fbpx

Sonic Pride: w hołdzie 1996 Seattle Supersonics

28

Stockton-Malone, Payton-Kemp, CP3-Griffin, Parker-Duncan, Nash-Gortat… wiecie o czym mówię. Utalentowana para rozgrywający/podkoszowy potrafi czasem ustawić całe spotkanie. Akcje pick/and/roll uzupełnione kimś w rodzaju Ripa Hamiltona biegającego za pozycją rzutową, odwracającego uwagę obrońców plus dwa solidne “walczaki” i można iść na wojnę w niejednej lidze, nawet NBA. Dziś przypomnimy sobie duet Seattle Supersonics. Głośny, emocjonalny Gary Payton, przyjaciel ówczesnego trenera George’a Karla, wiecznie mający coś do powiedzenia oraz cichy, zamknięty w sobie, spóźnialski samotnik o kocich ruchach Shawn Kemp swoimi dwójkowymi akcjami przez lata wywoływali euforię na trybunach. Co najważniejsze, szły za tym wyniki drużyny. Pamiętacie jak Sonics wyrwali “niepokonanym” w 1996 roku Chicago Bulls aż dwa mecze w finałowej serii playoffs? Payton nazywany “The Glove” z uwagi na swoją upierdliwą obronę, mający najlepszy post-play jaki w życiu widziałem u rozgrywającego oraz skaczący ludziom po głowach Reignman . Tylko obejrzyjcie ten mix. Ciary…

[vsw id=”rNIj9ZYCF48&feature=endscreen” source=”youtube” width=”690″ height=”420″ autoplay=”no”]

28 comments

  1. Array ( )
    Odpowiedz

    oni to byli Ci młodzi co chcieli miec wszystko niesamowita dwójka i tak jak ten filmik pokazuje nie wolno zapomniec tez o Detlefie ten niemiec to tak jak Harden w Oklahomie zdobywał swoje 16-17 punktów na mecz. Bardzo podobał mi sie spryt Paytona pozniej uczył jeszcze kilku sztuczek miedzy innymi Kobego z czasem gdy weszła nowi młodzi gniewni tacy jak Iverson czy Williams zaczeli robic z Payton co chcieli, ale za nim sie pojawili to Payton robił z jedynkami starej daty co chiciał. Pamietam staty Paytona na poziomie 23 punktów na mecz. To był jeden z pierwszych druzyn które prowadził Gorge Karl pozniej byli Buks z młodym Ray Allenem i zawsze niesamowity progres drużyna przez niego prowadzona zawsze robiła postep, ale tez zawsze trafiała raz na Jordana drugi raz na Iversona troche pechowo. Co do Kempa szkoda gościa można by powiedziec ze troche go przypomina Griffin, ale troche jakby inaczej Kemp to taki mix połaczenia tracego Mcgradye z Karl Malonem siła, gibkość i szybkośc i skocznośc

    (0)
  2. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    szkoda że wtedy Kemp odszedł ale to po części wina “księcia” Paytona, dla niego starczyło na tłusty kontrakt dla Kempa już nie, nawet sam się wtedy na ten temat wypowiadał, mi Kemp nikogo nie przypomina, nie ma takiego drugiego na świecie 🙂

    (0)
  3. Array ( )
    Odpowiedz

    Ma ktoś może linki do meczów sonics w dobrej jakości ? nie ma takiej radości jak ogląda się mecz w jakości 240p ;/

    (0)
  4. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    payton, kemp… i detlef… to było jeszcze znacznie, znacznie wiecej… był hersey hawkins, sam perkins… a nate mcmillan ? a Earvin Johnson? a Frank Brickowski i jego przepychanki z Rodmanem? a młodziutki Eric Snow? piekne finały… jedne z najpiekniejszych w moich wspomnieniach o ile nie najpiekniejsze

    (0)
  5. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    @luki29

    głupoty piszesz

    to nie kontrakt paytona rozłościł kempa tylko jima mcilvaine, który po wspomnianych finalach dostał piekne 40 baniek na 5 lat, znacznie wiecej niz wtedy zarabiał Kemp… kemp po tych finałach był w swoim zespole dopiero 6tym zawodnikiemn pod wzgledem płac… 6TYM!!!?

    pozatym, moze wspomnijmy pierwszy sezon Kempa w Cavs, bo dla mnie to tez ewenement… Cleveland wlazło wtedy do PO majac skład z 4rema rookies w starting 5.
    Piatka wygladała tak: Brevin Knight, Derek Anderson, Cedric Henderson, Kemp i Ilgauskas?!!?!!
    Potem był lockout i Kemp zaczała sie staczac, ale swoje miejsce w historii jak dla mnie zaznaczył mocno i to w najlepszych czasach najwiekszych z najwiekszych.

    (0)
  6. Array ( )
    Odpowiedz

    @ damien_bielsco masz rację ekipa z Seattle to była ekipa z kilka jeszcze dobrymi zawodnikami można by jeszcze wspomnieć o Anthonym, ale to juz mniej znaczycy gracze i masz racje pamieta ten kontrakt tego centra jeden z “najlepszych” pod względem proporcji gry do zarobków podonie było z regiem Ostertagiem i Malone. Co do Cavs to 5 piatka to prawie przyszłe all stary w wersji najmłodszej jaka była bo wiadomo ze rozkecali sie bardzo powoli i tym wieksza zasługa Kempa.

    (0)
  7. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    @damien_bielsco, ja pamiętam jak dziś, DSF a może TVN albo TVP2, już nie pamiętam na jakim kanale, – pisze jakbym słyszał przez mgłę, mniej więcej – “Payton zawsze miał najwięcej do powiedzenia i z nim Seattle chciało przedłużyć kontrakt z ze mną już nie” coś takiego Kemp mniej więcej powiedział, ok, może nie było tak że dla Paytona starczyło pieniędzy dla Kempa nie, może włodarze Seattle po prostu nie chcieli Kempa już w zespole, Kempowi było przykro bo Payton był w podobnym wieku, a Jim McIlvaine był chyba wtedy młody jeszcze więc na rozwój liczyli kontraktując go ale wtopa to jedna z największych w historii to prawda, no może jeszcze Eric Dampier w Dallas, faktem jest natomiast że brak Kempa nie przeszkadzał Paytonowi za zbytnio, najważniejsze aby kasa się zgadzała, on takie preferował myślenie tak mi się wydaje, podobnie z resztą jak Carmelo Anthony, a co do wtop pieniężnych, tych złych, zaliczyłbym również kontrakt Rasharda Lewisa, to się nazywa mieć dobrego agenta

    (0)
  8. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    @damien_bielsco, a to nie było tak że Payton lobbował za kontraktem zanim jeszcze ten się nie skończył? Jakoś rok, dwa wcześniej już się dopominał? Stawiał jakieś warunki bo inaczej…. blablabla, włodarze wiedzieli że muszą z nim przedłużyć, Payton robił szum medialny, wywiady dla telewizji dla gazet, komentatorzy telewizyjni powtarzali to w trakcie meczów, aż Payton dograł swego, a dla Kempa nie starczyło bo Payton dostał za wysoki bo o taki się dopominał…. oj coś mi się wydaje że tak właśnie było 😉 A wtedy przedłużanie kontraktów zawodnicy traktowali dość specyficznie, już 2 lata przed robili szum, rok wcześniej gadali tu i tam i czekali na słowne obietnice, Payton próbował wydoić Seattle na ile się da, kumplami po części się nie przejmował, traktował zespół “kto pierwszy ten lepszy” a negocjacje na zasadzie “z partyzanta”. Mi się wydaje że tak było, a McIlvaine swoją drogą został przedłużony, Kemp gdy miał ciągle ważną umowę nie gadał o tym tyle co Payton, tylko robił swoje

    (0)
  9. Array ( )
    Odpowiedz

    Kocham Jordana i uwielbiam Kempa, ale z tym wyrwanie dwóch meczy bullsom to chyba nie do końca tak…. Jordan miał wygrać mistrzostwo w dzień ojca i tyle. Co nie zmienia faktu, ze payton i kemp wymiatali w tamtych latach 🙂
    ale czy mi się zdaje czy w mixie brakuje najlepszej akcji finałów jak kemp wszedł na głowę rodmanowi 🙂

    (0)
  10. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    @damien_bielsco, Payton to taki typ kolesia który… jeśli sklep jest otwarty od 8-mej to on się ustawi już o 5-tej rano a kumplom nie powie że dziś promocja na nowe piłki 😉 😀 taka żyła z niego

    (0)
  11. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    Też siedziałem po nocach i zachwycałem się ich grą …………ale oczywiście wspierałem Bullsów …..jak ja wtedy nienawidziłem tego Paytona który był najlepszym obrońcą ligi w tamtym sezonie ( i nie tylko w tamtym) nasz ukochany Jordan musiał w każdej sekundzie spędzonej na parkiecie uważać na Gary’ego ….jeżeli chodzi o Kempa to w Seattle był gwiazdą walił wsady że nawet Blake miałby się czego uczyć i nie wiem czy by się nauczył, później już tylko ……..robił się większy i większy aż w końcu znikł …..pozdrawiam wszystkich fanów talentu Gary’ego i Shawn’a…..Detlef’a , Hersey’a i Sam’a

    (0)
  12. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    Mimo wszystko Kemp nie był jednowymiarowy. Oprócz wsadów świetnie rzucał z półdystansu. Rzeczywiście porównanie do Karla Malone’a jest na miejscu, ale Shawn był bardziej dynamiczny, może mniej atletyczna wersja Larry’ego Johnsona 😉

    (0)
  13. Array ( )
    Odpowiedz

    wszystko sie zgadza, pozniej do SSS trafił Vin Baker wszystko to było jakies smieszne bo Baker tez miał jakis taki duzy kontrakt, pamietam komentarze Wojtka Michałowicza, niby Baker był dobry ale to nie to samo co Baker, jak juz wspomnieliscie o Paytonie to tak własnie było gwiazdorzył troche jak teraz Westbrook. Baker był dobry robił swoja robote, ale status gwiazdy miał Kemp i troche to tez przeszkadzało Paytonowi, ale to juz za duza analiza… tak czy inaczej szkoda Kempa, to troche tak jak gdyby Oklahoma pozbyła sie Duranta, a Clipsy Griffina… teraz juz zadna druzyna nie popełni tego błedu co niegdyś SSS

    (0)
  14. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    @luki

    było i tak jak mówisz… Kemp sobie swojego nie potrafił wywalczyć a podpisanie McIlvaine dobiło go…
    Zresztą właściciel Sonics, też pojechał z Kempem jak gównem, a póżniej załatwił i Paytona. A póżniej sprzedał Sonics gościowi co chciał zlikwidować klub i przenieść go do Oklahomy. Do dziś się krzywię jak pije kawę ze Starbucksa (były owner to CEO tej marki).

    (0)

Skomentuj Kuba Anuluj pisanie odpowiedzi

Gwiazdy Basketu