fbpx

Stephen A. Smith i Skip Bayless niszczą LeBrona

20

Dwaj amerykańscy komentatorzy sceny NBA: Skip Bayless, znany jako bezlitosny krytyk LeBrona Jamesa, od paru lat nieustannie próbujący utwierdzić opinię publiczną w przekonaniu, że LBJ to mięczak i przenigdy nie zdobędzie tytułu oraz Stephen A. Smith: telewizyjny showman i kaznodzieja zawodowej koszykówki w USA – spotkali się w jednym studiu. Obaj panowie bez pardonu i bez ceremonii, brutalnie podeptali sposób bycia człowieka, którego plecy zdobi tatuaż pt” The Chosen One”. Jeżeli jesteś fanem Miami, lepiej tego nie oglądaj…

[vsw id=”2B28F9xzd34&feature=player_embedded” source=”youtube” width=”600″ height=”485″ autoplay=”no”]

20 comments

  1. Array ( )
    Odpowiedz

    Dobrze, że średnio mówię po angielsku i nie wszystko zrozumiałem ale ton tego człowieka wskazywał na to, że widzę go bardziej na szubienicy niż w studiu!

    (0)
  2. Array ( )
    Odpowiedz

    koleś na samym końcu potwierdza swoje zafascynowanie LeBronem nazywająć go “freak of nature”, który spokojnie wszedł by do NFL (o czym była dyskusja). Jamesowi dostało się za brak poszanowania fanów i ludzi, którzy tracą pracę przez lockout itd itp. Sporo racji. Wiadomo uwaga na ‘Bronie skupia się jak na nikim, ale koleś ewidetnie nie ma charakteru i nie wie kiedy się zamknąć. Pośrednio dostało się też Amare i Melo… qwa, kiedy wrócą prawdziwi moi Knicks?

    (0)
  3. Array ( )
    Odpowiedz

    Zgadzam się z każdym słowem.Niech wreszcie LeBron zamknie gębę,przestanie się obnosić,jakby był nie wiadomo kim i wygra choć jedno mistrzostwo.Zobaczę pierścień na jego palcu,zacznę go szanowac jako koszykarza.Regular season,te wszystkie piękne akcje nic nie znaczą.Gra zaczyna się wiosną!

    (0)
  4. Array ( )
    Odpowiedz

    LBJ już 2 RAZY był w finałach…I co,drodzy fani LeBrona?Dla przypomnienia – Michael Jordan,kiedy tylko doszedł do tego etapu,zdobył tytuł.Podobnie Kobe.

    (0)
  5. Array ( )
    Odpowiedz

    nie uważam, że trzeba zdobyć mistrzostwo, żeby dowieść, że jest się wielkim graczem. podobało mi się, jak powiedział Patrick Ewing (link poniżej) “Kiedy patrzę wstecz, myślę, że miałem wspaniałą karierę. Oczywiście, jestem zawiedziony, że nie zdobyłem pierścienia mistrzowskiego, ale nie sądzę, żeby mnie to określało jako gracza.” nie mógłby tak jednak powiedzieć LBJ, gdyby nie zdobył pierścienia przez całą karierę. dlaczego? bo wszystko w tej lidze robi się pod niego,żeby mu ten pierścień dać na tacy, a on i tak jest za słaby, by go zdobyć. do najlepszego teamu sezonu zasadniczego, jakim było cleveland, po ich przegranej w play off ściągnięto Shaqa- nie wystarczyło, ale już i tak zdążyliśmy się nasłuchać, że “king james” i “wszyscy jesteśmy świadkami” tylko pytam, k*rwa czego!? potem kiedy the decision przeniósł się do miami, zanim w ogóle pokazali czy są coś warci, mieliśmy YES.WE.DID. nie składa się obietnic bez pokrycia, lebron ma wszystkie papiery, żeby być wielkim graczem. póki co nie podąża jednak drogą wielkich graczy. jego kariera przypomina mi póki co charlesa barkleya, albo t-maca. Świetni zawodnicy, ale nie wielcy gracze.
    aha, obiecany Ewing:
    http://www.youtube.com/watch?v=J2sOlCpD9BM

    (0)
  6. Array ( )
    Odpowiedz

    Koleś po prostu robi karierę na opierdalaniu gwiazd, żeby lud mógł przez chwilę poczuć się lepiej. Gestykulacja i ton w stylu trzecia rzesza. No ale to się sprzedaje. Wszyscy lubią popatrzeć w tiwi jak ktoś komu (wydawałoby się) wszystko zostało podane na tacy jest opierdalany przez jakiegoś dziada-krasomówcę niczym małe dziecko.

    (0)
  7. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    kramAir zgadzam się z Tobą całkowicie, przy czym chciałbym dodać, że Stephen A. jest nie tylko efektownym mówcą, ale również uważnym obserwatorem NBA, a nade wszystko swój sukces medialny zawdzięcza mówieniu głośno tego, o czym większość ludzi myśli, a niekiedy nie potrafi przekazać. W tym wypadku obaj komentatorzy wyrwali LBJowi serce. Czy słusznie, kwestia dyskusyjna…;)

    (0)
  8. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    Powiem Wam tak… jestem wielkim fanem LeBrona ale to nie jest przeszkodą w podzielaniu waszego zdania. Fakt LBJ nie zdobył mistrzostwa chociaż był już w dwóch finałach, a w tym drugim zawiódł po całości, fakt, że obnosi się z gwiazdorstwem, fakt że ułatwił sobie drogę przechodząc do Miami ale wieżę w to, że on zdobędzie jeszcze upragniony tytuł i to nie raz. Chciałem również zaznaczyć, że Michael Jordan zdobył swój pierwszy tytuł mając 28 lat. Teraz nadchodzi czas LeBrona…

    (0)
  9. Array ( )
    Odpowiedz

    Ich po prostu denerwuje fakt, że lebron jako jednostka jest najlepszy 😉
    i te jego ‘wychillowanie’ po kazdej akcji, to na pewno też wku**a przeciwników ;D

    (0)

Komentuj

Gwiazdy Basketu