fbpx

Spurs idą na wojnę, dominujący Marcin Gortat, MVP James Harden

36

Korzystając z odrobiny wolnego czasu przed meczem, wybraliśmy się na poszukiwania legendarnego posągu Michaela Jordana. Po kilkunastu minutach poszukiwań, w końcu udało nam się go znaleźć w tłumie rozszalałych kibiców z Chicago, a także z Cleveland. W składzie Byków poza składem są: LaVine, Dunn, Lopez oraz Markkanen, natomiast w Cleveland brakuje takich graczy jak: Korver, Love, Hood, Nance Jr. oraz Osman. Obie ekipy wychodzą w okrojonym składzie, ale nie ma co płakać, trzeba grać!

Jeff Green i LeBron James wyszli na pozycjach podkoszowych i z łatwością znajdowali drogę do kosza. Chicago skrupulatnie wykorzystywało brak powrotu do obrony Cleveland, przez co ci drudzy nie potrafili odjechać z wynikiem. W drugiej odjechali na 17 punktów – w tym momencie wydawało się, że jest już po meczu… Ale nic z tych rzeczy! Chicago w trzeciej kwarcie natarło na Cleveland ze wściekłością byka i odrobili aż 13 punktów! Wielka zasługa w tym Danzela Valentine’a – autora 34 punktów (game-high).

Thriller

IV kwarta również pełna emocji, cztery minuty przed końcem spotkania Valentine trafia za trzy i na tablicy wyników ukazuje się remis 99-99. Asystent Tyronna Lue prosi o czas (Lue obecnie przebywa w szatni – podobno choroba go dopadła). Ciężar gry przechodzi na barki LeBrona Jamesa, który z zimną krwią aplikuje dwa razy po dwa punkty, a następnie narzuca alley-oopa do Greena (21 punktów) i wynik jest już chyba rozstrzygnięty.

A jednak nie, Bulls nie dają za wygraną, celne trójki Paula Zipsera (11 punktów 3/5 zza łuku) i Camerona Payne’a (13 punktów 3/6 zza łuku) dają remis 105-105! Minuta do końca, cała hala w United Center krzyczy DEFENSE! Kibice instynktownie pragną wygranej swojej drużyny, nawet za cenę dalszego picku w drafcie – szaleństwo! Gdzieś w okolicach minuty przed końcem Jordan Clarkson (19 punktów 4/9 zza łuku) oddaje celny rzut za 3 z faulem, a następnie wykorzystuje przyznany rzut osobisty.

Nadzieja na wygraną umknęła jak head coach Cavs, pozostało tylko cieszyć się przeżytymi emocjami. Jeszcze przed zakończeniem meczu, starszy pan koło mnie wytłumaczył swojemu wnukowi dlaczego LeBron James jest taki dobry i co oznacza triple-double (33/13/12) – niech się młody uczy koszykarskiej nomenklatury, hehe.

Każdy otrzymał to, czego chciał, a więc sytuacja win/win. Cleveland wygrało mecz, Bulla dalej zmierzają w kierunku wyższego picku w drafcie, a kibice otrzymali emocjonujące widowisko aż do ostatniej minuty! Na koniec chciałbym podziękować Adminowi za publikację i przy okazji pragnę pozdrowić wszystkich czytelników portalu GWBA oraz moich znajomych koszykarzy z Bolesławca i Wrocławia – 3majcie się!

denver nuggets 94 memphis grizzlies 101

Gospodarze przerywają serię 19 porażek. Nie do wiary, walczący o ósemkę Nuggets rozpoczęli serię wyjazdową od porażki z najsłabszą (na papierze) drużyną NBA. Lider punktowy Gary Harris uszkodził kolano (będzie pauzował 3-4 mecze) ale nie tłumaczy to 22% skuteczności Nuggets w pierwszej połowie. W żadnym wypadku nie wyglądali jak ekipa godna playoffs, nie przy tak zdeterminowanej konkurencji. Brakowało przede wszystkim energii. Wynik mimo początkowej straty był w zasięgu. Dwa razy doprowadzali do remisu i dwa razy pozwalali rywalom odjechać.

sacramento kings 97 utah jazz 103

Proszę bardzo, tutaj macie wolę zwycięstwa: Kings mają ogień w nadgarstku, zaliczają 14/21 zza łuku. Dla kontrastu Jazz kompletnie nie idzie (6/24 zza łuku) ale co? Znajdują sposób, zacieśniają szyki, idą na faul i siłą woli pokonują rywala. W końcowych fragmentach raz jeszcze błyszczą Donovan Mitchell (28 punktów) blokujący najważniejszy rzut Rudy Gobert (22/13, 4 czapy) oraz profesor Joe Ingles (14/7/9). 48-33 na tablicach, uwielbiam takie historie. Go Jazz!

detroit pistons 87 portland trailblazers 100

Trzymali nas i popychali w każdej akcji, a sędziowie byli dla nich pobłażliwi. Byliśmy dymani przez całą noc. Ten mecz to hańba dla ligi [Stan Van Gundy]

Kochany SVG, zawsze histeryzował. Frustracje dają o sobie znać. Pistons (30-39) są w czarnej jamie ciała, to samo co w Charlotte, nie wiadomo o co grają. Za to Portland zalicza rekordową serię 12-0. Damian Lillard 24 punkty 7 zbiórek 8 asyst. Ogrom przewagi gospodarze jeśli idzie o tzw. “guard play” i zasłużone zwycięstwo.

golden state warriors 124 phoenix suns 109

Wybaczcie, ale nie oglądałem. Mistrzowie bez KD, Stefana i Kleja. Phoenix bez Devina Bookera.

Dobrego dnia!

1 2

36 comments

  1. Array ( )
    Odpowiedz

    27,1 p
    8,6 r
    9,0 a
    1,5 s
    1,0 b

    54,5% fg%

    15. sezon… Tylko Kobe Bryant może przedłożyć swój 15. sezon do LeBron, nie robiąc przy tym wiochy… ale i tak mocno od niego odstaje… (ale za to 17. sezon Kobe jest prawdopodobnie jego najlepszym [indywidualnie] w karierze, więc LBJ ma może jeszcze te 2 lata na MVP-level).

    (21)
  2. Array ( )
    Odpowiedz

    Moim zdaniem pelikany zostały okradzione ze zwycięstwa przez sędziów… Jrue Holiday rozciety łuk brwiowy – bez faulu. Faulu przy rzucie za 3 Hardena też nie było i można wymieniać wiele takich sytuacji. Do tego Harden I CP3 płaczący o każdy gwizdek, pretensje że byli oni faulowani podczas rzutu. U Davisa czegoś takiego nie ma dlatego on jest moim MVP. Warto zapoznać się z wypowiedzią Gentryego po meczu. Mówi on całą prawdę.

    (47)
    • Array ( [0] => subscriber )

      Ale tak jest w każdym meczu Houston, nic nowego. Najgorsze że jest to powszechnie akceptowalne i jeszcze wychwalane jak to Houston pięknie grają…porażka, ja tam ich oglądać nie daje rady, bo dla mnie to parodia koszykówki i nie przyjmuje wyjaśnienia typu: takie mamy czasy i takie przepisy a oni są mistrzami bo umieją to wykorzystać…tfuuu

      (16)
    • Array ( )

      Zgadzam sie z Toba kolego Pelicans powinni byli wygrac ten mecz sedziowie to.jest totalna klapa.

      (9)
  3. Array ( )
    Odpowiedz

    Dlatego gsw są mistrzami Cleveland bez lebrona by się posypało Gsw bez trójki kluczowych graczy nadal gra na wysokim poziomie

    (0)
  4. Array ( )
    Odpowiedz

    Jeśli to ten Motley co nie został wybrany w tym drafcie a grał w lidze letnie j dla Chicago to go znam admin xD

    (13)
  5. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    Nie wiem jak inni myślą ale drużyny jak Milwauke i Miami w przyszłym sezonie mogą mieć problem, o ile Detroit i Charlote bez wzmocnień raczej lepsi nie będą o tyle Chicago i może Atlanta nie będą grali już o przegrane przez co załapanie się do 8 nie będzie tak łatwe jak w tym roku a obie te ekipy są zwyzajnie przeciętne, Miami nie posiada gwiazdy a na samych zaddaniowcach daleko nie zalecisz natomiast Milwauke rzucać nie potrafi a i w obronie wybitni nie są.

    Po drugiej stronie można powoli pogodzić się że niewiele się zmieni jeżeli idzie o drużyny w PO do końca sezonu Clippers, Denver i Spurs będą walczyć o 8 miejsce, mają najtrudniejsze grafiki do końca nawe Pelikany mają łatwiej.

    (4)
  6. Array ( )
    Odpowiedz

    Cavs narzekają na brak zawodnika na pozycji środkowego a tutaj wobec kontuzji innych graczy wskakuje Ante Zizic i robi kolejny mecz z podwójnymi zdobyczami, spędzając przy tym około 20 minut na parkiecie. Coś pięknego 🙂

    (8)
  7. Array ( )
    Odpowiedz

    A ja zwracam honor WP. Denver jednak bez PO?. Nie wygrywają na wyjazdach a mają ich jeszcze sporo… No i ta kontuzja Harrisa…
    Ech…

    (1)
  8. Array ( )
    POLAK NAJLEPSZY 18 marca, 2018 at 14:48
    Odpowiedz

    Nikt nic nie napisał na ten temat to aż muszę wkroczyć do akcji, opis meczu od czytelnika pierwsza klasa, bardzo przyjemnie się to czytało 🙂

    A propos występu Marcina Goatrata to wiadomo, Polak Rodak najlepszy.

    (12)
  9. Array ( )
    Odpowiedz

    Czasami nie jest tak jak jest. Jest inaczej niż tak jak być powinno. Powinno być tak jak być powinno. Ale czy tak jest jak jest? Nie, tak nie jest. Czy powinno być tak jak jest czy nie jest tak jak będzie? Nie czasami, ale zwykle nie jest tak jak jest i nie będzie tak jak było. Bo nie jest tak jak być powinno, bo tak już było.

    (-1)
  10. Array ( )
    Odpowiedz

    Przy obecnej formie Houston, gsw nie mają szans w pełnym czy okrojonym składzie. Jedyną przewagą gsw jest Durant. Na pg, SG, pf i C lepszych zawodników ma Houston. Można zakłamywać rzeczywistość twierdząc,, że tak nie jest. Tylko po co? Curry, Thompson i Green mają już po dwa mistrzostwa, mogą już nie mieć takiego parcia na sukces. Harden i Paul takich sukcesów nie mają i motywacja jest u nich większa. Do tego czas im ucieka i jeśli chcą wygrać ligę będąc kluczowym elementem zespołu to teraz jest jedną z ostatnich szans. Liczne pauzy graczy gsw, drobne kontuzje czy zezwolenie na świętowanie urodzin currego w środku sezonu pokazują,, że priorytety są już inne. Trener widzi, że materiał się wyczerpuje i próbuje różnych kombinacji żeby utrzymać jako taką koncentrację w zespole, ale też widzi mistrzostwa raczej z tego nie będzie. Ale żeby zagrać z Houston najpierw może być konieczne wyeliminowanie okc co też może być wyzwanjem.

    (-8)
  11. Array ( )
    Odpowiedz

    No i bardzo dobrze, San Antonio do boju. jutro zdziesiątkowane GSW i lecimy z tymi PlayOffs. Kawh może wrócić dopiero na PO, nie ważne, on urodził się do gry w tym systemie więc problemów z adaptacją nie będzie :p Pierwsza piątka: Murray Green Leonard Aldridge Gasol to by był kosmos defensywny + Tony Manu Anderson Mills i Gay na ławce.
    Go Spurs Go!!

    (7)
  12. Array ( )
    Odpowiedz

    Dobry występ polaczka cebulaczka?18pkt i 8 rb.???Dobre spotkanie to miał Lbj.Jak by A.Davis tak zagrał to spadek formy a cebulak dobre zawody?

    (-7)
  13. Array ( )
    Odpowiedz

    Trochę śmieszne, ze dochodzicie do wniosku a propos tercetu defensywnego Rockets po meczu z Pelicans którzy tak naprawdę nie maja skrzydeł

    (2)

Komentuj

Gwiazdy Basketu