fbpx

Spurs przeżyli późną szarżę Grizzlies, Duncan wygrywa dogrywkę (2-0)

10

memphis @ san antonio [Game 2]

Dzisiejszy mecz na pewno będzie bardziej wyrównany. Spurs nigdy nie wrzucili w playoffs więcej trójek, aniżeli przed dwoma dniami. I choć Gregg Popovich przypomina chłopakom o dwóch tylko rzeczach: egzekucji i energii, pora aby Grizzlies pokazali swój defensywny pazur. Kluczem na pewno będzie ograniczenie penetracji Tony Parkera, a także wyswobodzenie Zacha Randolpha pod atakowaną tablicą. W meczu numer jeden oba te elementy zawalili. Czy dziś zrewanżują się Spurs?

Niestety Mike Conley szybciutko musi usiąść na ławkę z powodu dwóch szybkich przewinień. Niemal cała kwarta za nami, a Spurs nie oddali jeszcze rzutu za trzy, wciąż prowadzą, ale coraz lepiej wygląda obrona gości, którzy stoją rywalom na drodze ku obręczy. Zwłaszcza Marc Gasol skompromitował Duncana grającego tyłem do kosza, jest dużo aktywniejszy niż w pierwszym meczu, po pierwszej kwarcie ma na koncie dwa bloki.

Spurs nie zdobyli punktu od ponad pięciu minut, tymczasem znakomitą zmianę po obu stronach parkietu daje Keyon Dooling.

Nie udał się eksperyment Lionela Hollinsa z Randolphem na centrze i Tayshunem Princem jako silnym-skrzydłowym, drugi z rzędu mecz praktycznie bezużyteczny pozostaje Z-Bo na atakowanej połowie, a jego frustrację widać gołym okiem. Gospodarze znów odskakują… Czy naprawdę myśleliście, że Duncan po kolejnych otrzymanych czapach przestraszy się Gasola i przestanie atakować basket?

Nie mogę oprzeć jednak wrażeniu, że sędziowie pomagają miejscowym. Trzeci, mający olbrzymi wpływ na mecz, faul Mike’a Conleya to absurd! Z drugiej strony, San Antonio swój pierwszy faul w II kwarcie popełniają na 34 sekund przed jej końcem…

Kilka trójek z rogu boiska (chyba tylko Miami robią to lepiej) zdyscyplinowana, energiczna obrona pod koszem i do przerwy gospodarze prowadzą 46-31… dominacja!

czytaj dalej >>  

1 2

10 comments

  1. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    szkoda, ale teraz jedziemy do Memphis mam nadzieje że tam 2 mecze wygrają Miśki i ważne będzie spotkanie nr 5 w San Antonio…

    (-3)
  2. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    Nie byłoby żadnego dramatu gdyby nie zagrali tak słabej 4Q. Następnym razem więcej skupienia w ostatniej odsłonie spotkania i będzie wygrana na luzie 😉 Go SPURS

    (1)
  3. Array ( )
    Odpowiedz

    Grizzlies lepiej niż w poprzednim meczu ale to dalej nie jest to czego się od nich oczekuje. Skuteczność na poziomie 35% to dramat. Z-Bo ładnie pracował na desce ale skuteczność 33% woła o pomstę do nieba. Spurs to nie są słabi Clippers i z 2-0 nie odpuszczą tak łatwo.

    Czas na mecze w Memphis, jeżeli Miśki chcą jeszcze się liczyć w “grze o tron” muszą je wygrać. Marzy mi się Z-Bo grający życiówkę jak w PO 2011…

    (2)
  4. Array ( )
    Odpowiedz

    Walnę sobie double posta. Wrzutka o tym meczu o godzinie 10:00 – komentarzy 6 do godziny 17:30. Jutro z meczu Majami Hit zapewne będzie zdana relacja o podobnej porze. Komentarzy do 17:30 będzie z trzy razy więcej. Pewnie dlatego, że ani w Grizzlies ani Spurs nie posiadają medialnie popularnych superstarów pokroju Melo, LBJ, Durant czy ostatnimi czasy Steph Curry.

    3/4 moich znajomych nagle zaczęło kibicować GSW, oczywiście nie mam nic do tego ale psychologia tłumu zdaje się przemawiać za poglądem, że im więcej “gwiazd” tym więcej kibiców. Dlatego pamiętajcie basket to nie superbohaterowie a drużyna. Sam kibicuje również Heat ale uwielbiam basket grany przez Spurs i Grizzlies.

    (3)
    • Array ( [0] => administrator )

      komentarze komentarzami, ważne że czytają 😉 pozdro Hater!

      (0)
    • Array ( [0] => administrator )

      czasem odnoszę takie wrażenie, że Popovich Parkera chował przez cały sezon, kazał mu grać na pół gwizdka. To co TP wyprawia w dwóch spotkaniach to miazga! 18 asyst to rekord kariery!

      (2)

Skomentuj Hater Anuluj pisanie odpowiedzi

Gwiazdy Basketu