fbpx

Wielcy niedoceniani: Wilson Chandler

12

Pasja – Tatuaże

Wilson jest jednym z najmocniej “wydziaranych” zawodników NBA. Jak sam przyznaje jest wielkim fanem serii X-Men wydawanej przez Marvel. Nic więc dziwnego, że w wieku 21 lat zapragnął wytatuować sobie na plecach Wolverine’a, jednak tatuażysta podsunął mu inny pomysł. Podobno miał powiedzieć młodemu Wilsonowi, że skoro na boisku koledzy nazywają go Unstoppable Juggernaut to właśnie tą postać powinien uwiecznić na swym ciele. Tym oto sposobem Wilson stał się posiadaczem jednego z najefektowniejszych tatuaży w lidze.

Jak dziś przezywają na boisku Chandlera? Oto lista jego boiskowych pseudonimów:

Wil, Ill Wil, Kill at Wil, Wil the Thrill, Willie Blanco i Willie McFly.

Oczywiście na jego ciele znajdują się tatuaże związane z najbliższą rodziną np. portret córki czy imię babci. Do innych ciekawych tatuaży Chandler można zaliczyć podobiznę Eazy E połączoną z napisem N.W.A. Jak tłumaczy, uwielbia ten zespół, a zapoznał się z nim dzięki swojemu wujkowi. Ów wujek był dlań autorytetem i bohaterem z dzieciństwa, którego pragnął naśladować. Jest to więc wyraz nie tylko gustu muzycznego ale i sentyment połączony z członkiem najbliższej rodziny.

Jest też fanem klasycznych kreskówek. Poczynając od South Park przez Simpsonsów na Johnnym Bravo kończąc. Oczywiście nie mogło zabraknąć tatuażu dającego temu wyraz. Na lewej łydce Wilson ma taki oto tatuaż:

Podobnie jak wiele gwiazd NBA Chandler tatuuje się u niejakiego Reggie’go Tatza z Nowego Jorku. Klientami tatuażysty byli m.in. Nate Robinson, J.R. Smith czy sam Paul Pierce. Obczajcie sobie fan page tego człowieka na Facebooku – prawdziwy artysta. Podobno Chandler ma na swym ciele około 20/30 (sam nie potrafi podać dokładnej liczby!) niedokończonych tatuaży i wcale nie zamierza na tym zaprzestać. Zapytany czy usunąłby któryś z nich, tak jak uczynił to np. 50 Cent przygotowując się do roli filmowej, stanowczo zaprzeczył zaznaczając, że kocha wszystkie swoje tatuaże.

[vsw id=”hPI1bJzRV2c” source=”youtube” width=”690″ height=”420″ autoplay=”no”]

[Hater]

1 2 3

12 comments

  1. Array ( )
    Odpowiedz

    szkoda, że Denver się nieco posypali. Wilson ma zadatki, aby być ich liderem punktowym, ale czy mentalnym? w to nieco wątpię i tu myślę tak samo, jak autor. szkoda, że choć ktoś z dwójki Brewer-Iggy nie zdecydował się pozostać w Colorado, bo w obliczu przyjścia Hicksona i Nate`a tam mogła być naprawdę paka. Niby i tak jest (zwłaszcza jak wróci Gallo), ale nie ma tam – z całym szacunkiem dla Foye`a – SG z prawdziwego zdarzenia. gdyby został Iguodala chociaż, bo Brewera kusił powrót do Minnesoty (rozumiem), ale, nie każdy musi się teraz ze mną zgodzić, Iggy uciekł. kontuzji doznał Gallo, a Iggy nie udźwignął ciężaru lidera. niemniej jako mojej ukochanej ekipie, życzę Denver jak najlepiej, a z takim podkoszem i rozegraniem są w stanie napsuć wszystkim sporo krwi.

    (10)
  2. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    dobry art. popraw tylko punkty na zbiórki przy statystykach z Knicksów bo się wkradł malutki błąd.

    co do samego Chandlera. kocur jakich mało. lubię typa, zacząłem go śledzić przez 2k12. chłop ma ponad 80 overalla na start, do tego młody. uznałem, że warto się zapoznać. i faktycznie, jest moc. trzymam kciuki za dalszy rozwój, na pewno gracz, na którego należy zwrócić uwagę w przyszłości. postęp a’la Steph Curry z zeszłego roku? czemu nie!

    (4)
  3. Array ( )
    Odpowiedz

    Super że Chandler został opisany w osobnym artykule. W kwestii zawodników myślę podobnie jak autor, też uwielbiam śledzić tych z drugiego, trzeciego szeregu. Avery Bradley, Tony Allen, Norris Cole, Corey (i Ronnie zresztą też:D) Brewer, Carl Landry, John Salmons itd. Cieszę się że czasami o nich wspominacie. Może nie zawsze ci zawodnicy pełnią pierwszoplanowe role w swoich zespołach, ale bez nich najwięksi gwiazdorzy nie błyszczeliby tak jasno. P.ozdrówki.

    (1)

Komentuj

Gwiazdy Basketu