fbpx

Win or go home: bitwa o wejście do ósemki Wschodu

14

BROOKLYN NETS: miejsce 6. (33-31)

Zespół Jasona Kidda złapał rytm. Po fatalnym początku sezonu, najdroższa ekipa koszykarska na świecie zaczęła wreszcie zaznaczać swoją obecność w lidze. I pomyśleć, że wszystko to przy fali kontuzji (czy ktoś pamięta, że z gry wypadł Brook Lopez, a KG z powodu łupania w plecach nie zagrał od paru tygodni?) Tymczasem będący na fali Nets nie powinni mieć problemu z utrzymaniem się w ósemce. Ba, można nawet powiedzieć, że powalczą o zajęcie piątej (Wizards) lub czwartej (Bulls) lokaty, a to pozwoliłoby im zapewnić sobie przewagę parkietu w I rundzie.

Ich kalendarz również wydaje się być łaskawy, nie ma w nim zbyt wielu spotkań przeciwko czołówce ligi. Są mecze z ekipami takimi jak: Hawks, Knicks, Charlotte, czy Cleveland.

Nets to prawdziwie nieobliczalny zespół. Zdolny sprawić największą niespodzianek. Talentu i charakteru im nie brakuje, oby ciała wytrzymały, a przy odrobinie szczęścia wszystko samo się poukłada.

CHARLOTTE BOBCATS: miejsce 7. (32-34)

Charlotte Bobcats wyrwali się z beznamiętnego uścisku nijakości i odnaleźli swoją koszykarską tożsamość. Pojawił się lider, czyli Big Al Jefferson, który (pozwólcie, że napiszę po raz kolejny) jest najlepszym ofensywnie centrem w lidze. Jest charakterny Kemba Walker, który wspomaga Jeffersona w przewodzeniu ekipie Rysi. Wreszcie też jest człowiek, który z bandy młodziaków i poniekąd ligowych “odpadów” zrobił zespół. Steve Clifford wdrażając swoją defensywną myśl, okazał się być dla Michaela Jordana strzałem w dziesiątkę. No dobra, ale czy to wszystko wystarczy, aby utrzymać siódme miejsce na Wschodzie?

W mojej ocenie Bobcats nie wylecą poza playoffs. Mają przystępny kalendarz i podobnie jak w przypadku Nets czeka ich więcej spotkań przeciwko sąsiadom w tabeli, czy zespołom chcącym rzutem na taśmę dostać się do ósemki. Kluczowe będą spotkania z Brooklynem właśnie oraz przeciwko Hawks czy Bulls.

[vsw id=”n2DkK34_n5c” source=”youtube” width=”690″ height=”420″ autoplay=”no”]

CZYTAJ DALEJ >>

1 2 3

14 comments

  1. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    No ja myślę że Knicks się jednak uda, ale to też dużo zależy od postaw Bobcats i Hawks, ale mam nadzieję że się im uda… A w sumie to Clevend też ma jeszcze szansę
    No cóż pożyjemy, zobaczymy 😉

    (7)
  2. Array ( )
    Odpowiedz

    mam nadzieje ze NY i DEnver nie wejdzie do PO. Bo jesli NY i Ndenver nie wejdą to moje Orlando bedą mieli pick od DEnver

    (-6)
  3. Array ( )
    Odpowiedz

    Mówcie, co chcecie… Knicks’om w tym roku PO… Zwyczajnie się nie należy… Kibicuję im, ale dobrze wiem, że taki gość, jak Melo…. Dokończcie sobie sami 🙂
    Życzyłbym sobie, żeby Melo po sezonie wylądował w Bulls… Gdyby Rose tylko trochę zmienił swój styl gry… No nie trzeba być ekspertem, żeby stwierdzić, że w Chicago brakuje właśnie kogoś akiego, jak Melo…
    Mówcie co chcecie na Jego temat – da mnie największy talent ofensywny w lidze (Sorry Durant, naucz się grać tyłem do kosza:))… Wyobrażacie sobie Melo u Thibs’a?

    (3)
  4. Array ( )
    Odpowiedz

    Obawiam sie ze nie wejda, zreszta dzisiaj wszystko sie wyjasni, bo Atlanta wygrala 5 z rzedu, w tym z Toronto, z ktorymi Knicks beda grali 2 mecze, ale przewaga Hawks obecnie jest na tyle duza, ze nawet swietna chemia w zespole z NY i Phil Jackson na niewiele sie zdadza. Zbyt ciezki kalendarz maja Knicks ktory juz dzis zaczyna sie meczem z Pacers i jesli tego nie wygraja to szanse juz beda naprawde male. No chyba ze Bobcats poleca w dol tabeli bo Hawks z taka forma, kalendarzem i przewaga kilku meczow na pewno nie

    (0)

Komentuj

Gwiazdy Basketu