fbpx

Święta w NBA: LeBron James kontuzjowany, ale Lakers biją mistrzów!

52

Merry Christmas everyone! Kolejka świąteczna nie zawiodła, nastroje psuje trochę kontuzja LeBrona, ale zgodnie z doniesieniami, to tylko drobny uraz. Gotowi? Oglądaliście?

milwaukee bucks 109 new york knicks 95

Dziesięciopunktowym faworytem bukmacherów byli goście. Wygrali trzynastoma na plecach niepowstrzymanego Giannisa Antetokounmpo: 30 punktów 14 zbiórek 4 przechwyty 2 bloki 13/21 z gry. To pierwszy od niepamiętnych czasów (1977 rok) mecz Milwaukee w święta Bożego Narodzenia. Od obecnego sezonu przynależą do ścisłej czołówki ligi, Giannis ma realne widoki na statuetkę MVP więc motywacji w szatni nie brakuje.

Madison Square Garden to największa ze scen, no i tylko wyjątkowe drużyny grają w Święta. To dla nas wielka szansa, jesteśmy bardzo szczęśliwi [Giannis]

Zgodnie z zapowiedzią, w meczu nie wystąpili Ersan Ilyasova (złamany nos) oraz drugi center gospodarzy Mitchell Robinson (zwichnięta kostka) zaś obwodowy Allonzo Trier, który niedawno zmagał się ze spiętym ścięgnem udowym, powrócił do składu, ale znaczącej roli wczoraj nie odegrał.

NBA Mentality

W kwestii samego spotkania, różnicę zrobiła trzecia kwarta wygrana przez gości 36:22. Mimo kiepskiego dnia Khrisa Middletona, trzydziestka żywiołowego Giannisa oraz siejący z okolic linii rzutów wolnych środkowi Brook Lopez (20 punktów) i Thon Maker (12 punktów) zrobili robotę. Knicks są dalecy od poukładania, indywidualnie niesamowicie nierówni i nieprzewidywalni. Coach David Fizdale nie owija w bawełnę, utalentowany Frank Ntilikina nie spisywał się w ostatnich meczach więc dziś parkietu nawet nie powąchał. Istnieją pewne obawy, że 20-letni Francuz nie ma psychiki pozwalającej mu na zostanie etatowym rozgrywającym NBA.

oklahoma city thunder 109 houston rockets 113

Mimo absencji Chrisa Paula oraz Jamesa Ennisa nieznacznym faworytem bukmacherów byli Rockets, w składzie których udanie zadebiutował syn trenera Austin Rivers. W tym wypadku problemów z psychiką nie ma, wręcz na odwrót, jest chwilami nadmierna pewność siebie rodząca konflikty i prowadząca do streetballowego grania. Dziś jednak Austin spisał się znakomicie: zadziorna obrona na piłce oraz dwie trójki z lewego skrzydła w czwartej kwarcie uratowały sezon Houston. Świetny nabytek, coach D’Antoni będzie miał z niego pożytek. W odróżnieniu od Michaela Carter Williamsa potrafi rozciągnąć obronę rzutem.

Postacią numer jeden po raz kolejny James Harden, który choć nieefektywny momentami, otrzymał od kolegów wystarczające wsparcie: 41 punktów 6 zbiórek 7 asyst 5 trójek 15/35 z gry i tylko 6/7 FT. Abstrahując od umiejętności, mentalnie to absolutny świr, kto inny próbowałby kozłować między nogami Paula George’a na dwie minuty do końca wyrównanego meczu?!! Jak tak dalej pójdzie, liga gotowa mu przyznać kolejne MVP. W ostatnich pięciu meczach osiąga średnie bliskie 40 oczek!

Rebounding battle

Na uwagę zasługuje także ciężko pracujący wczoraj Clint Capela (16 punktów 23 zbiórki) chłop ponawiał akcję zespołu aż 10 razy! Thunder ma zagwozdkę, defensywnie są bez zarzutu, talentu do kreowania akcji im nie zbywa, pozycje są dobre, ale rzuty po prostu nie wpadają. W docelowej piątce Russ/Roberson/George/Grant/Stevens wyłącznie PG-13 można nazwać knock down shooterem. Alex Abrines spuścił z tonu w tym sezonie, na dodatek ma problemy zdrowotne.

Statystycznie: Paul George 28 punktów 14 zbiórek 3 przechwyty 10/25 z gry – Russell Westbrook 21 punktów 9 zbiórek 9 asyst 4 przechwyty lecz tylko 6/20 z gry.

philadelphia 76ers 114 boston celtics 121 (OT)

Goście w najmocniejszym składzie, Boston bez drugiego środkowego Arona Baynesa, lecz wymówek nie szukali. Joel Embiid znów narobił im szkód (34 punkty 16 zbiórek) ale były to szkody wkalkulowane w koszty. Boże drogi jak fatalnie wygląda rzut z wyskoku Bena Simmonsa (11 punktów 14 zbiórek 8 asyst). Chłopak słusznie nie próbuje zdobywać punktów spoza pola trzech sekund. Tego samego nie mogę powiedzieć na temat umiejętności rzutowych Kyrie Irvinga, którego dwie kolejne trójki w dogrywce pozwoliły przeciągnąć szalę na stronę gospodarzy. Wcześniej, pod silną presją Jimmy’ego Butlera trafił na remis/ dogrywkę, geniusz.

Mimo deficytów fizycznych Boston nawiązał walkę na deskach, faulowali kiedy musieli, wymusili 19 strat popełniając tylko 9, a co za tym idzie oddali aż szesnaście rzutów z gry więcej. Innymi słowy, dali sobie wszelkie szanse na zwycięstwo i choć ogólna skuteczność mogła być dużo lepsza, raz jeszcze wyratował ich Kyrie: 40 punktów 10 zbiórek 17/33 z gry.

los angeles lakers 127 golden state warriors 101

“Lakers idą na mistrza” nabiera nowego znaczenia gdy widzi się wyniki jak ten powyższy.

Pozbawieni wyjściowego centra (JaVale McGee wychodzi z zapalenia płuc) oszukanego centra (Michael Beasley uczestniczy w uroczystościach pogrzebowych matki i głowy nie ma do pracy) z nieprzydatnym przeciwko rzutowemu stylowi Warriors, zbyt wolnym na nogach Tysonem Chandlerem za gracza podkoszowego robić musiał LeBron James i bardzo fajnie mu to wyszło, trzeba przyznać. Zanim w trzeciej kwarcie doznał urazu pachwiny, w ciągu 21 minut uzyskał 17 punktów 13 (!) zbiórek 5 asyst 6/11 z gry dominując wydarzenia na parkiecie i wyprowadzając zespół na 15 punktów prowadzenie.

Dubs myśleli chyba, że bez Jamesa goście dobrowolnie poddadzą mecz i przez kilka kolejnych minut wszystko na to wskazywało. Lakers nie potrafili się odnaleźć i momentalnie oddali całą przewagę. W tym momencie mistrzowie zlekceważyli temat. Nie wiedzieli, że prawdziwą gwiazdą złota i purpury są następca Kareema, 21-letni Ivica Zubac (18 punktów 11 zbiórek 9/10 z gry) oraz nieco bardziej agresywny niż zwykle lider Rajon Rondo (15 punktów 5 zbiórek 10 asyst)! Szok i niedowierzanie, bowiem ostatnie piętnaście minut goście wygrali trzydziestoma punktami, a z trybun Oracle Arena słychać było okazjonalne buczenie!

Jak poważna jest kontuzja LeBrona? Ponoć usłyszał chrupnięcie, ale badania nie wykazały uszkodzeń mięśnia. Dajmy mu chwilę, wróci na plac zanim się obejrzymy. Może nawet w czwartek przeciwko Sacramento.

Nie spisały się gwiazdy GSW: Klay Thompsn 5 punktów 2/7 z gry – Draymond 4 punkty 2/7 z gry, 6 fauli, nawet zostawiany bez obrony nie potrafi wykończyć akcji zza łuku – KD pudłujący layup, leniwie wracający do obrony – Curry jeszcze nigdy w karierze nie zdobył więcej niż 20 punktów w świątecznej kolejce. Dla kontrastu, w obozie Lakers aż siedmiu graczy osiągnęło dwucyfrowy dorobek punktowy.

portland trailblazers 96 utah jazz 117

Gonią stawkę jak szaleni gracze Utah Jazz, którzy sezon rozpoczęli słabiutko, lecz od chwili transferu Kyle’a Korvera stali się znacznie bardziej groźni i dynamiczni strzelecko w drugim składzie, a i pierwszy zaczyna odnajdywać formę. Warunki na parkiecie dyktował wczoraj wielki Rudy Gobert, autor 18 punktów 14 zbiórek i 7 bloków (rekord sezonu).

Ciasna defensywa oraz świątecznie rozleniwienie gości sprawiły, że Blazers osiągnęli ledwie 39% skuteczności z gry i już od drugiej kwarty siedzieli w solidnym dołku punktowym, z którego nie wygrzebali się aż do końca. Jazz są solidnie ułożeni, wiedzą dokładnie jak i gdzie chcą atakować danego rywala, a Portland zdaje się wyzwalać w chłopakach szczególną motywację. Jak mówię, zespół jest znacznie lepiej zbilansowany ofensywnie, a gdy sędziowie nie przesadzają z gwizdkami, mogą pobić każdego. Linia 7.24 metrów obsadzona, na trzecim metrze czeka wieżowiec Gobert, pozostaje półdystans, z którego rzucać się rywalom nie opłaca… forsują wjazdy podkoszowe, z których wczoraj niewiele wynikło.

Statystycznie: Dame Lillard 20 punktów -> CJ McCollum 11 punktów 4/14 z gry -> Donovan Mitchell 19 punktów -> Joe Ingles 15 punktów 7 zbiórek 5 asyst -> Ricky Rubio 14 punktów 6 asyst -> Dante Exum 15 punktów 4 asysty.

Dobrego dnia wszystkim! Zostawiam Was z nowym odcinkiem Game of Zones:

52 comments

    • Array ( )

      Cześć to ja powiedziałem oglądaniu meczu OKC – HOU jak po zagwizdaniu out of bounds Harden poszedł w stronę linii rzutów wolnych XD MAMBA MENTALITY

      (24)
    • Array ( )

      Lakers biją mistrzów, więc zostają automatycznie mistrzami, kto się nie zgadza, może się równać z baranami.

      LeBron kontuzja, na szczęście mała, wczoraj na kuponie wygrana wleciała.

      Kuzma, Zubac dwa kozaki, zagrali zarąbiście, dla niepoznaki.

      Co tu dłużej mówić, nie ma nic do dodania, pozostają tylko kolejne zwycięstwa Lakers do oglądania.

      Pozdrawiaj,
      Reiksaj

      (2)
    • Array ( )

      LBJ 17/13/5 w 21 min… nieźle szedł, oprócz momentu (zaraz po kontuzji Króla) GSW nie miało odpowiedzi na styl LAkers…
      widocznie 4 all-starów to za mało…

      (28)
    • Array ( )

      Rozumiem że Ty też się do nich zaliczasz skoro oglądasz? W przeciwnym wypadku nie zrozumiesz na czym polega różnica w grze między tamtymi latami a obecnymi…

      (-13)
    • Array ( [0] => contributor )
      PATRON

      ciężki kaliber. houston-utah z 1997 playoff, mecz nr 4. wysłużone gwiazdy w rockets i wygłodniali jazzmani. prowokujący charles, szczekający sloan, klepiący gałę stockton, przecierający czoło hornacek 🙂 czyli normalka
      no i komentarz szarana i łabądka
      pozdro

      (6)
    • Array ( [0] => contributor )
      PATRON

      mały – po co ta zarozumiałość w “głosie” ?? już po świętach..?

      (3)
  1. Array ( )
    Odpowiedz

    Pomimo wygranej, martwi mnie ten Boston.
    Hayward i Brown grają okropnie, jak tak dalej pójdzie to nawet nie będzie dało się ich wytransferowac.
    Bo kto weźmie na siebie kontrakt Haywarda?
    Po cichu liczyłem, że jak już przedłuża Irving w lato to puszcza ich dwóch +coś jeszcze w pakiecie za Davisa, ale Pelikany tego nie łykną
    #smutek

    (9)
    • Array ( )

      Jeśli Boston niczego nie pokażą w PO to nie wiadomo czy Irving będzie chciał podpisać z Celtics. Będzie kilka dużych rynków z kasą na maxa, Knicks, Clippers… W obu mógłby być wciąż pierwszą opcją.

      (6)
    • Array ( )

      Mnie bardziej martwi brak pomysłu Stevensa jak to wszystko poukładać. Gordon, niestety nie poszedł za ciosem po 30pkt meczu z Minesotą. Brad wygląda trochę na bezradnego, dajcie piłkę Kyriowi i jakoś to będzie. Po raz pierwszy w jego karierze nie widać pomysłu taktycznego w grze Celtów.

      Co do meczu – od kilku sezonów da się zaobserwować pewną regułę w niektórych rywalizacjach. Boston po prostu nie leży Phili. Pomimo lepszego składu i dyspozycji nie są w stanie z nimi wygrać. Bardzo wyraźnie było to widać w PO w zeszłym roku no i w tym meczu.

      Więc patrząc przyszłościowo życzyłbym Celtom finał z Philą, natomiast rywalem który nie leży Bostonowi to Toronto, więc tych lepiej uniknąć przed potencjalnym finałem.

      (2)
  2. Array ( )
    Odpowiedz

    Takie notatki zrobiłem w czasie i po meczach, wybaczcie długość (przecież wiecie, że długość się liczy):

    Knicks-Milwaukee. Oglądanie tego rodzaju “widowisk” wystawia człowieka na wielką próbę cierpliwości. Knicks po pierwszej połowie 32% skuteczności a Bucks nieco ponad 36% i 13 przestrzelonych trójek z rzędu. O ile po Nowojorczykach nie spodziewałem się niczego, to zespół aspirujący do finałów konferencji wschodniej rzuca z dystansu jak grupa amatorów z podwórka. A najciekawsze jest to, że mają wiele dobrych pozycji rzutowych, tyle, że wykonawstwo szwankuje kompletnie. Wynik trzymają Antek z Lopezem i Brogdonem, ciekawą zmianę dał Maker, choć początkowo wyglądał jak żywa reklama chaosu. Siermiężna koszykówka w MSG.
    W drugiej połowie lepiej, Antek w 3 kwarcie poskładał rywali, za silny, za szybki, za dobry. W końcu po serii 17 przestrzelonych trójek nastąpiło przełamanie. Nie wiem ile musiałby się nachlać Stefek, żeby spudłować 17 trójek z rzędu.

    Hit wieczoru: oczojebne wdzianko Hardena. Co ci murzyni, przepraszam czarnoskórzy,
    przepraszam Afroamerykanie mają z tymi błazeńskimi strojami?

    Houston-OKC. Po pierwszych pięciu minutach, Houston z 6 stratami, świetny twardy, fizyczny mecz. Już w pierwszej akcji George zmusił Hardena do grubego pudła za 3. Myślałem, że będzie odpowiedzialny za Brodę, ale bronili go wszyscy z wyjściowej piątki oprócz Adamsa.Generalnie 1 kwarta to pokaz koszykówki defensywnej, nawet Harden wymusił dwie straty. OKC świetnie zbierało pod koszem Houston, ale Capela rewanżuje się trzema. Remis.
    Westbrook w 2 kwarcie, celny za 3, pudło za 3, rozmyślny faul, głupia dyskusja z sędzią i technik. Ten człowiek pewnych instynktów nie przeskoczy. Ale zrobiła się bieganina, a Capela ma 6 zbiórek ofensywnych w niespełna 12 minut na parkiecie, to chyba jakiś rekord.
    Westbrook demoluje Houston 2 wejściami, ale eksplozywność. Gordon kaleczy niemiłosiernie, a PG gniecie Hardena w defie. Robi się 8 dla OKC. Nie może się Broda do trójki złożyć przy PG, ale jakoś 15 punktów uskładał (6-14) i prawie bez osobistych. OKC konsekwentne do bólu, a Rakiety pudłują rzuty nawet z dogodnych pozycji. Lecą akcje punkt za punkt i ciągle 8 dla OKC. Wynik dla Houston “trzyma” momentami jednoosobowo Harden (23), wspierany przez Capelę (12/14), Westbrook niby nie aż tak widoczny a tu 14/5/6, Adams 14, PG – 9. Wniosek przed 2 połową: Houston polegnie z kretesem z ofensywą opartą na zaledwie 2 graczach i obwodzie na poziomie 6/23 (poza Hardenem 3/17 – dramat). OKC 4-13 w tym elemencie. W zbiórkach prawie remis.
    I jedna uwaga, komentatorzy amerykańscy rozpływają się nad Hardenem (ridiculous, incredible), a nie mieszają go z błotem, więc to dla Was pod rozwagę.
    3 kwarta – trójki House’a i Tackera i robi się 58:60. Westbrook westbruczy, a OKC zaczyna od 7 pudeł. Wymiana ciosów zakończona trójkami Hardena i PG. 73-73 i dobre widowisko. Time-out i bez zmian do konca kwarty, punkt za punkt z bardzo aktywnymi PG, Westbrookiem i Hardenem. Hou-OKC 86-88. Bądź tu mądry i wróż. Czy Broda spuchnie?
    4 kwarta – trochę więcej zmienników, ale ciągle koło remisu, pobudka Gordona za 4 pkt.
    Capela 2 kolejne zbiórki ofensywne, wraca Harden, który posyła 2 asysty z rzędu na dunki do Capeli. Gordon wjeżdża pod kosz i po runie 11-2 robi się 102-95 dla Rakiet (6-16 za 3 w tej połowie, znacznie lepiej), OKC pudłuje na potęgę (7-26 za 3). 5 minut do końca. OKC wreszcie odpala ale Rivers chłodzi ich dwoma trójkami. Odpowiada PG za 3 i mamy Houston z 4 oczkami przewagi. 1:40 do końca. Rivers utrzymuje na nogach Russela, ale Broda chce zrobić tunel PG i gubi piłkę, po czym fauluje i PG wykorzystuje 2 osobiste. Dwoma Houston. Rehabilitacja Hardena, piękny drivik i mamy 112-108. 15 sekund: Russel na linii i jedno pudło.7.4 sekundy: Rivers na linii -pudłuje pierwszy, drugi wchodzi 113-109 i chyba po zabawie. Ostatecznie takim wynikiem kończy się mecz. Harden absolutnie w formie na MVP. Momentami grał fenomenalnie. W mojej ocenie trochę zabrakło w końcówce jakości Westbrookowi i PG.

    Wg mnie, ciekawa zapowiedź potencjalnego spotkania w play-off i pamiętajmy o brakującym Chrisie Paulu. No ale jednak sezon zasadniczy to trochę inna bajka.

    Boston-Phila (czuję, że przedawkuję zaraz NBA, szacun dla admina)
    Te mecze mają swoją urodę. Powtórka z zeszłorocznych play-off, oba zespoły zagrały intensywną koszykówkę. W pewnym momencie wydawało się, że Boston odjeżdża ale jednak nic z tego.
    Obecność Irvinga i Haywarda nie spowodowała, że mecz stał się znacząco bardziej ofensywny, a zdobycze punktowe innych kolegów zassał Kyrie, jednak efekt końcowy był zbliżony. Podoba mi się gra doświadczonego Horforda, który ma oczy dookoła głowy, ale dysponowany był przeciętnie, a rzutowo wręcz fatalnie. Jednak nadrabiał to ustawieniem i świetnym rozegraniem.
    Mam wrażenie, że Butler znikał na długie minuty mimo 24 punktów, najjaśniej w Phila świeciły gwiazdy Embiida i Redicka (w pewnym momencie obaj trzymali wynik).
    Osobny rozdział to Simmons, który dobrze wygląda tylko w dziale asysty-8 (z tego połowa raczej dlatego, że kolega trafił, a nie Ben świetnie rozegrał). Ten chłopak jest momentami tragiczny w ataku pozycyjnym, stąd do bólu eksploatuje kontratak i forsuje tempo, jednak z Bostonem to nie działa. Często schowany, przeprowadzający piłkę na połowę Bostonu i czekający w okolicach kosza. Dla mnie gigantyczne rozczarowanie, z nim na boisku gra Phila kisła i stąd nieprzypadkowo gigantyczne -17 przy jego nazwisku. Obraz z parkietu nie kłamał po raz kolejny.

    Ok, to tyle, Antoni woła z kuchni, pytając: ile można oglądać tego NBA? To tak jakbym zjadł 5 kolacji z rzędu. No niebywałe.

    (33)
  3. Array ( )
    Odpowiedz

    Nie da się oglądać tej dzisiajszej NBA. Rzuty za trzy, rzuty za trzy. Bzdurne gwizdki. Brak obrony
    Houston. Dajcie spokój. Harden z nimi jedzie bo nie ma obrony. Dlaczego? Gracze boją się kontaktu. Dwa głupie gwizdki i nie ma cię w meczu. Lepiej go już puścić i grać dalej.
    W dalszym ciągu Westbrook to jeździe bez głowy. Kapitalne warunki fizyczne, jednak pod kopułka nadal coś nie trybi. Może Donovan jest nieodpowiednim trenerem dla tej ekipy. Tak grające Houston z takimi brakami kadrowymi powinni ograć. Tyle głupich rzutów i niewymuszonych błędów.
    Phila to może być zespól na “1-runda max” Ławka nie istnieje. W tej ekipie coś się klei. Buttler będzie teraz pokorniutki, bo za wiele może stracić $$$ Widać dużo stracili na odejściu Covingtona i Saricia.
    Simmons nadal bezwartościowy. Jak w poprzednich play-offach tak i teraz. Nie odrobił lekcji. Boston cofnął się pod kosz i było Simmonsa. Było to widać w 4 Q i dogrywce.
    Nie pozostaje nic innego jak czekać na play-offy i..zacząć w końcu oglądać mecze.

    (3)
    • Array ( )

      Co do Hardena, nie jest to do końca prawda. Ten gość jest po prostu genialny. Problemy z zatrzymaniem mają defensorzy, bo Harden ma unikalną kombinację siły, szybkości i techniki. Oczywiście czasami rozjemcy są nadgorliwi i gwizdną coś od czapy. Ale wczoraj PG pokazał, w kilku akcjach, że można Hardena wybronić i Broda przy kilku okazjach kombinował i kombinował i za Chiny Ludowe nie był w stanie minąć PG w pierwszym kroku. Ale przy paru innych okazjach PG był bezradny, a to przecież wybitny defensor. Reszta obrońców OK zwyczajnie nie nadążała za Hardenem.

      (7)
    • Array ( )

      zgadzam się z tymi gwiazdkami przy jump shotach. Mark Jackson chyba wczoraj mówił, że dzisiejsze przepisy są absurdalne. Podjedziesz za blisko stopami pod gracza rzucającego – gwizdek. Z jednej strony jest to jakaś prewencja przed urazami, patrz kontuzja Kawhi z GSW w PO. Z drugiej strony nie ważne dziś jest, że większość prób contestowania rzutu odbywa się po dojściu do zawodnika w przód. Siłą rzeczy te stopy postawić bliżej zawodnika trzeba. Dotkniesz gracza rzucającego, niekoniecznie utrudniajac mu rzut – gwizdek. Wczorajsze gwizdki w meczu GSW LAL były absurdalne i cholernie wypaczyły wynik meczu moim zdaniem.
      Ale mniejsza z gwizdkami.
      W lidze trzeba więcej takich ludzi jak Lancemakeemdance, którzy zagrają sobie na gitarze po trafieniu trójki ??

      (6)
  4. Array ( )
    Odpowiedz

    Sni się amerykański sen Zubaca. Trzeci start z rzędu, trzeci z minimum 16 pkt i drugi z minimum 11 zbiórek. Do tego zawsze jakieś bloczki. 21 lat. Ciekawe ciekawe jak to się rozwinie.

    (11)
  5. Array ( )
    Odpowiedz

    co z tego ze najwiekszy floper rzucil 41 pkt jak musial oddac 35 rzutow.jezeli ten floper dostanie mvp to bedzie chyba najwieksze nieporozumienie w sporcie.

    (20)
    • Array ( )

      nie dostanie… D-rose / Westbrook / harden to nieliczne wypadki przy pracy w ostatnich dziesięcioleciach (no i Nash na 2 MVP nie zasługiwał)

      (-7)
    • Array ( )

      LeBron aby wyrobić swoje sam musi dymać po 40 min i grać w football amerykański z piłką pod pachą.

      Ale to Harden to ten zły, ble i w ogóle jakby LeBron nie symulował haha

      (0)
  6. Array ( )
    Odpowiedz

    Warriors cos w tym sezonie slaba graja moze juz sie przejedli kazdy ma tytul durant podobno ma odejsc za hajsem mozliwe ze to ostatni sezon takiego gsw

    (6)
    • Array ( )

      Inna sprawa, ze dzis tytul jakos nie ma tak duzego znaczenia jak kiedys.

      Wieku graczy woli pieniądze niz tytul. Dominacja lebrona i gsw teoche stepila zeby wieku. Wola kase niz tytul.

      Konsumpcjonizm. Kapitalizm. Usa zjada swoj ogon. Nba zjada go rowniez. Wypaczja koszykowke. Wypaczaja rywalizacje.

      (-1)
  7. Array ( )
    Odpowiedz

    Ja bym powiedzial, że nie da się NBA oglądać ze względu na te niekończące sie reklamy 😉 Boston pokazało pazur a Simmons potwierdził tylko, ze jeszcze długa droga przed nim zanim zawita do ligowej czołówki, ale spokojnie – facet dopiero drugi rok gra na parkietach NBA, będą z niego ludzie. Jimmy Butler bedzie kluczowy w play-offach, nie boi sie oddać ostatniego rzutu, ale to jego obrona będzie kluczowa. 11/11 zza linii rzutów wolnych Embiida, nie mam słów. Gdyby Shaq tak rzucał był by dawno przegonił Kareema 😉 Co do lakersow to jestem pod dużym wrażeniem dwójki Rondo-Zubac, ale jeszcze bardziej zaimponowala mi obrona całej drużyny. Cleveland gdy Lebron schodził grało na poziomie tankowca, tutaj zaś objawia nam sie sytuacja gdzie pomimo utraty pierwszych 19 pkt prowadzenia, Lakersi nie popadli w panikę i ba – w końcówce prowadzili 30-stoma i to wszystko bez swojego najlepszego gracza! Zobaczymy, jak na razie ‘Lakers idą na mistrza’ zdecydowanie nabiera nowego znaczenia.
    Wesołych!

    (16)
  8. Array ( )
    Odpowiedz

    GSW to dramat ,a rezerwowi to już ohyda….oprócz Iggyego oczywiście BRAK WYSOKIEGO NP .ZAZY KTÓRY BYŁ DLA NICH WIĘCEJ WART NIŻ TO WYGLĄDAŁO…Harden powinien być znowu mvp nikt w lidze nie wygrywa sam meczy tylko on – nie znoszę go ale fakty to fakty i nawet to że sędziowie nie zawsze dobrze gwizdają to nie jego wina przecież…stawiałem w tym sezonie na Leonarda i chyba to jedyny zawodnik który może być problemem dla Hardena w grze jeden na jeden i w walce o mvp..to tylko moje zdanie oczywiście.

    (-6)
  9. Array ( )
    Odpowiedz

    Jako że dzis wolne postanowilem ogladac ile sie tylko da. Zwykle tego nie robie bo szkoda czasu. Przeszlo mi tak jak ogladanie AllStar Game. Moge powiedziec ze mecz Boston – Phila mnie nie zawiódl. Była walka, była obrona.
    Co do Houston i OKC. Houston nie da sie ogladac. Caly czas trojka w 5 sek akcji i Harden kazda akcje zyłuje. Nie przypuszczalem ze to kiedys powiem ale wole juz ogladac OKC. Gdzie sie podziały jakies fajne zespolowe akcje. Gra jest nudna jak flaki z olejem. Kazdy gra sobie.
    Dlaczego to ogladam? bo wychowalem sie na NBA i mam sentyment… ale do Playofów chyba nie warto.
    Co do GSW.. Klay to moim zdaniem przereklamowany zawodnik a wysokich maja wyjatkowo cienkich. Wogóle Warriors wygladli jak grupka przestraszonych dzieci. Wszyscy na kolanach przed Lebronem. Terazniejsze przepisy az tak promuja graczy ataku że traci sie frajde ze zdobywanych punktów przez ulubioną drużyne..
    Stara prawda: jak bedziesz ciagle cos ulepszal to to w koncu spieprzysz. Tak moim zdaniem sie teraz dzieje z NBA. Ciagle kombinuja jakby tu wiecej punktów zdobywac, jakby tu wiecej rekordów statystycznych padało, jakby wiecej biletow sprzedac . Czyli tylko kasa. Zawsze chodzi o kase ale teraz jest to juz niesmaczne.

    (7)
    • Array ( )

      Niestety liga swoimi zasadami zniszczyła rewolucję która wprowadził do nba coach pop. Piękna zespołowa koszykówkę i dobra obronę.

      (4)
  10. Array ( )
    Odpowiedz

    Zastanawia mnie skąd przywiazywanie uwagi do takiej glupoty jaką są statystyki dnia świątecznego.
    NBA zapycha dziury i odwraca uwagę od tego, że coraz gorzej się te spektakle ogląda.

    (2)
  11. Array ( )
    Odpowiedz

    Harden nieefektywny, serio? Też nie jestem jego fanem, ale praktycznie w pojedynkę wziął Grzmot na plecy i go… pogonił, go away. Jak nie punkty, to wrzucał na wolną pozycję i super łatwe punkty do Capeli. Liga promuje takich graczy, a on potrafi wykorzystywać to do bólu.

    (3)
  12. Array ( )
    Odpowiedz

    Oglądałem Bulls – Magic i miło mi się oglądało, znacznie lepiej niż mecze świąteczne w których co chwilę są rzuty wolne i reklamy… Fajnie komentatorzy podsumowali Pennyego, ten chłopak nie ma z kim grać i Jordana “Ten gość umie wszystko”

    (4)
  13. Array ( )
    Odpowiedz

    Oglądałem wczoraj GSW-HOU i tego Michałowicza to po prostu nie da się słuchać. To telewizyjne wcielenie WPP. Gość ma zawsze racje, ciagle dogryza temu drugiemu komentatorowi, a jak ktoś się z nim nie zgadza to jest w jego mniemaniu koszykarskim abnegatem. Michałowicz wiem, ze nie czytasz takich portali, a wiedzę nadal czerpiesz z telegazety, nie znasz mediów społecznościowych i wydaje Ci się, ze jesteś ekspertem. NBA się zmieniło i nawet tacy weterani jak ja to widza, więc czasem zamknij papę i daj głos innym. Tym czasem pokazuje Ci szczelinowy talerzowego środkowego palca i mam nadzieje, ze robię to w imieniu setek zniesmaczonych Twoim zachowaniem widzów C+.
    PS. Namiejscu tego drugiego komentatora po prostu kiedyś sprzedałbym Ci liścia.

    (9)
    • Array ( )
      Wojtek Michalowicz polski Amerykanin albo amerykanski Polak 26 grudnia, 2018 at 18:33

      ten Simmons to taka jedynko-dwójko-trójko- czwórka !!!! hahaha

      (4)
    • Array ( )

      Pozwolę sobie mieć inne zdanie na temat komentarza p. Michałowicza. Z całej ekipy komentatorów canal plusa jego oceniam najwyżej. Ma wiedzę o tej dyscyplinie oraz zawodnikach, klubach, kulisach itp. Utarło się na naszym portalu że ten komentator jest passe i mnie to dziwi? oglądacie inne dyscypliny? tam jest lepiej?hm dziwne.
      niemniej przyznaję że tego meczu nie widziałem.

      (2)
    • Array ( )

      Michałowicz przy Radke, Hanasie i Waldku jakoś nie jest taki wyszczekany. Póz tym sam się chwali, żenię zna np Uncle Drew, a jak Harden pokazuje gest „chef is cooking” to ten mówi, ze zapisuje się w annałach. Wszyscy profesjonaliści korzystają namiętnie z mediów społecznościowych, twitterow, yt i tego wymaga współczesny widz. Taka tendencja będzie się rozwijać, tak jak leuge pass. To ze redaktor rozmawiał kiedyś z Johnem Stocktonem, albo przejechał autobusem między Bostonem a Chicago jest spoko, ale jak jedzie po koledze już nie. Michałowicz stoi mentalnie w miejscu od wielu lat i się tym chełpi, a w przypadku profesjonalisty powinien iść krok w krok z postępem.

      (0)
  14. Array ( )
    Odpowiedz

    @forto & TripleDouble

    Wiem że nie zawsze jest niedziela (tzn. Święta i przypuszczam że nieco więcej wolnego czasu) ale ciekawe opisy wrzuciliście.
    Mógłby to Admin wrzucać jako oficjalne opisy meczów jeśli brakuje czasu.
    Oczywiście powołując się na konkretnego autora 🙂

    (1)
    • Array ( )

      Schudł mocno, lepiej się rusza no i ma się od kogo uczyć. Powoli pokazuje charakter

      (3)
  15. Array ( )
    Odpowiedz

    Witam,
    Oglądałem w okresie świątecznym 3 mecze, na większości choć były o wczesnej porze po prostu zasnąłem. Ilość gwizdków i rzutów wolnych w… bardziej niż długie reklamy. Nie wiem jak zawodnicy potrafią utrzymać koncentrację podczas takiego festiwalu… NBA niestety poszła w zła stronę. Mimo wszystko dalej trzeba dopingować swoich 😉 pozdrawiam i życzę Wam wszystkim Wesołych świąt 🙂

    (1)
    • Array ( )

      Kolego polecam nagrywać spotkania i oglądać je np. rano z wykorzystaniem przewijania reklam itp. Ja tym sposobem mecz oglądam w czasie ok 1 godz.

      (2)

Komentuj

Gwiazdy Basketu