fbpx

Spowiedź Phila Jacksona

20

Zapraszam do wysłuchania wywiadu z jedenastokrotnym mistrzem trenerskim NBA. Znacie go dobrze, Phil Jackson, czyli legendarny coach Michaela Jordana, Scottie Pippena, Shaquille O’Neala i Kobe Bryanta. Mówi się, że sukcesy zawdzięcza wybitnym talentom swoich podopiecznych, ale hej! Zapominamy chyba, że wymienieni panowie grali ze sobą znacznie wcześniej, a próby wywalczenia tytułu kończyły fiaskiem. W bezczelnym skrócie: facet miał charyzmę, inspirującą osobowość, inteligencję… i cholerne szczęście do współpracowników. Mam na myśli w szczególności osobę Texa Wintera, architekta i innowatora systemu, który potocznie określamy mianem “triangle offense”.

Nie potrafię wyjaśnić czym jest triangle offense. Kiedyś próbowałem jego elementy wprowadzić do swojej drużyny amatorskiej, ale chłopaki szybko się zniechęcili i niemalże na kopach wyrzucili z sali. W każdym razie, znam wyjściowe ustawienie: center na trzecim metrze, skrzydłowy na skrzydle, mały idzie do rogu boiska, razem tworzą trójkąt. Cała reszta wymaga tabliczki do rysowania, mazaka i ogromu cierpliwości. Wymaga też umiejętności reagowania i podstawowego wyszkolenia we wszystkich elementach basketu: każdy musi umieć podać, zagrać tyłem do kosza, obrócić się z piłką, rzucić do kosza, podkozłować.

Problem polega na tym, że nie ma tutaj ustalonych ścieżek po której w danej sytuacji ma poruszać się zawodnik. Jest reagowanie, gracz z piłką uruchamia łańcuch zdarzeń, reszta patrzy i reaguje… istnieją oczywiście pewne zasady, jeśli jesteś nie kryty – rzucasz, jeśli masz przed sobą dwójkę obrońców – podajesz. Tyle trzeba zapamiętać, cała reszta “płynie”.

Im większy i bardziej ogarnięty center, do którego można wrzucić gałę do środka – tym łatwiej. Większość akcji na poziomie amatorskim można kończyć poprzez ruch pozostałej czwórki: obiegnięcia i proste zasłony od piłki. Jeden czy dwóch gości potrafiących grać 1-na-1 to luksus, bo można ich stosunkowo łatwo wyprowadzić na pozycję bez strachu o podwojenie czy pułapki. Popatrzcie, tutaj skarlała, mechaniczna wersja trójkątów, których (bezskutecznie) próbowali się nauczyć New York Knicks:

No właśnie, czemu nikt już nie stosuje “trójkątów”?

1/ Bo większość zespołów zmienia kadrę jak rękawiczki, kończą się kontrakty, sytuacja zmienia się z dnia na dzień, a system wymaga długich miesięcy wspólnej pracy.

2/ Bo nie ma ich kto nauczyć. Tex Winter ma 94 lata!

3/ Bo przepisy się zmieniły: można kryć strefą, a zarazem nie można kłaść łap na zawodnika z piłką, co premiuje bieganinę i indywidualne popisy czyniąc je prostszymi i skuteczniejszymi. Dziś nawet “środkowi” rzucają zza łuku, liczy się spacing. Koszykówka ewoluowała.

Jednakowoż, spójrzcie kto święci ostatnio największe triumfy w NBA? Steve Kerr (i jego asystent Luke Walton), Gregg Popovich. Zarówno Golden State jak i San Antonio używają elementów “triangle offense” grają basket oparty nie na ustalonych setach, ale reagowaniu.

No dobrze, rozpisałem się, miało być o Jacksonie:

Kiedy przyszedłem do Bulls w 1989 roku Tex Winter był tam asystentem. W tamtym czasie byłem ignorantem jeśli chodzi o systemy ofensywne. Byłem naiwny, a Tex bardzo promował swój atak. Bujaliśmy się z kolejnymi nieefektywnymi rozgrywającymi jak Kyle Macy czy Sedale Threatt. Kolejno przyszedł Sam Vincent, Craig Hodges. Tex cały czas upierał się, że nie potrzebujesz wybitnego point-guarda by zdobywać tytuły w NBA. Jeśli mam być szczery, to cały koncept polegający na tym, że rozgrywający dominuje, cały czas klepie piłkę, to relatywna nowość w koszykówce.

Ciekawe, prawda?

CZYTAJ DALEJ >>

1 2

20 comments

  1. Array ( )
    Odpowiedz

    trójkąty wydawały mi się za dzieciaka jakąś magią i nie dlatego, że nie rozumiałem tego tylko dlatego, że samych schematów się nie widziało, ale teraz to proste po prostu trzeba umieć poruszać się po boisku, a w amatorce i to na różnych poziomach gracze po prostu tego nie potrafią. Na YT krążą różne filmiki i jak się na to patrzy wydaje się proste i proste jest tylko tak jak wspomniano trójkąty szukają zawsze najłatwiejszej drogi do kosza czyli rzutu z pod samego kosza, a dziś jest okazja metr wolnego i od razu rzut za 3, ew wjazd na kosz. W zasadzie tak jak Phil powiedział taki prawdziwy rozgrywający nie jest potrzebny nie jest potrzebny w zasadzie nikt specjalnie szybki wystarczy dzielenie się piłką i poruszanie się po boisku. Kto wie może w Bucks takie coś by się sprawdziło zwłaszcza mając takich zawodników jakich oni mają

    (20)
    • Array ( )

      Yyyymmm
      A od kiedy LeBron James jest graczem, który opiera swoją grę o post up ?
      Oprócz izolacji LBJ gra 90% przodem do kosza klepiąc gałę lub wjeżdżając na kosz.

      Taki Timy, Dirk czy Bosh opierali się o to, że grają post up. LeBron gra to sporadycznie. Trudno więc wymieniać go w tym gronie.
      Szkoda, że wraz ze stroną nie zmieniły się stare przyzwyczajenia wciskania LBJa wszędzie gdzie się da.

      (-4)
  2. Array ( )
    Odpowiedz

    A co najlepsze trójkąty znalazły też swoje miejsce w piłce nożnej.
    Najlepszym przykładem była Barcelona za Guardioli. No i jak widać też się sprawdziły

    (24)
    • Array ( )

      Ależ dałeś przykład – Fenomenalny ! Jak widać filozofia Master Zena wybiegła już po za Koszykówke 🙂

      (9)
  3. Array ( )
    Odpowiedz

    trójkąty są najbardziej sexy dla purystów, jako przejaw zespołowej, dojrzałej, inteligentnej koszykówki, a także dla kibiców, bo przecież to dla nich sam Michael Jordan powściągał swoje zapędy samodzielnego wygrywania meczów.

    ale w samej rzeczy, o 6 tytułach Bulls, a także 5 tytułach Lakersów, które zdobyli pod kierownictwem Phila – najważniejsza była defensywa.

    Bulls mieli zawsze najpierw Michaela i Scottiego Pippena oraz Horace’a Granta – trzech ze szpicy najlepszych obrońców w całej NBA. Potem było jeszcze lepiej ; kwartet Jordan-harper-Pippen-Rodman, to właściwie najlepszy 1-4 punch defensywny w historii nowożytnej koszykowki.

    to był właśnie przełom, Phil pokazał, że można grać doskonałą obronę mając na środku niskiego, mobilnego, świetnie zachowującego się na switchach zawodnika, zamiast cięzkiego, wysokiego, mało zwrotnego typowego centra.

    w Lakersach miał Shaqa, który jeden na jeden był przeciętny, ale w pozostałych aspektach defensywnych – bardzo dobry. Kobe Bryant, Robert Horry, Rick Fox – dzisiaj nie pamięta tego wielu, ale to była czołówka obrońców NBA.

    a potem 2b2 Lakers z przesuwanym na środek Gasolem, z jednym z najlepszych w NBA obrońców na skrzydle Ronem Artestem, z ciągle świetnym na własnej połowie Kobem, a także z czołowym 3 and D! Trevorem Arizą.

    Phil może wiele mówic o trangle offense, bo i jest o czym, ale defense wins championships,i tu jest klucz. Trochę tylko zahaczył o temat w akapicie o powstrzymywaniu point guards rywala. I to prawda, robota jaką Jordan, Pippen i Harper wykonywali w tym aspekcie była kapitalna. Inna rzecz, ze Byki miały zawszxe trochę szczęscia, że naprawdę silne zespoły, z którymi się mierzyli w playoffs – nie miały szybkich, dynamicznych point guards, którzy sprawiali im zawsze najwięcej kłopotów.

    mimo wszystko, Magic, John Stockton, Derek Harper czy Mark jackson, to byli zawodnicy nieprawdopodobnie inteligentni, fanastycznie podejmujący decyzje, kontrolujący ofensywę, ale brakowało im eksplozywności, ktora była najlepsza receptą na obronne talenty Byków.

    (39)
  4. Array ( )
    Odpowiedz

    “Nie potrafię wyjaśnić czym jest triangle offense” – zabrzmiałeś jak Morfeusz w Matrixie 🙂

    ps. Dobry artykuł !

    (17)
  5. Array ( )
    Odpowiedz

    Ostatnio była wzmianka o philu i trojkatach w suicide squad (legion samobójców ) , chyba tylko ja się zasmialem w kinie :p

    (38)
  6. Array ( )
    Odpowiedz

    Kto jak kto ale najlepsza kopia MJa czyli Mamba byl mistrzem (miedzy innymi) gry tylem do kosza jak Mike potrafil w ulamku sekundy odwrocic sie i zaje&ac fajdłeja!

    (6)

Skomentuj wielmozny pan P Anuluj pisanie odpowiedzi

Gwiazdy Basketu