fbpx

Teksańska Masakra: Rockets w natarciu

28

Teraz Riley powiedział dziennikarzom, że nie widzi konieczności radykalnych zmian w drużynie.

Jestem wkurzony. Powtarzam, zrobię wszystko, żeby odpowiednio dostroić ten zespół, ale niech wszyscy zajmą się swoją robotą. Od dziennikarzy począwszy, a na członkach naszego sztabu skończywszy.

1

Jestem z Rileyem w tym wypadku. Przegrane finały bolą, ale nie ma co załamywać rąk. Zdarzenia ostatnich finałów w ukazanej przez niego perspektywie mają sens. Zobaczmy jednak z czystej ciekawości, co tam naszykowali Houston Rockets. To zresztą nie jedyni potencjalni zainteresowani.

W kuluarach mówi się, że głównym celem Teksańczyków jest uzupełnienie duetu Harden-Howard o LeBrona Jamesa. Jeśli plan nie wypali, włodarze zwrócą się po Carmelo Anthony’ego. Trzecią opcją jest Chris Bosh. Zwracam Wam tylko uwagę, że w tej wyliczance brak Kevina Love’a, który jeszcze niedawno był na krótkiej liście nazwisk do pozyskania. No cóż…

Jeden z analityków (jaki?) ocenił szanse opuszczenia Heat przez Jamesa na 40%. Skąd taka liczba? Nie wiadomo, ale twitterowa przestrzeń nie znosi próżni. Wszyscy uczepili się tej plotki jak rzep psiego ogona, bo nic ciekawszego chwilowo na horyzoncie się nie pojawiło. Teorii spiskowej sprzyja fakt, że Rockets całkiem nieźle zabezpieczyli się na przyszłe lata. Oprócz solidnego rdzenia mają też zasób picków na następnych kilka sezonów.

Co więcej, Teksas nie ma stanowego podatku dochodowego. W praktyce zawodnikom zostaje tu w kieszeni o 10% więcej niż z analogicznego kontraktu np. w Nowym Jorku. Brak podatku miałby zrównoważyć deficyt w klubowej kasie. Przy pomyślnych wiatrach (czyli pozbyciu się Lina i Asika do klubów z wolnym budżetem) Rockets mogliby liczyć na jakieś 19 mln dolarów wolnych środków na przyszły sezon. Gdyby Knicks chcieli wyrównać ofertę Teksańczyków musieliby zaproponować temu samemu zawodnikowi 21 mln.

W kolejce po Jamesa najmocniej rozpychają się (oprócz Rakiet) Clippers, Cavs, Mavs, Bulls i Lakers. Każdy ma jakieś argumenty, ale nie czarujmy się. Wszędzie dobrze, ale w domu najlepiej. James nie pożegna się z South Beach. Zgadzacie się? Jeśli macie inne zdanie, gdzie widzielibyście Króla w kolejnym sezonie?

[BLC]

1 2

28 comments

  1. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    Skoro w domu najlepiej, to powinien wrocic do Cleveland 😀 Ale sadze ze LeBron zostanie w Miami i przeprowadzke bedzie rozpatrywal dopiero po przyszlorocznych finalach, jezeli by je przegral.

    (30)
  2. Array ( )
    Odpowiedz

    LBJ zostanie w Miami. Dlaczego? Bo inaczej zostanie nazwany cienkim bolkiem, który zmienia kluby jak rękawiczki w poszukiwaniu mistrzostwa. LeBron nie chce być zwykłym grajkiem. On chce być legendą, więc nie wypada mu lecieć w chu*a.

    (12)
  3. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    Dlaczego by nie zdobyć mistrzostwa teraz z Rakietami, a póxniej jako taki 34-5 latek dołączyć jako weteran do super mocenj ekipy i zdobyć z kimś innym?
    No kto zdobył misia w trzech różnych drużynach jako gracz?

    (-1)
  4. Array ( )
    Odpowiedz

    LeBron jest cienką fają i nic z tym nie da się zrobić…. Nie ma tej głowy co Jordan.
    MJ po porażce w finale krzyczałby już o powrocie do finału NBA i rewanżu, a nie o ucieczce. To różni najlepszych od średniaków.

    (1)
  5. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    Miło było by zobaczyć w swoim ulubionym klubie tego pana, ale spójrzmy realnie. JAMES NIE OPUŚCI MIAMI. Nie ma po co, to że przegrali finały (i to nie z byle kim) nie oznacza że Heat to “tonący statek”, przecież oni cały czas mają realne szansy na tytuł. Kilka ruchów kadrowych i w przyszłym roku możemy patrzeć z przysłowiowym “bólem d**y” jak LeBron i spółka spacerkiem dostają się do finału.

    (2)
  6. Array ( )
    Odpowiedz

    Uczciwe trzeba przyznać że najlepiej wygląda w koszulce Cavs 😀 Ale to że zostanie w Miami jest pewne jak 2+2=4

    (4)
  7. Array ( )
    Odpowiedz

    A gdyby tak Rockets udało się zakontraktować Melo i LBJ, to ciekawe, czy zgodziliby się na cięcie płac w imię sukcesów sportowych.. 🙂

    (-1)
  8. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    Nie ma takiej opcji żeby Lakers go pozyskali. Jest Kobe, i póki nie odejdzie na emeryturę żadnego wielkiego gwiazdora tam nie będzie. Już tak po prostu jest;) Od przeszło dekady Lakers to Kobe a Kobe to Lakers. Czy komuś się to podoba czy nie:)

    (2)
  9. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    @BLC
    Odrazu jak to napisałem wiedziałem, że ktoś wyciągnie RH.
    Piatka z plusem dla Ciebie, nie mam zamiaru się tłumaczyć, że LBJ stanowił by o sile a Robert był zadaniowcem głównie, ale okej.

    A tak przy okazji… 7 > 6 ? ^_^

    (5)
  10. Array ( )
    Odpowiedz

    Nie czaje Was, koleś może grać gdzie chce. Przpinacie go na siłe do Clevland i Heat… Jego sprawa gdzie gra, tam gdzie widzi że ma lapszy skład. Aktualnie w Miami coś mi się wydaję że nie będzie wielkiej dominacji, jak przed dwoma laty – więc po co ma pachać sam ten wózek ?

    (-2)
  11. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    Z tymi podatkami to prawda, ale na Florydzie są również bardzo niskie.
    Akurat w przypadku James’a to chyba nie ma znaczenia, bo liczy się to, gdzie zawodnik jest zameldowany, a nie gdzie pracuje. Nie wiem gdzie Lebron mieszka na stałe, ale jak nie w Miami to pewnie gdzieś w Ohio. 🙂 Taki Dwight na stałe mieszka w Orlando, czyli pewnie i tam jest zameldowany, więc podatki ma takie jak na Florydzie a nie w Teksasie.

    (0)

Komentuj

Gwiazdy Basketu