fbpx

“To tylko jeden mecz”. Oddajmy go więc Mavericks – zasłużyli

23

Dallas Mavericks 99 – Los Angeles Lakers 91

Naprawdę myśleliście, że spuchnięta kostka jest w stanie powstrzymać Kobe Bryanta od występu w meczu?

Udekorowani Lakers rozpoczęli zmagania w pełnym składzie. Z początku wyglądało to imponująco. Piłka krążyła między zawodnikami, a najaktywniejszym graczem ataku w pierwszej kwarcie był… Pau Gasol (23 punkty, 13 zbiórek, 6 asyst). Chłop musi być najlepiej podającym graczem podkoszowym w NBA. Jak Feniks z popiołów powstał Eddy Curry. W zeszłym tygodniu zwolnili go San Antonio, w czwartek dostał angaż od Marka Cubana w Dallas. W sumie Mavs mają aż 9 nowych twarzy, nieobecny jest lider Dirk Nowitzki, a więc nie oczekujmy wiele od tej ekipy na początku sezonu.

A jednak, dysponując dużo słabszymi warunkami fizycznymi Mavs “drapali parkiet”. Dobre zawody w pierwszej połowie rozgrywał rookie Jae Crowder, a malutcy Darren Collison i Rodrigue Beaubois podkręcali tempo. Ten drugi wybrał nawet piłkę w koźle Nashowi. Lakers nie trafiali, gubili się przeciwko kombinowanej obronie szybszych rywali. Do przerwy wynik wynosił 48-46 dla Mavs! Tak, dobrze widzicie. Lakers ze Stevem Nashem, Kobe Bryantem, Pau Gasolem i Dwightem Howardem uzbierali zaledwie 46 punktów do przerwy.

W trzeciej kwarcie było jeszcze gorzej. Na boisku po stronie Lakers panował chaos, a jedyne sporadyczne punkty zdobywał Kobe (22 punkty). Po umyślnym faulu Howarda na biegnącym do kontry Eltonie Brand Mavericks odskoczyli na osiem punktów.

Kiedy zaczęło robić się gorąco, a kibice zaczynają drapać się po głowie Kobe znów forsuje rzuty i przestaje podawać do MWP. Wszystkie próby zdobycia punktów kończą się faulem pod koszem, tyle że Lakers nie trafiają osobistych. Mina na twarzy Mike’a Browna mówi wszystko. Zdaje się, że nie znał do tej pory nazwiska Brandan Wright – podkoszowy Mavs zdobył w tym spotkaniu 14 punktów i z sukcesem zastawiał drogę do kosza Gasolowi.

To dopiero pierwsze spotkanie. Musimy wierzyć w swój system – Mike Brown

To prawda. To tylko jeden mecz. Oddajmy go Mavericks – zasłużyli. Graczem meczu jak dla mnie Darren Collison 17 punktów, 8/12 z gry. Kontrolował tempo spotkania, atakował Nasha czym generował niezłe zamieszanie w obronie gospodarzy.

[vsw id=”aiDSlKm3P8o” source=”youtube” width=”690″ height=”420″ autoplay=”no”]

23 comments

  1. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    Mavs nalezy sie to zwyciestwo, cala druzyna pracowala. Howard zachowal sie jak rookie. Jeszcze duzo minut przed LAL zanim sie zgraja. Nash nie grał jak Nash. Tego zabraklo oraz zbiórek Howarda.
    Niezły rewers Kobiego i daleka 2 Cartera

    (0)
  2. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    Moim zdaniem Kobe w tym meczu nie forsował rzutów, pierwsze dwie kwarty grał naprawdę zespołowo. Co się dziwić skoro MWP nie trafiał a Dwight nie mógł się znaleźć pod koszem. Ktoś zdobyć oczka musi. W ogóle jestem zrozpaczony postawą Nasha. Wczoraj lepszym plej mejkerem był Gasol od niego. Jeszcze dużo wody w Wiślu upłynie zanim się zgrają. Mimo to wiara do końca, Lakers for life!

    (1)
    • Array ( [0] => administrator )

      Bez przesady. Dlaczego? Mało to razy oglądaliśmy bezradnych Lakers z Jaxem na ławce? Dojdą do siebie.
      Co nie zmienia faktu, że problemy są wciąż te same. Nie potrafią zatrzymać żadnej penetracji rozgrywającego.

      (0)
  3. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    Hmmmm… oglądałem ten macz calutki i przyznam szczerze, że poza jedną akcją Mamba rzutów nie forsował, trafił 11z 14 z gry i nie rzucał osobistych ! Jeśli forsowaniem rzutu nazwać rzut Kobe z przed twarzy VC, to zwracam uwagę, że do końca akcji było mniej jak 2 sekundy 🙂
    Widać, że zgrani nie są w ogóle, brak komunikacji w obronie, w połowie sezonu będzie już wszystko lub prawie wszystko działać. pozdro 🙂

    (0)
    • Array ( [0] => administrator )

      “Forsowaniem rzutów” nazwałem KONIECZNOŚĆ oddawania rzutów przez Kobe (na skutek ofensywnej indolencji partnerów) momentami wyglądało to jak “stare” Lakers. Bardzo się cieszę, że trafiał. Wszystkich urażonych fanów Mamby przepraszam – nie chciałem mu niczego zarzucić, ot strzelec robił swoje. Innymi słowy: z konieczności forsował indywidualne akcje. Moim zdaniem nie tak powinien wyglądać mistrzowski basket, ale to już nie wina KB.

      (-1)
  4. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    Bardzo ładny mecz swoją drogą , Gasola nie znałem z tej strony podań 😀
    Kobe jak zawsze zarąbisty , Howard też tylko Nash nie był sobą , tak w ogóle to po co Lakers mają tracić formę i czas na tych frajerów z Dallas więc dali im wygrać

    (-1)
  5. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    tak niech tak daja dalej wszystkim wygrywac to na pewno bedzie dobrze 😛 to 9 mecz z rzedu jak dali innym wygrac i wiem, ze pierwszych osiem bylo o pietruszke ale bez przesady … gdzie ten rekord Bullsow MWP ?? 😛

    (0)
  6. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    Wow widzę, że na Bryanta nic napisać nie można. Fanatycy zaraz się wkurzają… Lakers przegrali i bardzo dobrze. Trochę minie zanim się zgrają. Howard to zwykły cham i prostak. Albo jest po prostu tępy. Mam nadzieję, że Nash nie zdobędzie mistrzostwa w tym zespole chociaż bardzo go szanuję. Howard…o nim to pisać mi się nawet nie chce. A Dallas pokazali, że nie będą chłopcem do bicia i Playoff mają raczej pewne.

    (0)
  7. Array ( )
    Odpowiedz

    mvp: lakers co roku walczą o mistrzostwo, chyba zapomnialeś kto zdobywał mistrza 2 razy, 2 lata temu, będąc w finałach 3x z rzedu… aha no tak, nie pamiętasz tego, bo jesteś kibicem od roku 😉

    (0)
  8. Array ( )
    Odpowiedz

    Kobe forsowal rzuty? Zamiast poslugiwac sie stereotypami, lepiej niech PAN REDAKTOR spojrzy w statystyki…. 11/14 z gry to jest cos pieknego u Kobego, babol jak nic 🙂

    (0)

Skomentuj Zdzichu Anuluj pisanie odpowiedzi

Gwiazdy Basketu