fbpx

Star is born: Jayson Tatum wziął na warsztat obie gwiazdy Lakers!

44

Może na początek typer, bo dawno nie było. Nie jest to na pewno miejsce dla ludzi puszczających taśmy ani dopiero rozpoczynających swą przygodę z bukmacherką, ale i tak zapraszam. NBA pokazuje nam co chwila środkowy palec, z roku na rok coraz bardziej decydują dyspozycja dnia i rzuty za trzy, ale wiemy już jak sobie z tym radzić. All-Star Weekend zakończone, wkraczamy w decydującą fazę sezonu, a co najważniejsze: jasno określoną. Tankowce tankują, eksperymentują i rozwijają młodzież, kandydaci kandydują. To najlepszy czas dla typerów, jeśli ktoś ma chęć spróbować: zwolniło się 11 miejsc. Chętnych poproszę o maila: [email protected]

boston celtics 112 los angeles lakers 114

Sami widzieliście. Próbowałem Was przekonywać wcześniej, że jesteśmy świadkami narodzin gwiazdy, ale potrzebny był mecz na szczycie o 21:30 czasu polskiego by Was przekonać. Jayson Tatum (41 punktów 12/20 z gry 5 zbiórek) już niedługo znany będzie jak Michael czy Kobe z pierwszego imienia. Wszystko, co w zeszłym sezonie kończył strachliwie na półdystansie, dziś pcha w stronę obręczy. Objeżdżał wczoraj Lakers  jak tyczki na placu manewrowym. Piękny występ młodego, dopiero podwojenia po stronie gospodarzy nieco go utemperowały, ale ani Davis ani żaden z desygnowanych stoperów nie mieli z nim szans 1-na-1. W pojedynkę ciągnął zielonych do zwycięstwa, którego byli ekstremalnie blisko.

Bohaterem spotkania, no co, LeBron James (29 punktów 8 zbiórek 9 asyst) widzieliście sami rzut z odchylenia. Przez cały wieczór do linii chłopaków jechał więc w decydującej akcji zaskoczył. Lakers mimo wszystko lepiej zbilansowani, wiele pozytywnych postaci i momentów (Rondo, Caruso, Kuzma, KCP, Howard). Anthony Davis fenomenalny w obronie z pomocy, ale miękki jak zmoknięta fajka w ataku. Raz po raz gubił się, pudłował proste okazje, na kontakcie robił kroki albo piłki wypuszczał, ale co: skończył z linijką 32 punktów i 13 zbiórek. Gwiazdy tak mają. To naprawdę jest wybitny talent i luksus LeBrona, który na stare lata ma komu wrzucić piłkę, czy to w środek czy z autu, w kluczowej akcji. Kto rzuca techniczne osobiste, Davis!

Zwolennicy koniczyny powiedzą pewnie, że ich jeden z drugim arbiter okradli w końcówce, ale prawda jest taka, że co zwolnienie akcji widać nieodgwizdane faule, jeśli nie Theisa to Smarta. To jest już instynkt, na tych haczkach, podepchnięciach, strzałach z biodra i przytrzymaniu rąk w tłoku podkoszowym zrobili kariery. Kochamy walczaków, ale niech nie mówią, że ich rywale okradają. Więcej nie piszę, sami powiedzcie co widzieliście. Ile zmieniłby na placu Kemba Walker? Obawiam się, że nigdy się nie dowiemy. Mimo wszystko bostońskie asy milkną nieco wobec naporu fizycznego i mogą Milwaukee nie poradzić. Bardzo bym chciał, ale chyba nie. Enes Kanter niegrywalny. Brad Wanamaker nie ogarnął psychicznie roli extra playmakera, dla Langforda jeszcze za wcześnie…

minnesota timberwolves 116 denver nuggets 128

Wolves mają przykaz gry ofensywnej, z której zważywszy na okoliczności, wywiązują się OK. Denver nie miało wczoraj cienia problemu ze zdobywaniem punktów. W pierwszej połowie wyglądało to jak sparing. Dopóki w każdej kwarcie byli oczek parę do przodu, nie było ciśnienia na obronę. Cieszy przełamanie strzeleckie Paula Millsapa (25 punktów 4/6 zza łuku) czasem potrzebny jest właśnie tego rodzaju, głupi mecz. Joker? Gdyby chciał, zrobiłby w tym spotkaniu pięćdziesiątkę. Zawody skończył po pół godzinie z linijką 24 punktów 7 zbiórek 6 asyst oraz 11/14 z gry.

indiana pacers 81 toronto raptors 127

Nawet nie będziemy komentować, bo skoro Knicks potrafią przytrzymać Indianę przez 5 minut bez punktów, to jak to musi wyglądać przeciwko obronie mistrzów? No właśnie tak. 32:6 po pierwszych jedenastu minutach spotkania. Easy money. Zrozpaczeni kibice Indiany nawołują by zwolnić coacha McMillana i sprowadzić z powrotem Lance’a Stephensona, który po sezonie w Chinach wygląda powrotu do NBA. Co myślicie?

washington wizards 117 chicago bulls 126

Pojedynek wagi ciężkiej, a w nim kolejna detonacja po stronie Coby’ego White’a (33 punkty 6 zbiórek 11/19 z gry 5/9 zza łuku). Tym razem koledzy rozpoznali powtarzający się scenariusz i wpisali w niego jak umieli najlepiej. LaVine i Thaddeus Young pozazdrościli młodemu i także nawrzucali trójek, ściślej mówiąc 6/12 i 5/7. W sumie było tego 18 trafień na 48% skuteczności. Przy takim układzie nie dało się meczu przegrać, gratulujemy!

san antonio spurs 103 oklahoma city thunder 131

Kolejny piękny mecz Chrisa Paula (12 punktów 10 zbiórek 9 asyst) długo trzymali się goście z San Antonio, ale w trzeciej kwarcie tama zaczęła puszczać wodę. Ciasno kryci panowie DeRozan i Aldridge, ale nie zrzucajmy na nich winy. Zanim mecz został poddany kluczowi gracze: Dejounte Murray, Derrick White i Lonnie Walker zaliczyli w sumie 2/18 z gry. Defensywny rating też ma się mocno ku dołowi tabeli i już za chwilę, już za momencik Spurs mogą przejść w tryb tankowania. Niepojęte prawda? Z bilansem 24-32 tracą do ósmego miejsca 4 porażki, a identyczny bilans mają jeszcze Pelicans i Blazers.

No i co? Trzeba będzie chyba puścić wolno DeRozana. To jest naprawdę znakomity zawodnik, ale potrzebuje spacingu, którego Spurs nie są mu w stanie zapewnić do pełnego rozkwitu. Zmiany kadrowe są niezbędne w San Antonio, obawiam się jednak że Popovich ich nie doczeka, to znaczy, zejdzie ze sceny zanim to się wydarzy.

new orleans pelicans 115 golden state warriors 101

 

Pelikany idą do ósemki, dziś się nie mogli zebrać w pierwszej połowie, ale skład mają wszechstronny, grają szybko i prędzej czy później mają rywali blisko. Zion Williamson (28 punktów 7 zbiórek) wiadomo: wybryk natury -> zbiera własny niecelny rzut wolny, pudłuje layup, zbiera raz jeszcze i poprawia w tłoku. Zwróćcie jednak uwagę także na gościa nazwiskiem Nicolo Melli (20 punktów 5 zbiórek 6/7 zza łuku)! Trochę mu zeszło by przyzwyczaić się do tempa NBA, ale obecnie nie tylko sieje z pozycji silnego skrzydła, ale coraz lepiej się ustawia w obronie i wcale nie jest taki ograniczony defensywnie, jak się niektórym zdawało. Warriors na zwycięstwach nie zależy, to inna para kaloszy.

detroit pistons 104 portland trailblazers 107

Damiana Lillarda i kluczowych podkoszowych postaci brak, ale dopóki kaliber rywala niewymagający, CJ McCollum (41/9/12) nie pozwoli tracić dystansu w tabeli. Celem wciąż jest ósme miejsce. Taki plan minimum założyli sobie przed sezonem i tego się trzymają. Czy wspomniałem o linijce Carmelo Anthony’ego? Nie? To proszę: 32 punkty 11/16 z gry. Z nieefektywnej primadonny ponownie stał się efektywnym strzelcem w układzie Terry’ego Stottsa, czego obu panom serdecznie gratuluję. Cieszy również postawa przedstawionego na zdjęciu poniżej Christiana Wooda, to mój faworyt w Pistons.

Dobrego dnia wszyskim!

44 comments

    • Array ( )

      Z takim sędziowaniem jak wczoraj Lakers naprawdę będą mieli łatwe mistrzostwo.

      (15)
    • Array ( )

      Jestem kibicem Bostonu i nie zostali okradzieni tylko dali ciala e tej ostatniej akcji na calego.

      (8)
    • Array ( )

      JohnyBlaze moja po prostu nie lubi Lakers (admin nie hejtuj!!) tylko kocha Raptors stąd takie sytuacje 😛

      (7)
    • Array ( )

      Bez sensu, ja to swoją wygrzmocę ok 20.00 i później mam spokój, ona idzie bez słowa spać, ja z kolei oglądam mecz.Spróbuj tego sposobu.Pozdro

      (5)
    • Array ( )

      @Alfreds jak już ją wygrzmocę o 19.00 to po twoim o 20.00 idzie z nudów spać

      (4)
    • Array ( )
      HajtoPrzejechałBabęNaGamePassach 25 lutego, 2020 at 09:25

      Witam Panie Tomaszu Hajto,

      Apeluję o spokój, bowiem raz w życiu może Pan ponieść konsekwencje swoich działań.
      Pozdrawiam serdecznie.

      (1)
  1. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    “Celem wciąż jest ósme miejsce. Taki plan minimum założyli sobie przed sezonem i tego się trzymają.” – trochę mało ambitny plan jak na drużynę, która spośród wszystkich trzydziestu płaci najwięcej swoim zawodnikom.

    (17)
    • Array ( )

      Bardzo mało ambitnie jak na drużynę która myślała o pokonaniu warriors w finale konferencji

      (5)
  2. Array ( )
    Odpowiedz

    Nie ma mowy o okradaniu. Sędziowie popełniali błędy w obie strony. Tatum kozak! Fenomenalny warsztat, sztuczki jak obrońca, a to przecież czwórka! Na tle Davisa wyglądał jak profesor. Te przestrzelone Davisa lay upy w końcówce kiedy powinien kończyć takie akcje z góry nad nizszymi rywalami. Trochę mięki typ. Mam nadzieję, że prawdziwe zwierze trzyma ma Play off. Nie mniej w czwartej kwarcie Lakers zaimponowali defensywa. Kiedy dojdzie Morris powinno być tylko lepiej.

    (5)
    • Array ( )

      Ledwo ledwo ? Gdyby nie jawne ruchanko jakie odwalali sędziowie to byłby kolejny blowout jak w 1 meczu.

      (-15)
    • Array ( )

      Prawda jest taka, że gdyby nie Tatum (genialny chłopak, będzie absolutną gwiazdą ligi), to mecz skończyłby się w 3 kwarcie. Lakers zaczęli go podwajać w 4 kwarcie (dlaczego tak późno ???) i przyniosło to rezultaty, bo brakowało mu wsparcia (no może poza Jaylenem Brownem).

      Owszem AD zdarzały się błędy w ataku, ale nie zgodzę się z adminem, że był miękki – walczył na desce atakowanej i nie unikał kontaktu jak to ma w zwyczaju. Jajka rosną, dajcie mu jeszcze czas.

      (7)
    • Array ( )

      @LA Fan, Prawda jest taka, że gdyby nie Lebron, to mecz wygraliby Celtics.. Takie gdybanie nie ma senu, każdy zawodnik na placu jest ważny, od typów co rzucają 40 punktów na mecz po typowych zadaniowców.

      (2)
  3. Array ( )
    Odpowiedz

    Swietny mecz bardzo dlugi transmisja trwala 2.50h!!! Play off mode3 technikale dla .Lakers to mowi samo za siebie… martwia rzuty wolne niewykorzystywane przez Lakers …Bill Rusel w.koszulce Kobe czy Kevin Garnet witajacy sie z Lebronem przyjemny widok

    (12)
  4. Array ( )
    Odpowiedz

    Davis jakis malo skupiony w tym meczu, az dziwne ze taka linijke uzbieral, mecz wsumie na styku, tatum cisnol ladnie ale tylko do 3ciej kwarty, pozniej lakersi pobudzili sie w obronie i przestrzelal nawet mozna by powiedziec stu procentowe akcje z wjazdu, mial takie ze dwie. Troche dla mnie dziwne ze nieuznali tych 2 ptk lakersom za blok po odbiciu od tablicy bo niby pilka ponizej obreczy byla a pozniej kolejnych 2 za dobitke davisa po spornym ze smartem. Naszczescie lebron trafil dosc kluczowy rzut ale i tak do konca bylo napiecie czy wyrwa to zwyciestwo
    P.S szkoda mi tego Beala , haruje jak wol a zespol nie wygrywa

    (5)
  5. Array ( )
    Odpowiedz

    Kozacki mecz zniszczony przez sędziów w końcówce. Już nawet nie chodzi o ilość gwizdków dla jednej czy drugiej drużyny, ale mecz na styku, ostatnia minuta a Brad Stevens dostaje faul techniczny? Coś tu jest nie tak…

    (-1)
    • Array ( )

      Pomijając kwestię zasadności decyzji sędziowskiej – AD nie trafił rzutu osobistego, w jaki sposób wpłynęło to na przebieg meczu ?

      (1)
  6. Array ( )
    The one and only 24 lutego, 2020 at 13:24
    Odpowiedz

    To stronnicze sędziowanie na korzyść LAL wczoraj było wręcz obrzydliwe…mam nadzieje że tak nie będzie w play off z racji “bo to rok w którym zginął Kobe”, bo już coś czuje łysy może knuć taki scenariusz…rodem z Hollywood.

    (-12)
  7. Array ( )
    Odpowiedz

    Pomijając wynik LAL-BOS, był to naprawdę fajny mecz do obejrzenia. Zacięty, decydowała ostatnia minuta, jeszcze niedziela wieczór, idealnie. Lebron na koniec pięknie, fade away wjechał czyściusieńko, SWEEEESH!!!

    Davis zagrał dzisiaj w ataku faktycznie jak fajtłapa, a na koniec i tak linijka wychodzi zacna, niesamowite. Czasem mam wrażenie, że porusza się trochę w slo-mo, ale co jak co, DPOY leci w jego ręce.

    JAYSON – jestem fanem, na prawdę. Nie oglądałem bostonu chyba od PO zeszłego roku, ale widać ogromny postęp u tego zawodnika. Chłopak ma dopiero 21 lat i jeszcze ma czas poprawić kilka rzeczy, chociażby szybkość podejmowania decyzji przy podwojeniach czy znajdowanie kolegów. Ofensywnie piękny, plastyczny, szeroki wachlarz zagrań, cross, stepback, trója, layup na kontakcie. Już jest kocur, będzie tygrys.

    (14)
  8. Array ( )
    Odpowiedz

    pzet
    31 Styczeń, 2020 at 09:49
    Odpowiedz
    Nie wiedziałem, że Tatum gra jak All-Star w tym sezonie…

    (27)

    Tak Prawilnie Ci pzet przypominam żebyś wiedział na przyszłość ze Tatum to all star

    (10)
  9. Array ( )
    Odpowiedz

    Opis meczu Lakers – Boston zalatuje Wiadomościami na TVP. Ale tak już jest – to jest instynkt, na tym ktoś zrobił karierę ?

    (-9)
  10. Array ( )
    Odpowiedz

    Szkoda że sędziowie zabrali Celtom 4 posiadania w tym dwa w kluczowej końcówce meczu i wypaczyli wynik spotkania bo na prawdę mogło to być świetne widowisko dla fanów obu stron tym bardziej jakby zakończyło się sprawiedliwym rezultatem bez faworyzowania gospodarzy. A tak… pozostał niesmak..

    (-3)
  11. Array ( )
    Odpowiedz

    Ostanie dwie akcje to chyba byly zle wybita pilka celtow z boku z czego wynikla strata pod naciskoem kcp a druga to tatum w zeby dal tez kcp woec jaki wypaczony wynik?

    (2)
  12. Array ( )
    Odpowiedz

    Minusujcie tam sobie fanboye Lakers. Jako obiektywny fan pisze Wam ze sedziowie zepsuli widowisko. Nie chodzi o sytuacje Tatuma tylko wcześniejsza kiedy Brown nie był za boiskiem tylko wpadł w sedziego a piłka została przyznana Lakers. Boston mogl wtedy zwiekszyc przewage do 4 lub 5 punktów i było by po zawodach. Identycznie w przypadku wybitej w trybune pilce, która jako ostatni dotknął Davis. Jeszcze rzut sedziowski bym zrozumiał ale przyznanie piłki Lakers to już typowy kaprys i decyzja kierowana presją. Największa sztuka to być obiektywnym kibicem. Nawet w przypadku swojego zespołu. Jak tego nie potrafisz dostrzec, jesteś krzykacz i sezonowczyk.

    (3)
  13. Array ( )
    Odpowiedz

    Ładna relacja z meczu w LA. W pełni się zgadzam, że nie powinno się mówić o niesprawiedliwym wyniku. W końcówce decydował wyłącznie fart, bo posiadania przechodziły między rywalami po oględzinach pod mikroskopem. Fart to jedno, ale Bron zrobił co należało. O ile pierwsza piątka Bostonu doskonale ograniczała gwiazdy Lakers, o tyle ławka rezerwowych nie mogła równać się z ławką gospodarzy. Nie licząc końcówki, bardzo dobre widowisko. Tatum uczynił ogromny postęp. Lider po obu stronach parkietu. Pozdrawiam zielonych fanów, mamy prawo być zadowoleni mimo pechowej porażki.

    (4)
    • Array ( )

      Drugi raz rzuca 50+ i drugi raz jego zespół przegrywa… Rzeczywiście powód do dumy 😉

      (0)
  14. Array ( )
    Odpowiedz

    Tatum to na dwutakcie taki młody Westbrook z rzutem i dryblingiem jak Harden.
    Wychodzi, że ideał współczesnej koszykówki.

    (0)

Skomentuj Jerzu Anuluj pisanie odpowiedzi

Gwiazdy Basketu