fbpx

USA vs Turcja, kebab smaczniejszy od McDonaldsa, ale tylko przez 3 kwarty

14

USA rzucili się wściekle do odrabiania strat! Jeszcze bardziej podkręcili tempo, wrzucają kilka łatwych punktów. Ależ marny w obronie jest J-Harden, wiecznie spóźniony, nonszalancki, już chyba trzeci raz nabrał go na pump-fake jego rywal.

Oto kolejne dwie tróje sieje Turcja. Świetnie grają! Krzyzewski zakazał środkowym wychodzić nazbyt daleko na obwód stąd po wysokiej zasłonie pojawiły się otwarte pozycje do rzutu. I znów Broda gubi się w obronie, leci trója, remis!

Trochę zaczyna brakować pary Turkom, pojawiły niedokładne podania, a to woda na młyn rywali. Irving z Hardenem przywracają prowadzenie USA, wszystko 1-na-1 ma się rozumieć.

 66:60 USA po trzeciej odsłonie

Klay Thompson sypie trójeczkę z rogu i już dziewięć punktów różnicy, trochę wyczerpał się pomysł Turków, czyli pick and roll kończony penetracją w środek pola. Odjeżdżają Stany! Brakuje sił przeciwnikom. Trzy z rzędu akcje “biegowe” i już wynik jest poza zasięgiem Turcji. Po prostu zbyt głęboka jest ławka Amerykanów.

Próby Turków podwajania gracza z piłką kończą się alley-oopem dla USA.

Wiecie co, imponuje mi w obronie Rudy Gay. To już drugi mecz z rzędu gdy gryzie parkiet i to bez chwili przerwy. Nonszalancki Harden wrzuca kolejne “aleje” do Davisa: and1! Z dala od akcji D-Rose cieszy się jak dziecko. Po chwili strachu Amerykanie cieszą się odzyskawszy kontrolę. Reszta meczu to formalność.

Brawa dla obu ekip za emocjonujące, przez trzy kwarty widowisko. Wynik końcowy: USA 98 – Turcja 77

1 2

14 comments

  1. Array ( )
    Odpowiedz

    Marnie może się skończyć przygoda Usa jak spotkają się z Hiszpanią.
    Dzisiejszy mecz tylko potwierdza słabości Amerykańców.
    Skoro mają problem z kebsami to Hiszpanie mogą okazać się za silni..

    (19)
  2. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    Kerem Tunceri i spółka siali trójki aż miło, wierzyłem że do końca będzie wyrównany mecz, no ale USA byli bezlitośni w IV kwarcie

    (3)
  3. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    nie ma co sie oszukiwac ale turcy pod koszem sa dosc mocni zbierali pilki okej ale czy to jest powod przekreslac USA na rzecz hiszpani nie wiem takze prosze sie zastanowic, ludzie kotrzy tu komentuja prosze sie zastanowic ale realia sa inne niz wasze marzenia hiszpani bedzie bardzo ciezko cos ugrac na tym turnieju niewidzicie ze amerykanie nie graja na sto pro ? nauczeni sa od dziecka ze maja te 80 meczow i nie wiedza jak rozkaldac sily zobaczycie potem ze pokaza wszystko co dobree w koszykowkce 🙂 sorki za bledy ale wracam z meczu a bylem w barze takze pozdrawiam wszystkich 😀

    (0)
  4. Array ( )
    Odpowiedz

    Mówiłem od początku: Amerykanie są dobrzy indywidualnie, jako drużyna ssą.

    Oby polegli na tych mistrzostwach bo zasługują na nauczke.

    BTW: Róże znowu kolana swędzą. Chicago by go dawno sprzedali ale jeszcze na nim cos zarabiaja. Jeszcze.

    (-9)
  5. Array ( )
    Odpowiedz

    rose narazie jest TRAGICZNY i w obronie gdzie mijaja go jak chca i w ataku gdzie nic nie trafia, slabo podaje i jeszcze mnozy straty

    (4)
  6. Array ( )
    Odpowiedz

    Pamiętajmy, że Amerykanom trafia się jeden lub maks 2 mecze na zawodach słabsze, także nie wyciągajmy jeszcze za wcześnie wniosków. To, że USA nigdy nie miało pomysłu na grę i praktycznie grali zawsze indywidualnie to fakt, ale jedna rzecz jest niepokojąca- zwykle dwie pierwsze kwarty przeciwko większości przeciwników były wyrównane, ale po przerwie tamci siadali ze zmęczenia, bo Amerykanie załatwiali ich kondycyjnie. A co było tutaj? Dopiero na koniec 3 kwarty było widać wyczerpanie zawodników Turcji co też przełożyło się na ostateczny wynik- USA powinno zdecydowanie mocniej naciskać w obronie i biegać już na początku. Przecież cała 12 to elita graczy więc mogą robić zmiany w razie czego. Co jednak będzie jak zagrają przeciwko Hiszpanom? Tutaj lepsza kondycja może nie wystarczyć i rysuje się brak lidera, którym byłby bez wątpienia KD. Amerykanie starają się grać tak szybko jak to możliwe nawet w ataku pozycyjny i odpalają rzuty, które nie mogą wpaść (notabene ich skuteczność zza łuku tragiczna). Jak tak dalej pójdzie to przyjdzie kres dominacji USA, chyba że rzeczywiście jest to tylko ta jedna wpadka, która zdarza im się zawsze. Swoją drogą narzekamy na naszych komentatorów, a setnie się uśmiałem słysząc, że “Irving i Faried to etatowi obrońcy na swoich pozycjach”.

    (1)

Komentuj

Gwiazdy Basketu