fbpx

Wizards ogrywają Bulls po dogrywce: 2-0!

24

Washington Wizards (Bullets) prowadzą w serii playoffs 2-0 po raz pierwszy od 1982 roku.

Marcin Gortat z kolegami niewiele zrobili sobie z przewagi własnego parkietu Bulls, dwukrotnie pokonując Chicago na wyjeździe oraz obejmując całkowitą kontrolę nad serią.

Nasz rodak robił swoje (7 punktów, 5 zbiórek, 2/9 z gry) choć indywidualnie meczu nie może zaliczyć do udanych. Na pięć minut przed końcem, gdy jego drużyna przegrywała 80-87 spudłował dwa rzuty wolne, a następnie został oddelegowany na ławkę.

Odrabianie strat Wizards w końcówce oraz dogrywka rozegrane zostały niestety bez udziału Polaka. Cóż, tak bywa. Marcin zagrał solidne 37 minut i z pewnością będzie miał jeszcze szansę się wykazać.

~~

Samo spotkanie obfitowało w zmiany rytmu, gospodarze wpadli w pierwszej połowie w 17 punktowy dołek, z którego jednak pomogli im się wygrzebać rezerwowi: DJ Augustin (25 punktów, 7 asyst) i Taj Gibson (22 punkty, 10 zbiórek).

Joakim Noah podgrzewał publikę machając łapami, Bulls bili się o każdy centymetr parkietu i wydawało się, że przemogą niedoświadczonych rywali.

Ku zdumieniu wszystkich, Wizards zakończyli mecz równie imponująco, co zaczęli. Dużo lepsze (aktywniejsze) spotkanie rozegrało atletyczne duo w osobach Johna Walla (16 punktów, 7 asyst, 5 zbiórek) i Bradleya Beala (26 punktów, 7 zbiórek, 9/20 z gry) i gdyby nie spudłowany “leaner” na zakończenie regulaminowego czasu gry nie oglądalibyśmy dogrywki wcale.

Po raz kolejny Chicago jakby spuchli. Pudłowali kolejne próby (dokładniej mówiąc pierwsze siedem rzutów w dogrywce) tracili piłkę i tylko dzięki determinacji trzymali się w grze. Na 3 sekundy do końca Kirk Hinrich otrzymał od sędziów prezent w postaci dwóch rzutów wolnych, które mogły wyrównać wynik jednak nieszczęśliwie spudłował pierwszą próbę, a drugą zmuszony był odpalić na chama.

Znów zabrakło w obozie gospodarzy rasowego strzelca: Hardena, Kobe, Melo, Duranta, Iversona… Derricka Rose… zwij jak chcesz, gościa który wykreowałby sytuację rzutową, wbił pod kosz, wymusił faul, zatrzymał pogoń rywali. Przez ostatnie 12 minut gry Bulls czterokrotnie umieszczali piłkę w koszu. Tak nie da się wygrywać w playoffs. Każdy rzut z wyskoku mijał obręcz w czym nie tyle zasługa obrony Wiz co zmęczonych nóg. Raz jeszcze Jimmy Butler rozegrał cały mecz (53 minuty!) Noah spędził na placu gry 46, a Augusitn ponad 40 minut.

Chłopaki gryzą w obronie, gdzie odnoszą sukcesy, ale na atak nie starcza pary. Pora aby ktoś przypomniał coachowi Thibodeau, że może tak po prostu wyłączyć opcji: poziom energii zawodników, jakby grał w NBA Live. Ci goście ledwo chodzą. Na szczęście przed nimi dwa dni odpoczynku. Kolejny mecz w Washingtonie w piątek w nocy.

Z punktu widzenia Wizards: najlepsze zwycięstwo w sezonie. Wywalczone po ostrej walce, legitymizujące ekipę jako prawdziwy team, który potrafi spiąć nawet gdy nie idzie i trzeba odrabiać straty. Chłopaki muszą być z siebie zadowoleni. Na przyszłość przydałoby się tylko lepiej trafiać osobiste (16/28).

Co dalej? Niezawodny ekspert Charles Barkley przewiduje sweep 4-0 dla Wizards. Ja nie był bym taki pewien.

Tak czy inaczej! Brawo Marcin!

24 comments

  1. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    Fani Bulls poczekajcie na Rose’a bo tam nie ma kto punktów w końcówkach zdobywać 😉 Co do Wizzards to sweep’a może i nie będzie ale jak sie chłopaki sprężą jest szansa nawet na finał konferencji.

    (40)
  2. Array ( )
    Odpowiedz

    Pisałem, że będzie 4-0 dla Wizards 🙂 Mają chłopaki potencjał, chyba trafili z formą na playoffy. Noah jest czasem wkurzający ale taka “osobowość” jest potrzebna w NBA

    (9)
  3. Array ( )
    Odpowiedz

    Wizards wygrali dwa mecze wyjazdowe, aprzecież Wall w żadnym znich nie błyszczał, grał tylko poprawnie, nie wierzę, że w przynajmniej jednym spotkaniu w DC nie wystrzeli z formą. A Thibs faktycznie przegina, teraz wychodzi granie przez cały sezon wielkich minut zawodnikami, Boozer może nie grał dobrze, ale koleś, który zarabia kilkanaście milonów dolarów i nic mu nie dolega nie ma prawa grać około 20 minut, podczas gdy Noah oddycha rękawami i gra około 50.

    (4)
  4. Array ( )
    Odpowiedz

    jaka niespodzianka? jeżeli ktoś tak uważa chyba nie śledził rs w wykonaniu Wiz, od samego poczatku regular sezon gdzie grali w kratke pokazywali potencjał, raz przegrywali innym razem wygrywali z bardzo dobra drużyna…. przez cały rs szukali swojej tożsamości. Już pisałem wcześniej, że oni potrafią dojść nawet do finałów pod warunkiem, że duo Wall z Bealem będą rzucać na skuteczności ponad 40 % są młodzi atletyczni wybiegani jak antylopy + byk Nene no chłop ma 211 a waży chyba 116 kg ramiona jak wrota od stodoły, wiecej od Gortiego.

    (1)
  5. Array ( )
    Odpowiedz

    Ale Bulls dali ciala, prowadzic 10pkt na kilka minut przed koncem i przegrac mecz, tymbardziej ze odrobili 17pkt straty. W tej druzynie nie ma kto zdobywac punktow, dlatego odpadna z Wizards. Tylko 15 druzyn w histori ligi wyszlo z 0-2 na 4-2, a do tego oni przegrali te dwa u siebie wiec ciezko bedzie. Noah jako najlepszy obronca zawiodl chyba wszystkich, bo Nene i Beal robili co chcieli. Butler zupelnie niewidoczny Heinrich to samo w dodatku przestrzelil dwa kluczowe osobiste na druga dogrywke. Jedynie Augustin probowal ciagnac druzyne, ale sil starczylo tylko na 3 kwarte. Boozer tragedia, takie warunki fizyczne, powinien wymuszac faule moze wtedy by jakos wyciagneli zwyciestwo

    (2)
  6. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    Kurde, że Zards wyszarpią dwa w Chicago to się nie spodziewałem. Statystyki mówią, że zespół, który prowadzi 2-0 na wyjeździe wygrywa serie w 89% przypadków, ale nie zapeszajmy 😉 Fakty są takie, że mocne wejście Wizards. Szkoda trochę słabszej dyspozycji Gortata, ale być może tym zwycięstwem zapewnili sobie jeszcze kilka spotkań w PO, także nie ma co narzekać. Czekam na jego mecz 20p/15r w tej serii, a stać go na to na pewno. Tak jak przewidywałem, trema zeszła z Walla i Beala. Btw, na tym gifie Kapitan Kirk jaki kozaczek, gogle momentalnie ściąga 🙂
    Powiem wam, że patrząc na “sąsiednią” serię IND-ATL i jej poziom, to prognoza Billa Simmonsa o Wizards w finałach Wschodu wydaje się coraz bardziej możliwa.

    (6)
  7. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    Małe uzupełnienie: Co do tych statystyk, to 2-0 na wyjeździe to mała próba jest (24-3). Generalnie 2-0 niezależnie od parkietu, procent wzrasta do 93,7% (próba 239-16).

    (2)
  8. Array ( )
    Odpowiedz

    @matek z tym się chyba wszyscy zgodzą co prawda Robinson teraz jest kontuzjowany, ale gdyby przedłużyli z nim kontrakt jak Denver, a przeciez to nie były duże pieniądze to i pewnie i kontuzja by go ominęła. ŁAtwo wyobrazić sobie Bulls-ów z Robinsonem na czele, mógłby byc icg pierwsza ofensywną opcja w ataku, nawet gdyby miał wchodzić z ławki

    (0)
  9. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    Uwielbiam Chicago Bulls!!! Grają bardzo dobrze w obronie , dzielą się piłką , walczą o każdy centymetr boiska , ale powiem szczerze , że choć za Nim nie przepadam to przydałby się w ich składzie Melo… Pozdrawiam.

    (-2)
  10. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    Nie skreślajcie Bulls tak szybko . Przegrali dwa mecze na własne zyczenie prowadząc w Q4 i dając sie pokonac we frajerski sposób ….. Przegrali dwa mecze u siebie , dlaczego nie moga wygrac dwa razy w DC ? Bulls jeszcze stac na wyszarpanie tej serii ale nie ma już miejsca na żadne pomyłki
    BULLIEVE

    (-2)

Skomentuj gosc Anuluj pisanie odpowiedzi

Gwiazdy Basketu