fbpx

Team USA: pierwsza w historii porażka z kadrą Australii!

18

Od 1964 roku gdy powstała australijska federacja koszykówki, oba zespoły stawały naprzeciw siebie 26 razy. Wliczając wczorajszy sparing zakończony wynikiem 102:86, przez 55 lat, za każdym razem triumfowali Amerykanie. Aż do dzisiaj…

Dziś nad ranem, w ramach przygotowań do FIBA World Cup, zawodnicy z kraju kangurów przeszli do historii. Podopieczny amerykańskiego selekcjonera Gregga Popovicha, energiczny i doświadczony Patty Mills (mistrz NBA z 2014 roku) zdobył 30 punktów wliczając trzynaście w ostatniej odsłonie. Inny weteran parkietów, środkowy Andrew Bogut (mistrz NBA 2015 roku) zaliczył 16 punktów 9 zbiórek i 4 asysty.

Relacjonując poprzedni mecz pisałem, że Australię ogląda się lepiej. Są znacząco lepiej zgrani, a przez to bardziej kreatywni ofensywnie i lepiej się rozumieją na własnej połowie. Mecz oglądało przeszło 52 tysiące ludzi w hali w Melbourne. Miejscowi prowadzili dwoma punktami na starcie czwartej kwarty i na ostatnim okrążeniu bronili się przed szarżą rywala. Wynik końcowy: 98-94 dla Australii!

Tym razem USA otworzyli zawody piątką: Donovan Mitchell, Marcus Smart, Khris Middleton, Harrison Barnes, Myles Turner, czyli ich chyba najmocniejsze defensywnie ustawienie.

Obserwacje:

  • Australia momentami niesłychanie napastliwa w obronie
  • duży gabaryt pod koszem, każdorazowo zacieśniony środek, fajna pomoc
  • pick and rolle traktowali idąc NAD zasłoną ograniczając możliwości Amerykanów
  • preferowane opcje: wysoki USA rzucający ze szczytu ewentualnie, indywidualna akcja pod presją
  • znacznie agresywniejszy w koźle Joe Ingles, po zasłonie wchodził jak w masło na 4-5 metr albo i dalej
  • australijscy zawodnicy dominujący na low post, bezproblemowo docierające podania w środek
  • Myles Turner przesuwany jak kukła, Lopez za wolny, Plumlee też ogrywany do tego zero w ataku
  • dla kontrastu: wychodzący do piłki Andrew Bogut – błyskotliwe zasłony, podania, czytanie gry
  • znakomity 1-na-1 Patty Mills, który przebił dziś Kembę Walkera
  • jedyną odpowiedzią Amerykanów: IZOLACJE, w sumie 10 asyst jako drużyna, dacie wiarę?!

Końcówka godna fazy medalowej.

  • Joe Ingles pali tróję w twarz Mylesa Turnera
  • Kemba zamknięty jak dzieciak w pułapkę tuż za linią środkową
  • trójka o tablicę Millsa w izolacji z Tatumem
  • Mills give and go z Bogutem i 100% pozycja na półdystansie
  • Mills obiegający zasłonę i wejście pod kosz środkowym korytarzem (!!!)
  • Mills bliźniacza akcja ale po zatrzymaniu na szóstym metrze

Wow!

Sytuację próbował ratować Donovan Mitchell (trójka z izolacji) niestety w chwilę potem Joe Harris spudłował z rogu rzut na remis i historia dokonała się na naszych oczach.

Zupełnie jak w 2004 roku, młode koty USA dostają przykładne lanie aż tyłek puchnie.

18 comments

  1. Array ( )
    Odpowiedz

    Amerykanie nie mają pomysłu na gre. Pop w tym przypadku musi wziac winę na siebie. W ataku bazowanie tylko na grze jeden na jeden i rzucie. Jak wpada to jest ok. Obrona nie istnieje. Kilka zagrywek i Amerykanie nie wiedzą co się dzieje . Dno . I bardzo dobrze. Może porażka w mistrzostwach czegoś ich nauczy.

    (17)
  2. Array ( )
    Odpowiedz

    Bylem, widzialem na zywo I az oko cieszyla historyczne wygrana ozzikow! :))) Jankesi bardzo slabo W tym meczu, Mills MVP of the game!

    (11)
  3. Array ( )
    Odpowiedz

    Śmieszą mnie te komentarze hejtujace USA. Fajnie jest oglądnąć jak Dawid bije Goliata na swoim podwórku ale bez przesady, oni grają trzecim składem a i tak jakby grali na 100% możliwości to by wszystkich zloili.

    (0)
    • Array ( )

      nawet w 3 skladzie usa sa goscie ktorzy sa liderami swoich druzyn badz sa graczami pierwszopiatkowymi w druzynach NBA. w ASutralii jest 5 gosci ktorzy sa zadaniowcami z lawki. reszta niewiadomo skad. poporstu wygral zespol i mysl trenerska nie indywidualnosci

      (20)
  4. Array ( )
    Odpowiedz

    I co z tego? Wielka mi sensacja. Młodzi zawodnicy przegrali z zorganizowaną doświadczona drużyna. Przecież to jest do przewidzenia a tu wielka sensacja.

    (1)
  5. Array ( )
    Odpowiedz

    Przez cały mecz nie widziałem żadnego puszczonego kroku zerowego? Jak USA gra na oficjalnych przepisach koszykówki FIBA to nawet step backow nikt nie naknaca i 1 na 1 już mają problem wyjść na dobrą pozycję przy rzucie za 3 😉 Coś pięknego <3

    (3)
    • Array ( )

      dlaczego minusujecie?już kiedys tu pisałem ,że przy normalnym sędziowaniu kroki podwójne,czterotakty itd nawet gwiazdy nba na olimpadzie czy mś nie wygladaja na nadludzi jak u siebie gdzie ma być widowiskowo i bez obrony.kolega napisał same fakty.juz na olimpiadzie w londynie gdzie usa grało prawdziwymi gwiazdami {lebron,durant itd]mieli problemy żeby zdominowac lepsze europejskie drużyny,wygrywali szerszym składem przeważnie w 4 kwarcie .przy tak różnych interpretacjach przepisów miedzy fiba a nba są nieprzyzwyczajeni do twrdej obrony i przestrzegania podstawowych przepisów.oczywiście cały czas mogą wygrać ale to juz nie jest różnica trzech klas jak 15 lat temu……

      (9)
  6. Array ( )
    Odpowiedz

    A ja jak oglądałem ten highlight to pomyślałem jak Australia może mieć tyłu zawodników w NBA, którzy nie są “ogórkami”. Niektórzy są mistrzami, inni ważnymi opcjami w swoich składach, większość jest biała. Mówimy o Australii, 25 mln ludzi. Nie znam ich historii sportu ale jakoś nigdy głośno o nich nie było, ani o wspaniałej myśli szkoleniowej, ani o wspaniałych atletach stamtąd się wywodzących a jednak… Może nie cały skład ale znaczna jego część robi wrażenie. Mówcie co chcecie, Bogut, Ingles profesorowie koszykówki, Baynes wszechstronny walczak podkoszowy, Mills to w zasadzie nie wiem co powiedzieć. Niby energizer u Popa ale od lat w swojej roli jest czołówką NBA. Żołnierz w systemie drużyny, ciężko coś złego na niego powiedzieć. Śledzę jego karierę praktycznie od początku w NBA. Goulding, nie znałem kolesia ale robi bardzo pozytywne wrażenie. No i tak sobie myślę jak to jest że Australia tam, bije się jak równy z równym z nie ważne jaką reprezentacją USA a my tu. Jedyni nasi znani na świecie gracze to środkowi starego typu. I dalej nic. Ciągle się modlimy o młody narybek, który może gdzieś kiedyś coś osiągnie. Nie jesteśmy Litwą, Serbią, Słowenią, Hiszpanią i pewnie prędko nie będziemy ale zobaczcie co robi taka Australia i niech mi ktoś powie jak oni to robią? Dellavedowa? Biały rozgrywający bez wyjątkowo mocnych stron, dostał się do NBA i gra na tyle na ile mu tam dają. W reprezentacji daje z siebie ile może i to widać. Poprostu tego nie kumam, to nie atleci o ciemnej karnacji wyciągnięci pod flagę z jednej z dawnych kolonii. Biali, inteligentni koszykarze. I mogą reprezentować taki poziom. Wszyscy z 25 milionowego kraju. Wiem że niektóre europejskie mają jeszcze mniej ale stoi za nimi historia, tradycja i to że kosz jest tam sportem narodowym numer jeden. Na rozkminy mnie wzięło po tym skrócie meczu. Ciekaw jestem jak my z tej naszej grupy wyjdziemy. Oby.

    (1)
  7. Array ( )
    Odpowiedz

    Przez cały artykuł nie ma podanego wyniku. Tylko z poprzedniego meczu. Trochę słabo. 94:98 chociaż raz wypada podać. Moim skromnym zdaniem

    (1)
    • Array ( )

      juz ci odpowiadam dlaczego tak jest.mój syn gra w jednej z lepszych szkółek w polsce,chodzę na wszystkie mecze w rocznikach 12-13-14 lat.preferowani są zawodnicy tzw szybkorozwojowi,często widać ,że nie mają szans na karierę w koszykówce-ale na ten moment są szybsi ,silniejsi gwarantują wynik w danym momencie.przeważnie są to niscy chłopcy silni,juz dojrzali fizycznie odwazni w grze bo czuja się mocni i szybcy.wolnorozwojowcy o dużym potencjale{długie kości,szczupli itd]-większośc z nich będzie wysoka ale na ten moment wolniejsi,mniej zdecydowani mimo lepszej techniki-siedzą na ławce bo nie dadza wyniku. ci z talentem wypalają sie tracą pewnośc siebie.na jedynkach wystawiani są chłopcy w typie piłkarzy-niscy ,bardzo szybcy.cały świat szkoli na jedynki wysokich chłopaków my odwrotnie.rozmowy z trenerami nic nie dają-traktuja cie jak tzw szalonego rodzica.mało tego -do kadr wojewódzkich powołania najczęściej z tego samego klucza-zamiast dać impuls chłopakom z możliwościami na przyszłośc powoływani są zawonicy na tu i teraz. przy małej masowości tego sportu najwieksze potencjały odpadają a jest ich relatywnie mało.na przestrzeni 6-8 lat “gwiazdy” młodych lig przestaja rosnąć a ci którzy właśnie urośli często juz dawno zrezygnowali i się zniechęcili.ciężko dziecku wytłumaczyć ,ze jest dobre i ma potencjał skoro trenerzy go odrzucają.liczy sie fizycznośc w wieku 10-15 lat a tak naprawdę dojrzałośc i ocena potencjału to wiek 18-20 lat .nasz system po prosyu odsiewa talenty…….

      (4)

Skomentuj Adam Anuluj pisanie odpowiedzi

Gwiazdy Basketu