fbpx

Steve Kerr: “w tym sezonie Bulls strącą Miami ze świecznika”

34

Zacznę od tego, że zawsze szanowałem opinię Steve’a Kerra. Na przestrzeni lat udowadniał nie tylko wyjątkowo zimną krew, ale także niebywałą kompetencję w kwestiach rozumienia koszykówki jako gry zespołowej, czego zwieńczeniem jest pięć tytułów mistrzowskich oraz kilka lat spędzonych jako menedżer generalny Phoenix Suns. Innymi słowy: facet wie, co mówi.

Aktualnie zatrudniony jako komentator stacji TNT, 47-letni Kerr twierdzi, że:

Chicago Bulls ugaszą w tym sezonie żar Miami.

2

Pomimo kolejnych ruchów kadrowych, wzmocnień na pozycji centra, widocznego gołym okiem zgrania Heat, Kerr uważa, że Miami można zatrzymać, a ich supremacji kres położą właśnie Chicago. W wywiadzie dla LA Times były mistrz trzypunktowy mówił tak:

[na temat 3-peat] Są powody dla których kolejne zespoły nie dają rady. Emocjonalnie wykańczające jest wygrywanie rok po roku, zwłaszcza jeśli każdego dnia musisz borykać z nieprzerwaną krytyką i badaniem niuansów każdego zachowania czy zagrania. Do tego dochodzą kontuzje Wade’a i Bosha, zdrowie. Nie sądzę, by Miami dostali się do finału w nadchodzącym sezonie.

1

Czuję, że wszystko zbiega się w czasie dla Chicago: Rose wraca, Noah i Gibson wkraczają w swój prime time. Myślę, że Chicago będzie wyjątkowe w tym roku.

1

CZYTAJ DALEJ >>

1 2

34 comments

  1. Array ( )
    Odpowiedz

    Ja taki pewien bym nie był. Moim zdaniem na takie opinie najlepszy będzie czas, kiedy zaczną się playoffy, Rose zacznie grać, zobaczymy jak działa machina Chicago. Mam nadzieje że Rose wróci jeszcze lepszy, wszechstronniejszy. Wiemy jak grają mistrzowie, nie wiemy jak będzie grało Chicago, poczekajmy, oceńmy i zobaczmy. Osobiście nie mogę się doczekać.

    (15)
  2. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    W tym wypadku Kerr nie ma racji. Chłop twierdzi że walka o 3 tytuł z rzędu jest wyczerpująca emocjonalnie. Ale zapomina że Miami mają o 2 tytuły więcej doświadczenia niż Chicago. Wiedzą już z czym to się je.
    Warto też pamiętać jak wyglądały mecze posezonowe między obiema ekipami przed kontuzją Rose’a. No i przede wszystkim nie zapominajcie że Rose po kontuzji jeszcze nic nie pokazał. Było też coś o zdrowiu Bosh’a i Wade’a. Powiedział to tak, jakby Chicago problemu z kontuzjami nigdy nie miało… Brak słów.

    Kto oglądał PO w zeszłym sezonie, ten wie że poważnie Miami w tym roku może zagrozić Indiana. Swoją drogą, ciekawa byłaby seria między tymi zespołami ze zdrowym G Oden’em.

    (1)
  3. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    Lubie go zarówno jako komentatora, jak i lubiłem w czasach gdby grał, ale to co powiedział, to chyba wynika ze zwykłego sentymentu do Bulls. Jedyny zespół który realnie może być w finale z drużyn na wschodzie oprócz Heat, to Pacers i to własnie ich Miami sie obawia, sprowadzając w tym roku Odena, który może być tzw. factor-x. Jeśli okaże się sprawny, to nawet Hibbert w optymalnej formie, może nie wystarczyc Pacers na to aby wejśc do finału.

    (4)
  4. Array ( )
    Odpowiedz

    powiem tylko tak. Bullsi pokażą klasę może i nie zdmuchną płomienia Heatów ale w tym roku Żary będę miały wieelki prblem. Myślę, że klasę swoją zobaczymy u nowych zawodników. mam przeczucie że się rozkręcą. z roku na rok większe doświadczenie. to są zawodowcy. Heat’s nie będzie miało 3 z rzędu tytułu ale spokojnie do 1/2 finałów playoff dojdą. To jest moja opinia więc proszę o nie hejtowanie.

    (2)
  5. Array ( )
    Odpowiedz

    patrząc na to, co byli w stanie osiągnąć Bulls w ostatnich playoffs bez Róży, Hinricha, Denga, Gibsona z kontuzjowanym Noah etc/ uważam że tylko zdrowie stoi im na drodze do tytułu.

    (4)
  6. Array ( )
    Odpowiedz

    ale miami maja pake, jesli tylko zdrowie dopisze, Oden odzyska formę, a Bizzy zostanie ujarzmiony i bedzie sie starał (co raczej uznaje ze sie wydarzy) to beda mieli mega pake. Myślę, ze z racji ze i tak głównie Lebron rozgrywa, ew. Wade to bardziej do s5 pasuje tam Cole który jest bulterierem w obroniena niskich, a trójke tez sypnie. Gdyby Oden był w stanie grać przez ten 30 minut to mozna by resztę dać Birdmenowi i kłopot 5 jest załatany, mozna by w tedy Bosha dac na 4 na jego nominalna pozycje. W tedy zmiennikiem Bosha mógłby być Battier, a Lebrona Bizzy i praktycznie nie ma słabych punktów ktokolwiek by nie wchodził bedzie walczył bronił i trafiał, masakra jakaś i tylko zdrowa Indiana jest w stanie im zaszkodzić

    (3)
  7. Array ( )
    Odpowiedz

    Miami rzeczywiście może nie dojść do finałów w tym roku ale wątpię, żeby to byczki były tego przyczyną. A jeśli wypalą obie opcje wzmocnienia czyli Oden i Michael “przyćpany talent” Beasly, to raczej będziemy mieć powtórkę z ostatnich 2 lat. Wspomniana wcześniej Indiana jest od byków zdecydowanie mocniejsza i bardziej niewygodna dla Heat nawet jeśli Rose będzie zdrowy, nowe Nets też może zamieszać. Rose jest niewiadomą w tym momencie. Zobaczymy też jak potoczy się sytuacja z Dengiem, który ma ostatni rok kontraktu a przecież Bulls nie chcą go przedłużyć…

    (7)
  8. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    All3, raczej nie ma co liczyć na duże minuty Odena, przynajmniej nie do końca tego roku. Ogólnie dostał zapewnienie od klubu, że będzie sie koncentrował na rehabilitacji, terningach a nie na graniu przez pierwsze miesiące. Wyglada to tak, że oszczędzaja go na PO, a szczególnie na Hibberta, co jest bardzo mozliwym i logicznym posunieciem, szczególnie, że w zasadniczym Andersen zrobi robotę.

    (1)
  9. Array ( )
    Odpowiedz

    @sikwitit no tak tylko, że Oden zdaje sie juz powinnien być po rechabilitacji, wydaje mi się że sporym problemem może byc forma, bo rechbilitacja zawsze odbija sie na formie. Z tego co gdzieś czytałem Oden rechabilitacje ma dawno za sobą, a od jakiegoś czasu trenuje z Zo. Moim zdaniem jest szansa na to, że możemy go zobaczyć w s5, jeśli nie od razu to pewnie będzie wchodził na te kilkanascie minut . Oczywiscie możemy sobie tu gdybać, a i tak nic nie wiemy co do formy, tak czy inaczej Oden będzie straszakiem, a walka będzie sie toczyła o każdy mecz, bo coś czuję że znowu zadecyduje przewaga parkietu

    (0)
  10. Array ( )
    Odpowiedz

    Fajnie, fajnie ale nie sądzę. Po 1. nie wiadomo w jakiej formie wróci DR. Niektórzy zapominają ile czasu on nie rozegrał meczu w NBA i uważają go za MVP sezonu już. Spokojnie. Po 2, to CHI mogą pokonać Heat jedynie przy założeniu, że będą w pełni zdrowi i utrzymają formę z zeszłorocznych PO, a po DR nie będzie widać śladów kontuzji.
    Piszecie w komentach że tylko Indiana może pokonać Heat na Wschodzie. Ok, mają na to papiery, uważam, że to zrobią. Hello (a) Brooklyn? Jeżeli tylko Jason Kidd jest rzeczywiście w stanie ogarnąć tą paczkę i sprawić, żeby grali razem i współpracowali (czyli zrobić odwrotnie, niż historia LAL z poprzedniego sezonu) to mają duuuże szanse na walkę z Heat. Jak nie, to chyba zobaczymy powtórkę scenariusza LAL z poprzedniego sezonu, czyli walki o PO i odpadnięcia w 1 rundzie.

    (0)
  11. Array ( )
    Odpowiedz

    @dwade3 jeden mecz to jakos wyjątkowo mało… rozumie że to mięso armatnie mówie o Mohamedzie, ale wyobrazmy sobie, że Lebron nie zachował by zimnej krwi bo mysle ze wiekszosc z nas mogła by wstac i interweniować i można sobie wyobrazic jak by sie to skończyło pewnie podobnie jak w przypadku Detroit z Indiana, bo Bulls juz sobie nagrabiali przez cała a serie

    (0)
  12. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    evciol, MJ ma 45 bo z takim numerem grał przez jaki czas po powrocie w sezonie 94/95.
    Byki w przyszłym sezonie to trochę zagadka, ale na pewno mają ciekawy zespół i dobrego trenera, jeżeli wszyscy będą zdrowi, to mogą namieszać. Zgadzam się, że Pacers są najgroźniejszym rywalem Heat, ale zobaczymy. Miami też trochę zagadek, przede wszyystkim kolana Wade i forma Bosha, poza tym nie wiadomo czy Oden się nie połamie znowu, a Beasley nie przećpa :). No ale to się okaże dopiero podczas ezonu, jedno jest pewne będzie się działo :).

    (3)
  13. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    Bulls skopią tyłki Heat w tym roku !!! Nie będzie klepania się po tyłkach w tamtym roku pokazali , że są Bad Boys !!! Przypomne , że Bulls grali bez Rose’a , Denga , Hinricha !!! W tym roku dochodzi Tony Snell , kolejny świetny defensor i niezly strzelec za 3 !!! Jesli zdrowie dopiszę Bulls nie powinni miec wiekszcyh problemów z Miami Cheat większym zagrożeniem bedą zdecydowanie Pacers !!!

    (-16)
  14. Array ( )
    Odpowiedz

    @Fan D-Rose. Rozumiem twoją sympatię do byków i dobrze, że wierzysz w swój zespół. Ale mówiąc “bez większych problemów” to przesada. A moim (bezstronnym zdaniem, bo nie jestem fanem ani heat ani bulls) sądzę, że miami i tak rozprawią się z bulls 4-1, 4-2. Chodzi tu o 1. ogranie 2. LeBron który walczy o każdy tytuł jak o 1 bo wie że musi mieć jeszcze kilka. 3. Wade to stary cwaniak i wiemy wszyscy że w pełni zdrów to jest dla mnie najlepszy SG. 4 gdy Oden wypali Boch będzie mógł grać na swojej 4 i mógł lutować z 5-6 metra i nie musiał angażowac sie tak pod koszem.5. Michael Beasley gdy znajdzie poziom to jest KD 2. 6 Miami ma dobraną pake nie robioną dla gwiazd ale zauważ że jest tam Flash i Lbj któży wchodza pod kosz i reszta która ładuje z pół dychy czy dystansu. 7 Allen 😉 pozdro

    (2)
  15. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    @all3 —> Przyznaje racje, sama rehabilitacja jest już zakończona. Czytałem, że nie beda go na początku wypuszczać w meczach i pozwola mu dalej pracować nad stanem swoich kolan itp.

    @fanboi D-Rose —> bądź chłopcze realistą a nie napinaczem internetowym, drugi Dodox, tylko ze wschodniego wybrzeża.

    (2)
  16. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    Manuel pojechałeś z tym Beasleyem i KD 2 ;). Bosh i tak wali z 5-6 metra, gorzej, ze ostanio nieskutecznie :). Wade zdrowy jest najlepszym Sg zgoda, tylko szkoda, że kolana mu siadają. Ray Allen ma 38 lat, więc coraz ciężej będzie mu grać na wysokim poziomie, jak wczesniej pisałem, przy Heat dużo pytań, chociaż wciąż są faworytem na wschodzie.

    (-1)
  17. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    Moim skromnym zdaniem, jeśli kolana Odena będą zdrowe, to Miami mogłoby nawet czasem spróbować ustawienia Bosh na zmianę za Haslema i Andersen z Odenem na centrze niech się wymieniają, wysoki skład, ale utalentowany i atletyczny. A co do samego pojedynku tych dwóch drużyn, wg mnie Chicago mogą nawiązać walkę, pojedyncze mecze w sezonie mogą i zapewne będą wyrónane, nie przeczę, że Chicago nawet ukradnie jakieś zwycięstwo, lecz w PO obstawiam, że jednak to Miami przejdą dalej i wejdą do finału, a już na pewno do finału konferencji. 😉

    (2)
  18. Array ( )
    Odpowiedz

    Beasley to się załapie nie do składu, ale na kolejnego jointa..Naprawdę ktoś sądzi, że teń ćpun im w jakikolwiek sposób pomoże ? 🙂 BEZ JAJ

    (3)
  19. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    @Roberto —> Beasley przy Andersenie to grzeczny chłopak, porównując ich dokonania poza parkietem, więc, jak najbardziej jestem zdania, że może go Miami ogarnąć.

    (0)
  20. Array ( )
    Odpowiedz

    @wojtek23 racja troche pojechałem 😀 ale może być bardzo wartościowym graczem. Co do reszty to racja że zdrowie ma dużą role, ale myślę że heat mogą sobie pozwolić na odpoczynek dla gracza x czy y i jest też ta przewaga. Ale pożyjemy zobaczymy może jakaś niespodzianka w tym sezonie a może znowu powtórka z rozrywki 😉

    (0)
  21. Array ( )
    Odpowiedz

    Coz… Poki co to bulls sa 2-8 w starciach o stawke z heat, wiec ich szanse na to ze pokonaja heat sa no malutkie. Moze nie zerowe, ale bardzo tycie. Rose w meczach po wypada jednak zwykle duzo slabiej niz normalnie w rs, co sie tyczy powrotu – przeciez do czasu po to juz powinien sie ograc. Moze co prawda stwierdzic ze nadal nie jest gotowy i zostac najdrozszym kibicem ligi, albo polamac sie przed po…. Ale on i tak nic nie zmienia bo ma chlop marna psychike i w meczach o stawke wysiada… A podobno to problem LeBrona – no coz, moze ale to LJ potrafi uratowac druzyne w q4, Rose potrafi ino ceglic i szalec bog jeden wie po co, bo w po to nie o hajlaity sie gra a o wygrana…
    No jednak jesli heat sie czegos obawiaja – to pacers, mozliwe ze nets /ale czy na pewno? Trener rookie, sklad niezgrany i starozytny – to moze nie wypalic/. Bulls sa praktycznie bez zmian, a stracili swojego kieszonkowego herosa /ktory imho mogl robic roznice, imho Nate twardoscia psyche zzera tego D-Rose’a, ktory no mieczakiem jest i tyle/, a nie zyskali sensownego zamiast… Wiec nie, sorry Kerr.

    (0)
  22. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    Ja się zgodzę w 100 %. Lebron i całe Miami to świetna drużyna, świtnie grająca.
    Ale LBJ ma jeden spory problem, nie jest już tak mocny psychicznie jak był kiedyś o
    czym się przekonaliśmy w zeszłym sezonie. W starciu z Mohamedem i Boozerem dał popis…
    Myślę jednak, że nie dołącza w zbieraniu potrójnego mistrzostwa z rzędu do
    BOS, LAL, BULS
    Ale może nas zaskoczą, zobaczymy 🙂

    (-1)

Skomentuj Korni Anuluj pisanie odpowiedzi

Gwiazdy Basketu