fbpx

Siedem żelaznych zasad obrony w koszykówce

12

def

Tym razem coś, dla praktykującej części czytelników. Wierzę, że każdy z Was choć kilka razy w roku gra w koszykówkę, co dziesiąty robi to regularnie, a co setny wiąże z basketem przyszłość zarobkową. Niezależnie od tego jaki poziom reprezentujecie, jeśli tylko macie ambicje doskonalenia swego warsztatu, polecam Wam niniejszy artykuł.

Jego autorem jest śp. Adolf Rupp, facet który przez 42 lata był głównym szkoleniowcem uniwersytetu Kentucky, a jego rekord w tym okresie wyniósł magiczne 876-190 (82% zwycięstw!) czterokrotnie prowadził drużynę do tytułu mistrzów kraju, pięciokrotnie wybierany trenerem roku NCAA.

A wszystko między innymi dzięki tym zasadom. Początkowo artykuł (napisany ponad 60 lat temu!) miał pomóc innym trenerom uczelnianym uczyć młodzież obrony.

#1 Ogranicz liczbę rzutów oddawanych przez rywala 

Jest takie powiedzenie w koszykówce, oddaj wystarczającą liczbę rzutów, a skuteczność sama o siebie zadba. W zupełności się z tym zgadzam, dlatego absolutnym priorytetem obrony jest ograniczenie ilości prób rzutowych.

#2 Spraw aby rywal oddawał rzuty z trudnej pozycji 

Jeśli jesteś w stanie sprawić, że przeciwnik oddaje rzuty z zachwianej pozycji, pod presją czasu, znacząco osłabisz jego skuteczność. Oto różnica między agresywną obroną, a obroną sensu stricte. Kiedy trener tłumaczy się z porażki słowami “nie mogliśmy nic trafić” to dla ciebie największy z możliwych komplementów.

#3 Kontroluj wszystko w promieniu 5 metrów od kosza

Mówiąc skrótowo: nie daj przeciwnikom szansy na oddanie rzutu w pobliżu obręczy, wyłącz wszystko w promieniu 5 metrów, wiem że to niemożliwe, ale im dalej będą próbować tym skuteczniejsza twoja obrona.

#4 Wyeliminuj ponowienia akcji

Nie ma mowy o dobitce czy ponownym rozgrywaniu akcji. Pierwszą rzeczą o jakiej myślisz po oddaniu rzutu przez rywala jest upewnienie się, że twój zawodnik nie zbierze piłki.

#5 Żadnych łatwych punktów

Niektóre wynikają z nonszalancji, niektóre z niedokładności. Wiem jedno, w pojedynku drużyn o podobnych umiejętnościach wygrywa ta bardziej skoncentrowana.

#6 Utrudniaj dalekie rzuty 

W skrócie, gdy piłka manewruje po obwodzie a ty pozwolisz strzelcom dystansowym rzucać bez jakiegokolwiek krycia – zrujnują cię.

CZYTAJ DALEJ >>

1 2

12 comments

  1. Array ( )
    Odpowiedz

    #3 troche sie obecnie zdewaluowało bo te skurczybyki rzucaja za 3 z skutecznoscią jakby byli 5 metrów od kosza:D

    (32)
  2. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    Myślałem że te zasady będą bardziej pod zawodnika. Np nie wiem nisko na nogach itp Dajcie taki poradnik jak udoskonalić własne umiejętności 😀

    (6)
  3. Array ( )
    Odpowiedz

    @seba12qq

    Pod zawodnika to sobie przerobic na to co ma robic 1 zawodnik.

    A jesli chodzi o nisko na nogach itd to odemnie.

    1. Staraj sie widziec nie tylko swojego zawodnika ale także jak biegaja inni przeciwnicy by wiedziec gdzie moze podać rozgrywajacy badz twoj zawodnik jesli ma piłke.
    2. Przejmuj graczy po zasłonach. To podstawa która często zawodzi.
    3. bron agresywnie, staraj sie uprzykrzać zycie zawodnikowi, tak by wiedział, że nie minie cie ot tak.
    4. Myśl.

    To moje subiektywne porady.

    (2)
  4. Array ( )
    Odpowiedz

    Z tymi biodrami to 100% racja! Jakikolwiek ruch zawodnika atakującego można rozpoznać patrząc na biodra bo to tam zaczynamy wszelkie manewry.

    Trochę banalne te zasady, ale na tym właśnie polega team defence ze jeśli wszyscy ich przestrzegają to wygląda to dobrze. Ja bym dodał jeszcze: rozmawiaj w obronie. Ile daje takie “mam piłę”, “przebiega”, ” zasłona z prawej”, “rzut” to wie każdy kto miał do czynienia z zorganizowanym basketem, nawet w formie amatorskiej.

    Grałem kiedyś w drużynie juniorskiej i nasz trener udzielił nam świetnej rady podczas time-outu. Mianowicie: “nie traccie punktów!”. W sumie racja, jak nie będzie się tracić punktow a cos tam się wrzuci to zwycięstwo w kieszeni 😛

    (8)
  5. Array ( )
    Odpowiedz

    Ze swojego czysto amatorskiego podwórka chciałbym wskazać, że dla mnie dużą przeszkodą jest przyzwyczajenie moich kolegów do gry strefą. Dla mnie pojedynek 1 na 1, krycie indywidualne jest tak samo ekscytujące jak gra w ataku zaś strefa według mnie zabija tę grę, czyni ją mniej ciekawą wizualnie itp. Podobnie jest z zasadą “kozioł-krok”. Czemu do diaska nie dostosujemy zasad Fibowskich do NBA i byłoby po kłopocie. Obecnie jest tak, że co innego oglądamy i się ekscytuemy, podpatrujemy a co innego gramy.

    (2)
  6. Array ( )
    Odpowiedz

    Tak, rok 1955 to już historia i mało kto już pamieta zasady gry które wtedy obowiązywały. Tym niemniej podstawy obrony zostały podobne. Zmieniła się szybkość, strategia, ale obrecz ciągle wisi w górze i daje masę radości z gry

    (5)
  7. Array ( )
    wielmozny pan P 27 marca, 2015 at 15:57
    Odpowiedz

    każda z tych 7 reguł ma swoje alter ego wynikające z sytuacji boiskowej i taktyki.

    wg mnie, nr 1 powinno brzmieć : zmuś rywala do oddania rzutu w 25 sekundzie akajci :]

    np. “Utrudniaj dalekie rzuty” i “Kontroluj wszystko w promieniu 5 metrów” – łącznie jest to trudne do wykonania, czasami gdzieś się trzeba odsłonić, dokonać WYBORU priorytetów. albo podwajasz Olajuwona albo odcinasz od rzutów za 3 Horry’ego, Smitha i Eliego. naraz nie da się tych dwóch rzeczy wykonać.

    “Utrudniaj rzuty z daleka”
    ale komu ?
    bo np. Rajona Rondo przez lata wręcz zachęcano by z daleka rzucał. uznawano to za najlepszy dla siebie rzut rywala.

    to też efekt PRIORYTETÓW w taktyce defensywnej.

    “spraw aby rywal odddawał rzuty z trudnych pozycji”

    to też jest względne.

    są zawodnicy, którzy lepiej rzucają kiedy mają mało miejsca niż wtedy kiedy mogą spokojnie i długo przymierzać. np. LeBron w finals 2013 nopnstop był porowokowany do rzutów z otwartych pozycji i pudłował często.

    są zawodnicy, którzy nie lubią pozycji statycznych, wolą rzuty z kozła. wtedy “trudniejszą pozycją” będzie dla nich miejscówka niż akcja po koźle, po picku czy cokolwiek związanego z ruchem i dynamiką.

    grunt, to dobra znajomośc przyzwyczajeń i preferencji poszczególnych graczy rywala. skauting :]

    (2)
  8. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    Teoria jest brednią, szczególnie gdy mówimy o DEFENSYWIE. Można nauczyć się rzucać, lepiej kozłować, stawiać zasłony, czy lepiej wykonywać zagrywki w ataku.

    Obrony nie da się nauczyć. To kwestia charakteru, naszych przeżyć, emocji czy ambicji…
    Mam kolegów którzy przeczytali masy książek na temat obrony, postawy czy zachowania…
    To błędna logika moim zdaniem,
    Szczerze Wam powiem,… – Ci którzy ZNAJĄ się na obronie przyznają mi rację.
    W obronie szalenie ważne jest przygotowanie fizyczne. Siła, Refleks, Kondycja…gdyż wybitnego obrońcę można porównać do rozgrywającego, który próbuję umożliwić partnerowi rzut na dogodnej pozycji, tylko, że w obronie naszym partnerem nie jest piłka, zawodnik, czy “ruszające biodra”(wybaczcie, ale to określenie najbardziej mnie śmieszy), ale cała broniona połowa.
    Tak jak w przypadku rozgrywającego szukamy kolegi, to na bronionej połowie szukamy błędu, a jest tak dlatego, że mimo świetnego przygotowania fizycznego OBROŃCA zawsze jest krok do tyłu od zawodnika atakującego. Gdy nie ma się instynktu, gdy nie potrafimy przewidzieć, gdy nie MYŚLIMY i nie obserwujemy WAD przeciwników nie da się dobrze “bronić” czy uczyć tego z książek… Obrońcą trzeba się urodzić…

    (3)

Skomentuj ChessBasket Anuluj pisanie odpowiedzi

Gwiazdy Basketu