fbpx

Toronto Raptors: we be fine

49

Jedenaście zwycięstw i tylko jedna porażka, odniesiona w meczu bez udziału Kawhi Leonarda. Oto aktualny bilans Toronto Raptors (pole position konferencje) pod wodzą nowego szkoleniowca Nicka Nurse’a. To kolejny w ostatnich latach debiutant na stanowisku head coacha, obejmujący drużynę o wielkich aspiracjach. Przed nim z podobnym wyzwaniem mierzyli się Steve Kerr i Tyronn Lue. Obaj wywalczyli mistrzostwo, więc może debiutujący szkoleniowiec jest w dzisiejszej NBA jakimś żywym talizmanem? Statystykę psują Billy Donovan, Jason Kidd czy Derek Fisher, ale zgodzicie się, że Oklahoma czy Nowy Jork to jeszcze nie był ten poziom oczekiwań, co którykolwiek z potentatów pokroju Raptors, Cavaliers czy Warriors.

#Big boy pants

Zadanie coacha Nurse’a było tym trudniejsze, że schedę przejąć musiał po świeżo mianowanym Trenerze Roku, czyli panu nazwiskiem Dwane Casey. W sercu kanadyjskiej metropolii nikt jednak nie rozpamiętuje poprzedniego trenera. Atmosferę podgrzewa fakt, że Raptors ex aequo z Warriors są najlepszą drużyną ligi, a start (6-0) był najlepszym w historii klubu. To oczywiście nie jedyne powody do zadowolenia:

  • trzeci rating ofensywny NBA: 115.5 punktów (zdobywane w przeliczeniu na sto posiadań piłki)
  • trzecia tzw. efektywna skuteczność rzutowa: 55% (biorąc pod uwagę wagę rzutu za 1,2,3 punkty)
  • ósmy rating defensywny: 106.3 punktów (tracone w przeliczeniu na sto posiadań rywali)

Mówiąc szczerze, w statystykach drużynowych nie wyróżniają się niczym szczególnym, ale nie o to chodzi. Najbardziej cieszy fakt, że gracze bardzo szybko “przełamali lody” a aklimatyzacja nowej gwiazdy oraz trenera przebiegły błyskawicznie. Żeby nie być gołosłownym, rozkwit przeżywa praktycznie każdy zawodnik rotacji.

#Lowry i Kawhi

Wiele niepokoju budziła kwestia porozumienia Kyle Lowry z humorzastym (sądząc po ostatnim sezonie) Leonardem. Wszak papuśny Kyle jest przecież najlepszym przyjacielem DeMara DeRozana, którego Kawhi podsiadł na klubowej ławce. Co więcej, forma Leonarda u progu rozgrywek pozostawiała nieco do życzenia. W trakcie gier kontrolnych Nurse określił Leonarda jako “otrzepującego się z rdzy” i przyznał, że dopiero wdraża zawodnika w drużynowy playbook. Czarnym scenariuszem był ten, jaki teraz w Bostonie odgrywa Gordon Hayward, za którym wciąż ciągnie się odium paskudnej kontuzji. Szczęśliwie w przypadku Kawhi nic podobnego nie miało miejsca.

Gdy tylko rozpoczął się sezon, Kawhi pokazał, że nie przyjechał do Raptors na wczasy. Gra więcej minut niż kiedykolwiek przedtem (34 mpg) a cyfry na poziomie 26/7/3 przy skuteczności zza łuku rzędu 45%, to również osiągi na poziomie rekordów kariery u tego zawodnika. W koszu ląduje niemal 10 z 19 oddawanych średnio prób rzutowych, co jest wynikiem lepszym niż kiedykolwiek pod skrzydłami Popovicha. Z defensywą też nie ma kłopotów. Kiedy zachodzi potrzeba “wyłącza” rywali z pozycji 2-4. Jeszcze nie widziałem by którykolwiek świadomie celował w pojedynek 1-na-1 z Leonardem.

Generałem zespołu, równie ważną postacią jest Lowry, aktualny lider NBA w kategorii asyst. Drugiego na liście Jrue Holidaya już odstawił o 40 kończących podań. Prawie 12 asyst co mecz Lowry’ego robi tym większe wrażenie, że jego średnia kariery to ledwie połowa tego (6.0) Patrząc na skuteczność z gry widać również to, że Lowry nigdy dotąd nie rzucał celniej. Pięćdziesiąt procent to aktualny rekord kariery.

Lowry stanowi perfekcyjne uosobienie nowych Raptors. Nie forsuje rzutów, zdobywa punkty z dogodnych pozycji, podaje piłkę i patrzy dookoła. Jego stosunek asyst do strat, wynoszący 3.87, również jest najlepszy w karierze zawodnika, a fakt, że 40% akcji Toronto kończy się asystą lub punktami Lowry’ego, to już zupełny kosmos.

Nie zapominajmy też o Dannym Greenie, który przybył do Kanady razem z Kawhi Leonardem. Póki co mieści w koszu 48% swoich trójek, co też jest dla niego rekordem kariery i wynikiem o 10 punktów procentowych lepszym od tego na koniec poprzednich rozgrywek.

#Trumna na wagę złota

Obwód Raptors to jedno, ale nie zapominajmy o zastępie graczach podkoszowych. Okrągłe 18 punktów Serge’a Ibaki to również wynik na rekord kariery, do tego dochodzi 7.4 zbiórek. Serge, który bardzo ambicjonalnie podszedł do porażki z Cavaliers rok temu, spędził lato na treningach z Hugo Lopezem, fachowcem, z którym po raz pierwszy zetknął się podczas ostatniego lockoutu, trenując wówczas na obiektach Realu Madryt.

Zobaczymy niezłego Serge’a w tym roku. On zawsze był centrem i teraz, z tą kadrą którą mają, czas zrobić z tego użytek. Naszym celem jest poprawienie mechaniki rzutu i lewego kozła, nie zapominając o wszystkich jego atutach, jak zbiórka, blok… [Hugo Lopez]

Jak powiedzieli, tak zrobili. Ibaka jeszcze nigdy nie rzucał tyle, co teraz. Nurse w bardzo ciekawy sposób podszedł też do kwestii współistnienia w klubie Ibaki i Valanciunasa. Litwin i Kongijczyk ani minuty nie spędzają jednocześnie na boisku. JV gra niej niż kiedykolwiek, stał się graczem tzw. plug and play – w zależności od matchupu mecze rozpoczyna jako starter bądź rezerwowy, a mimo to jego wskaźnik przydatności (PER) jest najwyższy w ekipie (27.1)

Jego średnie 13 punktów i 7 zbiórek wyglądają bardzo okazale przy zaledwie 19 minutach spędzanych na boisku. Raptors dostosowali się do nowych realiów, więcej biegają i strzelają, w czym bryluje zwłaszcza Pascal Siakam. Ideą jest większa mobilność defensywna, a to pięta achillesowa Jonasa. Kiedy jednak potrzeba gabarytu – wchodzi i robi wicher. Siakam, skoro już wywołaliśmy go do tablicy, jest prawdziwym glue guyem. Notuje 12/7/2/1 i nie zdziwicie się chyba zbytnio, jeśli Wam powiem, że to jego rekordy kariery, tak jak i skuteczność na poziomie 60% z gry.

#Ławka

Poza pierwszym szwadronem, Raptors dysponują solidnym wsparciem po stronie rezerwowych. O sile ognia drugiego garnituru stanowią JV i Fred VanVleet i to już jest naprawdę nudne, VanVleet także zdobywa obecnie rekordową dla swej kariery liczbę punktów (10.6) Po nich idą stoper Anunoby, swingman Wright, atleta Powell i snajper CJ Miles. Wszyscy zmotywowani i świadomi swej roli.

Nie da się ukryć, że z wielkiej niewiadomej Toronto wyrasta na faworyta EAST. Patrzę w kalendarz, pojedynek z Bostonem już za tydzień! Awansem zapytam: na co Waszym zdaniem stać Toronto Raptors?

/skarb-kibica-NBA-2019-Toronto-Raptors/

[BLC]

49 comments

    • Array ( )

      Warriors to naprawdę mocna drużyna, nie warto wiec lepiej z nimi zaczynać.

      Czy to Curry czy Durantula, nikt nad przeciwnikami się nie rozczula.

      Zdominowali ligę, widać wyraźnie, bardzo mocno działa to na wyobraźnię.

      Można rzec krótko, albo przegraj albo chodź do mnie wódko…

      Pozdrawiam,
      Jaskier

      (-28)
    • Array ( )

      Anonim

      To nie oglądaj, nikt Ci nie każe. NBA jest dla Ciebie a nie Ty dla NBA. Lol.

      (18)
    • Array ( )

      Nie, dlatego winą za taki stan rzeczy powinno się obarczać pozostałych 29 GM’ów xd

      (1)
    • Array ( )

      Jak mi ktoś mówi, że GSW jest zajebiście zarządzane, totalna przepaść 100% skill to mam beke. Ludzie, to nie jest tak, że oni są tacy zajebiści i wiedzieli kto będzie najlepszy. TO JEST LOTERIA DRAFTU, A NIE TOP NAJLEPSZYCH ZAWODNIKÓW INDYWIDUALNYCH. Albo twój pick się rozwinie, albo nie. To, że Curry i Thompson się rozwinęli, mogło być dobrą decyzją, ale w tym drafcie byli potencjalnie lepsi zawodnicy z większym sufitem. Ale, że Green stał się kozakiem, GSW nie miało o tym w ogóle pojęcia, że gość zapychacz stanie się allstarem. Szanujmy sie. A i nikt nie wiedział, że Durant wybierze Goldenów, tak samo Iggy i teraz w sumie Cousins. Pozdrawiam.

      (-13)
    • Array ( )

      Zarządowi GSW nie można odbierać zasług i mówić, że los dał im rozwój Curry’ego. Pamiętam w 2012 roku mieli duży zgryz kogo z pary Curry – Monta Ellis pozostawić w składzie a kogo wysłać gdzie indziej (bo razem nic by nie ugrali) i wiemy jak wyszło. Pamiętam też, że wielu (w tym ja) krytykowało oddanie Ellisa , który wtedy był jednak lepszym grajkiem. Inna sprawa, że jestem antyfanem GSW ale szacunek się należy za wyniki.

      (6)
    • Array ( )

      Twierdzisz, że zdolność dostrzegania talentu nie istnieje? Oni w tym roku Alfonzo McKeene wyciągnęli niewiadomo skąd, a gość w takiej drużynie kręci niesamowite cyferki. Skauci i trener. To jest podstawa ich sukcesu.

      (5)
  1. Array ( )
    Odpowiedz

    Leonard jeszcze nie wszedł na najwyższe obroty. Cały czas uczy się nowego systemu i dochodzi do pełnej dyspozycji.

    Stay tuned.

    (8)
    • Array ( )

      Kolejny błazen, ile Wy trolle macie pomysłów to jest szok a jeden głupszy od drugiego

      (36)
    • Array ( )

      Z Bostonem będzie piekielnie ciężko…uuu taka seria WCF – siedem nocy nieprzespanych hehe.

      (-1)
  2. Array ( )
    Odpowiedz

    Optymistyczna wersja: Raptors w finałach 4:2 vs GSW xD a tak serio myślę że mają widoki na finały i może coś tam zdołają wyrwać

    (-3)
  3. Array ( )
    Odpowiedz

    Co roku to samo.. Lowry jest co raz lepszy! TO jest ten rok! I co ? Konczy sie zawsze tak samo. Pamietam jak w tamtym roku pompowaliscie balonik. Zamiana Derozana na Leonarda to oczywisty upgrejd ale Lowry, Ibaka czy Valanciunas to dalej ci sami zawodnicy, ktorzy na plejofy wychodza ze strachem w oczach

    (-6)
  4. Array ( )
    Odpowiedz

    Wiadomo.. finał konferencji Raptors – Bucks jest oczywisty…tak mówiłem i mówię dalej..a Leonard jest najlepsze w lidze MVP sezonu..a bajeczki że rok temu tez grali super to brednie no to inna ekipa z super liderami i mądrym trenerem który mądrze rotuje składem..Lowry się wziął za grę ,a nie tylko rzuty i walka…..NA DZIEŃ DZISIEJSZY TORONTO NIE MA SŁABYCH PUNKTÓW….a kibicem jestem Utah by było jasne,a Ci mnie rozczarowują kurka chyba nowe przepisy im nie leżą i mocno trenowali przed sezonem.

    (-4)
  5. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    Mam nadzieję, że Raptors przestaną być ‘ozdobą’ sezonu regularnego i rzeczywiście w playoffach pokażą, że są najlepszą drużyną wschodu. Leonard to jest upgrade i nie ulega to wątpliwości, aczkolwiek to Lowry będzie X-factorem i na nim będzie ciążyć największa presja by udowodnił, że nie ma już bloku mentalnego, który go zawsze napada w fazie offseason. Poza tym, zdrowia życzyć a nam pozostaje obserwować i się delektować tą, jak na razie, wspaniałą drużyną. Fajnie by było jakby jeszcze Cartera mieli w swych szeregach 🙂

    (11)
  6. Array ( )
    Odpowiedz

    Śmiem twierdzić, że jednak oczekiwania od Oklahomy z Durantem i Westbrookiem były bardzo duże, zdecydowanie sięgające mistrzostwa. A skończyło się na wtopionym prowadzeniu 3-1.

    (9)
    • Array ( )

      Zalezy jak na to spojrzec, pamietaj, ze gdy Donovan obejmowal OKC, to nie byli oni nawet druzyna playoffs, a Durant wracal po kontuzje, przez ktora rozegral tylko 11 meczow w poprzednim sezonie. Kwestia interpretacji faktow.

      (11)
  7. Array ( )
    Odpowiedz

    Nie zdziwie sie jak Leonard nie zagra z Bostonem.
    Fakt, obecna dyspozycja graczy Raptors jest przerażająca. Pytanie czy utrzymaja forme do maja?

    (2)
  8. Array ( )
    Odpowiedz

    Leonard daję więcej, niż się wszystkim wydaje. Ma to coś, taki gen zwycięzcy, co sprawia, że koledzy z drużyny grają odważniej, bez presji.
    Wschód wygrają na 99% jeżeli będzie zdrowy, tego jestem pewny, tak jak i tego, że jest w tej chwili jedynym gościem, na którego wielkie GSW będzie bardzo uważać….

    (2)
    • Array ( [0] => subscriber )

      GSW to najpierw musi wygrać swoją konferencję (czego im nie życzę!) co nie jest wcale takie oczywiste.

      (-1)
    • Array ( )

      Zgadzam się z Tobą w stu procentach. Zamiana DeRozana na Leonarda wszystkim wyszła na zdrowie ale dla ekipy z Toronto jest to upgrade niesamowity szczególnie jeżeli chodzi o partnerów.

      (0)
  9. Array ( )
    Odpowiedz

    Leonard swoimi gabarytami , plastyką , spokojem i pewnością siebie kładzie wszystkich NAWET Duranta choć to chyba jedyny gracz z którym może grać równo.. reszta albo za mała albo za duża albo za wolna albo za stara…oby zdrowie było to wschód spokojnie wygrają,wiem że Boston jeszcze nie pokazał prawdziwej siły..i że są Kozły z Antkiem ale chyba Tornado Raptors jest równiejsze i ma wskazanych liderów w przeciwieństwie do Bostonu…76???jak się Ben nie nauczy rzucać to w finale nie będą i to zdrowie Embiida

    (0)
  10. Array ( )
    Odpowiedz

    Dopóki nie zobaczę jak tegoroczne Toronto ogrywa w PO kogoś z zespołów Celtics, Sixers, Bucks lub Pacers to nie uwierzę w przemianę mentalną Lowrego, Ibaki i reszty składu z poprzedniego sezonu.

    (4)
  11. Array ( )
    Odpowiedz

    jesli Celtics nie ogarną Haywarda to na pozycjach 3 – 4 Raptors zjedzą ich zywcem poza tym tyle sie gada ze zaczna sie dusic w PO a w ciagu ostatnich 3 lat tylko Lebron byl w stanie ich ubic w serii 🙂

    (0)
  12. Array ( )
    Odpowiedz

    GWBA zawsze gdy napiszecie o drużynach które są na fali, to po ukazaniu się artykułu natychmiastowo mają one spadek formy i przegrywają seriami. Tak było w tym roku z Pelikanami, w zeszłym z Orlando i innymi klubami. Zobaczymy jak będzie tym razem, może Toronto uda się to przeskoczyć i wtedy to zapiszę się do fanclubu.

    (0)
  13. Array ( )
    Odpowiedz

    Zabawne.. Poczekajmy z 2, może 3 tygodnie, niech Boston zgarnie serię 9 lub 10 wygranych, powoli jedna po drugiej, a Toronto niech zaliczy z 4 nieudane spotkania. Niech Kyrie troszkę się porusza z piłeczką, rzuci po 25-30 w meczu, każdy się zakocha. Niech Gordon zrobi ładny wsad, może dwa, a tabuny niech krzyczą, jakiż on szybki, no chłopak wrócił! JT i JB, niech walą po 15 punktów na mecz, Ali niech starzeje się jak wino, Smart niech wymusza faule, a reszta niech gra tak jakby zapomnieli, że nie są jednak starterami. I co? Wrócisz tu za dwa tygodnie i będzie tak.. Boston mistrzem wschodu! Toronto jest do dupy! Toronto nie ma szans, no chłopcy już nie dają rady. Będzie zabawnie. 🙂

    (7)
  14. Array ( )
    Odpowiedz

    Finał konferencji A w dobrych wiatrach może nawet wielki Finał. Tak naprawdę do PlayOffow długa droga i wiele się może wydarzyć.
    Moim zdaniem w serii z Sixers dali by radę, z Milwakee mogłaby być niezła bitka A jeżeli chodzi o Boston to ta ekipa może jeszcze na wiosnę odpalić.

    (0)
  15. Array ( )
    Odpowiedz

    Jeżeli chodzi o wschód to po cichu liczę jeszcze na Indiane i Victora, fajnie jakby sprawili jakaś większa niespodziankę.

    (0)
  16. Array ( )
    Odpowiedz

    Mają najlepszego gracza w lidze, wszyscy na tym zyskują. Będzie dobrze. 🙂 oby zdrowie dopisało i mają final ez pz. Boston z Irvingiem nic wielkiego nie zagra, musiałby znowu kontuzje złapać.

    (-1)
  17. Array ( )
    Odpowiedz

    Twierdzisz, że zdolność dostrzegania talentu nie istnieje? Oni w tym roku Alfonzo McKeene wyciągnęli niewiadomo skąd, a gość w takiej drużynie kręci niesamowite cyferki. Skauci i trener. To jest podstawa ich sukcesu.

    (0)
  18. Array ( )
    Odpowiedz

    #Sir Nick
    A z kim mieliby przegrać? Z Hou,Okc?
    W tym sezonie akurat dużo trudniej będzie im wygrać z drużyną ze wschodu, niż z własnej konferencji.
    Bo zarówno Toronto, Boston A nawet Milwaukee to bardziej niewygodny matchup niż tegoroczny zachód.

    (1)

Skomentuj Dżon Anuluj pisanie odpowiedzi

Gwiazdy Basketu