fbpx

Shawn Kemp: im wyżej latasz, tym boleśniej upadasz

11

Shawn Kemp. Człowiek, który sprawił, że zacząłem interesować się NBA. Paki, jakie sadził na początku lat 90-tych do dziś pamiętam oczami wyobraźni. Co tydzień któraś znajdywała się w dziesiątce najlepszych zagrań magazynu NBA action, relacjonowanego wówczas przez TVP2. To był czad…

Do ligi Kemp trafił w 1989 roku, wybrany przez Seattle Supersonics, którzy odważnie postawili na gówniarza z trudnym charakterem, na dodatek kompletnie bez doświadczenia. Zanim bowiem zdążył rozegrać swój pierwszy mecz w lidze NCAA, wyrzucono go z drużyny uniwersytetu Kentucky za kradzież złotego łańcuszka kolegi. Podobno zastawił biżuterię w lombardzie, a za uzyskane pieniądze wybrał się do restauracji… Cóż, nie jestem pewien czy młody Shawn był kiedykolwiek materiałem na studenta, ale wiadomo – wysoki, a do tego niezwykle skoordynowany ruchowo – otrzymał stypendium sportowe.

Eksperyment Supersonics wypalił. Po kilku latach spędzonych w NBA, Kemp wespół z Gary Paytonem sprawili, że każdy fan NBA w Polsce wiedział już, gdzie na mapie leży miasto Seattle. W każdym z pierwszych siedmiu sezonów w lidze Shawn poprawiał swoje statystyki. W sezonie 1995-1996 osiągnął średnie prawie 20 punktów i 11 zbiórek na mecz! A kto nie widział jak w roku 1994, razem z młodym Shaqiem niszczą resztę świata w barwach Dream Teamu 2, ten niech żałuje. Chcecie zobaczyć popisy Kempa w jego najlepszych latach? Proszę bardzo:

[vsw id=”9OPvh7jdeeo” source=”youtube” width=”690″ height=”420″ autoplay=”no”]

Reignman

Zanim przeszedł na dietę pączkowo-ko%ainową, zdążył jeszcze doprowadzić Sonics do finałów NBA w roku 1996. Niestety, jak wiadomo, ten rok należał do Michaela Jordana oraz Chicago, które w tamtym sezonie wygrało 72 spotkania! Nie zmienia to jednak faktu, że tamte finały były jednymi z ciekawszych. Kemp osiągnął w nich średnie 23 punktów i 10 zbiórek.

Miał chłopak udaną, choć krótką karierę. Pięć razy z rzędu wystąpił w meczu gwiazd, w tym cztery razy kibice wybrali go do pierwszej piątki. W 1997 niezadowolony z wysokości proponowanej gaży, trafił do Cleveland Cavaliers, gdzie rozpoczął się jego powolny „zjazd do bazy”. Pamiętam, jak zobaczyłem go po przerwie wywołanej lokautem w 1999 roku. Facet przybrał na wadze około 30 kilogramów. Celowo opuszczam jego dalszą historię sportową, po prostu szkoda i nie ma o czym pisać.

Po opuszczeniu NBA, prawdopodobnie by zająć się siódemką spłodzonych między czasie dzieci, Kemp został przyłapany w kwietniu 2005 roku za posiadanie ko%ainy, 60gramów ma%iuany i pół-automatycznego rewolweru.

Próbował wrócić do NBA przed sezonem w 2005 roku, ale żaden z klubów nie był zainteresowany pozyskaniem uzależnionego od narkotyków i pączków grubasa. Słuch o nim przepadł na trzy kolejne lata, aż niespodziewanie w 2008 Kemp pojawił się we Włoszech. Tamtejszy zespół Premiata Montegranaro utrzymywał, że są w stanie uszyć dla 40-letniego wówczas Kempa uniform, w który się zmieści. Trener zespołu przekonywał, że Kemp pracuje ciężko by spełnić fizyczne wymogi zespołu, co dla Shawna oznaczało chyba: stać prosto, oddać broń przed wejściem do hali i uśmiechać do kibiców. Jego włoska przygoda zakończyła się na rozegraniu trzech meczów przedsezonowych. Niechaj jego perypetie, będą dla nas przestrogą…

11 comments

  1. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    Do tej pory w mojej szafie jest koszulka #40 z dumą biorę ją na hale 😉 gość był niesamowity, atakował obręcz jakby mu matkę zgwałciła – taka była jego złość

    (4)
  2. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    Słyszeliście panowie, że podobno Chicago wysunęło do Seattle propozycję: Kemp za Pippena?
    Teraz o tym się dowiedziałem i jestem zszokowany 🙂

    (0)
  3. Array ( )
    Odpowiedz

    Chicago Bulls było drugą Pippena drużyną. Mało kto wie ale Pippena jako pierwsi w drafcie wybrali Seattle Supersonics a nastepnie potem wymienili za słabiutkiego Olden Polynice i nr w przyszlym drafcie. Seattle musiało po latach baaardzo żałować tej decyzji. Odnośnie wymiany Kemp – Pippen wszystko się zgadza. W 1994 zaraz po odejściu Jordana Jerry Krause wysunął propozycję do Seattle oddania Scottiego w zamian za Shawna. Niestety a może i stety nie porozumieli się między sobą i w 1996 roku mogliśmy oglądnąć jedne z najlepszych finałów w historii NBA!!!

    (0)
  4. Array ( )
    Odpowiedz

    A to ostatnie foto to fotomontaż i nie wiem dlaczego autor umieszcza takie coś. To się nazywa brak szacunku to postaci jaką był Shawn.

    (0)

Skomentuj Kiniaq Anuluj pisanie odpowiedzi

Gwiazdy Basketu