fbpx

Skarb kibica NBA: San Antonio Spurs 2014/2015

23

22

Pisanie o Spurs jest jednocześnie bardzo łatwe i bardzo trudne. Wszyscy o nich “wszystko” wiedzą, zespół od lat gra koszykówkę w bardzo podobnym stylu, oparty jest o weteranów, których grą zachwycamy się od dawna. Z tego właśnie względu łatwo o nich pisać – w samych ubiegłorocznych playoffs widziałem ich kilkanaście meczów. Z tego samego powodu analiza ekipy z San Antonio jest tak trudna – wszyscy ich oglądali, ciężko czymkolwiek zaskoczyć.

San Antonio od lat gra najbardziej poukładaną koszykówkę na świecie, być może nawet w historii koszykówki! Czas nie ima się zawodników, a wszystkie wzmocnienia idealnie się wpasowują w zespół. Gregg Popovich stworzył absolutnie GENIALNĄ maszynę, w której każdy zawodnik jest świetnie wykorzystany, piłka krąży jak po sznurku, nie ma indywidualnych popisów, jest za to niespotykana systematyczność. Nic dziwnego, że Spurs od 17 lat nieprzerwanie grali w playoffach i zdobyli w tym czasie pięć tytułów mistrzowskich.

We are the Champions

Rzut za trzy Raya Allena w Game .6 Finałów z 2013 roku był jednym z najpiękniejszych zagrań w historii NBA. Nie był on jednak piękny z perspektywy fanów San Antonio. Pozbawił ich mistrzowskiej fety i wielu osobom wydawało się, iż Spurs nie podniosą się z kolan. Nic bardziej mylnego! Drużyna Popovicha rozegrała genialny sezon zasadniczy, zakończony najlepszym w całej lidze bilansem 62-20!

Już na samym początku zanotowali 11 zwycięstw z rzędu bezlitośnie punktując słabiej zorganizowanych rywali. Najlepszym miesiącem Teksańczyków był marzec, w którym nie odnieśli ani jednej porażki! Wygrali wówczas 19 meczów w serii, odjeżdżając rywalom. Tak znakomity sezon zasadniczy, najlepszy w historii tego bardzo przecież utytułowanego klubu, oznaczał przystąpienie przez Spurs do fazy posezonowej z pierwszego miejsca.

Od razu czekało ich starcie z Dallas. Przebiegli i doświadczeni Mavericks doprowadzili nawet do Game 7, w którym jednak Spurs się przełamali, uwolnili Tony’ego Parkera spod kurateli obrońców i rozgromili rywali. Kolejni do golenia byli Blazers, z którymi poszło o wiele łatwiej. 4-1 po bardzo jednostronnej rywalizacji zdominowanej przez Parkera. Finał konferencji przypadł w udziale OKC. Wiele mówiono o fizycznych przewagach Thunder oraz 2012 roku, w których Durant i Westbrook mimo stanu 0-2 wygrali cztery mecze z rzędu awansując do Finałów. I tym razem Spurs wygrali pierwsze dwa mecze, by przegrać dwa kolejne… ponownie udowodnili jednak, że uczą się na błędach i zdominowali pozostałe dwa spotkania.

W finałach czekali już obrońcy tytułu Miami Heat, co zwiastowało wymarzony rewanż za ubiegły rok. Po skurczach LeBrona w pierwszym meczu zwycięstwo odnieśli Spurs, jednak w Game 2. po wyrównanym starciu zwyciężyli goście z Florydy. Mogło się wydawać, że seria dopiero się zaczyna. Nic z tego. Ona już się kończyła. Drużyna Popa trzy razy zdemolowała rywali z South Beach i łatwo sięgnęła po tytuł pokazując zespołową koszykówkę na nieznanym dotąd poziomie. MVP otrzymał Kawhi Leonard, głównie za trzy ostatnie mecze.

Spurs rzucali za trzy z najlepszą w lidze 40% skutecznością. Notowali rekordowe 25 asyst średnio na mecz! Jak zawsze byli świetnie zbilansowani, szósty atak i szósta obrona w lidze. Sześciu graczy rzucało ponad 10 punktów na mecz, a dziewięciu ponad osiem. Oni nie mogli tego mistrzostwa nie wygrać.

Off-season

Stare porzekadło głosi: mistrzowskiego składu się nie zmienia. Priorytetem świeżo upieczonych mistrzów było utrzymanie składu i to właśnie zrobili. Przedłużenie kontraktu podpisała grająca legenda koszykówki – Tim Duncan. Swój kontrakt przedłużył także Gregg Popovich. Tony Parker zrezygnował z szansy zostania za rok wolnym agentem i podpisał umowę na mocy której za kolejne trzy lata dostanie 43.5 milionów dolarów.

Nie wszystko jednak poszło po myśli Ostróg. Nie udało się im przedłużyć debiutanckiej umowy ze świeżo upieczonym MVP Finałów Kawhi Leonardem. W lipcu 2015 Leonard zostanie niezastrzeżonym wolnym/agentem i choć nigdzie nie znajdzie dla siebie lepszego miejsca do gry w koszykówkę, jeśli nie otrzyma maksymalnej wysokości oferty – może zmienić klub.

Co więcej, przedłużono umowy z Patty Millsem, Aronem Baynesem i Mattem Bonnerem. Na stanowiskach asystentów trenera zatrudnienie znaleźli Ettore Messina i Becky Hammon – pierwsza kobieta w sztabie trenerskim NBA. W drafcie Spurs z 30. numerem wybrali Kyle’a Andersona, inteligentnego SF, z wyraźnymi brakami jeśli chodzi o ilość spożywanych kalorii i czasu spędzonego na siłowni.

CZYTAJ DALEJ >>

1 2 3 4

23 comments

  1. Array ( )
    Odpowiedz

    Trochę przesadziłeś ze zlaniem CHI 96 … mogliby co najwyżej powalczyć, ale nie widzę ludzi do zatrzymania chicagowskiego triangle offence.

    (19)
  2. Array ( )
    Odpowiedz

    Zlać to znaczy pokonać 4:0 no 4:1. A chyba to mało prawdopodobne aby Jordan na to pozwolił. Mecze napewno były by swietne, pełne walki, wspaniałych zagrań, ciekawych zwrotów ale pokonanie Chicago z MJ, Pippenem i Rodmanem byłoby trudne!!!

    (27)
  3. Array ( )
    Odpowiedz

    Biorąc pod uwagę formę SAS w samych Finałach – w życiu nie widziałem takiej koszykówki. Stąd wniosek z obroną tytułu: jeżeli ponownie wejdą na ten poziom są nie do pokonania w serii, o ile nie osłabił ich czas, ale w to już od paru lat nie wierzę 🙂

    (17)
  4. Array ( )
    Odpowiedz

    Myślę podobnie…żaden człowiek nie jest w stanie przeciwstawic sie temu co widzialem w finalach…Chyba nawet MJ…

    (-1)
  5. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    Ile osob ogladalo chicago 96 w tamtych czasach ? Mecze bylyby fajne ale bez jaj, jesli MVP finalow Leonard, nawet jeszcze nie jest ALL Starem, to gdzie do MJ i Pippena!!! Ciekawe byloby zobaczyc jak Parker dalby sobie rade caly mecz z plastrem Pippenem odcinajacym go od gry! Nigdy nie lubilem SAS ale po ostatnim mistrzostwie strasznie podoba mi sie ich gra, co nie zmienia fakty, ze do Chicago 96 to jednak jeszcze daleko… moze nie jakos bardzo ale jednak. I mowimy o tegorocznych SAS a nie jakis z przed 5 lat. Aha na koniec wedlug jakich zasad mialby odbyc sie ten pojedynek? Dzisiejszych gdzie Jordan w kazdym meczu ciskalby 50 pkt! Bo jak z twarda obrona sobie radzil wiemy, ale nie wiemy jak dzisiejsze SAS radziloby sobie z przepisami lat 90tych 🙂 Pozdr.

    (5)
  6. Array ( )
    Odpowiedz

    @Tommy.
    zgadzam sie w 100%. Rodman nie dałby pograć Duncanowi, Harper na zmaine z Pippenem męczyliby Parkera. Kto zatrzymałby MJ. W 96 ta sztuka udała sie potrosze Paytonowi ale to było mało. Kukoc z ławki napewno nie gorzej grałby od Manu. Leonard był swietny ale… to jeszcze za mało.

    (4)
  7. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    oczywiście to tylko gdybanie ale byłby to piękny pojedynek, mi się wydaje że MJ by aż tak nie szalał z Leonardem na karku a Pippen to by padł na trzeciej zasłonie. Dla San Antonio problemem nie jest dwójka świetnych stoperów (tu Pippen i MJ) a zbilansowana intelegientna defensywa pełna zaufania. W finałach po kilku zasłonach w szeregach Heat panował taki chaos że kryli siebie nawzajem nie więdząc co się dzieje. Z drugiej strony Spursi mogliby być zbyt mało atletyczni żeby poradzić sobie z bykami po drugiej stronie parkietu

    (5)
  8. Array ( [0] => contributor )
    PATRON
    Odpowiedz

    Umówmy się, nikt nie tyka ekipy Bulls 1996!!!

    To co od lat prezentuje SAS to bardzo wyrafinowana koszykówka. Świetny trener. Playoffs to jest prawdziwy majstersztyk. Jestem zdania że w ubiegłym sezonie nie było ekipy która by im zagroziła w finałach. Nie i koniec. Sam zastanawiałem się jaka ekipe postawić przeciw ich dyspozycji w ubiegłorocznych finałach. Ciężko powiedzieć. Jedna ekipą, która przyszła mi na myśl była Bulls 1996. Porównywać trzeba aktualne ekipy a w aktualnych nie było nikogo. Totalna dominacja systemu.

    Luc
    Rodman
    Pippen
    Jordan
    Harper
    …??

    Domeną Bullsów była silna obrona i solidny atak. Cała pierwsza piątka w prime. Jax w książce opisuje ten skład 96 polecam lekture. Myślę osobiście, że SAS nie przeskoczyli by akurat tej tyczki. Zbyt mądra ekipa i za atletyczna na ubiegłorocznych SAS. Wydaje mi się, że Bulls wymusiliby straty i zajechali ich w kontrach. Łatwo porównać Bulls 1996 vs Heat 2014. Sorry, ale to zupełnie inny przeciwnik. Lebron był zajechany, Wade nie w formie , Bosh cos tam grał. Chalmers? Dużo poniżej oczekiwań

    (4)
  9. Array ( )
    Odpowiedz

    Uważam, że SAS pokonaliby Bulls. W żadnej dyscyplinie drużynowej najlepsze ekipy sprzed dekady dwóch czy trzech nie pokonają obecnych. Świat idzie do przodu, zmienia się system gry, są bardziej zaawansowane systemy obrony drużynowej, lepsze suple, lepsi fizjoterapeuci, psycholodzy, większa kasa. Dlatego mimo że bulls są historyczni, MOGLIBY być wyjątkiem od tej reguły którą wcześniej napisalem. Mogliby dlatego nie powiem, że SAS wygraliby 4:1, ale walka byłaby wyrównana. Poza tym nie mamy żadnego porównania, Bullsi rywalizowali z zupełnie innymi zawodnikami. Mimo że Jerry West rzucal kiedyś po 50 pkt bo takich miał przeciwników to teraz też by mu się udawało ? Czy Wilt grając na przeciwko O`neala zebrałby 40 zbiórek ? Czy Rodman w obecnej Nba zbierałby srednio 20 zbiórek ? Nie bo w latach 90 zbierał praktycznie tylko center i PF, teraz zbiera każdy bo inne są priorytety dla trenerów. Oczywiście nie mówie że na przykład teraz Rodman by nie zbierał, zbierałby ale na pewno nie takie numerki. Kiedyś Pele objeżdzał całe boisko, bawił się piłką. Czy myślicie że był lepszy niż teraz dobry napastnik. Na pewno nie. Patrząc na najlepsze sezony konkretnych organizacji w poprzednich dwóch dekadach z bullsami 96 powalczyć mogliby tylko Heat i SAS, ból d**y za trzy, dwa, jeden … Dawajcie hejterzy 🙂

    (2)
  10. Array ( [0] => contributor )
    PATRON
    Odpowiedz

    @yarauu

    zgodzę się z tym że sport idzie do przodu suplementacja odnowa biologiczna itp. Pamiętaj że zasady uległy zmianie. ALE co myślisz o Muhhamedzie Alim? Czy Lewis albo Kliczko dali by mu rade?

    Lecz jestem pewien, że nie widziałeś Bullsów z 96 bo zwyczajnie nie rozumiesz tego fenomenu. Nie chodzi o rekord RS, ale o styl gry w ataku i obronie. Przeciwnikom po prostu nie wychodziło NIC.
    Pamiętasz Lakersów za pierwszej kadencji Phila? Było podobnie totalna dominacja.

    SAS grali pięknie! Bulls grali zjawiskowo! Fenomen.

    (2)
  11. Array ( )
    Odpowiedz

    Akurat miałem przyjemność oglądania Bullsów. Wiadomo, nie było takich możliwości jak teraz więc tylko TVP 2, ale teraz też można pooglądać te mecze. Co do Ali`ego masz racje , dlatego napisałem o sportach drużynowych. Satomayora czy Powella też nikt najpewniej nie pokona. W indywidualnych taktyka nie jest tak ważna. Tak grali zjawiskowo, dlatego że były inne czasy. Parę lat temu Barcelona też grała zjawisko aż przyszło Chealsea bez takiego talentu, ale grali brzydką, zespołową piłkę i mieli trenera jakim jest Mourinho. Wydaje mi się porównanie drużyn nawet niezłe, Phill w roli Guardioli czy tam Reijharda który ma mnóstwo osiągnieć z drużyną marzeń, kupy talentu i zjawiskowości czy finezji. Przyszedł Mourinho ( taki Pop) , talent zawodników mniejszy, zero polotu i finezji a jednak wygrali. Dlatego uważam, że nie można przesądzać. Wilt zapewne w sowich czasach wyglądał bardziej zjawiskowo niż MJ na tle innych. Nie rozumiem po prostu dlaczego MJ i Bulls to świętość i nie można o tym rozmawiać, jak ktoś śmie twierdzić ze jakaś drużyna jest lepsza albo Lebron czy będzie lepszy od MJa to już jest głupi i nie ma co rozmawiać. Ja tego nie mogę jednoznacznie stwierdzić bo raz były inne czasy dwa ciężko porównać całokształt zawodników na dwóch różnych pozycjach. Nie mówię, że wszyscy ale duża większość działa jak politycy PiSu czyli nie bo nie, spisek, albo nie bo widział filmik na youtubie najlepszych 10 zagrań NBA i tam na #1 był jego ulubiony aktor przeskakujący przybyszów z kosmosu.

    (2)
  12. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    Panowie ale roznica akurat w NBA nie jest na korzysc aktualnych zawodnikow! A ja caly czas zadaje pytanie wedlug jakich zasad (przepisow gry) mialby odbyc sie ten mecz? Bo jesli nie mozna zawodnikowi obrony grac rekami na zawodniku z pilka, to Jordan rzucalby po 50 pkt co mecz. Sa to slowa Jaxa a on troszke moze sie na tym znac. Ostatnio pokazane zostaly parametry Jordana i Koby’ego i widac jaka przewage mial Jordan ( wielkosc dloni, wyskok, zasieg ramion) mimo takiego samego wzrostu. Panowie mowimy o TYM MJu i roku 96 gdzie gral jak szalony. A jesli mowimy o calej druzynie, to wlasnie przypomnijcie sobie co Pippen robil z Indiana, Knicksami itp. Jak kryl rozgrywajacego. SAS to swietna druzyna ale to naprawde nie ten poziom. Aha i mimo wszystko to Bullsi maja podwojne Three Peat a SAS jeszcze ani razu nie obronili Mistrza. Pozdr i dzieki za fajna dyskusje 🙂

    (1)
  13. Array ( )
    Odpowiedz

    A może za to Lebron zbierałby 20 piłek ? 🙂 Też tego nie wiemy. Akurat pierścienie mimo, że teoretycznie najważniejsze to nie powinny byc punktem odniesienia bo Russel biłby na głowę MJa 😀

    (2)
  14. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    Lebron to niech teraz zacznie zbierac bo w silowej koszykowce lat 90 to nie wiem czy byloby jakies wielkie jaranie sie nim 😛

    (-3)
  15. Array ( )
    Odpowiedz

    Uważasz, że Lebron siłowo odstaje od lat 90 🙂 ?? Myślisz, że Rodman był silniejszy od Lebrona ? Sprytniejszy może tak, ale jak już mówiłem wtedy zbierali tylko podkoszowi. Z tego co pamiętam to w zeszłym sezonie Lebron był albo najlepszy albo w czołówce % zbieranych piłek w zasiegu zawodnika. Gdyby miał za zadanie tylko zbierać piłki pewnie byłby w Top3 tego sezonu.

    (0)
  16. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    @yarauu: Skąd wytrzasnąłeś te bzdury, że wtedy zbierał tylko C i PF? Przecież wtedy inni zbierali tak samo jak dzisiaj, a w lidze grało więcej wybitnych podkoszowych czyli tych zbierających najwięcej. Rodman zbierałby dzisiaj spokojnie taką liczbę piłek, a zapewne nawet więcej… jego geniusz na zbiórkach polegał na ustawianiu się i przewidywaniu czyli cecha w pełni ponadczasowa.

    (1)
  17. Array ( )
    Odpowiedz

    różnica jest taka, że bulls 2 razy zdobyli 3-peat,a Spurs jak na razie nie obronili nawet pierścienia… Bulls gnietli rywali przez kilka lat z rzędu. W latach 90-tych obrona była dużo bardziej agresywna niż dzisiejsza. Moim zdaniem Bulls nie mieli by większych problemów. Rozjechali Utah Jazz ze Stocktonem, Malonem i Hormackiem, a myślę, że to porównywalna trójka do Parkera, Tima i Manu. Nie możemy zapominać, że byki miały tajną broń – Luca Longley’a:)

    (2)
  18. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    To źle pomyślałeś. SAS na starych zasadach zostaliby zgnieceni przez Jordana i Pippena. Kto by ich pokrył?obaj byli genialni w grze 1v1!Na Jordana często dwóch było mało. Leonard?25min i koniec. bez efektów. Do tego Rodman zbierający bezpardonowo przy typach 2 razy większych, Kukoc i Kerr siekający z dystansu. Longley swoim cielskiem robiący różnicę pod koszem, Harper który w zależności od sytuacji dawał to czego drużyna potrzebowała. Parker z Pippenen na sobie straciłby 60% potencjału, a bez niego SAS nie istnieje. Duncan też by sobie nie pograł, Rodman by go skrzywdził. Manu siekałby airballe. Mills, Green, Diaw przeciwko Bykom? bez jaj hehe.

    Na nowych zasadach (robiących z męskiej gry dużo mniej męską grę) Jordan miałby średnią minimum 45pkt, Pippen 30, Kukoc 20, reszta dokończyłaby dziewczyny z SAS.

    Fizycznie SAS przy Bykach są jak słabiutcy, Jordan, Pippen, Rodman byli fenomenami w tej kategorii, o inteligencji koszykarskiej i przewidywaniu gry nie wspomnę.

    Chciałbym zobaczyć jak chociaż raz SAS obroni tytuł, o Three-peacie nie wspomnę.

    Wszyscy wiedzą, że Miami było słabiutkie w tym roku. Zobaczymy gdzie dojdzie w tym sezonie SAS przeciwko GSW, MG, LAC, OCT na zachodzie (ja finału nie widzę).

    Peace.

    (-4)
  19. Array ( )
    Odpowiedz

    SAS pokonaliby bulls 96 a dostaliby od lakersow z czasow three-peat. Podobnie bulls dostaliby od nich gdyz nie mieliby absolutnie zadnej szansy przeciwko takiemu Shaqowi oblozonemu ssietnym wsparciem i kb z mlodymi nogami, swietna defensywa i mocna trojka 😉

    (0)
  20. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    @alexio jak LAL byli tacy ach i och to czemu jednak nie zgnietli rekordu Bullsow 96 ?? Swietna ekipa nawet wedlug mnie druga po Chicago ale bez przesady 🙂

    (1)
  21. Array ( )
    Odpowiedz

    A wy nadal porównujecie 2 ekipy nie grajace w jednym czasie.

    Genialnie. Proponuje także porównanie:

    Czy polacy z 1410 roku pokonali by niemców z 1939 roku.

    Zaczynajcie snuc domysły.

    (3)

Skomentuj michoo Anuluj pisanie odpowiedzi

Gwiazdy Basketu