No i jak? Fajnie było widzieć Timberwolves w playoffach po raz pierwszy od stu lat? Heroicznym wysiłkiem, w ostatniej kolejce wyślizgali Denver Nuggets i rzutem na taśmę awansowali z ósmego miejsca. Krótki zaliczyli epizod, łącznie pięć meczów, ale przynajmniej zasmakowali nowej sytuacji, a teraz… trzymajcie kciuki by nie okazał się to jednorazowy przypadek! Niedobrze się dzieje w Minnesocie. Zasadniczo uważam, że łączenie stanowisk prezydenta/ głównego trenera mija się z celem. Świadczy raczej o braku kompetencji wokół bądź nieumiejętności współpracy. Szacowny reporter Adrian Wojnarowski donosi o zakulisowej wojence trawiącej od wewnątrz zespół T-Wolves. Narasta konflikt między gwiazdą klubu i szefem operacji/ szkoleniowcem w jednej osobie. Czego może dotyczyć sprawa?

Może kwestii taktycznych? Skostniałej ofensywy, w której ponad Karla Townsa (i Andrew Wigginsa) wyżej w hierarchii stoją klepiący piłkę Jeff Teague i Jimmy Butler? 60-letni Tom Thibodeau ma swoje metody, lubi dyscyplinę, zdziera gardło jeszcze przez zakończeniem pierwszej kwarty. Przylgnęła do niego łatka coacha defensywnego, ale było to w ubiegłej dekadzie. Wiemy doskonale, że w dzisiejszej NBA rządzi uniwersalność, wymienność pozycji i atak. Dość powiedzieć, że ograniczenia ofensywne sprawiały, że w najważniejszych meczach KAT potrafił oddać 4-6 rzutów z gry!

Show me the money

A może spór dotyczy raczej kwestii finansowych? Zerknijmy na budżet T-Wolves w nadchodzącym sezonie:

1. Andrew Wiggins 25.2 mln $
2. Jimmy Butler 20.4 mln $
3. Jeff Teague 19 mln $
4. Gorgui Dieng 15.1 mln $
5. Taj Gibson 14 mln $
6. Karl Anthony Towns 7.8 mln $
7. Cole Adrich 6.9 mln $
8. Justin Patton 2.6 mln $
9. Tyus Jones 2.4 mln $

Innymi słowy: w kasie pustka, a tymczasem 1 lipca kończą się umowy: Derricka Rose, Jamala Crawforda, Nemanja Bjelicy, na nową ofertę czeka Towns i nie zamierza nikomu udzielać rabatu… rozumiecie teraz?

Myślę, że właściciel (Glen Taylor przyp.red.) pozbyłby się prędzej kierownika kadr/trenera niż Karla Anthony’ego Townsa. Oczywiście nie chcą stawać przed tym wyborem, nie ruszają KAT-a, który jest uprawniony by przedłużyć kontrakt tego lata. Jimmy Butler ile znaczy wiemy… większy znak zapytania to Andrew Wiggins. Jeśli kogokolwiek mieliby ruszyć, a nie twierdzę, że tak się stanie – pierwszy na liście byłby Wiggins (…) nie możesz mieć w ekipie trzech graczy na maksymalnym kontrakcie [Wojnarowski]

W moim odczuciu bez transferów ani rusz. Towns może zagrać na nosie włodarzom i przymusić klub do transferu. Thibodeau jest pod presją, a znając jego temperament, bez fajerwerków się nie obejdzie. Jakiś czas temu donoszono o rozbitym monitorze na zapleczu klubu, ale pogłoski zostały zdementowane. Co myślicie?

Shooting Star

Następnym niezadowolonym ze swej roli podkoszowym jest Hassan Whiteside. Miami jest kolejnym zespołem z zapchanym budżetem i jeśli szczerze zapytałbyś Pata Rileya czy żałuje przyznania środkowemu 98-milionowego kontraktu, pewnie zmieniłby temat. Tak czy inaczej, zawodnik przywołuje szefostwo do tablicy:

Widzisz stary, jest różnica między brakiem rzutu, a brakiem zielonego światła na rzut [Hassan Whiteside]

Owszem, grał zaskakująco mało w końcówce sezonu i playoffs, ale w jego przypadku chodzi raczej o podejście. Na tle kolegów często brakuje mu energii, powrót do obrony trwa wieczność, podejmuje wątpliwe decyzje z piłką, bez piłki no i rażąca bywa kwestia mobilności w obronie. Co myślicie?

 CJ wizjoner

Znany i lubiany na naszej stronie pracuś z Oregonu, czyli CJ McCollum był ostatnio gościem podcastu Adriana Wojnarowskiego. Nie jestem fanem teorii spiskowych, ale wiecie co powiedział?

Życzę PG-13 wszystkiego najlepszego. Jestem przekonany, żę spodoba mu się kalifornijskie słońce w przyszłym sezonie.

Zanim zaczniecie świrować: CJ ma magistra z dziennikarstwa (Lehigh University), nadzoruje program zachęcający dzieciaki do studiowania tegoż kierunku, prowadził wywiady z komisarzem Adamem Silverem, pisze dla Players Tribune, przepytywał kandydatów do draftu i nader chętnie współpracuje z przedstawicielami mediów traktujących o NBA. Mówiąc wprost, jeśli ktoś może posiadać sprawdzone informacje, będzie to McCollum, dla którego utrata wiarygodności na tym etapie “kariery dziennikarskiej” byłaby niekorzystna.

You are arrested!

Sterling Brown nie jest może pierwszoplanową postacią NBA, ale pewne okoliczności sprawiają, że wielu o nim mówi. 196 centymetrowy pierwszoroczniak Milwaukee Bucks został w styczniu zatrzymamy przez policję, rażony paralizatorem, skuty kajdankami i aresztowany.

O drugiej w nocy wystawał przed (zamkniętym) centrum handlowym, a uwagę funkcjonariuszy zwrócił sposób, w jaki zaparkował, przecinając w poprzek dwa miejsca przewidziane dla osób niepełnosprawnych. Co mogło zakończyć się zwykłym mandatem, przerodziło się w utarczkę słowną i jak możemy się domyślać, zaniepokojeni przedstawiciele prawa zareagowali instynktownie. Bądź co bądź 22-letni Brown to kawał chłopa, waży przeszło 105 kilogramów, co potrafi rodzić mismatch nie tylko na boisku koszykarskim.

Rzecz jasna prędko wstawili się za nim wysoko postawieni przedstawiciele klubu toteż poza rutynowym wpisem do ewidencji, wiele czasu na komisariacie nie spędził. Wydawać by się mogło, że sytuacja rozejdzie się po kościach, ale Brown nie zamierza sprawy zamiatać pod dywan. Na dniach w sieci pojawiło się nagranie z kamerki przytroczonej do ramienia funkcjonariusza, filmującej całe zajście. Nie wiem jak Wy, ale ja żadnej wrogości czy zagrożenia ze strony koszykarza nie widzę. Brown powołując się na nagranie chce walczyć z systemem i dyskryminacją rasową ze strony policjantów w USA. Wydał oświadczenie i oficjalnie wstępuje na drogę sądową. Poniżej film, ocenę sytuacji pozostawiam Wam:

Tymczasem życzę wszystkim dobrego popołudnia.