fbpx

Small-Ball party: Knicks pokonują Celtics w TD Garden

8

new york @ boston

Lewa kostka wciąż uniemożliwia występ Kevina Garnetta. Możecie się nie zgadzać, ale obok Avery Bradleya, KG to najważniejszy gracz w rotacji Doca Riversa: nie tylko steruje defensywą spod obręczy, ale stanowi centralną oś ataku, wokół której manewrują koledzy. Inicjuje podania ze środka, przesuwa akcje bliżej kosza, wymaga podwojeń, znakomicie odgrywa. Dobra wiadomość jest taka, że gdyby był to mecz playoffs zobaczylibyśmy chłopa na parkiecie.

Tymczasem goście z Nowego Jorku usilnie starają się zbudować formę przed startem post-season. Dowodzeni przez Carmelo Anthony’ego, któremu na początku miesiąca odessano płyn z kolana, wygrali ostatnie cztery spotkania pozwalając rywalom na zdobycie średnio 88 punktów. Niestety w ich składzie również brak kluczowych graczy: Tyson Chandler i Amar’e Stoudemire zmagają się z urazami kolan.

Najważniejszym pojedynkiem w dniu dzisiejszym jest z pewnością rywalizacja nominalnych niskich-skrzydeł: Anthony vs. Jeff Green. Bez istotnego wkładu tych graczy trudno będzie o zwycięstwo obu zespołów.

Ciekawą piątkę wystawił na parkiet Mike Woodson, w obawie przed agresywna presją Avery Bradleya, do boju od pierwszych minut posłał dwóch rozgrywających: Pablo Prigioniego i Raymonda Feltona.

Z kolei Doc Rivers nie dysponujący, ani rozgrywającym, ani point-forwardem w osobie KG, każe chłopakom rozstawiać się ekstremalnie szeroko, Paul Pierce i Jeff Green na zmianę próbują penetrować pod kosz i odgrywać do kolegów ustawionych na obwodzie. Moim zdaniem, jeśli nie uda im się znaleźć w tym meczu 10-15 łatwych punktów z kontry, taka strategia nie przyniesie im sukcesu.

W odpowiedzi niszczy 1-na-1 Carmelo Anthony, taka kombinacja siły, szybkości i skilla jest naprawdę nie do zastopowania w pojedynkę. Widać zatroskanie na twarzy Doca Riversa, który w tym momencie po prostu nie dysponuje personelem mogącym nawiązywać równą walkę. Nie mają zbiórki, nie mają ataku, a cztero-meczowa seria porażek z całą pewnością nie podnosi morale zespołu. Celtom potrzebny jest zryw, przebłysk formy któregoś z chłopaków, szybsze tempo gry, firmowe trójki z kontry. Indywidualnymi akcjami w ataku pozycyjnym wiele nie zwojują.

JR Smith jest kotem! Jego balans ciała, umiejętność zachowania równowagi, skończenia manewru z dowolnej nogi, szybkość i opanowanie piłki stanowią dla rywali nie lada przeszkodę. Co najistotniejsze, odkąd JR pojawił się w Nowym Jorku wyraźnie urósł jego poziom zespołowości i intensywność w obronie. Mike Woodson mądrze wykorzystuje jego zdolności ofensywne nie robiąc przy tym krzywdy drużynie.

czytaj dalej >>

1 2

8 comments

  1. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    Szkoda Celtow ze u siebie dostali baty, ale jezeli KG bylby na parkiecie, zupelniej inaczej by wygladalo to spotkanie…o small ball nie byloby mowy.
    Nie lubie stwierdzenia ze ktos jest kotem, brzmi to dla mnie idiotycznie.
    Fajne podsumowanie meczu

    (0)
  2. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    Widać jaka popularnoscia ciesza sie poszczegolne zespoły, patrząc tylko na komentarze użytkowników.
    Heat i Lakers zwykle + 20 kom
    pozostałe teamy 3/4 kom max

    (0)
    • Array ( [0] => administrator )

      celna uwaga Guti, a potem marudzą: “a o moich Atlanta Hawks to nic nie piszecie!” 😉

      (0)

Skomentuj Guti Anuluj pisanie odpowiedzi

Gwiazdy Basketu