fbpx

Spazmy Marcina Gortata, 46 punktów Russella Westbrooka!

27
Marcin Gortat Wizards

Washington Wizards 105 Indiana Pacers 107

Czarodzieje są na fali, wygrali 5 z ostatnich 6 spotkań i po mazgajowatym starcie sezonu walczą o awans do ósemki playoffs. Nie dalej jak wczoraj pokonali Los Angeles Clippers, co jak się domyślam niektórzy z Was podglądali w polskiej kablówce. Wysoką formę trzymają Bradley Beal i John Wall. Rzecz jasna liczymy także na naszego rodaka Marcina G. Jak poradzą sobie z inną przebudowywaną ekipą, dowodzoną przez All-Stara Paula George’a? Przekonajmy się.

Czasu nie tracą goście, dwa celne rzuty na otwarcie meczu Beala (plastyczny i pewny się zrobił niesamowicie) wymuszone faule i startujemy od 12:1. Wiadomo, zwiększona uwaga poświęcana obwodowi oznacza więcej miejsca pod koszem, Gortat kończy z góry pick and roll! Widać, że dotarły do niego nasze utyskiwania, że zamiast wsadzać kończy akcję babskimi layupami. Widać, że bardzo chciał powisieć na obręczy. Schwycił się jak tygrys!

mgg

Kreujący akcje Beal oznacza także zmniejszone obciążenia dla Walla, minuty obu gwiazdek coraz fajniej się bilansują, Janek angażuje się mocniej prowadząc grę drugiego składu. Indiana solidnie, mają kilka utalentowanych opcji ofensywnych, wyłuskują niczyje piłki i nie dają odjechać rywalom.

Przyznam szczerze, nie kupuję dwójki rezerwowych podkoszowych ze stolicy: Andrew Nicholson i Daniel Ochefu -> tępy wyraz twarzy, braki techniczne, brak energii. Pacers co chwila ponawiają akcje, rozgrzał nam się młody Myles Turner, do życia budzi także PG-13. Lepiej wygląda ruch piłki gospodarzy, na dodatek Jeff Teague nie ma problemu przedostać się z piłką pod obręcz. Gortat ucieka za plecy, bardzo aktywny jest dziś ofensywnie, ale w odpowiedzi 21-letni Turner ogrywa Polaka tyłem do kosza.

Dobre zasłony Gortata!

No niestety, Teague robi dziś z pierwszej linii pośmiewisko, Tomasz Satoransky nie ustoi, po zasłonie żaden nie ustoi! Po drugiej stronie jednak Beal także potrafi wykorzystać np. wolne nogi Al Jeffersona. Dobra zasłona Gortata! I znów odpowiedź Pacers: Teague robi swoje, półdystans Turnera, za trzy George i jeszcze raz w akcji izolacyjnej. Gospodarze przejęli ster, nie oddadzą prowadzenia. PG-13 z odejścia wsadza trójkę w twarz Marcina, walczy harpagan Wall, w takich momentach w ogóle przycisku turbo nie puszcza. I jeszcze raz George, w końcu pierwsza opcja, nie? Wall z Bealem robią wicher, leci trója, a po chwili jeszcze osobiste. Zebrali piłkę! Mają 35 sekund na wyrównanie, Beal na dziewiątym metrze, stawiać zasłonę leci już … sami wiecie kto… jest trafienie!! Remis.

Piętnaście sekund do końca, wybronić to panowie! Wizards przerywają faulem, mieli jeden w zapasie, zostało więc już tylko 4.6 sekundy. I co? Najmniej oczekiwany zawodnik, Thaddeus Young idzie po piłkę i w asyście Markieffa Morrisa wjeżdża pod kosz na lewą rękę (jest leworęczny). Dziękujemy do widzenia, Beal oddaje co prawda dramatyczny rzut na zwycięstwo, ale piłka odbija się od obręczy. Gortat w spazmach zawodu rzuca się na parkiet. Szkoda. Znów dostali zerowe wsparcie z ławy.

Statystyki: Gortat 21 punktów, 13 zbiórek, 10/15 z gry – Beal 22 punkty, 3/11 zza łuku – Wall 19 punktów, 10 asyst, 5 zbiórek, 0/5 zza łuku – George 27 punktów, 9 zbiórek, 10/21 z gry – Teague 23 punkty, 10 asyst, 4 zbiórki, 3 przechwyty – Turner 20 punktów, 8 zbiórek, 5 bloków.

Detroit Pistons 82 Chicago Bulls 113

Ależ lanie, od pierwszego gwizdka goście obrywali po uszach, ale zamiast się postawić, pozwolili zabrać sobie wszystko, łącznie z honorem i dumą. Słyszę, że powrót Reggie Jacksona zburzył co nieco harmonię zespołu, a kolejni gracze narzekali na ilość oddawanych rzutów. Dyscyplinujący Stan Van Gundy znów ma robotę do wykonania. Zapowiada zmiany w pierwszej piątce. No cóż, pewnych rzeczy młodym milionerom NBA po prostu nie przetłumaczysz. Brakuje doświadczenia Pistons, weteranów w szatni. Cóż, przynajmniej zobaczyliśmy na parkiecie Bobana Marjanovica, widzieliście jego post-up?

W tyłek sobie wsadźcie spotkania zespołu, żenujący występ, wszystkich nas, włączając mnie. Nieprofesjonalny, żałosny, poniżający. Czy jesteśmy lepsi odkąd wrócić Jackson? Oczywiście, że nie! Jesteśmy słabsi! [SVG]

10 punktów, 14 asyst, 8 zbiórek Rajona Rondo, siedmiu graczy Bulls z dwucyfrowym dorobkiem punktowym, 8/16 zza łuku jako zespół! Przypomnijmy, w poprzednim meczu zaliczyli łącznie 69 punktów.

Atlanta Hawks 110 Oklahoma City Thunder 108

Wiem na co czekacie, proszę: 46 punktów, 11 zbiórek, 7 asyst, 16/33 z gry Russella Westbrooka. Kilka razy przysnął w obronie, kilka razy forsował rzuty, ale taki to już charakter i większym pretensji mieć do niego nie można. Jerami Grant trafił 3/3 zza łuku, ale poza tym wsparcia było niewiele. Steven Adams wsadzał piłkę do kosza równo z końcową syreną, aby doprowadzić do dogrywki zabrakło 0.2 sekundy.

Goście bez Dwighta Howarda, który uskarża się na bóle pleców. Sporo zamieszania po zasłonach narobił Dennis Schroeder 31 punktów, 8 asyst, 5 zbiórek, fenomenalne spotkanie rozegrał All-Star Paul Millsap 30 punktów, 11 zbiórek, a Kent Bazemore i Thabo Sefolosha korzystali z uwagi poświęcanej kolegom. Mecz trzymał w napięciu sporo zwrotów akcji, polecam!

czytaj dalej >>

1 2

27 comments

  1. Array ( )
    Odpowiedz

    “Kilka razy przysnął w obronie, kilka razy forsował rzuty, ale taki to już charakter i większym pretensji mieć do niego nie można.”

    I właśnie dlatego ktoś taki nie wygra Mistrzostwa. Jak robi się błędy które rzutują na to czy się wygra czy przegra i poklepuje takiego kogoś po plecach to równie dobrze można zwinąć interes. Bez względu jak dobry jesteś zawsze staraj się być lepszym, poprawić błędy, wyeliminować niuanse. Ale po co. Lepiej chwalić i przegrywać bo ilość TD się zgadza.

    Z drugiej strony jak redakcja może chwalić SAS gdzie tego typu rzeczy są kategorycznie eliminowane (nie ważne staty a efekt na boisku) a później pisać coś w drugą stronę?

    (15)
    • Array ( )

      Zrobię to, co lubię robić, czyli wypunktuje Twoje, moim zdaniem błędy:
      1. “I właśnie dlatego ktoś taki nie wygra Mistrzostwa. ” – raz już grał w Finałach, co roku w czołówce, to nie przypadek Cousinsa nie potrafiącego pociągnąć zespołu do play offs.
      2. “Jak robi się błędy które rzutują na to czy się wygra czy przegra” – gdyby nie Westbrook o żadnym zwycięstwie nie byłoby mowy, miał 46 punktów na skuteczności około 50%, parę sforsowanych rzutów nie zaszkodziło, a jeżeli cały atak spoczywa na nim, to jasne, że w paru akcjach w obronie musi odetchnąć.
      3. “Bez względu jak dobry jesteś zawsze staraj się być lepszym” – Russ gra życiowy sezon, chyba mu nie trzeba tego mówić.
      4. “Lepiej chwalić i przegrywać bo ilość TD się zgadza.” – ganienie zawodnika za to, że zgarnia triple doubles jest żenujące, Ty chyba nie cierpisz wszechstronnych graczy. Jeżeli gracz na skuteczności około 50% zdobywa 46 punktów, 11 zbiórek i 7 asyst, to gdzie tu jest jego wina? Wyjmij Westbrooka ze składu Thunder i dostajesz tankowca,
      5. Porównanie do SAS zakrawa na ignorancję, jak można porównywać w ogóle te składy, Nie każdy zespół ma tak podających zawodników, a każdy gra innym systemem gry. OKC grają tak, aby zmaksymalizować potencjał Westbrooka, co jest jedyną słuszną drogą, bo nie mają takich rezerw ani tak szerokiego składu jak SAS, żeby sobie pozwolić na limitowane minuty i grę minimum 10 graczy po 10 minut.

      (28)
    • Array ( )

      Śledziu.
      Żaden z Twoich punktów nie jest prawdą 🙂

      1. Finał to nie Mistrzostwo zwłaszcza, że te przegrane finały były właśnie przez złe decyzje RW… A porównanie organizacji Kings do OKC pokazuje Twoją niewiedzę. Również porównanie Cousinsa jest nietrafione chociażby ze względu na to, że RW ma kreować grę kolegom, a Cousins nie.

      2. Wszystko fajnie ale to nie RW pociągnął i utrzymał wynik na przełomie 3 i 4 kwarty gdy OKC się utrzymało w grze. Co więcej powiedział bym, że RW swoimi decyzjami zniweczył pracę kolegów kolejnym już debilnym rzutem kryty przez 4 graczy. Jeszcze fajnie jest to jak Atlanta wychodzi na prowadzenie po ładnej, wyprowadzonej akcji, a RW leci na pałę.

      3. Życiowy sezon, który skończy się na 1 rundzie nie dalej. Leje na taki życiowy basket skoro nie zakończy się sukcesem. GSW pyknęli rekord Bulls a nie wygrali Mistrzostwa i jakie z tego wnioski ?

      4. A co ma zdobycie TD do tego, że odwalił beton w ostatniej akcji i przegrali ? Jeszcze miał pretensje do całego świata, że gwizdka nie było. Gwarantuje Ci, że każdy by wolał by nie miał TD byle by tylko RW potrafił zachować zimną głowę w końcówkach.

      (-9)
    • Array ( )

      5. Porównanie SAS do OKC to ignorancja ale porównanie Centra z Point Guardem już nie. Dobre, naprawdę dobre.

      SAS są chwaleni jako zespól oparty na grze zespołowej i to przynosi efekty nie jednosezonowe ale można rzec że pokoleniowe. Chwalenie również gry pod jednego zawodnika gdy się chwali grę zespołową do mnie jest śmieszne. Albo się dopiero białe albo czarne. Zwłaszcza że taka gra na konia nie ma przełożenia.
      I w żadnym z momentów nie oceniałem obu składów. Porównałem filozofię. A ktoś jest efektywniejsza ? Odpowiedz sobie sam. Kogo widzisz prędzej w finale konferencji ? Spurs czy Thunder ?

      (-5)
    • Array ( )

      1. Finał to nie mistrzostwo – czyli Twoim zdaniem Chris Paul jest już zupełnie skreślony, nawet nie przeszedł drugiej rundy nigdy. Co to za argumentacja, że West jest PG, więc trzeba go oceniać, a DMC nie? Liczy się, że jest liderem, nie pozycja, na której gra, wszystkie pozycje są tak samo ważne. Zresztą ocenianie gracza przez pryzmat braku pierścienia jak jeszcze nie ma 10 rozegranych sezonów jest śmieszne, może przyczepimy się do Davisa albo Townsa?
      2. Jak można powiedzieć o graczu, który trzyma zespół w grze przez cały mecz, że zniweczył wysiłek kolegów psując crunch – time? Bez niego byłby garbage – time.
      3. Mając taki skład jaki ma Russ ocenianie na podstawie osiągnięć w PO jest zupełnie nieadekwatne, z tą drużyną nie może zdobyc mistrza i nie jest niczemu winny, nie każdy team ma tyle samo potencjału. Bez Westbrooka mieliby top 5 pick w drafcie, z nim będą mieli walkę o drugą rundę #Clippers
      4. Zdobycie (akurat nie w tym meczu btw) TD ma to do rzeczy, że bez niego tej ostatniej akcji by w ogóle nie było, bo mecz skończyłby się na przełomie drugiej i trzeciej kwarty.

      (10)
  2. Array ( )
    Odpowiedz

    Co do transferów w Phoenix – Noel/Okafor za Bledsoe/Knighta. Jako fan 76ers wolałbym oddać Okafora, ale wszyscy wiemy, że odejdzie Nerlens. Suns przyda się wsparcie pod tablicą, a Sixers potrzebują obwodowych, których Słońca mają w nadmiarze tak, jak Phila centrów zresztą.

    (15)
  3. Array ( )
    Odpowiedz

    Brawo Marcin, oby tak dalej. Gdyby nie Gorti, to mi się wydaje, że ta drużyna byłaby jeszcze niżej w tabeli niż jest. A tak zamiast tylko dwóch strzelców, jest jeszcze w Waszyngtonie charakter. Nicholson i Ochefu to rzeczywiście jakieś nieporozumienie – chłopaki wyglądają tak, jakby wiedzieli GDZIE SĄ, ale chyba nie do końca wiedzą PO CO.

    Jestem Pupcius94: Gorti, haha, XD, #polskirodzynek, nie to co w Orlando, LOL, XD, #paul george boy george, ELO buziaczki, basket4life, #rotfl, stała forma Marcina – szacun na ulicy, #BANG!

    (1)
    • Array ( [0] => subscriber )

      Dlatego fajnie jakby w Waszyngtonie zdrowi byli Mahinmi i Smith, obaj bardzo wysocy, myslę, że dobrze by się uzupełniali grając w 2 skłądzie. Jeden dobrze broni obręczy a drugi dobrze rzuca z półdystansu. Niestety te kontuzje ;/

      (1)
  4. Array ( )
    Odpowiedz

    Gortat jest o coś oskarżony, że piszecie tylko pierwszą literę nazwiska? Nie da się napisać Marcin Gortat? Po co takie skróty. Albo jakieś durne PG-13 czy RW0. Nie można pisać całego nazwiska lub imienia?

    (-51)
  5. Array ( )
    Odpowiedz

    Wiecie chłopaki, co mi się najbardziej podoba w Waszym portalu? Kontakt z czytelnikami. Przykładowo ten gabaryt, niesamowita reakcja. Wczoraj czy przedwczoraj pisałem ze chłopaki ze stolicy (Wall i Beal) dostają od Was za mało uwagi i proszę, już obszerniej o nich napisane. Dzięki ze jesteście i ze codziennie mam co czytać na nudnych wykładach, pozdro!

    (18)
  6. Array ( [0] => contributor )
    PATRON
    Odpowiedz

    “Powinni chyba zatankować. Komu przydałby się Eric Bledsoe?

    nie kumam twojego punktu widzenia.

    Szansa trafienia w drafcie kogoś na miarę Erica jest mała. Nawet jesli ktoś by się znalazł to miną 2-3 lata (o ile nie będzie następnym Lebronem) aż rozwinie skrzydła. I dochodzimy do momentu w którym oddajesz to co sprawdzone i dobre za wielką niewiadomą.

    Ja w ogóle nie kumam strategii tankowania. To zmarnowany czas i pogarda kibicami. Nie ma dzis w NBA zespołu który coś osiągnął przez samo tankowanie. Antytezą tankowania jest dziś Spurs. Zespół się tworzy: trenując, pogłębiając wiedzę, uczenie się przeciwnika (polecam Sztuka Wojny- SUN TZU)
    Spurs wyciągając z róznymi nr draftu:
    Parker 28
    Ginobili 57
    Leonard 15
    zbudowali piekielnie mocny zespół. I niech nikt mi nie mówi, że był Duncan z jedynką.

    Kiedys Kobe powiedział: Nieważne z czym przychodzisz do NBA, liczy się tylko to, ile dasz z siebie aby wygrać mecz i zdobyć mistrzostwo.

    (10)
  7. Array ( )
    Odpowiedz

    Moim zdaniem, uważam że(bezpiecznie af)… Gdyby Adams nie ładował tylko rzucił to by się udało, ale wiadomo, moment meczu, presją.. wsad jest pewniejszy, no szkoda że nie wyszło, mało brakło

    (8)
  8. Array ( )
    Odpowiedz

    Jestem stałym czytelnikiem od początku istnienia portalu, kiedyś “popełniłem” nawet kilka artykułów.
    Pochodzę z Łodzi i pamiętam Marcina z czasów, kiedy jeszcze nie był “tym” Gortatem. Co prawda, kiedy go poznałem, grał już w Niemczech, ale mój starszy kolega z drużyny pamiętał początki MG13 w ŁKS-ie, gdzie do sekcji koszykówki trafił mając 19 (!) lat i zerowe pojęcie (kumpel uczył go nawet kozłować).
    Dziś gęba mi się śmieje na myśl, że ten nieporadny żółtodziób zdobywa co noc double-double w NBA. Myślę, że Gortat powinien być inspiracją dla nas wszystkich.
    To tyle prywaty 🙂

    (0)

Komentuj

Gwiazdy Basketu