fbpx

Warriors vs Rockets, bo MVP może być tylko jeden

12

SF: Harrison Barnes vs Trevor Ariza

Dwóch zupełnie innych graczy. Harrison w ataku będzie biegał po kątach i atakował kosz. W obronie nie wolno mu spuścić oka z Arizy, zwłaszcza w rogach parkietu. Zakładam, że momentami Steve Kerr zrzuci na niego obowiązki krycia PF. Ciekawe ile wywalczy na tablicach. W przypadku Trevora spodziewajcie się wielu minut spędzanym na pilnowaniu Stepha. Musi uważać na zasłony, nieustannie trzymać rękę w górze i nie naciskać nadto w koźle. W ofensywie ten pakiet, co zawsze: wiele biegania bez piłki, polowanie na błędy rywali i rzucanie trójek po odegraniu Hardena.

Przewaga: Rockets (nieznacznie)

PF: Draymond Green vs Josh Smith

X-Factor. Wydaje się, że Draymond w końcu może lekko odetchnąć po pojedynkach przeciwko Brwi i Z-Bo. Jak zwykle będzie robił wszystkie te rzeczy, które na koniec meczu sprawiają, że to GSW wygrywają: zbierał ponad wyższymi od siebie, przejmował krycie pick and rolli (Harden!) bronił podkoszowych i rozdawał kolejne asysty z 4-5 metra. Nie jestem jednakże przekonany, czy jako center przeciw Howardowi da sobie radę w obronie.

J-Smoove’a nie chcieli Pistons i oddali go za darmo do Rockets, a teraz okazuje się, że jego przesunięcie do wyjściowej piątki było manewrem decydującym do awansu do finałów konferencji. Tyle tylko, że Green to fatalny match-up w zasadzie dla każdego. Od zawsze mówi się o Joshu, że powinien jak najmniej rzucać za trzy, ale jakby nie patrzeć tymi rzutami uratował Rakietom Game 6. Smith to bardzo dobry atleta, acz z Greenem może mu nie być tak łatwo pod koszem, a Draymond jest co najmniej równie mobilny co były gracz Hawks. W obronie Smith musi po pickach przejmować Splash Brothers i odcinać od zbiórek Greena. Szykujcie się na akcje dwójkowe z Howardem!

Przewaga: Warriors (wyraźnie)

CZYTAJ DALEJ >>

1 2 3

12 comments

  1. Array ( )
    Odpowiedz

    A ja Wam mówię że będzie Game 7. Szkoda że nie dodano mojego komentarza z przed Game 7 LAC vs Houston, pisałem ze jestem pewny że Houston wygrają, i to bez większych problemów. Oni podczas tych PO zyskali, zyskali jako drużyna, Świetna gra lidera Hardena, Howard któremu widać że zależy i widać u Niego ten ząb i zacięcie. Weterani grają swoje, rzucają świetne trójki. Widać chemie w drużynie, Toyota Center i fantastyczni kibice też pomagają. Już uważam że Rockets są wygranymi tych PO bo mało kto uważał że awansują do finału mocnej konferencji zachodniej. Wielu skazywało ich na szybką porażkę z Clippers ale pokazali charakter i klasę.

    Tak jak mówiłem od początku, JH odbije sobie MVP zdobywając pierścień 🙂 dla mnie jest MVP tych PO bo gra niesamowicie, podobnie jak Curry i LeBron ale on nie ma w drużynie tylu gwiazd..

    (-11)
  2. Array ( )
    Odpowiedz

    A bo oni nie mogą zrozumieć, że Currego trzeba kryć twardo. Czasami popchnąć, czasami sfaulować mocniej. Wytrącić z równowagi, zdenerwować. To element koszykówki. Wejść mu na psychikę, by nie miał tej pewności że skąd nie rzuci to trafi.

    Jeśli tego się nie zrobi to nic nie zrobią. Czasami trzeba zagrać na granicy, by wygrać.
    Curry potrafi nie trafiać. Trzeba jedynie sprawić by stracił ta pewność siebie i nonszalancje.

    Ten mecz pokazał jedno: Klayowi nie siedziało. Curry pociągną wynik. Jakby lepiej go pokryli albo wytrącili z gry to by wygrali. To klucz. Nie ma trafiajacego Currego i Wojownicy tracą 90% pewnosci siebie.

    (3)
  3. Array ( )
    Odpowiedz

    Faktycznie Howard nie gra w Huston, a Curry to ma same gwiazdy i LeBron też ma połamanych Irvinga i Lova… Harden gra super basket ale nie przesadzajmy z tym, że jest sam.

    (19)
  4. Array ( )
    Odpowiedz

    Nie napisałem ze jest sam, czytaj ze zrozumieniem, napisałem ze nie ma tylu gwiazd. Cleveland to obecnie dream team jesli chodzi o skład. Lebron ma z kim grać, Curry jest idealnie wpasowany w system, który gra pod Niego z obustronnym efektem. Nawet to zestawie je redakcji w artykule pokazuje ze Curry ma ba papierze lepszy skład

    (-7)
  5. Array ( )
    Odpowiedz

    Harden jak na.razie miazdzy Thompsona w ataku i obronie.Howard powinnien bardziej wykorzystac wzrost I sile w starciu z Greenem.Nie rozumiem dlaczego Howard ktory jest wyzszy od greena co najmniej o 10 cm i duzo silniejszy nie bierze go z bara i nie pakuje jak robil to Shaq. Beverley przydalby sie bardzo na currego bo ten gra basket zycia i ciska trojki kazdemu. Szkoda game 2 bo Juz prawie Houston by go wygralo , piekny lob harden-howard w koncowce no ale niestety.

    (3)
  6. Array ( )
    Odpowiedz

    @pln ma rację. Trzeba wbić klin w jego pewność siebie. W szeregach HOU cięzko znaleźć drugiego “Paytona”. PB w gipsie, więc nie ma komu tego robić.

    (0)
  7. Array ( )
    Odpowiedz

    Czy znów jest problem z logowaniem??
    Bardzo mnie irytuje jak ktoś mówi coś w stylu więcej talentu itp. Talen to podejście względne. W biegach powiedzmy Bolt ktoś powie że ma talent, ale jak Bolt grał w kosza to atleta. Curry to talent jak by powiedzmy strzelał sportowo, byście powiedzieli że ma sokole oko. Otóż nie ma czegoś takiego jak TALENT. jest to ciężka praca + cechy osobowości (temperament, reaktywność itp.) + IQ(boiskowe w tym przyadku) co dobre połączenie wszystkich zależności i dopasowanie ich do danej dyscypliny sportowej nazywacie talentem. Otóż za reaktywnością idzie również szybkość i dokładność nauczania nowych elementów. Więc jak ktoś uczył się szybko nowych elementów i był bysty nazywano talentem, a ktoś kto wybił się dopiero w seniorskim wieku- ciężką pracą. Otóż to jest tylko ciężka praca, nad sobą, ciałem i umysłu, oraz wykorzystywanie swoich mocnych stron w grze. Pisząc że ktoś ma talent od razu dzielicie ludzi na z góry lepszych i gorszych. Cos jak puszyste kobiety patrząc się na super zgrabną laskę mówią to geny nie widząc ich poświęceń i ciężkiej pracy, coś w stylu Jen Sellter nasza Chodakowska, czy Lewandowska.
    Po długim wstępie przejść do opisu. Coś mi się wydaje że GSW awansują ale przez ławkę rezerwowych. Jak pisaliście zdecydowana przewaga w ataku na zmianach i jak Houston urwą zwycięstwo to w game 4 jedynie

    (-2)
  8. Array ( )
    Odpowiedz

    @bolan
    Wielkie dzięki! 🙂
    @massebb
    Całkowicie się z Tobą zgadzam – nie uznaję istnienia czegoś takiego jak talent w rozumieniu słowa talent jako czegoś z czym się rodzisz. Jednak pisząc, że GSW mają więcej talentu miałem na myśli nie to, że urodzili się lepsi, ale to, że mają przewagi indywidualne – bo tak właśnie rozumiem słowo talent – jako sumę umiejętności. A więcej umiejętności jest wśród Warriors.

    (0)
  9. Array ( )
    Odpowiedz

    Nie lubie LBJ za flopy, ale prawda jest taka, że nie ma w lidze takiego SF, który mógłby z nim walczyc na równi. Jedynie Durant ( nie, nie chodzi o warunki fizyczne, a jego skille). Finał będzei CAVS VS GSW LUB ROCKETS, ale żanda z tych drużyn nie ma nikogo takiego na SF, zeby powstrzymac LBJ.

    (-2)

Komentuj

Gwiazdy Basketu