fbpx

Wokół Jima Butlera zbiera się fala mająca zatopić LA Lakers

51

Witajcie. Zacznijmy od tego, że status Bama Adebayo został zmieniony z “doubtful” na “questionable”. Oznacza to, że jego występ w czwartym meczu NBA Finals nie jest wykluczony, ale stoi pod znakiem zapytania. Wiemy doskonale, że Bam chce grać choćby wiązało się to z bólem, ale to na lekarzach klubowych spoczywa odpowiedzialność za zdrowie zawodnika. Zwłaszcza, że 23-letni Adebayo wyrasta na jednego z najbardziej wartościowych podkoszowych w branży, co udowadnialiśmy Wam parę dni wstecz:

Miami Heat oraz kontyngent ich kibiców rośnie w siłę za sprawą Jimmy’ego Butlera, który ostatnim razem iście po jordanowsku rozprawił się z LAL doprowadzając stan rywalizacji na 2:1. Najbardziej wymowny był cytat Jima dotyczący LeBrona Jamesa:

Ten człowiek zbyt wiele razy mnie ogrywał, tym razem mamy inne czasy, a ja mam wokół siebie inną grupę zawodników [Butler]

Co ciekawe, w trzecim pojedynku Jimmy był nominalnym obrońcą LeBrona, którego przyszło mu kryć w 32 posiadaniach. James uzyskał w tym czasie 9 punktów oraz popełnił 7 strat. Istnieje coś nieokreślonego w tym chłopaku – dość powiedzieć, że Jimmy prezentuje mentalność prawdziwego mistrza i to wokół niego zbiera się fala mająca zalać Lakers. Dotychczasowe średnie Butlera w finałach to 29.3 punktów 7.0 zbiórek 10.3 asyst 1.7 przechwytów 58% z gry 40% zza łuku oraz 90.3% z linii rzutów wolnych. Innymi słowy, wspiął się na absolutne wyżyny swych możliwości i schodzić na dół nie zamierza. Jednocześnie rozgrywający Goran Dragic zdaje się wypada na dobre. Jak sam mówi:

Borykam się z mocnym bólem, to moje główne zmartwienie. Tu nie chodzi o to, czy jestem w stanie wystąpić. Nie chcę być kulą u nogi dla mojego zespołu.

W jaki sposób ekipa Erika Spoelstry zdołała zatopić znacznie mocniejszego przeciwnika?

Kelly Olynyk czy Meyers Leonard, Heat zagrali de facto pięcioma ludzi na obwodzie. Innymi słowy, brak nie stanowiącego zagrożenia zza łuku Adebayo przekuli na swą korzyść. Dwójką strzelców dystansowych na pozycjach centra i silnego skrzydła wyciągnęli Lakers wysoko w obronie dzięki czemu rozluzowali pole trzech sekund.

Ruchliwość długowłosego Olynyka, młodzieńcza energia i szybkość Miami nie sprzyja wiadomo wielkim gabarytowo rywalom. W ataku pozycyjnym po stronie Heat oglądaliśmy więc masę markowanych zasłon, ścięć pionowo w dół albo w poprzek parkietu. Ewentualny brak powodzenia w powyższym elemencie zmierzał do prostej zasłony, szukania mismatchu i izolacji Butlera bądź Herro. Najważniejsze, że miejsca na manewry 1-na-1 było dużo. Czasem absurdalnie za dużo.

Kolejna sprawa to problem z faulami Anthony’ego Davisa, który sprawił, że albo AD na placu nie było albo grał zachowawczo unikając kontaktu. Wiadomo, że gdy przeciwnik nie przestaje biegać i trzeba nieustannie myśleć czy zasłonę przejąć czy zostać, człowiek potrafi się zirytować i popełniać błędy. Jakość koncentracji Davisa w trzecim meczu to sprawa dla psychologa.

Co jeszcze?

Strefa mocno skupiła się na obronie picka and rolla idącego w środek, pola trzech sekund no i zbiórce, żyć musieli z rzutami z rogów. Na ich szczęście Danny Green, Kentavious Caldwell-Pope i LeBron dostarczyli 2/12 zza łuku, a były to naprawdę wysoko procentowe pozycje. Momentami wręcz bezczelnie ich odpuszczali. Taka koncentracja w strefie podkoszowej zneutralizowała nieco deficyty indywidualnej obrony np. Duncana Robinsona, który spędził na placu aż 39 minut.

Korzystając z niesamowicie ciasnego krycia, jakie Lakers aplikują przeciwko notującemu 45% skuteczności zza łuku Robinsonowi, sztab Miami uczynił zeń screenera albo czynnik rozpraszający. Gość jest tak wielkim magnesem na obronę, że umiejętne przyspieszenie z piłką Butlera w odpowiednim momencie praktycznie gwarantuje rozłam w defensywnie LAL. No i właśnie, Butler. Jimmy jako playmaker nie popełnia ostatnio żadnych błędów. Z jego podań efektywnie padają punkty, co dodaje wielkiego entuzjazmu ekipie. Dwadzieścia sześć asyst w dwóch meczach, to nie żart. Jimmy naprawdę jest w tym momencie graczem kompletnym.

Na koniec najbardziej zaskakujące. Jak to jest, że sztabowcy Lakers przez bite 48 minut nie wprowadzili żadnych zmian taktycznych zmierzających do ograniczenia wszystkiego, co powyżej opisałem? Dlaczego choć na chwilę nie łapali w podwojenia Jimmy’ego. Dlaczego tak panicznie ciasno kryli Iguodalę i Crowdera? Dlaczego ani przez moment nie zagrali strefą? Dlaczego ani na moment nie przycisnęli na całym placu? Dla mnie to niepojęte.

Czego oczekiwać w Game 4.

Miało nie być typów, ale nie mogę się powstrzymać. To oczywiste, że Lakers będą w dalszym ciągu szukać w ataku Herro i Robinsona. Ich zawodnicy będą stawiać zasłony Jamesowi na szczycie, będą zmuszani do przejęcia krycia i wołania o pomoc. Będą atakowani jeden na jeden ilekroć nadarzy się okazja, zwłaszcza poniżej linii rzutów wolnych. Jak policzono Lakers dziewiętnaście razy udało się obu zawodników wyizolować po pick and rollu. Padły z tego aż 32 punkty, czyli 1.68 punktów na posiadanie. No niestety, obaj to jeszcze chłopcy.

Butler, Crowder czy inny Iguodala będą w dalszym ciągu udzielać pomocy odpuszczając Greena czy KCP choćby i one pass away. Jeśli ci nie będą trafiać rzutów, znów będzie nerwowo. Davis jest podwajany w środku, również kosztem strzelców, będzie musiał znaleźć stosowną relację zaznaczenia swej przewagi fizycznej i przebicia pułapki oraz podania na obwód. Jego przegląd parkietu zostanie sprawdzony, ostatnim razem nie zdał egzaminu w tym elemencie.

Mimo wszystko uważam, że problem Lakers leży w obronie nie w ataku. Jeśli nie zmuszą Miami do przynajmniej zastanowienia się nad planem taktycznym, jeśli nie wybiją ich z rytmu zmianą podejścia oraz będą w dalszym ciągu tak dramatycznie wyprzedzani w izolacjach, będzie im ciężko. Można być pewnym, że Spoelstra znów zaskoczy, czy na przykład zobaczymy Adebayo i Olynyka obok siebie? Wy mi powiedzcie.

Na kogo stawiać

Patrząc wprzód należy stawiać na… sami wiecie na kogo. Zetną na pół straty jeśli ograniczą te niewymuszone. Przy całej masie błędów ich akcje w większości są poprawne, biją w deficyty rywala i generują dobre pozycje. Przywołują najsłabszych obrońców Miami i cierpliwie generują z tego solidne rzuty. W końcu jeden czy drugi siądą i to Miami grać będzie z dołu.

Moim zdaniem Davis musi się uaktywnić wychodząć do podania, zacząć pełnić aktywniejszą rolę jako playmaker z linii rzutów wolnych. Coś jak Draymond Green w Golden State. Cholera, im dłużej o tym myślę, tym bardziej rażące wydają mi się błędy Lakers w trzecim meczu. Gdybym był zwolennikiem teorii spiskowych powiedziałbym, że poddali tamten mecz celowo.

Robinson / Herro w drugiej połowie trzymali LeBrona za rączkę dopóki nie zobaczyli, że pomoc dotarła. Dopiero wówczas biegli z powrotem na dół, patrząc kto tam został wolny. Jeszcze raz: dlaczego AD nie wychodził do piłki na linię rzutów wolnych?

Dlaczego pozwalali “role playerom” kozłować / decydować skoro wiadomo, że to najsłabszy element Greena czy KCP? Serio, gdzie był tego wieczora Davis?! Siedział jak łajza w rogach albo biegał gdzieś z dala od akcji. Gdzie był sztab szkoleniowy podczas gdy Heat cały wieczór robili sobie z nich jaja nie ruszając się z drogi Jamesa?

Moje typy:

  • Lakers -4.5 punktów w pierwszej połowie
  • Jimmy Butler poniżej 25.5 punktów
  • Anthony Davis powyżej 2.5 asyst

Co istotne, pierwszy zakład do 155 złotych możecie składać bez ryzyka, w przypadku przegranej dostaniecie pieniądze z powrotem na konto gracza pomniejszone o 12% podatku.

https://ewinner.pl/promo-GWBA-155pln

Powodzenia i dobrego dnia wszystkim!

51 comments

  1. Array ( )
    Odpowiedz

    Szanuję wiedzę, znajomość ligi i taktycznych niuansów BARDZO. Mam jednak nadzieję, że się mylisz – nie tyle co do typów, co wyniku spotkania 🙂 GO HEAT!

    (55)
  2. Array ( )
    Odpowiedz

    Brak zmiany założeń taktycznych w LAL w trakcie meczu wynikała z przekonania, że zawodnicy powinni włączyć turbo i większe zaangażowanie i mecz sam się wygra. No i się nie wygrał.

    (9)
  3. Array ( )
    Odpowiedz

    Jimmy Butler poniżej 25.5 punktów – rozumiem że można uważać że Lakers na nim siądą, ale mam wrażenie że w tym momencie to taki typ że nawet z uciętą nogą będzie rzucał jeżeli będzie musiał

    (16)
    • Array ( [0] => administrator )

      Jimmy jest przede wszystkim playmakerem ekipy, drugiego nie mają.
      Jimmy co do zasady nie rzuca z odległości przekraczającej 5 metrów
      Jimmy nawet pod kosz jeździ z piłką w poszukiwaniu przede wszystkim rozbicia obrony i podania.
      Wie, że bez zaangażowania kolegów meczu nie wygra za cholerę.
      Lakers uparcie nie chcieli mu stawać na drodze z pomocy. Jeśli cokolwiek w tym kierunku zrobią, piłka będzie podawana.
      26 punktów to dużo. Piętnaście razy przekraczał linię 25.5 punktów w 76 meczach = 19.7%
      Jimmy to jest facilitator nie strzelec.
      Rzucił 40 punktów, bo miał niebywały dzień, którzy zbudowali Lakers panicznie biegający za jego kolegami, a pod koszem zostawiając pustkę.
      Dodatkowo AD bez foul trouble powinien zrobić różnicę, oczy Jima na niego właśnie patrzą gdy wjeżdża.
      Zobaczymy. Dla nas ten typ to tzw. value

      (13)
    • Array ( )

      Jimmy jak nikt w lidze wymusza faule, a właśnie foul trouble kluczowych zawodników Lakers będzie potrzebowało Heat do osiągnięcia wyniku. Myślę, że Jimmy będzie stawał na linii rzutów wolnych bardzo często i to może spowodować że pokryje 25,5.

      (13)
    • Array ( )

      Dokładnie admin dalej bazuje na statach z rs gdzie ewidentnie butler w play-off zamienia się w bestie

      (11)
  4. Array ( )
    Odpowiedz

    Co do sztabu szkoleniowego Lakers , ciężko wprowadzić jakieś zmiany jak trener musi rzucić jeszcze 30 punktów i triple double . Drugi trener gra w drugim składzie … Reszta to kukiełki

    (-1)
  5. Array ( )
    Odpowiedz

    Też miałem dziwne wrażenie, że ten mecz Lakers odpuścili. Brak było energii, zaangażowania, a Davis wyglądał jakby postawił U Buka gruby hajs na HeaT?

    (5)
  6. Array ( )
    Odpowiedz

    Należy zwrócić uwagę na aspekt mentalny zespołu. Heat prezentują mentalność ambitną, stąd walka cały sezon. LAL za to jak to zespoły złożone z weteranów prezentują mentalność profesjonalną. Oznacza to, że bardziej skupiają się na celu niż na walce do końca. Stąd mecze jak na początku z Dallas kiedy LAL grają dobrze i przeciwnik gra dobrze mamy walkę do końca. Ale też łatwo zauważyć patrząc na wyniki sezonu zasadniczego, że wiele porażek zespołu to lania gdzie po kilku ciosach na żuchwę na początku spotkania połączonych z kiepską grą własną łączą się z kapitulacją. Ba wszystkie porażki w PO tak wyglądały. Za każdym razem w następnym meczu zespół jednak prezentuje się znacznie lepiej.

    (15)
  7. Array ( )
    Odpowiedz

    Aby Lakers zagrali dobrze w obronie, sędziowie nie mogą tak przeszkadzać. Davis jest za miękki, żeby być filarem drużyny w każdym meczu (po game winerze też zagrał kaszanę). Na szczęście lipę zagrał tak wcześnie, gorzej już chyba być nie może. No i Vogel musi na bieżąco reagować, ściągnięcie Howarda to za mało, trzeba dostosować się do taktyki przeciwnika. W takich zmianach Spoelstra jest mistrzem, trzeba za nim nadążać

    (4)
    • Array ( )

      Aby Lakers zagrali dobrze w obronie, sędziowie nie mogą tak przeszkadzać

      Co to za brednie?
      Aby Lakers zagrali dobrze w obronie sędziowie muszą odwalać manianę i g wiiii zdać wszystko pod Lakers tak jak w game 1 gdzie Heat mieli odgwizdywanie faule z dupy w ataku albo w ogóle nie gwizdali Heat fauli którzy mieli 2 razy mniej FT niż LAL.

      (-4)
  8. Array ( )
    Odpowiedz

    Green i KCP grają taki piach, że aż żal patrzeć. Zawodnicy przez wiele lat określani mianem “3&D” zaliczają do kompletu 1/11 zza łuku, w finale NBA, a to nie pierwszy taki występ! Miała być dominacja Lakers, a widać że obwód ciągnie ich srogo w dół… Walczak Caruso to jedno, pogra max 15 minut, czego nie nawrzuci to chociaż wybroni, ale oni? 30 minut w meczu i prawie zero wkładu na atakowanej połowie. Chciałem dobrej serii, ale kontuzje Heat i niewydarzony obwód Lakers wypaczą wynik. Wolałbym żeby oba składy grały w optymalnej formie i kondycji fizycznej i seria składała się z 5 meczy ale była niezwykle zacięta, niż żeby było jak teraz, że albo Miami nie daje rady nawrzucać (czapki z głów panie Butler!) albo to Lakers chodzą zaspani. Życzę nam wszystkim trochę większych emocji, obojętnie kto zgarnie trofeum

    (5)
  9. Array ( )
    Odpowiedz

    Mecz nr 3 LAL przegrali na własne życzenie. Ilość strat i rzucania na “jakoś to będzie” aż koliła w oczy. Na tym poziomie mecze nie wygrywają się same a motywacja i zaangażowanie są wszystkim czego LAL potrzebują do zwycięstwa.

    (4)
  10. Array ( )
    Odpowiedz

    Admin cały czas podswiadomie z perspektywy LA -chociaz analiza dobra ale lekko naciągana-Heat zagrali super taktycznie w obronie stąd tyle strat i słabsza gra liderów la.Ja napisze z perspektywy żarów-grałbym w ataku cały czas na Lebrona,na kontakt fizyczny na zamęczenie go i zmuszanie do obrony na niskich nogach czego unika-przy tak konsekwentnej grze musiałby złapac z trzy faule bo nie nadąża na niskich nogach.Jimy i herro na zmianę.Lebron umiejętnie od tego ucieka i tu widzę szansę dla heat.Spolestra w sumie jest jedyną przewagą-no może jeszcze JB -reszta niestety to i tak przewga straczna dla LA.Powinni tez zamęczac Lebrona psychicznie bo pod tą zbroją twardziela i super lidera nie kryje się Jordan i James czasami wymieka jak nie idzie….

    (6)
  11. Array ( )
    Odpowiedz

    Z całym szacunkiem do Jimmiego i Miami ale to był wypadek przy pracy Lakers. Coś co nie powinno mieć miejsca. Wątpię, że powtórzą taki występ.

    (0)
    • Array ( )

      Jimmy jak Jimmy ale Lakers po tym upokorzeniu będą grać na 100% i nie oszukujmy się że 100% zaangażowane Lakers jest o klasę lepsze od Miami.

      (4)
  12. Array ( )
    Odpowiedz

    Szczerze mówiąc jako fan Lebrona i ogółem organizacji Lakersów, to nie byłbym ani odrobinę zły gdyby nawet te finały przerżnęli z kretesem. Dostać łomot od takiej drużyny jak Heat to niemalże jak wygrać. ?

    (2)
  13. Array ( )
    Odpowiedz

    Nie odpuścili tylko byli pewni że się samo wygra..a tutaj zonk. Co do Butlera i obrony na nim też byłem zaskoczony jak go kryją, facet robił często co chciał i to bez obrony. Nie wiem czy to dobrze że wróci Bam..niech zagra w kolejnym meczu, czas leczy rany. Davis jest za mało aktywny gra tylko w bocznych sektorach i zwalnia grę, jak wpada to super gorzej jak nie wpada. Kluczem dla Miami – Olynyk i trafienia za trzy Cwrodera, Herro ,..reszta swoje zrobi. Nunn i Leonard powinni grać dłużej i mniej strachliwie. Co do nieobecności Bama i Dragica może się to okazać wbrew pozorom nie takim strasznym osłabieniem..Dragić nie broni,a Bam jest odpuszczany w odległości 6 metrów od kosza. Zobaczymy, może się okazać że wszystko co piszę to brednie i James walnie 50 punktów, Davis 40 i po robocie, hehe.

    (4)
  14. Array ( )
    Odpowiedz

    Świetny mecz Butlera wręcz fenomenalny i do tego w finałach…??? pokazał, ze można! Wziął na siebie ciężar gry i pomimo braku dwóch graczy pierwszej piątki pociągnął drużynę ku wygranej??? Nie sadze, ze Miami wygra rywalizację ale mają papiery (używając języka piłki kopanej ??‍♂️) żeby zamieszać i sprawić ze zapamiętamy te finały na zawsze. Jednak LA wyciągnie wnioski i zapewne przejedzie się po Heat w czwartym spotkaniu. Jeśli będzie 3:1 to po ptakach (a Lebron o niczym innym nie myśli i nie będzie myślał dopóki nie będzie 3:1?. Na szczęście wraca Bam, który tez ma coś do udowodnienia byle ból go nie zniechęci a jak Jimmy wzniesie się jesCze wyżej to 2:2 . Amen

    (5)
  15. Array ( )
    Odpowiedz

    Jimmy over dzisiaj to jest pewne kto tam ma rzucić te punkty ludzie opanujcie sie Gość jest Top3 w wymuszaniu fauli w lidze na dodatek to Final kiedy jak nie teraz?Chlop bije rekordy kariery jest w gazie nie rozumiem tego zdarzenia

    (7)
  16. Array ( )
    Odpowiedz

    Cieszę się z powodzenia Jimmy’ego jak z nikogo innego. Jako obserwator i fan byłem z nim od początku zawodowej kariery. Co roku tworzy historię, a w tym roku tworzy największą spośród wszystkich.

    (3)
  17. Array ( )
    Odpowiedz

    Tez jestem ciekaw odpowiedzi LA po przegranej. Za kazdym razem mialem wrazenie, ze przygrywaja ale patrza na co przeciwnika stac aby zadac ostateczny cios. Zobaczymy.

    (1)
  18. Array ( )
    Odpowiedz

    Nie wiem czemu wg was KCP to gość na over 10.5 pts. Ani czemu bękart Jordana miałby nie stanąć 10-15 razy na linki rzutów wolnych oraz rzucic 5-10 rzutów z gry co
    w moim odczuciu nie pachnie underem.

    Lakers muszą zastąpić kcp jr Smithem choćby miał rzucić troje do własnego kosza . To on mentalnie na chwilę obecną odpowiada temu co prezentuje Miami ?
    Olynyk game changer zadziała na jamesa albo jak plachta na byka albo jak krew na rekina

    (0)
  19. Array ( )
    Odpowiedz

    Hej. Może coś o spadku oglądalności ligi NBA w stanach bo liczby są zatrważające efekt mieszania polityki i sportu… Patrz morda na kludke odnośnie krytyki poczynań Chin.. sam LBJ trochę przekombinował no ale on ma parę lat gry efekt kontrakty będą w przyszłości cięte

    (6)
    • Array ( )

      W kościach czuje że coś sie stanie przełomowego … albo Miami zrobi 2:2 albo Lakers tak rozjadą ew. Lebron z AD sie tak skompromitują że nie wyjdą na game 5 xD

      (2)
  20. Array ( )
    Odpowiedz

    Admin, Piątek, parkiet przybrany w Jeziorańskie barwy, szersza publika. To jest powód “podłożenia” meczu przez LAL, a nie super-hiper forma Jimmiego. Peace.

    (1)
  21. Array ( )
    Odpowiedz

    Tracisz typie leada przez swoje [xxx] do lakers i tego śmiecia którego bez transferów i sztucznych teamów nie ma. Kibic 24 lata starz.

    (-4)
    • Array ( )

      Nawet nie wiadomo o czym piszesz i do czego pijesz. Czy Ty naprawdę interesujesz się koszykówką ??…
      Naprzód Lakers !!!
      GOAT – musisz !

      (-2)
  22. Array ( )
    Odpowiedz

    Czy dobrze są liczone punkty ?!?
    Lebron rzucił 3 x 3pkt, a statysyka pokazuje celne 2 – ! (miał celne: 8:18, 7:44, 6:22)
    Więc jak to jest ?!
    Niech ktoś szybko zadzwoni do Orlando – niech poprawią !!…

    (0)

Skomentuj Co? Anuluj pisanie odpowiedzi

Gwiazdy Basketu