 5 tytułów, tyle co San antonio przez całą swoją historię.
    kto się dzisiaj śmieje ?
    własnie.

    Rondo jest niekwestionowanym proven-winner [jesli kogoś rażą te angielskie terminy, przykro mi,nic nie poradzę, po prostu dla mnie brzmią naturalniej niż polskie “wypróbowany zwycięzca”. Czasami nie warto kopać się z koniem, przypomnijcie sobie polskie tłumaczenia “Dirty Dancing” i org “Terminatora’, a w mig przyznacie mi rację ;)].

    jesli ktoś chce skorzystaćz jego umiejętności i doświadczenia – muis zadbać o jego komfort sampoczucia. a to oznacza : zaufanie. albo Rondo dostaje zaufanie i konieczny komfort w podejmowaniu decyzji na parkiecie, albo Rondo wypisuje się z tematu. uczciwe postawienie sprawy,nie sądzicie ?

    jesli Kings biorą Rondo,to albo George Karl pozwoli mu decydować i zaufa, albo znów ROndo się zbuntuje i 10 mln przepadnie. to bardzo proste równanie :]

    dlaczego Cousins miałby nie umieć grać z ROndo ? strzeleckie problemy Rajona ? panowie, w mavs skończyły się one wraz z meczem, w którym wbił 5 na 7 rzutów za trzy punkty i od tej pory nikt już nie pozwalał sobie na odpuszczanie go za łukiem. ROndo umie rzucac, zwłaszcza jesli te rzuty mają odpowiednią wagę.
    po prawdzie, wielu potencjalnie lepszych strzelców od niego ma odwrotną tendencję : kiedy trzeba trafiać – zapomniają o tym jak im dobrze szło, kiedy presji na nich nie było żadnej.

    “Presja, ona wszystko zmienia – jednych uskrzydla i inspiruje do rzeczy wielkich, innych dołuje i zabija” John Milton “Adwokat diabła”, wersja 65,poprawiona.

    Rondo jest jednym z najlepszych zawodników NBA jak chodzi o grę pod presją. pod warunkiem, że to presja wyniku, rywala i stawki, a nie błędnego prowadzenia przez trenera, o czym Rick carlisle już nauczył wszystkich.

    u Riversa Rondo sprawował się idealnie. bo Rivers dał mu grać. carlisle zaś chciał go zinstrumentalizować.

    w NBA panuje kult pierscieni. powiedzcie mi, co ktoś taki jak Rajon Rondo, mistrz, finalista, zawodnik który w 4 sezonach prowadził druzynę przez 3 lata grającą w minimum w East Finals, może się dowiedzieć od Ricka Carlisle’a, któremu dorobił się wprawdzie własnego pierscienia, ale w istocie także opinii nieudolnego sapera, któremu co i rusz wybucha jakaś bomba w rękach ? bomba nie zawsze smiercionośna, ale zazwyczaj wyładowana po brzegi poczuciem rozczarowania i klęski marzeń.

    takich graczy jak Rondo czy Rodman są w stanie okiełznać trenerzy mający sukces na koncie, oraz dobrą rekę, wyczucie, kontakt z zawodnikami. Rivers sam był point guardem, Jackson grał w mistrzowskich KNicks, a Carlisle ? sorry, ale nie codzień mamy do czynienia z Greggiem Popovichem, który z przeciętnego gracza został wybitnym coachem. większośc coachów bez sukcesów zawodniczych, to ludzie niestety nie rozumiejący wybitniejszych od siebie graczy, których dostają do prowadzenia. chcą koniecznie być góra, narzuycić swoje zasady, są jak krytycy literaccy, którzy atakują pisarzy z powodu własnego twórczego niespełnienia. Carlisle jest jednym z takich coachów. wiele umie jako taktyk, ale motywator z niego kiepski, a psycholog bardzo słaby, czego sytuacja z ROndo dowiodła.

    jesli George karl będzie miał luźniejsząrelację ze swoim point guardem -KIngs dobrze na tym wyjdą. gwarantuję to wam :]

    (8)
  9. Array ( )
    wielmozny pan P 4 lipca, 2015 at 14:56
    Odpowiedz

    2 jesli jeszcze mógłbym coś dodać, to powiem,ze wg mnie czcigodny pan redaktor trochę krzywdząco potraktował Josha Smitha.
    ten zawodnik w playoffs’15 notował aż 38 % celnych rzuytów za trzy.
    he CAN shot !

    Lou Williams, to też dobra opcja.
    dynamiczny scorer, umie kreowac dla siebie, nie boi się odpowiedzialności.
    przypomina Jasona Terry’ego, Trevora Arizę, a o tym że nie jest na ich poziomie decyuduje nie jego strzelecki instynkt, ale mniejsze możliwości defensywne.
    tak czy owak, dla obecnych Kings – dobra opcja, jesli ofk nie przesadnie obciązająca finansowa.

    czy ten skład moze grać z Cousinsem, to się okaże, aczkolwiek na papierze możliwości halfcourt game rysują się znacznie mniej optymistycznie niż open court game [ech, znów ta łacina XXI wieku, hehe]. aczkolwiek – nigdy nic nie wiadomo, Rajon Rondo umie prowadzić atak na połowie, a jesli trener nie będzie mu narzucał zagrywek, a raczej siądą razem i porozumieją się co do ogólnych kierunków gry ofensywnej, to przy jego inteligencji i doświadczeniu oraz umiejetnościach Cousinsa reszta zawodników może dokonać postępu i okazać się przydatna w takim wariancie gry.

    3 zacząc muszą Kings od defensywy. najpierw uporządkować zaplecze, a potem dopiero malować wystawę i wstawiać nowe drzwi. tylko czy pod George’em karlem możliwe jest takie właśnie działanie,hehe ? Aczkolwiek, pamiętamy Seattle Supersonics czy Denver Nuggets z playoffs’09 ? oba te zespoły grały naprawdę solidną, porządną defensywę, którą rzecz jasna czasami przyćmiewały fajerwerki ofensywne.

    a pamiętacie moment, w którym Nuggets zmienili się w finalistów konferencji ?
    tak, słusznie – stało się to wtedy, gdy przyszedł Chauncey Billups, point guard z mistrzowskim doświadczeniem, nieprzeciętnym boiskowym zmysłem organizacji gry. w Seattle dowodził grą znakomityh gary Payton. w Bucks George Karl stawiałna majacego pierscienie Sama Cassella.

    Karl ma swój plan :]
    ofk, pytanie główne dotyczy teraz Cousinsa i tego czy sam chce zostać w Kings i czy kings chcą by został. sugestie, że “chcą grać szybko i dużo rzucać za trzy” brzmiały jak mruganie okiem “hej, DeMarcus, domyslasz się kto tutaj jest hamulcowym ?”. nic dziwnergo,.że ich środkowy – po tak dobrym sezonie jaki miał – poczuł się ciut niechciany albo obłozony wątpliwościami.

    (-3)
  10. Array ( )
    Odpowiedz

    wielmożny – naprawdę nie uważasz, że to co pokazał Rondo w Mavs to szczyt nieprofesjonalizmu? księżniczka obraziła się, bo trener, który w ten sposób wcześniej wygrał mistrzostwo chciał dalej decydować co grają…

    Phil Jackson, wielki zawodnik? chyba nie… Pat Riley, średnia w karierze coś koło 7 punktów w sezonie zasadniczym, wielki zawodnik? chyba nie… tegoroczny zwycięzca Steve Kerr, wielki zawodnik? no chyba nie. Rozumiem, że oni też nie rozumieli wybitnych graczy?

    Rivers raz był allstarem, “proven” w przypadku Rondo jest to, że pasuje do drużyny z trzema gwiazdami skupionymi na wygraniu czegoś w lidze.

    Rodmana kocham, to chyba mój ulubiony zawodnik ever, ale czy naprawdę mu tak wesoło, skoro z tego co słychać jest spłukany i lata po koreach wymalowany na złoto?

    (1)
  11. Array ( )
    Odpowiedz

    Powiem szczerze że jeżeli doszło by do porozumienia w sprawie z Lou i Joshem to Kings mają naprawdę ciekawy roster. Oczywiście wiele zależy od postawy samych zawodników, ale gdyby smith był wstanie pokazać to samo co w playoff to dla mnie bomba, jeszcze jak by tylko dawał taki pokaz bloków co w atlancie i mamy kolejnego dobrze broniącego zawodnika. Co do Lou wolałbym żeby napędzał atak z ławki a dał bym grać McLemorowi może chłopak pokaże jeszcze więcej możliwości. Szczerze mówiąc już w tamtym sezonie chciałem zobaczyć kings w playoff. Ale teraz jak słyszę że mają podpisać J-Smoova to aż mnie ciarki przechodzą, może dlatego że jestem fanem jego gry (fakt czasami czytaj dość często pali 3) ale pożytek w obronie na pewno będzie wystarczy tylko jeden dobry gest Karla do ogarnięcia tego nie ładu i wejdą do play off.

    (0)
  12. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    Jestem jednym z niewielu fanów Kings na tym portalu i powinienem mieć za złe tak jednostronny artykuł na ich temat, ale jest wzmianka o Belinellim, więc trzeba się tym nacieszyć. Tak wygląda mniej więcej kibicowanie tej ekipie…

    Zanim Vivek przejął zespół, wcale nie było lepiej – picki w drugiej rundzie draftu były wymieniane za pieniądze, bo właściciele byli na granicy bankructwa, a fani Kings w każdym offseason zastanawiali się, kogo drużyna podpisze, żeby nie dopłacać do pensji zawodników już podpisanych. Jeżeli możemy mówić o jakimś postępie, to teraz przynajmniej ktoś jest gotów wyłożyć pieniądze, żeby wygrywać. Inna sprawa, że wygląda to amatorsko, komicznie i nieskutecznie.

    Czy Rajon się sprawdzi? Nie wiadomo, w dużej mierze zależy to od tego, ile wolności dostanie w ataku, co dokładniej opisał wielmozny pan P. W Dallas mi się nie podobał, w Bostonie do odejścia Pierce’a i Garnetta było generalnie w porządku. Jeden problem, którego się obawiam – Karl lubi ofensywę, w której piłka krąży między zawodnikami, Rondo lubi trzymać gałę i czekać na rozwój akcji. Być może ta różnica doprowadzi do konfliktu jak z Rickiem Carlisle.

    Jeżeli coś mogę dodać z perspektywy blisko śledzącego ekipę fana, główną bolączką rok temu była ławka rezerwowych. Gdyby doszedł ktoś z dwójki Lou/J-Smoove, przede wszystkim wzmocniona zostanie właśnie ławka, podobnie jak z Belinellim. Nie chodzi nawet o to, kto zaczyna mecze, a kto nie, tylko że w drużynie będzie kilku zawodników, którzy wnoszą coś pożytecznego na boisko. Rok temu pierwsza piątka drużyny (z której wypadali najpierw Cousins, potem Gay, a po ASG Collison) była jedną z najlepszych w lidze, również w defensywie. Zamiana Thompsona na Trilla Cauley-Steina może jej zaszkodzić, ale długoterminowo? Wręcz przeciwnie. Pytanie brzmi, czy do tego długiego terminu dojdzie, bo jestem przekonany, że słaby start do sezonu będzie równoznaczny z oficjalną prośbą Cousinsa o transfer. I nikt nie powinien mieć mu tego za złe.

    (1)
  13. Array ( )
    wielmozny pan P 5 lipca, 2015 at 10:51
    Odpowiedz

    @mmmmmmm

    imo, w Dallas musiało dymić od dawna pod kotłem. nie wierze, ze Rondo z dnia na dzień się obraził. sądze, ze sygnalizował trenerowi, że nie jest w stanie grać w takim układzie, że coach nonstop dyktuje mu zagrywki. nie wiem, czy umiałby tak grać Peyton Manning, Tom Brady czy Jason Kidd. Rondo to ten sam typ inteligencji, która się nie tyle “obraża”, ile po prostu mówi “pas”, kiedy widzi że nie jest w stanie realizować się w danym układzie. Tak postrzegam Rondo. czy to nieprofesjonalne ? Można tak to klasyfikowac, ale jesli zawodnik który dotąd był wzorem profesjonalizmu – robi TAKą RZECZ, trzeba temu bliżej się przyjrzeć. Nie wierze,. ze nagle zwariował i mu odbiło, a zatem : wg mnie, problem był znacznie szerszy

    2 Carlisle był zawodnikieem z końca ławki, najpewniej bez poczucia wkładu w sukcesy Celtów, w których przez chwilę był. kariery zawodnicze Kerra czy Jacksona, to jednak zupełnie inna półka. carlisle większośc zawodniczego życia spędził w CBA i innych podrzędnych ligach. 3 lata w NBA zaledwie. trochę taki Czarekl trybański albo Tschkitszwili ;]

    Riley w NBA spędził dekadę. wybitny nie był, ale dekada w NBA to jest osiagnięcie samo w sobie. 99 % chętnych w ogole się tam nie dostaje. a Riley trwał w tej lidze wtedy, kiedy zespołów było mniej niż dzisiaj i kontraktów do podziału również [znacznie] mniej.

    generalnie, wg mnie po prostu inaczej przepracowali te swoje zawodnicze kariery. Carlisle chce być ważny, chce by od niego zaczynała się układanka, chce dyktować. Riley swoje umiał wprowadzić, ale przede wszystkjim ufał zawodnikom, może dlatego że miał szczęscie pracować z wirtuozami, którzy sami poniekąd nauczyli go takiej postawy.

    3 co tam u Rodmana po NBA – srednio sledzę przyznam :] ale jest pewna grupa zawodnikow, która wymaga specjalnego traktowania. nie lubią trzymania za twarz i ręcznego stwerowania i jesli chcesz mieć z nich pożytek, to masz jasny wybór : albo dajesz im przestrzeń swobodnego funckjonowania albo ich tracisz. najczęsciej są to gracze o takim talencie, że warto spróbowac. zwłaszcza jesli ich już sprowadzasz do klubu. Rodman, Rondo, Iverson – ten typ.

    (1)
  14. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    Pomysł Sacramento jest jak pomysł Polskich zespołów piłkarskich. Niby każdy chce rewolucji, niby każdy chce wyjść z gówna, a jak przyjdzie ktoś kto chce to zrobić to jest ból dupy i zwalnianie.

    Zostawiłbym Karla i niech robi co do niego należy. Nie chce Cousinsa ? To wytransferować gościa za kogoś kto byłby mile widziany. Przyszedł by ogarnąć ale jak zaczął ogarniać to jest lament, że robi porządki. A jak ma zostać Cousins tylko po to by popisywać się jak LeBron w Cleveland to oddać go i się skończy użeranie z dzieckiem. Umiejętności ma ale w głowie siano.

    (0)
  15. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    mmmmmmmm
    Rozmawiamy o Rondo ? Porozmawiajmy o Cousinsie ? Lepsze numery robił ? Koledzy grają, a gość opiera się o kolana całą akcje i spacerkiem wraca do obrony ? To jest przykład profesjonalizmu ?

    Różnica jest tylko taka, że Rondo już coś osiągnął, ma doświadczenie i wie co robi. I ja się Rajonowi nie dziwię, że się obraził. Mogli mu jeszcze mówić jak ma sikać i srać. Trudno wymagać aby Rondo był zadowolony z tego, że zespół zabraniał mu robić to co robi najlepiej.
    Cousins za to odpalał betony nie raz, nie dwa i nie trzy…. Odprawił już nie jednego ale może to on sam jest problemem ?

    (1)
  16. Array ( )
    Odpowiedz

    Ciuus -> ale czemu mi to piszesz? dostałem tu wiele minusów za krytykowanie Boogiego 😀 w większości komentarzy kiedy o nim wspominam pada słowo “rak” (tak jak przy Iversonie :D) + zazwyczaj pojawia się coś w stylu “jego drużyna wygrała xxx meczy, to nie jest jakakolwiek all nba team” 😀
    z Rondo nie przesadzajmy, mogło mu się nie podobać, ale sposów w jaki to zasygnalizował godny jest raczej przedszkolaka, niż dorosłego gościa, któremu płacą dużą bardzo kasę za odbijanie skórzanego balona
    naprawdę usprawiedliwiacie to, że księżniczka uważa się za ważniejszego niż trener i drużyna?

    (0)

Komentuj

Gwiazdy Basketu