fbpx

Warsztat koszykarza: najważniejsze cechy rozgrywającego

35

Witam wszystkich. Piszę, bo chcę się z Wami podzielić swoim doświadczeniem i spostrzeżeniami odnośnie gry na pozycjach point guard  i combo guard. Mam nadzieję, że słowa tutaj zawarte okażą się pomocne koszykarzom, którzy chcieliby wznieść się na wyższy poziom. Często bywa tak, że nie do końca wiemy na czym tak naprawdę powinny skupić i na co warto zwrócić uwagę. Także lecimy z tematem!

#Technika indywidualna

Zacznijmy od początku, od bazy, czyli techniki indywidualnej. Im wyższy poziom techniczny danego zawodnika, tym łatwiej będzie mu wykonywać założenia taktyczne na boisku podczas meczu. Przede wszystkim, musi się nauczyć dobrze panować nad piłką. Aby dobrze opanować tę sztukę potrzeba wielu godzin żmudnego odbijania piłki, w różnych konfiguracjach. W sieci znajdziecie masę przeróżnych ćwiczeń, ale zasada jest jedna:

-> zawsze kozłujcie z całej siły i z głową w górze!

Mam teraz okazję prowadzić treningi z dzieciakami w różnym wieku, od młodzików po juniorów starszych i nad tym pracujemy w pierwszej kolejności. Obserwuję, że duża część zawodników za bardzo “pieści się” z piłką i delikatnie ją odbija. Nie tędy droga! Kozioł ma być ostry i mocny tak, żeby piłka błyskawicznie wracała do ręki. Tylko wtedy będziecie ją dobrze kontrolować.

Panowanie nad piłką to nie tylko kozłowanie, ale również gra pod presją. Podczas gry przeciwko mocnej obronie ważną sztuka jest ochrona piłki ciałem. Cały wic polega na tym, żeby trzymać ją jak najdalej od obrońcy. Używajcie ręki niekozłującej jako tarczy. Gracz ataku nie może być pasywny, bo wtedy sam sobie zamyka pole manewru. Jeżeli jesteście naciskani to mijacie i staracie się stworzyć jak największą przestrzeń do gry. Nie możecie również spuścić głowy w dół, bo wtedy nie macie pojęcia, co się dzieje na boisku.

Wiem jak jest, wszystko fajnie się pisze, ale w praktyce bywa różnie. Sam się o tym przekonałem w tym roku. Także dawajcie z siebie maksa na treningach w obronie, aby wasi koledzy mogli odczuć na sobie warunki meczowe. Dzięki temu nie będziecie później mieć problemów z grą pod mocną presją obrony!

-> Passing game

Następny, wydawałoby się prosty, element gry to podania. Według mnie jest to jedna z największych bolączek polskiej koszykówki, gdyż nawet na poziomie reprezentacyjnym mamy problem, żeby podawać celnie pod presją. Ba! Nawet na treningach podczas gierek bez obrońców widzę, ile problemów sprawia zawodnikom podanie do celu. I to w każdej kategorii wiekowej. Jest to podstawa gry. Bez dobrego podania nie oddacie łatwego rzutu, ani nie poradzicie sobie z lepszą obroną. Także nawet przy najprostszych ćwiczeniach przykładajcie się, żeby podawać celnie i mocno! Setki powtórzeń na pewno zaowocują. Polecam zwłaszcza pooglądanie reprezentacji Hiszpanii jak dzieli się piłką i jak dokładne są te podania. Poezja!

-> Shot

Ostatnim głównym elementem jest coś, co chyba wszyscy lubią najbardziej, czyli rzut. Pewnie każdy z Was lubi sobie porzucać, ale żeby robić to efektywnie trzeba pamiętać o kilku sprawach. Przede wszystkim, każde powtórzenie musi być takie samo. Tu chodzi o powtarzalność. Najpierw uczymy się płynności, czyli zaangażowania nóg, a potem rąk, w płynnym ruchu. Dzięki temu nie będziemy rzucać siłowo (jak np. Derrick Rose). Większość osób może nawet nie wiedzieć, że praktycznie cała siła wychodzi z nóg. Pamiętajcie, stabilne zatrzymanie jest kluczem do celnych rzutów.

Końcowa faza, czyli prowadzenie ręki do rzutu. U każdego jest trochę inna, ale zawsze powinna być zakończona wskazaniem kierunku piłce dwoma palcami, wskazującym i środkowym. Zwykle oddając rzut, nawet z niestabilnych pozycji, można dzięki tej końcowej fazie nakierować właściwie piłkę. Także, podobnie jak z pozostałymi elementami, tutaj kluczem jest oczywiście ilość powtórzeń. Nic nie przychodzi z dnia na dzień.

Tyle podstaw. Przejdźmy teraz do trochę bardziej zaawansowanych spraw, które powinni opanować gracze na pozycjach PG/SG.

#Czytanie gry

Dla każdego rozgrywającego czy combo guarda powinien to być chleb powszedni. Taki zawodnik musi umieć odczytywać sytuacje na boisku. Wiedzieć, gdzie jego drużyna ma przewagę, gdzie jest korzystny mismatch. Tyczy się to nie tylko ataku, ale także obrony. Bo zwykle to właśnie “jedynka” jest osobą odpowiedzialną za dyrygowanie kolegami. To na nim spoczywa największa odpowiedzialność za kontrolę rytmu i tempa meczu. Tutaj ważne jest wysokie basketball IQ, bo bez tego ani rusz.

Oczywiście zdarzają się mocno narwani gracze jak np. Russell Westbrook. Może narażę się niektórym, ale według mnie jest to zdecydowanie najgorzej myślącą gwiazda NBA. Za moim argumentem przemawiają niezliczone, przegrane końcówki OKC, nie tylko w tym sezonie, czy masa niepotrzebnych rzutów i strat. Weźmy niedawny mecz przeciwko Denver Nuggets. Czwarta kwarta, na zegarze remis, Russ ma piłkę na około 10 sekund do końca. Zostaje wyizolowany do gry 1 na 1. Denver jest już w bonusie, czyli każdy faul to dwa wolne, a co robi Westbrook? Odpala trojkę z ręką na twarzy, zamiast wjechać pod kosz, gdzie nikt w NBA nie jest w stanie przeciwko niemu ustać. OKC przegrywa mecz po dogrywce.

O takich właśnie małych, wydawałoby się nieistotnych, rzeczach tutaj mowa. To jest ta koszykarska inteligencja i czytanie gry. Z drugiej strony bieguna jest dla mnie Chris Paul. W większości przypadków perfekcyjnie odczytuje sytuacje na boisku i potrafi wybrać idealne rozwiązanie. Nie bez kozery nosi przydomek “Point God”.

#Kreowanie

Zadaniem graczy obwodowych jest również kreowanie pozycji do rzutu, czy to sobie, czy kolegom. Elitarni gracze nie mają problemu by zgubić zwodem obrońcę i znaleźć sposób na umieszczenie piłki w koszu. Dzisiejsza koszykówka w głównej mierze polega właśnie na tworzeniu przewag, wynikających z indywidualnych umiejętności graczy. Także gra “1 na 1” jest bardzo ważnym elementem gry. Ale również tutaj możemy rozróżnić zawodników na tych, którzy najpierw myślą o rzucie i na tych, którzy w pierwszej chwili mają w głowie podanie.

Według mnie w NBA najlepszym “shot creatorem” który najpierw myśli o zdobyciu punktów jest Kyrie Irving. To prawdziwy mistrz, jeżeli chodzi o panowanie nad piłką. Ciężko powiedzieć, czy ma jakiś słaby punkt na atakowanej stronie boiska. Umie zdobywać punkty z każdej pozycji. A ekwilibrystyczne layupy opanował do czystej perfekcji. Na pewno mistrzem w swoim fachu jest też James Harden. Jak obrońca podjedzie za blisko bez problemu zostanie minięty, a jeżeli będzie zbyt daleko to “Brodacz” bezczelnie odpali trojkę po step backu.

Wyróżniłbym również Stepha Curry, który posiada pełen pakiet trików. Doskonale wiemy, jakie stanowi zagrożenie po przekroczeniu linii polowy, ale jest on według mnie niedoceniany, jeżeli chodzi o wkręcanie się w “trumnę”. Nie jest w tym względzie aż tak efektowny jak Irving, ale na pewno jest równie efektywny. Jego floatery, czy rzuty sytuacyjne są opanowane do perfekcji. To takie moje subiektywne TOP3.

-> Pass first

Natomiast, jeżeli chodzi o graczy “pass first” to tutaj jak dla mnie dalej króluje Chris Paul. Może nie notuje aż tylu asyst jak w poprzednich sezonach, ale wynika to z tego, że musi się dzielić piłką z Hardenem. Dalej muszę wspomnieć o Rickym Rubio. Ten sezon jest jego zdecydowanie najlepszym, a rozdawanie końcowych podań zawsze było jego konikiem. Świetny jest zwłaszcza na otwartej przestrzeni, podczas kontrataków w pierwsze, czy drugie tempo. Nie mógłbym również nie wspomnieć o Rajonie Rondo, który trochę odżył po transferze do Pelikanów. Po kontuzji kolana nie będzie to już nigdy ten sam gracz, ale jednak nie można nie doceniać jego chirurgicznych podań. A przecież niby każdy wie, że on tylko podaje i nie umie rzucać, a on mimo to dalej notuje ponad 8 asyst na mecz!

#Gra bez piłki

Jest to element, który kojarzony jest głownie z pozycją SG. Ale w dzisiejszej koszykówce często dochodzi do sytuacji, że to właśnie jedynka jest najlepszym strzelcem drużyny i to jego wyprowadza się po zasłonach. Polecam obejrzenie w akcji mistrza tego typu gry, Juana Carlosa Navarro. Ale może nie w aktualnej dyspozycji, tylko tej z jego najlepszych lat. Według mnie nie było zawodnika, który lepiej czyta ustawienia obrony podczas grania off-ball. Gra bez piłki to nie tylko bieganie po “staggerach” ale tez wszelkiego rodzaju ścięcia i backdoory. Są one stosowane podczas mocnego odcięcia od piłki przez obrońcę. Wtedy szybką zmianą kierunku możemy zdobyć łatwe punkty spod kosza, jeżeli obrona nie zareaguje odpowiednio szybko.

#Gra w tranzycji

Transition offense jest jednym z głównych zadań graczy rozgrywających. Jest to forma kontrolowania przebiegu meczu, jak również możliwość szybkiego zareagowania na błędy jeszcze nieustawionej obrony. Tego typu gra jest widoczna w formie klasycznego kontrataku, po niecelnym rzucie, czy stracie, ale też po szybkim wznowieniu po straconych punktach. Gracz odpowiedzialny za wyjście do piłki stara się jak najszybciej zaatakować obronę i wszystko polega na odpowiednim odczytaniu sytuacji.

Mistrzami tego typu grania są Russell Westbrook i John Wall. Dzięki posiadanej szybkości i dynamice zdobywają, bądź kreują masę punktów w każdym meczu. Tego typu sytuacje są o tyle łatwiejsze dla graczy ataku, gdyż obrona jest zwykle jeszcze zdezorganizowana. A ci dwaj gracze kapitalnie potrafią zaatakować kosz, co zwykle kończy się efektownym wsadem, jakich wiele już w ich wykonaniu mogliśmy podziwiać.

#Pick & roll

Podstawowa dwójkowa akcja, bez której nie ma dzisiejszej koszykówki. Jest to główne zagranie praktycznie każdej drużyny, także posiadanie graczy umiejących odpowiednio odczytać sytuację w P&R jest niezbędne do odnoszenia zwycięstw. Zadanie kozłującego polega na odpowiednim zaatakowaniu obrony. A następnie wybraniu najlepszego rozwiązania w danym momencie. W dzisiejszych czasach wielu jest speców tego typu gry. Harden, Paul, Curry, Lillard czy Conley to zupełny top. Ale dla mnie i tak najlepszym zawodnikiem w tym aspekcie był i będzie Steve Nash. Chociaż pewnie mówię to trochę przez sympatię i szacunek dla niego, bo uwielbiałem oglądać jego Phoenix Suns.

No! Trochę tego się namnożyło, mam nadzieję, że zbytnio nikogo nie zanudziłem i w jakimś małym stopniu udało mi się przybliżyć niezbędne umiejętności dla graczy rozgrywających czy combo. Chciałbym jeszcze na koniec dodać, że to były umiejętności potrzebne do gry w ataku. Także żebyście sobie nie myśleli, że obrona jest nikomu niepotrzebna, he he.

[Jakub Koelner]

Na koniec zapraszam wszystkich marzących o karierze koszykarskiej, do wzięcia udziału w naborze, do Szkoły Mistrzostwa Sportowego we Wrocławiu, pod patronatem klubu WKK Wrocław. Nabór odbywa się do klas 4 i 7 do SP nr 7 i do klasy pierwszej w LO nr 2 również we Wrocławiu. Szczegóły na stronie:

/www.lo2.wroc.pl/rekrutacja-2018/

lub pod numerem telefonu: 609 418 080 (trener Tomasz Niedbalski)

A odnośnie naboru do podstawówki:

/wkk.org.pl/sms-wkk-wroclaw

35 comments

    • Array ( )

      Niekoniecznie, jest zarówno transition offense – czyli kontratak, a także transition defense – czyli powrót do obrony

      (0)
  1. Array ( )
    Odpowiedz

    J.Stockton i Magic……….dziś zawodnikiem nr 1.jest Curry,jak ważny jest dla swojej drużyny,on tworzy jej styl,szkoda że zdrowia trochę brak…do swojej ekipy biorę Currego lub Hardena.

    (-2)
  2. Array ( )
    Odpowiedz

    Admin a Ty [xxx] puścisz ten artykuł o tym 37 letnim nauczycielu który zadebiutował w NBA w barwach Lakers który masz gotowy i spoczywa w Twojej skrzynce? Czy czekasz aż pamięć o nim ucichnie i ludzie przestaną go kojarzyć? Z takim podejściem do biznesu to udanej przygody w biznesie Ci nie wróżę.

    (-23)
  3. Array ( )
    Odpowiedz

    Fajnie się to czyta ale jak dostałem w twarz “Gra w tranzycji” to nie przemogłem się do skończenia tekstu…

    Fajnie widzieć “nowe twarze” na stronie 🙂

    (28)
  4. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    Schematyczny bełkot o niskim iq RW, no ale cóż można się było tego spodziewać. Może dla niedzielnego kibica to jest “oczywiste”, że przy remisie wjechać pod kosz. Wjechać i co? Równie dobrze mogą faulu nie gwizdnąć jak to bywa często i posiadanie stracone. Ale załóżmy, że trafia i są +2. Zawsze możesz dostać buzzera za 3 i papa do domu. Przy +3 masz gwarantowaną dogrywkę. Nie widzę jakoś ani jednego artykułu o Kobe który rzuca przez 3 obrońców. Aha, bo to jest przecież mamba mentality, trenuje w nocy i rzuca tysiące razy, a najwięcej cegieł w historii nie jego rekord.

    (-22)
  5. Array ( )
    Odpowiedz

    Kuba nieźle powiedz mi tylko dlaczego nie zostałeś w Lesznie wydawałoby się że byłeś dobrym fitem na 1 można było powalczyć o plk ta liga pewnie inaczej by smakowała pozdro

    (4)
  6. Array ( )
    Odpowiedz

    Odnośnie niektórych komentarzy – “naród wspaniały, tylko ludzie ku**y”, jak to mawiał jeden z największych Polaków. Ręce opadają, pozdrawiam tych normalnych, niezawistnych czytelników 🙂

    (18)
  7. Array ( )
    Odpowiedz

    Abstrahująca od artykułu… to co by nie mówić WKK (P. Koelner oraz nie można zapomnieć o M. Olesiewiczu) zrobili we Wrocławiu mekkę polskiej koszykówki młodzieżowej. Drużyny WKK od lat zdobywają medale Mistrzostw Polski. Klub się rozwija – co prawda budowa hali trwała lata, ale jest! Młodzieży grającej w basket we Wrocławiu jest coraz więcej… dlatego sądzę, że dzięki “tacie” Przemkowi nie tylko Kuba grał w kadrze w Hamburgu, zdobywał Mistrzostwa Polski czy grał w Ekstraklasie… tylko dzięki “tacie” Przemkowi sukcesy osiągało, osiąga i będzie osiągać masa dzieciaków nie tylko z Wrocławia ale i z całej Polski.

    (9)
  8. Array ( )
    Odpowiedz

    Kozłowanie z całej siły? To twoja rada? Za to ani słowa o kozłowaniu przy użyciu fingertips (opuszki palców). I co ja mam teraz myśleć o twojej “eksperckości…?

    (0)

Komentuj

Gwiazdy Basketu