fbpx

Toronto Raptors budują zespół na playoffs.

18

Dziś o klubie spoza USA. Choć rzadko mówi się o nich w kontekście mistrzowskiego tytułu, wielkich transferów czy chociażby meczów post-season (ostatnim razem playoffs zaliczyli w 2008 roku przegrywając 1-4 z Orlando) to i tak jesteśmy pewni, że wśród czytelników znalazłby się niejeden kibic Toronto Raptors. Mamy dla Was dobrą wiadomość, dzięki nowym nabytkom zespół powinien szybko zaliczyć windę w górę Atlantic Division.

Niestety włodarzom klubu nie udało się sprowadzić Steve Nasha, ale dzięki pozostałym ruchom kadrowym trener Dwane Casey będzie miał do dyspozycji naprawdę ciekawą mieszankę talentu i warunków fizycznych. Obronę już poprawili (w minionym sezonie wskoczyli na 9. miejsce pod względem liczby traconych punktów) teraz pora dodać pieprzu do ofensywy TR.

Najważniejsza sprawa, do składu dołącza wybrany przed rokiem z numerem pięć Jonas Valanciunas, czyli 213-centymetrowy dynamit rodem z Litwy. Nie twierdzę, że 20-letni Valanciunas będzie miał równie silny wpływ na grę zespołu co 20-letni Shaq, ale Raptors nareszcie mają do kogo dogrywać piłki pod kosz. Młody nie stroni od kontaktu fizycznego, gra jak typowy center/ obrotowy, a jego obecność w trumnie oznacza same dobre rzeczy. Zobaczcie film. Nareszcie też Andrea Bargnani będzie mógł grać zgodnie z predyspozycjami, czyli jako czwórka sypiąca ziarnem z dystansu. A nuż urodzi się w nim Dirk Nowitzki?

[vsw id=”gzCUYde90TQ” source=”youtube” width=”690″ height=”420″ autoplay=”no”]

Za rozgrywkę bierze się kolejny nowy nabytek Kyle Lowry. Jeśli władzom klubu nie uda się sprzedać Calderona, przynajmniej w kolejnym sezonie Raptors będą korzystali z usług dwóch naprawdę solidnych playmakerów. Przyszłość należy jednak do 26-letniego Lowry, który jak na pewno pamiętacie, przed kontuzją grał jak kandydat do Meczu Gwiazd. W ciągu dwóch ostatnich sezonów w Rockets notował średnio 14 punktów, 7 asyst i 3 zbiórki. Nade wszystko jednak chłopak jest waleczny jak morświn i potrafi grać zespołowo.

Kolejna postać to Terrence Ross, snajper wybrany z ósemką tegorocznego draftu. Teoretycznie rywal na pozycji drugiego obrońcy DeMara DeRozana, jednak spodziewamy się raczej zobaczyć go na niskim skrzydle. Kiedy popatrzeć na filmik imponuje zwłaszcza odporność psychiczna Rossa. Teraz pora by nabrał mięśni.

[vsw id=”wKZR5C-LhDU” source=”youtube” width=”690″ height=”420″ autoplay=”no”]

Gdy mowa o nowych twarzach nie zapominajmy też o Landry Fields’ie pozyskanym z New York Knicks. Fields wnosi do zespołu wszechstronność oraz sporo koszykarskiego IQ. W ubiegłym sezonie notował 9 punktów, 4 zbiórki i 3 asysty w ciągu 28 minut gry. W nadchodzącym roku jego rola w zespole powinna wzrosnąć. Podobnie jak forma całego klubu z Toronto. Co myślicie?

18 comments

  1. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    Myślę, że Valanciunas i Ross mogą stworzyć ciekawy duet. Może nie będzie coś w stylu Rubio-Williams, bo rzecz jasna to zupełnie inni gracze, inne pozycje itp., ale wiadomo, dwóch nowych młodych, więc pewnie najszybciej złapią ze sobą kontakt. Jak będzie w drużynie chemia, to powinno być dobrze, bo papiery na grę to oni mają. Muszą się trzymać w kupie, bo kupy nikt nie ruszy. 😀

    (0)
  2. Array ( )
    Odpowiedz

    Myślę, że nawet jeśli się dostaną do PO to i tak pierwsza runda max, brakuje im jeszcze doświadczenia 🙂

    (0)
  3. Array ( )
    Odpowiedz
  4. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    Dobry art, zgadzam się z autorem, dla mnie podobny franchise jak Kings, z tym, że Kings w tym roku wyszli lepiej w drafcie. Dla mnie właśnie drużyna z Sacramento będzie w tym sezonie “czarnym koniem”, tak jak w zeszłym Indiana Pacers.

    (0)
  5. Array ( )
    Odpowiedz

    Nie nie playoffy. Dlatego bo w tym sezonie do ósmej na wschodzie phili tracili 12 zwycięstw. Przyjście kilku dobrych grajkow drastycznie tego nie zmieni może 9-10miejsce na wschodzie

    (0)
  6. Array ( )
    Odpowiedz

    @Bang-bez jaj oni mają PG bardzo dobrego SG młody dobry SF troche słabo PF bardzo dobry C bardzo dobry co ty na to

    (0)
  7. Array ( )
    Odpowiedz

    Trochę szkoda że mają 3 mocnych zawodników teoretycznie grających na pozycji nr 2 – DeRozan, Fields i Ross. Do S5 wybrałbym DeRozana, ten chłopak ma wszystkie predyspozycje na gracza o kalibrze All-Star i pierwszego strzelca zespołu. Ross’owi będzie brakowało fizyczności żeby grać jako starter na 3jce, tu widzę Fieldsa, a Ross w rotacji jako 6th man i zmiennik dwóch w/w Panów? Tak czy owak defensywnie pozycja 3 wygląda słabo.

    (0)
  8. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    może się zmieszczą w po, 8 będzie według mnie mniej więcej taka (bez kolejności), Bulls (z bólem jeśli Rose wróci po ASG), Celtics, Knicks, Brooklyn, Heat, Pacers, a Magic (jeśli zostanie D-12), 76ers, Bucks i Raptors będą walczyć o pozycje 7-8

    (0)
  9. Array ( )
    Odpowiedz

    @Maciek , Heat na 6 ? Chyba cie [ocenzurowano] [ocenzurowano] ;_; Bulls bedą klepac biede bez Rose od początku , 3 miejsce góra. 2 miejsce Indiana

    (0)
  10. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    przydałby się jeszcze młody VC – życzę TR takiego renesansu jaki on zafundował, nie tylko sportowo ale i marketingowo. Całkiem ciekawy skład się krystalizuje, ciekawe jak młodzi się wprowadzą do NBA.
    Ja w roli czarnego konia widzę obok sacramento, NO Hornets.

    (0)
  11. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    no i mamy Rudego w Toronto. Moja przepowiednia Kings i NO jako czarne konie brzmi teraz jak cienki żart 😉 bardzo się pomyliłem, oj bardzo!

    (0)

Skomentuj maciek23br Anuluj pisanie odpowiedzi

Gwiazdy Basketu