fbpx

Skarb kibica NBA: Dallas Mavericks 2014/2015

12

Ofensywa

Patrząc na powyższe nazwiska nie mogę oprzeć się wrażeniu, że postawiono przede wszystkim na wszechstronność ofensywną tegorocznych Mavs. Już sama obecność na ławce trenerskiej znanego z kreatywności Ricka Carlisle oraz ultra skutecznego Dirka gwarantuje rozciągnięcie obrony i multum pozycji rzutowych, a gdy dodać do tego szybkość Monta Ellisa, wszechstronność Chandlera i trójgłową hydrę na pozycji rozgrywającego, z atakiem nie powinno być problemu. Pamiętacie jak postraszyli Spurs w siedmiu meczach? No właśnie!

Nie dajmy się jednak zwariować. Mavs będzie brakować Jose Calderona. Facet trafiał jak automat i niezależnie od miejsca na parkiecie nie można go było zostawić bez kurateli obrońcy. Ułatwiał pracę Monta Ellisa, zapewniał mu przestrzeń do manewrowania z piłką po zasłonie. Nelson i Chandler również mają pewną rękę do rzutu, ale to nie ta sama klasa rzutowa. Przynajmniej na razie. Z tego co widzę, Parsons mocno pracował nad masą przez wakacje, jego głównym zadaniem jest bronić, stąd nie wiem w jakiej formie strzeleckiej będzie wraz z nadejściem sezonu.

Mimo wszystko, atak powinien skwierczeć jak rozgrzana patelnia gdyż zarówno Tyson Chandler jak i Parsons to lepsi gracze ofensywni niż zeszłoroczna para: Dalembert + Matrix.

Ocena: 5+

Defensywa

222

Kluczową postacią będzie Parsons. Nie da się zakwestionować straty Shawna Mariona, który lepił wszystkie dziury i dorabiał na nogach tam, gdzie nie wyrobili Calderon i Ellis w pierwszej linii. Stawał na drodze zarówno Tony’ego Parkera jak i zastawiał twardo przeciwko silnym-skrzydłowym. Czy na to samo możemy liczyć w wykonaniu Parsonsa? Nie ma opcji, ale być może gościa nie doceniam. Z pewnością ma warunki i jest na tyle inteligentny, by podłapać, czego oczekiwał będzie od niego sztab szkoleniowy.

CZYTAJ DALEJ >>

1 2 3

12 comments

  1. Array ( )
    Odpowiedz

    Będę im kibicował całym sercem! Pokazali jak nieprzewidywalną ekipą można być (2011). Nikt na nich nie stawiał i ograli wszystkich ;). Pozdro!

    (9)
  2. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    Czyżby jedyna ekipa mogąca zagrozić Ostrogom? W minionych Playoffach zagrozili mistrzom i zmęczeni ich w 7dmiomeczowej batalii. W tym roku się tylko wzmocnili, prawie na każdej pozycji: Calderon za dwóch całkiem przyzwoitych weteranów na pozycji PG to niewielka strata przy fakcie pozyskania (z powrotem) Chandlera. Jest także bardziej wszechstronny Parsons za Mariona. Dodać do tego starzejącego się jak wino (lub Duncan) Nowickiego, utemperowanego Ellisa, solidne wsparcie z ławki oraz młodego Popovicha w osobie trenera Carlisle’a i mamy contendera.
    PS. Co Parsons na łapę d*je*ał! Nie wierzę 😀

    (25)
  3. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    Po odejściu Cartera i Mariona sądziłem , że to już nie będzie ta sama drużyna co przed rokiem, ale patrząc na obecny skład Dallas to w sumie nie jest tak źle. Dokonali parę obiecujących zmian kadrowych i uważam , że jeśli ominął ich kontuzje a trener Rick Carlisle to wszystko ładnie poukłada to Mavs widzę na co najmniej piątym miejscu w konferencji zachodniej…

    (0)
  4. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    oj, skoro nelson ze średnim rzutem nie ułatwi życia ellisowi, to tym bardziej nie uczyni tego rondo BEZ rzutu, jesli juz na niego by sie chcieli decydowac za rok 😉

    (1)
  5. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    Moim zdaniem kolejność PG może być nieco odmienna. To Harris będzie wychodził w S5, a jeśli on będzie zdrowy, ofensywa powinna od pierwszych minut klikać na wysokim procencie. Nelson i Felton to jak bardziej “danie dnia”: którego trener Carlisle będzie lepiej postrzegał po ostatnich treningach – ten będzie grał. Jestem fanem Mavericks od wielu lat, moim zdaniem to jedna z najlepiej prowadzonych drużyn – stabilne kierownictwo, sensowne podejście do hasła “drużyna”. Niesamowita jest decyzja Dirka o wzięciu tak małych pieniędzy w imię budowania lepszego zespołu. To jest dopiero lojalność – nie to co Garnetty i Pierce’y które tatuują sobie logo drużyny, albo krzyczą, że krwawią na zielono (a ostatecznie i tak oglądają się za swoim interesem 😉 ). Dirk pokazał, że można faktycznie pokazywać przywiązanie do klubu swoimi decyzjami i swoją postawą. Nie, żebym miał coś do tamtych Panów – jeśli chcieli poszukać jeszcze jednego pierścienia – spoko to zacny cel, tylko po co wczesniej takie robienie z siebie “mężów stanu” w Bostonie? Myślę, że Mavs w nadchodzącym sezonie skończą regular season wyżej niż w sezonie poprzednim. Jeśli zdrowie dopisze oczywiście…

    (3)
  6. Array ( )
    Odpowiedz

    A ciekawe, czemu zapomina się o wieku Dirka? Oczywiscie chylę czoła i zazdroszczę formy (jesteśmy równolatkami 😉
    Jak mawiał klasyk: “Mamusię oszukasz, tatusia oszukasz, ale życia nie oszukasz” 😉 Dirk pomimo swojej wielkości jest maksymalnie eksploatowany ponad połowę swojego życia. Nie można liczyć że w dalszym ciągu będzie skakał ja 19 latek. Choć patrząc na niego zawsze myślałem, że coś mu poknocili w metryce 😉 Teraz jest w wieku godnego sportowego “dziadka” – który owszem zagra w 75% meczów i dalej będzie rzucał swoje 20+ ale będzie to kosztem obrony i przydatności w innych niż punkty elementach gry. Ponadto – obniżona szybkość regeneracji i leczenia mikrourazów moze doprowadzić do tego, że na najważniejsze gry zabraknie siły (co do poważnej kontuzji – wiadomo – tylko ktoś pokroju KB jest w stanie wrócic w tym wieku).
    Dlatego dziwi mnie (ale i trochę cieszy) stawianie wciąz Dirka w środu ofensywy – szczegónei w kontekście sezonu 2015/16. Choć życzę mu jak najlepiej – to myśle, że trzonem zespołu już nie będzie. Ważnym elementem, x-faktorem tak, ale już go-to-gayem – już nie.
    Choć – może przemawia przezemnie zazdrosć 36 latka zza biurka, który po 17 latach sportowych ma teraz lata biurkowe i nie może pogodzić się, że taki Dirk to stary człowiek co może 😉
    Wszak MJ w 1998 r. też miał 36 lat i nikt nie mówił, ze jest stary 😉
    Pozdrawiam “dziadków” wciąż tęsknie spoglądających na obręcze 😉

    (3)
  7. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    @joe, a na potwierdzenie:
    “If the Boston Celtics’ rebuilding plan eventually works out for the best, fans of the team will have Paul Pierce to thank. After all, it was Pierce who convinced Kevin Garnett to waive his no-trade clause and join him in the megadeal that sent both of them to the Brooklyn Nets.”
    Pierce przekonał Garnetta żeby olał klauzulę o zakazie trade’ów, żeby razem z nim udał się do Nets… zaskoczony ?

    (0)

Komentuj

Gwiazdy Basketu