Szaleństwo Jeffa Van Gundy: “seria Heat donioślejsza niż mistrzostwo”
Co?!! Zastanów się nad tym co mówisz.
Wyobraź sobie, w pierwszej rundzie Miami trafiąją na Milwaukee, dalej na równie przeciętne drużyny i dopiero w finale mają przed sobą prawdziwe wyzwanie. Bez wątpienia rekord, który mają przed sobą jest większym wyzwaniem.
1
Ja myślę, że każdy gracz Miami wybrałby jednak mistrzostwo.
Oczywiście, że tak. To ich cel i z jego realizacji będą rozliczani. Jednak dla mnie utrzymywana przez tak długi czas, konsekwentna doskonałość jest jeszcze większym osiągnięciem. Jak Michael Jordan, mistrzostwa to jedno, bilans 72-10 to dopiero osiągnięcie!
1
Takie słowa od byłego trenera ligi? Myślę, że facetowi nieśpieszno z powrotem na ławkę trenerską. Myślę, że taką tyradą zamknął sobie niejedne drzwi.
najważniejsze żeby była seria 16-0 w PO 🙂
świetna fota 😀
lol. Pierścień już mają, a jeden czy dwa, co za różnica. Wszyscy wiedzą, że są najlepsi, nie potrzebują potwierdzenia w postaci mistrzostwa. I tak zarabiają więcej kasy niż mogą wydać, a za np. 10 lat nikt raczej nie bedzie pamietał o mistrzch z roku 2013. Ale za to bedą pamiętać twórców najdłużej serii zwycięstw w historii przez kolejne 40 lat. Ja bym był za tym drugim.
Bardzo chciałbym żeby Miami nie musiło wybierać i zdobyło nowy rekord jak i mistrzostwo, ale do obu jeszcze daleka droga. Oby się psychicznie nie wyczerpali przed PO przez presję na każdym meczu
Przecież wiadomo, że taki rekord to sukces niewspółmierny do mistrzostwa. Z drugiej strony jednak, mistrzowskich drużyn było kilkanaście, niektóre zdobywały tytuł wiele razy. Co ludzie zapamiętają bardziej, trzeci tytuł dla Miami, kiedy Celtics mają 17, Lakers 16, a Bulls 6, czy rekord, który może się utrzymać kolejne 30 lat?
D-Wade mvp finałów 2k13 obiecuje wam.
Van Gundy ma racje, pobić rekord, który jeszcze należy do LAL to by było coś warte zapamietania na długie lata. Zreszta moim zdaniem mistrza i tak będą mieli w tym sezonie, i bedzie to łatwiejsze niż 33 i wiecej.
Lubie goscia, mysle ze dobrze powiedzial, o wiele trudniej jest wykrecic taki rekord niz w ich przypadku zdobyc mistrza w tym sezonie, praktycznie na wschodzie procz Indiany nie ma nikogo kto moglby im przeszkodzic. Knicks sie posypali, Bulls nadal bez Rose’a, Boston w przebudowie, Brooklyn mam wrazenie ze maja cala gre gleboko w d…wiec tak naprawde dla nich prawdziwa walka zacznie sie dopiero w finale konferencji czy w finale z jakims zespolem z zachodu, a wykrecic 33-34 zwyciestwa to kazdy by pamietal tak jak rekord bullsow 72-10
Dobrze mówi. Bijąc taki rekord przechodzisz do historii, stajesz sie legendą, drużyn które zdobyło mistrzostwo było wiele, a takich co wygrało 33 spotkania? Mistrzostwo zawsze mozna zdobyć w następnym sezonie 🙂
Dokładnie, facet wie co mówi
haha co za bzdurne podejście. kontynuując logikę Van Gundy’ego, lepiej jest całować się jedna po drugiej z kilkoma przeciętnymi dziewczynami niż uprawiać sex z jedną piękniejszą niż tamte razem wzięte. gratuluję Jeff 🙂
@eses89
głupszego porównania dawno nie widziałem…
T trzeba być 😀
eses naprawde masz 24 lata?
mistrz jest co roku a rekord jeden w historii.
Zgadzam się z van Gundy.
@ jajko i MVP
miał już któryś z was dziewczynę ?
a ja się zgadzam – mistrzowstwo zdobywa się co roku, rekordy ligi czy klubu bije się raz na kilka lat. ja bym wybrał pobicie serii LAL zamiast mistrzostwa.