Scottie Pippen wspomina pierwszą mistrzowską dynastię Bulls
W 1993 roku, ówcześni 2-krotni mistrzowie NBA Chicago Bulls nie mieli łatwego życia: Michael Jordan i Scottie Pippen byli wyczerpani po lecie spędzonym na zgrupowaniach legendarnego Dream Teamu, a Bill Cartwright i John Paxson przeszli w poprzedzającej sezon przerwie letniej operację kolan.
Drogę do trzeciego z rzędu tytułu mistrzowskiego wspomina Pippen:
Phil Jackson był świetny w monitorowaniu liczby minut, jakie spędzaliśmy na parkiecie. Razem z Michaelem czuliśmy w kościach efekty gry na igrzyskach oraz trudy poprzedniego sezonu. Naszym celem było zbudowanie atmosfery zaufania i dojście do formy w trakcie sezonu regularnego. Wiedzieliśmy, że nie wygramy mistrzostwa na dystansie 82 meczów. Chcieliśmy jedynie, żeby wszyscy byli zdrowi na playoffy.
1
Nie mieliśmy wątpliwości. Zrobiliśmy to dwa razy i nic nie mogło stanąć nam na drodze. Czuliśmy, że jeśli tylko będziemy zdrowi, zdominujemy ligę. Oczywiście wiedzieliśmy też, że czeka nas ostra przeprawa, mistrzostwa nigdy nie dostaje się za darmo.
1
W finałach konferencji Bulls spotkali się z odwiecznym rywalem New York Knicks, którzy jako najlepsza drużyna wschodu po sezonie zasadniczym dysponowali przewagą własnego parkietu:
Wiedzieliśmy, że musimy pokonać ich w Madison Square Garden, a to nie lada sztuka. Knicks byli bardzo dobrym, defensywnym zespołem. Grali bardzo fizycznie, na pograniczu faulu, a sędziowie pozwalali im na taki styl. Nie było to jak dzisiaj. Było mocno inaczej.
1
Po dwóch meczach w MSG, stan rywalizacji wynosił 2-0 dla Knicks:
Czuliśmy, że mamy przewagę pomimo deficytu. Oni mieli przewagę boiska, ale wciąż musieli pokonać mistrzów. Przez całą moją karierę, żaden zespół nie popchnął mnie do większych limitów niż Detroit Pistons. Mecze z nimi były jakby raz w tygodniu. Sześć razy w roku. Było tak brutalnie, że kiedy w końcu ich wyeliminowaliśmy w 1991 roku – pomogło nam to zmierzyć się z ekipą, jakimi byli Knicks.
1
W meczu czwartym MJ zdobył 54 punkty, a gra znów przeniosła się do Big Apple, bilans serii 2-2. W kluczowym, piątym spotkaniu Jordan zanotował 29 punktów, 14 asyst i 10 zbiórek w końcówce znajdując podaniem do rogu strzelca BJ Armstronga. Była to pierwsza porażka Knicks w MSG od 27 spotkań. Rzecz jasna w ostatnim, szóstym spotkaniu u siebie, Bulls wyjaśnili sytuację.
Ostatnią przeszkodą na drodze Byków okazali się Phoenix Suns dowodzeni przez fenomenalnego Sir Charlesa Barkleya. Suns prezentowali szybkie tempo, a rozgrywający Kevin Johnson czy strzelec Dan Majerle sprawiali sporo problemów ligowym obrońcom.
czytaj dalej >>
Pippen ledwo się znalazł w zasięgu Barkleya od razu pchnięcie i trashtalk. To były czasy. 😀
świetne mecze. dobry tekst.
A tak na marginesie czy admin/redakcja jest w stanie wrzucic na strone mecz nr 6 finałów 2013 z tego ruskiego serwisu? ;p
@up: nie czytasz dokładnie, a szkoda:
http://www.gwiazdybasketu.pl/miami-wygrywa-absolutna-wojne-nerwow-3-3/2/
mogę się założyć o skrzynkę wódki, że tamci Bulls dzisiaj nie przegraliby z Miami gdyby prowadzili 5pkt. na 28 sekund do konca 🙂
i dlatego ja jestem za tym abyście dodawali nazwę redaktora bo przedwczoraj Ewing to było zero a dzisiaj Knicks to super drużyna 😉
Calkiem obiektywnie : spojrzcie na statystyki Jordana z finalow i porownajcie z … innymi “dominujacymi” zawodnikami. GOAT.
1:10 słychać Phila jak gwiżdże,skuuubany 😛