fbpx

Wspomnienia Phila Jacksona

2

Na nba.com jakiś czas temu ukazał się artykuł będący zapisem 80-minutowego spotkania paru reporterów NBA z coachem LA Lakers, Philem Jacksonem. Zajadający frytki i popijający wódkę  z wodą sodową 11krotny trener mistrzów NBA, opowiada m.in. o swoich doświadczeniach i relacjach z zawodnikami oraz spotkaniu na które zaprosił Kobe Bryanta i Michaela Jordana. Jeżeli do tej pory nie czytaliście książek napisanych przez charyzmatycznego Jacksona, może poniższy artykuł Was do tego nakłoni…

 

 

Wspomnienia

Na pytanie czego najbardziej będzie mu brakować po zakończeniu kariery trenerskiej PJ odpowiedział: relacji z zawodnikami i całym środowiskiem, jeden z jego ulubionych zawodników Jud Buechler powiedział kiedyś, że najbardziej będzie brakowało mu popołudniowych drzemek. W normalnej pracy rzadko kiedy masz możliwość zrobić sobie drzemkę o piętnastej czy siedemnastej, aby być w pełni sił przed podróżą, która czeka cię o 22 lub 23. Bycie zawodnikiem NBA oznacza prowadzenie bardzo niezdrowego trybu życia. Kolacje najczęściej jesz o północy w samolocie.

 

 

Spotkanie Kobe i MJ-a

W 2001 roku Jackson zaprosił Michaela Jordana  na spotkanie z nim i Kobe Bryantem. Celem spotkania miało być przekazanie młodemu Kobe’mu, iż warto grać zespołowo w ataku 😉 Tymczasem pierwszym zdaniem jakie KB24 wypowiedział w stronę MJ-a było: “potrafię pokonać cię 1na1”. Obaj panowie trochę się wówczas posprzeczali, ale faktem jest, że od tamtego czasu Kobe wielokrotnie spotykał się z Jordanem.

 

 

Emerytura

Jackson zarzeka się, że ten sezon będzie definitywnie, jego ostatnim. Większość czasu będzie jednak spędzał mieszkając w Los Angeles, jakoże mieszka tam czwórka z piątki jego dzieci oraz partnerka (córka właściciela Lakers) Jenny Buss.  W swoich wcześniejszych planach nie zamierzał być trenerem po skończeniu 60 lat (obecnie ma 65) z uwagi na różnicę pokoleń, ale ewentualna szansa na czwarte “potrójne mistrzostwo” oraz wiadomości i smsy od Kobe i Dereka Fishera nakłoniły go do powrotu.

 

 

25 ulubionych podopiecznych Jacksona

Zapytany o to, z którymi pięcioma zawodnikami chciałby spotkać się i zjeść kolację, PJ odpowiedział, że musiałby wymienić ich z 25. Między innymi wymienił Horace’a Granta (członek mistrzowskich Bulls 91-93), Steve Kerra (Jackson zna całą jego rodzinę) i Juda Buechlera. Z obecnego składu Lakers wymienił Rona Artesta i Lamara Odoma jako najbardziej zabawnych. “Ron wydaje się mieć najwięcej frajdy z bycia zawodnikiem NBA, a Lamar jest tuż za nim. Ron swoją osobowością bez przerwy rozbawia pozostałych członków drużyny”

 

 

Na temat siedzenia na wysokim krześle

Jeżeli oglądacie mecze Lakers to na pewno zauważyliście różnice zachowań między Philem a pozostałymi trenerami NBA. Podczas gdy coachowie innych ekip stoją nerwowo przy linii, gestykulując i drąc gardło na sędziów i zawodników, Jackson siedzi na wysokim, ortopedycznym krześle i spokojnie obserwuje.  “Oni wiedzą, co powinni robić na boisku, nie muszę im tego mówić, zamiast tego wolę siedzieć i myśleć np. Ron zrób właściwą rzecz. Kiedyś Toni Kukoc miał tendencję do “niestandardowych” zagrań. Nie musiałem na niego krzyczeć, robili to za mnie inni  zawodnicy. Tak długo jak Kukoc spoglądał w moją stronę z miną “wiem, że popełniłem błąd” – było między nami OK. Jeżeli zawodnicy robią coś nie tak nie trzeba na nich od razu krzyczeć ani wyrzucać z boiska… no może tylko czasami, tak było w przypadku Smusha Parkera” 😉

 

 

Ostatni taniec

Czy pierwszy tytuł mistrzowski był najlepszym wspomnieniem? Raczej nie. Prawdopodobnie najlepszym było ostatnie mistrzostwo Bulls w 98′. Wówczas wszyscy byliśmy naprawdę razem, to był zgrany zespół, a po sezonie było wiadomo, że każdy z nas pójdzie w swoją stronę. Wielu porównuje tamten moment to tegorocznej walki Lakers. Kobe i Fisher wielokrotnie mówili o tym, że chcą wysłać Phila na emeryturę “we właściwy sposób”, co dla Jacksona oznacza oczywiście ostatnie mistrzostwo.

 

 

2 comments

  1. Array ( )
    Odpowiedz

    …aż się łezka w oku kręci, dziadulek wie co robi nie krzycząc jak opętany na swoje małpy:) hihi
    Ostatnio na meczu Asseco trenerowi prawie żyłki na skroni popękały ze zdenerwowania tak się wydzierał w niebogłosy. Kilka razy udało mu się nawet przekrzyczeć własnych kibiców; zabawne to było:)

    (0)

Skomentuj mycha Anuluj pisanie odpowiedzi

Gwiazdy Basketu