South Beach grało pięknie, skończyło się jak zwykle (36-2)
heat vs warriors 103:111
No ja Was bardzo serdecznie przepraszam, że znów piszę o obrońcach tytułu, bo wiem że tego nie lubicie. Tak się składa, że był to najciekawszy pojedynek 3-meczowej kolejki, D-Wade i spółka bardzo chcieli ubić Warriors coby przydać sobie wiary na dalszą część sezonu. Walczyli dzielnie, skończyło się jak zwykle: Steph Curry (31 punkty, 6 asyst) trafiał decydujące rzuty w czwartej kwarcie, a jego zespół zalicza już 36-2. Widzieliście podanie do Greena? Dwukrotnie przełożył piłkę za plecami. Bezczelny typek!
[vsw id=”XEzCd93TXfI” source=”youtube” width=”690″ height=”420″ autoplay=”no”]
Jeszcze się taki śmiałek nie znalazł, który pokonałby mistrzów w ich własnej hali. Nawet w meczu, w którym zza łuku sieją przeciętnie (7/23).
Mimo wszystko, propsy dla Miami pozbawionych przecież Hassana Whiteside’a! Na silnym skrzydle wyszedł pierwszoroczniak Justise Winslow i wyglądało to naprawdę imponująco. W pierwszej połowie goście kontrolowali tempo akcji, stracili tylko jedną piłkę i zaliczyli aż 17 asyst! Szybkość i zasięg Chrisa Bosha (15 punktów, 12 zbiórek, 4 asysty) na pozycji centra robiła przewagę. W szybkiej grze wiadomo, znakomicie odnalazł się Goran Dragic a i D-Wade po profesorsku wykorzystywał wszelkie przewagi natury fizycznej (20 punktów, 11 asyst, 7 zbiórek). Łącznie aż sześciu graczy zaliczyło dwucyfrowy dorobek punktowy.
I co? Gospodarze przetrwali napór tracąc ledwie 2 oczka do rywali. Po cwaniacku zmienili krycie, pamiętacie jak w serii playoffs z Memphis center Andrew Bogut krył nominalnie Tony’ego Allena zostawiając go niepilnowanego na obwodzie? Tym razem padło na Denga i Winslowa. Trik zadziałał, przez kilka minut South Beach wybite było z rytmu.
Koniec końców różnicę zrobili rezerwowi: Iguodala, Barnes, Speights i Livingston uciułali łącznie 29 punktów, 12 zbiórek i 8 asyst trafiając 11 z 21 rzutów. Draymond Green, czyli najbardziej wszechstronny zawodnik po zachodniej stronie NBA, zaliczył 22 punkty, 12 zbiórek i 6 asyst. Popatrzcie:
[vsw id=”-oXb-cnfznM” source=”youtube” width=”690″ height=”420″ autoplay=”no”]
spurs vs nets 106:79
Komando foki z San Antonio zbili pozbawionych życia Nets. O dramatycznej sytuacji Brooklynu pisałem w dniu wczorajszym, jeśli opuściliście, zapraszam: /zgliszcza-brooklyn-nets-a-miało-być-tak-pięknie/ Tu już doprawdy nie ma o czym pisać więc pozwolę sobie zacytować Tony’ego Browna, tymczasowego trenera gospodarzy:
San Antonio stanowi przykład i wyznacza standardy w NBA.
1
[vsw id=”NVWurzAwVQA” source=”youtube” width=”690″ height=”420″ autoplay=”no”]
CZYTAJ DALEJ >>
First coment 😛
#1
Wygrałeś życie.
Wpisz sobie w CV @Dżordan
Miami to drużyna, która może ze wszystkimi wygrać, ale też przegrać. Może odnajdą stałą formę przed PO
Ogladałem chwile, nie wiem dlaczego STAT grał tylko 4 minuty nie wszedł już potem ?
Szkoda ze Whiteside nie zagrał bo było by ciekawie
ale byłoby zdziwko jakby to nie GSW a SAS pobili rekord 72-10 😉 co, niemożliwe ? powiedzcie to Popovichowi hehe
i cos czuje ze GSW jest potężne, Walton jako trener spisuje sie swietnie, ale Pop to cwaniak pierwszej wody – nigdy nie nabierzesz go dwa razy na to samo. Kerr zaskoczył cały świat nowym obliczem swojej drużyny, oni są lepsi z każdym meczem, ale nie dodają do swojego repertuaru nic nowego, jedynie doskonalą to co już opracowali. Pop napewno ma juz na to przygotowane genialną kontrę. A Kerr też nie jest głupi i wie o tym, że Pop ma coś przyszykowane i samemu z pewnością coś wykombinował. Ale Pop wie, że Kerr wie … ;p
http://cdn1.bloguin.com/wp-content/uploads/sites/27/2014/01/jan_31_popovich.jpg
dobra admin, mam dość bawienia się w kotka i myszke – nie masz jaj normalnie napisac co ci nie pasuje w moich komentach to trudno, moze kiedys ci jeszcze urosna, jest czas. straciles czytelnika, szukaj innych ludzi do czytania twoich watpliwej jakosci tekstow
O co Ci kolego chodzi?
Jacek chyba złe okno albo deprecha.
Szkoda mi Miami, dobrze grali, ale no to nie wystarczyło 🙁 Zycze im jak najlepiej
@admin
Bardzo przepraszam, z opóźnieniem mi się wyświetlił mój własny komentarz, a jakieś 2 czy 3 w ciągu ostatniego tygodnia mimo, że nie zawierały nic wulgarnego ani obraźliwego kogokolwiek czy cokolwiek zostały niedopuszczone do publikacji, to z tym myślałem, że było to samo już. Podziel przez pół a potem jeszcze przez 10 to co napisałem, jestem po ciężkim dniu i nocy, więc wiele z tego co napisałem wynikło z frustracji i zniecierpliwienia
@Jacek a zadanie na pszyre już zrobiłeś?
O co chodzi z tym Washyngtonem. Leją na wyjeździe Cavs i Bulls a dostają baty od ogórków…
Parker i D.Green zagrali padakę a i tak zmietli Nets. Nie sądzę że w meczu z gsw Pop będzie chciał za wszelką cenę wygrać. Po prostu nie wierzę że ten stary lis odsłoni wszystkie karty w RS. Bywały sezony że przegrywał z najlepszymi drużynami by potem zlać ich niemiłosiernie w PO.
Golden State zagrali po prostu słaby mecz, dlatego Miami było cały czas w grze. Też bym chciał, żeby to Miami stawiało warunki w tym meczu, ale zwyczajnie tak nie było. Gdyby trójki wchodziłyby wojownikom tak jak zwykle, to pewnie o tym meczu byśmy szybko zapomnieli. I jak dla mnie troche za mało Wade. Lubie go, ale z półdystansu szło mu dzisiaj tak sobie.
@jacek pewnie chodzi Ci o to, że (być może nie wiemy tego) użyłeś w zdaniu jakiegoś słowa, który jest blokowany i dopiero przez adm ina akceptowany. Wyluzuj wszystko pojawi sie na stronie. Ew poproś adm ina by wypisał wszystkie słowa, które należą do akceptacji;)
A gdzie wzmianka o Bobanie “mam najwyższy PER w lidze” Marjanovicu ?
sorki za off, a może to jest recepta na GSW wystawic atletyczny skład w formie small ball. O ile mnie pamięć nie myli to 25 stycznia gra GSW : SAS więc będzie sie działo. Jestem pewien, że sztab SAS już nie raz rozpracowywał grę GSW i mają kilka planów na nich pytanie brzmi, czy Pop odkryje wszystkie karty 25, bo na dzień dzisiejszy te dwa kluby + CAVS są najlepszymi w całej NBA
w nba są rekordy które wydają się być nie do pobicia – np suma asyst johna stocktona, suma przechwytów johna stocktona( znów ten lichy biały typek niesłychane ) czy też suma punktów kareema. to samo myślałem o rekordzie raya allena w ilości celnych “3”. curry oczywiście nawet nie jest w połowie, ale wydaje się być jedyną opcją na pobicie jednego z rekordów wszechczasów! no chyba, że lbj oszuka zegar i będzie podjadał kareema do 37-38 roku życia:)
a wracjąc do dzisiejszego meczu to znając zagrywki spoelstry to hassan pograłby 17-20min i wylądowałby na ławie, bo trener uznałbym, że taki matchup się nie sprawdzi na small ball;)
Wreszcie będzie art o sytuacji w Chicago! Gdyby nie zbliżającą się sesja to sam bardzo chętnie bym coś napisał.
kiedys tak było, że myslano, że rokord KAJ jest nie do pobicia jeśli chodzi o punkty, a tu okazuje się, że jak LJ zagra do 40 ma szanse go pobić i tak jest z większościa rekordów oprócz jednego myslę:D
48,5 minuty na mecz taka średnią miał legendarny Wilt Chamberlain moim zdaniem ten rekord jest nie do pobicia
Dajcie jakiś cały artykuł poświęcony tylko Portland bo grają fajną koszykówkę. I napiszcie co sądzicie o trio Dame-CJ-Boogie?
Mam dziwne przeczucie, że Curry zrobi SAS takiego samego psikusa w finale konferencji jak Allen w finałach 😉
@jacek…
może chodziło o słowo “zdziwko” 😉
bingo!
Pop ma jedną wielką wadę – jest obsesjonatem 😉 udoskonalania. To jedna z przyczyn, dlaczego nigdy nie obronili mistrza. Zawsze udoskonala, próbuje nowych dróg – co nie zawsze prowadzi do Mistrzostwa, ale pozwoliło 17 lat utrzymać się na topie. Niewiarygodne.
Ten element jest z drugiej strony jest obcy w ostatnich 3 latach w GSW. Doskonalą się wewnątrz zamkniętego systemu. Niemal tym samym składem, niemal tą samą taktyką. A że personel mają niewiarygodnie utalentowany – to dotarcie się doprowadziło do fantastycznych wyników i niemal niepokonanego układu. Dlatego też pogromców potęgi GSW – szczególnie w 7 meczowej serii widzę w SAS – dlatego właśnie, że to mistrzowie adjustments – drobnych zmian których suma wpływa na wynik procesu. GSW – grają wyśmienity i piękny basket, ale to SAS są moim zdaniem lepsza drużyną – nawet na tym etapie rozgrywek.
Jak nie genialny byłby Curry,Green,Thompson- San Antonio ma tą magiczną broń jak Pop i lata, długie lata doświadczenia, a zarazem multum doświadczenia w składzie. Curry jeszcze się czegoś nauczy, jestem pewien. 🙂
Nie podoba mi się zdanie innych, że niby tylko Warriors czy Cavsi są opisywani. Kurde to jest na czasie i wy o tym piszecie. To że jest pare typkow którym się nie podoba artykuł niech nie czytają. Mogą znaleźć oficjalne fan-page swoich drużyn i czytać do oporu. A to że najlepsze mecze grają Ci czy tamci, autorzy nie zmienią 😉
Wiz gra strasznie chimerycznie, nie wiadomo czego się spodziewać po nich, kolejny mecz z zespołem z topu przy tonie kontuzji, a oni wychodzą z tego zwycięsko 😉
Napiszecie cały artykuł o Portland? Grają bardzo widowiskowy basket. Poza tym co sądzicie o trio Dame-CJ-DMC?
nie przeszkadza nam że piszecie o GSW, chodzi nam o to że piszecie prawie tylko o nich, a jest jeszcze 29 drużyn które też są warte uwagi
Eksperci z NBA.com ceniaja Spurs jako najlepsza druzyne tego sezonu 🙂
@yolo swaggins,
moze nie 29 bo jednak o niektórych nie ma co powiedzieć ewentualnie czasami o jakims rookie napisac od nich that’s all, Co do Bulls to ja już sam nie rozumiem ich, Potrafia grać dobrze w ofensywie jak i defensywie jak ostatnio aż do meczu z Atlantą, wczoraj waszyngton nawet nie grał tak szybko a oni wyglądali jakby pierwszy raz bronili.. Coś czuje że Hoiberg za mało ćwiczy defensywe bo się gubią mocno, żeby 2 mecze pod rzad tyle pkt dac sobie wrzucic…
piszcie o gsw ile wlezie .graja imponujaco
uważam, że Heat mogą w tym sezonie zaskoczyć.
Walczyli cały mecz z gsw w Oakland(!) przy pełnym składzie obroncow tytulu, bez whiteside’a i McRobertsa(który czesto jest pomijany, a jest solidnym graczem). wiadomo zdarzają się słabsze mecze i porażki z gorszymi drużynami (NY, Utah, brooklyn) jednak jeżeli na PO ustabilizują formę i wszyscy będą zdrowi, mogą namieszać mocno.
@yoloswaggins masz racje. Chociazby grający ciekawo i walczący o PO Detroit Pistons czy z drugiej strony Portland.
Może napiszecie coś o spadku formy Milwaukee bucks? Bo coś słabo z nimi. Niektórzy nie wiedzą co się z nimi stało.
@Dame#0 zgadzam się z tobą 🙂
Redaktorze Szanowny, “staph” to nie tyle zakażenie bakteryjne, co wręcz gronkowiec. Bodaj to, co Griffin miał w łokciu. 😉
a gronkowiec to…
@ KD so GOOD
My wiemy. Oddali Brandona Knighta.
@ admin
To bakteria. A napisałem, że to nie bakteria?