fbpx

Shaq: pierwszy milion wydałem w jeden dzień

14

so

Dzisiejszy highlight of the day w polskiej TV to debata na politycznym szczycie, ale dla wszystkich znudzonych (bądź niezainteresowanych) tym tematem mam innego prelegenta. Człowiek orkiestra, Shaq O’Neal. Bogacz, osobowość telewizyjna, aktor, raper, policjant i góra mięsa legitymująca się stopniem naukowym doktora. Ilością jego talentów obdzielić można by całą szkolną klasę dzieciaków i każdy z nich “wygrałby życie”. Dla nas, czytelników GWBA, The Diesel to przede wszystkim sportowiec, koszykarz i, jak sam twierdzi, “Most Dominant Ever” wśród centrów NBA.

Ekipa CBS wzięła go na spytki w programie In Depth with Graham Bensinger. Oto najciekawsze kąski:

Choć wychował mnie przybrany ojciec, zawsze będę traktował go jak syn ojca. To dzięki niemu poznałem czym jest szacunek, edukacja. Jeśli dziś jestem tym, kim jestem, to właśnie dzięki niemu.

1

W szkole ludzie czepiali się mnie za mój wzrost. Pewnego razu stłukłem jednego dzieciaka, który ciągle się ze mnie śmiał. Na nieszczęście był epileptykiem. Padł na ziemię i zaczął się trząść, a ja cholernie się wystraszyłem, aż w końcu przyszedł jeden gość i udzielił mu pomocy. Matka mnie ukarała i powiedziała mi, że jestem zbyt silny by okładać dzieciaki z mojej klasy, ale przynajmniej od tego dnia dali mi spokój.

1

Od małego byłem niezłym ziółkiem, zwijałem bryki i takie tam…

1

Najlepszym prezentem, jaki dostałem od ojca była piłka do kosza podpisana przez samego Dr. J. Zabrał mnie też na mecz do Madison Square Garden, bym mógł zobaczyć w akcji Knicksów i Sixers. Nie były to dobre miejsca, siedzieliśmy strasznie daleko od płyty boiska, ale kiedy zobaczyłem grającego Juliusa Ervinga powiedziałem sobie, że to jest właśnie to, co chcę robić w życiu i od tamtej pory skończyło się całe moje łobuzowanie.

1

Dziś to Shaq potrafi czasami zadziwić dawnego idola…

[vsw id=”t74TsEkiroA” source=”youtube” width=”690″ height=”420″ autoplay=”no”]

CZYTAJ DALEJ >>

1 2 3

14 comments

  1. Array ( )
    Odpowiedz

    kolejny raz powtórzę: mój ulubiony gracz ever… wraz z Barkleyem i Jordanem rozwalili by każdego streeta.
    Co do książki – właśnie chyba ją łyknę po raz trzeci:) dwa razy smakowała pysznie. w ogóle na fali tej pozycji zdecydowałem się przeczytać biografię Jordana z tego samego wydawnictwa (chyba lanzby pisał) i nie wiem czy była tak nudna, czy shaq bez cenzury postawił tak wysoko poprzeczkę

    (7)
  2. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    Witam
    Od dłuższego czasu na telefonie z androidem nie można odtwarzać filmików ze względu na nieobslugiwana wtyczkę.
    Obircaliscie też aplikacje mobilna.
    Możecie coś zrobić z tym?

    (16)
  3. Array ( )
    Odpowiedz

    size & motor jakie zdarzają się raz na kilka dekad, a mimo to nawet w parze z Hardawayem plus strzelcami wyborowymi na obwodzie – nie mógł wygrać ligi; drewniane FTs eliminowały go często z crunchtime; jako lider również suspect – to nie jst dobry przykład, keidy najlepszy gracz w zespole, a także w całej lidze, regularnie ma nadwagę, nie przykłada się do treningów i w sumie zwalnia się z profesjonalizmu.

    4 ships, to spory wynik, ale zawsze pozostanie pytanie, czy Shaq mógł wygrać tego żelastwa więcej i czy w istocie częściowo nie zmarnował swojego potencjału, który był niebotyczny, dystansowął wszystkich w historii, z wyjątkiem Wilta, a może nawet bez wyjątku w postaci Wilta.

    imo, Shaq potrzebował w zespole silnejszej i bardziej wodzowskiej osobowości niż on sam. dlatego ten 3peat w Lakers się udał. bo był KObe Bryant.

    z Pennym hardawayem,, który miał tyle samo talent & skills co Kobe, ale nie miał tak mocnej, liderskiej osobowości i siły mentalnej – brakowało tego czegoś w starciach przeciw Bulls czy Rockets.

    a kiedy liderszip spadał na barki Shaqa, tyle razy kończyło się to dośąc tragicznie, mam tu na myśli pojedynki z Jazzmani, w barwach Lakers. dopiero szybkie dojrzewanie Bryanta stworzyło odpowiedni układ w zespole.

    Shaq to wie, dlatego po latach oddaje Kobemu sprawiedliwość. wie, ze bez Bryanta nie znalazłby nikogo w lidze, kto by mu zapewnił ten komfort gry. ani Vince Carter, ani Tracy Mc Grady ani Allen Iverson nie daliby Lakersom i Shaqowi tej idealnej symetrii, siły i zdolności do najlepszej gry w najtrudniejszych meczach i najwążnijeszych momentach, które wnosił Bryant.

    nic dziwnego, ze Shaq nie mówi nigdy o Kobem “my sidekick”, mówi “WE are history best DUO”. DUO. cóż, dzięki KObemu mógł objadać się w offseason, grać na pół gwizdka w reagular season, pudłować osobiste i przesiadywac na ławce w moneytime w playoffs, a mimo to doczekać się trzech MVP FInals ;]

    (7)
  4. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    @ wielmozny pan P
    co do kultu pracy Shaqa, to nie był on tytanem, jednak miał ten luz na parkiecie, którego brakowało wszystkim graczom NBA. Każdy kto stanął na przeciwko niemu, to miał pełne pory. Shaq zdobył swoje tytuły, dzięki drużynom w których grał. Z kolei drużyny te nie zdobyły by ich, gdyby w nich nie grał Shaq.
    Podsumowując: nie gadaj proszę, że Shaqster bez Kobego nie zdobył by tytułów z LA, bo nie jesteś tego w stanie sprawdzić ani udowodnić.

    (0)
  5. Array ( )
    Odpowiedz

    @wielmozny

    Bezsensowne deprecjonowanie osiągnięć Shaq’a i gloryfikowanie Bryant’a – zapewne przez osobistą sympatię do drugiego. Shaq to postać – na parkiecie i poza nim, długo TAKIEGO koszykarza nie będzie.

    (1)
  6. Array ( )
    Odpowiedz

    @jurek mazurek

    ofk, Shaq zdobył tytuły z Kobem, to fakt i nie polemizuję z nim.
    chodzi mi o to, że zanim Shaq spiknął się z Kobem i ten Kobe dojrzał do bycia jednym z 2-3 najlepszych zawodnikow w lidze, Shaq raczej nie miał zadatków na mistrza. przypomnij sobie, East Finals vs Bulls 0-4, Big Finals vs Rockets 0-4. brakowało tam zawodnika, który byłby w stanie zrobić róznicę. nie tylko umiejętnościami ofensywnymi, jako combo player z obwodu, ale przede wszystkim swoim drajwem do wygrywania, determinacją, grą na całym parkiecie. zauważ, że Shaq miał obok siebie znakomitego Hardawaya. Nic nie pomogło. dopiero Kobe Bryant okazał się tutaj tym własciwym. o tym własnie mówiłem.

    (3)
  7. Array ( )
    Odpowiedz

    @kapitan phillips

    ani mi to przez myśl nie przeszło.
    Shaq był przecież podstawą tych mistrzowskich składów Lakers. falktem jest jednak, wg mnie, ze nie miał zdolności wodzowskich i róznie mu się układało z formą w ciągu sezonu. to nie był typ lidera. podstawa składu, dominator podkoszowy – jak nabardziej,ale nawet Wilt Chamberlain dominował pod obreczą, ale nie dominował na poziomie zdobywania pierścieni.

    zdecydowanie doceniam Shaqa, ale sądzę, że jednocześnie stać mnie na racjonalną ocenę faktów. przed tym zanim Kobe stał się jednym z najlepszych graczy w lidze – Shaq nic nie wygrał. nawet mając w składzie wszystko,co jest potrzebne, włącznie z Pennym Hardawayem w roli combo stabilizatora i Horace’em Grantem i jego vet leadership. czegoś brakowąłoi, czegoś specjalnego, i to coś miał BRyant. wydaje mi się, że tutaj nie trzeba ani deprecjonować Shaqa ani specjalnie lubić Bryanta,żeby to dostrzec.

    (1)
  8. Array ( )
    Odpowiedz

    Shaq wygrał tytuł z Miami, bez pomocy Kobe. Kobe wygrał tytuł bez Shaq’a. Jednak się dało. Koniec końców, tytuły to nie wszystko.
    Pozdrawiam wielmożnego pana P.

    (0)

Skomentuj Kapitan Phillips Anuluj pisanie odpowiedzi

Gwiazdy Basketu