fbpx

Wszystko, co chcielibyście wiedzieć o BIG3, ale boicie się zapytać

19

Jest kilka przyczyn, dla których zdecydowałem się napisać ten artykuł. Po pierwsze, koszykówka 3×3 w sercach wielu z nas ma miejsce szczególne. Dla pewnej części z nas jest to najczęściej uprawiana odmiana basketu. Również moja przygoda ze śledzeniem NBA rozpoczęła się właśnie od takich partyjek na szkolnym boisku. Po drugie, basket w odmianie 3×3 zadebiutuje na IO w Tokio w 2020 (w chwili gdy piszę te słowa jest to wciąż “przyszły” rok, ale możliwe, że z chwilą ukazania się tekstu na stronie będziemy myśleć o imprezie w Tokio jako o czymś “za kilka miesięcy”). Po wtóre, w lidze Big 3 wciąż zobaczyć można zawodników, dla których mam wielki sentyment, dawne gwiazdy NBA. To wszystko prowadzi mnie do konkluzji, że ten tekst po prostu musiał powstać. Zapraszam!

#Liga bluszczowa i Niggaz With Attitude

Ludzie związani przeznaczeniem zawsze się odnajdą [Wiedźmin]

Wybaczcie od razu ten drugi cytat, ale aż korci, żeby napisać:

Ta historia zaczyna się na JFK, zanim mnie posłuchasz, na razie się nie śmiej… [Kazik Staszewski]

bo rzeczywiście, przysłowiowy “rzut beretem”, jakieś 30 minut jazdy samochodem od wspomnianego lotniska, na Brooklynie, przyszedł na świat pierwszy bohater tej historii. Pochodzący z żydowskiej rodziny absolwent Harvardu i utalentowany biznesmen, który zaczął spełniać krok po kroku swój amerykański sen. Poznajcie pana Jeffa Kwatinetza.

Drugi z protagonistów dorastał w L.A, na Zachodnim Wybrzeżu, od małego lubując się w twórczości artystów sceny hip-hop. W końcu sam został jednym z nich, do własnego american dream wrzucając, zamiast dyplomu z Ivy League, solidną dawkę skreczów i melodeklamacji. Panie i panowie, przed Wami pan O’Shea Jackson, szerzej znany jako raper Ice Cube.

Ojcowie założyciele Big3

Zanim się spotkali, Kwatinetz założył w 1997 roku agencję The Firm. Stali się oni prawdziwym potentatem w branży rozrywki, produkując, promując i kierując karierami takich gwiazd jak Milli Vanilli, Vanilla Ice, Yoko Ono, David Hasselhoff, Billy Joel, KoRn, Limp Bizkit, Backstreet Boys, Snoop Dogg, Enrique Iglesias, Vin Diesel, Kelly Clarkson, OneRepublic, Rachel Weisz, Audioslave, Pete Yorn, Puddle of Mudd i wielu innych, włączając w to samego Ice Cube’a. Pod ich skrzydłami znaleźli się również Leonardo DiCaprio, Cameron Diaz, Kate Hudson, Benicio del Toro czy Martin Scorsese.

Mówi się, że “apetyt rośnie w miarę jedzenia”, chociaż może nie pasuje to do świątecznego obżarstwa, bo po kilku dniach takiej tresury większość z nas nie może już patrzeć na żadne pyszności. Powiedzenie pasuje jednak jak ulał do Kwatinetza, któremu było mało i zamarzył sobie kolejną zabawkę. Gdy nadszedł ten moment, Ice Cube był już na tyle dużą postacią na scenie hip-hop, że oprócz spełniania własnych zachcianek mógł pozwolić sobie również na dojrzałe inwestycje. Nakładem ich obu powstała CubeVision, filmowo-telewizyjna spółka producencka. Oprócz interesów, panów łączyły też pewne wspólne przekonania, czy też zacięcie społecznikowskie. Kwatinetz zawsze aktywnie angażował się w kwestii obrony praw cywilnych i zabierał głos w wielu sytuacjach. Był jednym z najzagorzalszych obrońców Colina Kaeppernicka, który swoim protestem rzucił rękawicę całej NFL. Z kolei Cube dosyć jasno przedstawiał swoje przekonania w tekstach N.W.A, więc nawet nie będę silił się na anecdaty.

#In the park

Był jeszcze jeden wspólny mianownik: koszykówka. Ale nie ta spod znaku NBA, którą obaj oczywiście podziwiali, tylko ta uliczna, 3×3, bo w niej upatrywali dla siebie niszy. Legenda boisk takich jak Rucker Park czy Venice Beach jest w sercach amerykanów ciągle żywa, tak jak i pamięć o dawnych sportowych idolach. Aż prosiło się, żeby szarpnąć tę strunę zbiorowej świadomości.

Kwatinetz i Cube mieli szczęście. Powołaniem Big 3 League wyprzedzili o kilka miesięcy rodzącą się (i już upadłą) JBL Lavara Balla, która w pewnym sensie mogła stanowić dla nich konkurencję, ale to nie wszystko. Debiut nowego formatu zbiegł się z ogłoszeniem dyscyplin na IO w Tokio, wśród których znalazł się basket 3×3.

#BIG 3: stare gwiazdy, nowe emocje

W styczniu 2017 roku Kwatinetz i Cube zaprezentowali światu swój nowy twór. Trzyosobowe ekipy i mecze grane na jeden kosz, jednak z kilkoma istotnymi zmianami zasad, mającymi na celu odświeżyć nieco rozgrywkę. Oprócz standardowych zasad ulicznego basketu dodano tu trzy pola rzutów za 4 punkty, w odległości 9,1 m od obręczy.

Dystansowi specjaliści z NBA z chęcią przystaliby na takie warunki w Dużej Lidze, ale póki co na zmiany tego rodzaju musimy jeszcze poczekać. To zresztą nie wszystkie nowinki, jakie zaobserwować możemy w tym formacie. Jak wiadomo, Basket 3×3 spod znaku FIBA, to szybka rozgrywka nastawiona na 10-minutowe mecze, chyba że przed upływem tego czasu któraś z drużyn zdobędzie 21 punktów, co automatycznie zapewnia jej zwycięstwo. Tyle Europa i reszta świata. Włodarze BIG#3 myślą jednak po amerykańsku, więc dobrze zdają sobie sprawę, że czas to pieniądz, więc więcej tego pierwszego oznacza jednocześnie więcej tego drugiego. Przynajmniej z tytułu reklam.

W ich lidze, w pierwszym sezonie mecze toczyły się do 60 oczek, z przerwą gdy któraś ekipa przekroczyła połowę tej sumy. Obecnie, by dać trochę wytchnienia kolanom starych wiarusów i zwiększyć dynamikę spotkań, gra się do 50-ciu, analogicznie zarządzając przerwę w grze po 25 oczkach. Dodatkowym warunkiem potrzebnym do pokonania rywala jest konieczność wypracowania przewagi minimum dwóch oczek, ale każdy kto kiedykolwiek grał na ulicy zna tę zasadę bardzo dobrze.

Rzuty za 4 punkty mają jeszcze jedno zastosowanie. W ten sposób wyłania się ekipę, która rozpoczyna spotkanie. Zyskuje ona wtedy miano “lokalnej”. W FIBA, jak pamiętacie, odbywa się to poprzez rzut monetą. W Big3 nie wypada się również za faule. Rywal dostaje osobiste i licznik się zeruje. W bardzo ciekawy sposób rozwiązana została również kwestia faulu przy rzucie. Przyznawany jest jeden rzut wolny, który oddaje się z miejsca faulu i jest on wart tyle punktów, ile rzut z gry z tego miejsca. Tyle z grubsza o ciekawszych zasadach. No może jeszcze warto wspomnieć o dozwolonym hand-checkingu, który z radością powitają fani basketu z lat 90’tych, oraz możliwości zdobywania punktów bez wychodzenia za linię rzutu za 3 po przechwycie.

#Wanna go? Be a PRO!

Największą frajdę daje jednak oglądanie profesjonalistów (tylko gracze “z rodowodem” mają wstęp na parkiety BIG#3) w iście ulicznych potyczkach. Żeby zasilić szeregi którejś z ekip trzeba mieć ukończonych 27 lat (przedtem 30) i doświadczenie w NBA lub innej lidze profesjonalnej. Ligowi włodarze również nie ustępują doświadczeniem graczom. Pierwszym komisarzem został Roger Mason, dobrze znany kibicom NBA, ale również Olympiakosu i Hapoelu. Od trzeciego sezonu nastąpiła zmiana i stery w BIG3 objął nie kto inny, jak legendarny Clyde The Glide Drexler.

Jego prawą ręką jest Amy Trask, która była pierwszą kobietą na stanowisku CEO w drużynie NFL. Trask, która pracowała dla Oakland Raiders dobrze znana była Ice Cube’owi, który był fanem tej ekipy.

#Pierwsi na placu boju

W jakieś pięć miesięcy po powołaniu Big3 do życia, miał miejsce pierwszy draft, który odbył się w kultowym Planet Hollywood w Las Vegas. Osiem startujących wówczas ekip miało w swoich szeregach takie nazwiska jak Kenyon Martin, Gary Payton czy Jason Williams. Roli grającego trenera jednej z drużyn podjął się wielce wyczekiwany przez kibiców Allen Iverson.

Pierwszym pickiem draftu był dla BIG 3 był Rashard McCants. W lidze nie ma ekip z konkretnych miast, ideą jest “cyrk objazdowy” i rozgrywanie kolejek w różnych miastach, by mieć możliwość dotarcia do jak najszerszej rzeszy fanów. Pierwszy mecz miał miejsce w Barclays Center, na Brooklynie, gdzie wszystko się zaczęło.

Przedsięwzięcie okazało się wielkim sukcesem i fani w kolejnych miastach czekali ze zniecierpliwieniem na eventy spod znaku BIG 3. Niestety, nie obyło się też bez spektakularnych wpadek. AI nie pojawił się na meczach rozgrywanych w Philadelphii, chociaż fani bardzo na to liczyli. Gdy stało się jasne, że nie zobaczą go w akcji, rozległy się gwizdy i buczenie. Liga poważnie potraktowała ten wyskok (chociaż znając dorobek Iversona można się było spodziewać takich sytuacji) i wyciągnęła wobec zawodnika konsekwencje dyscyplinarne. W podobny sposób podpadli jeszcze przy innych okazjach niegrzeczni chłopcy Jermaine O’Neal i Lamar Odom.

#Nowe perspektywy

BIG 3 bardzo szybko znalazła się w kręgu zainteresowań Adidasa, którego NIKE akurat wysiudało z NBA. Pozytywny odbiór całego przedsięwzięcia poskutkował stworzeniem przybudówki, młodzieżowej Young3 dla dzieciaków z nizin społecznych. Do kierowania tą dywizją oddelegowano innego weterana, Jerome Williamsa. Trudno było o lepszego kandydata na to stanowisko, gdyż Williams, ksywka “Junk Yard Dog”, był ulubieńcem kibiców, a ponadto jedną z osób zaangażowanych w inicjatywę Basketball Without Boarders. Tworząc inicjatywę dla młodych BIG3 podkreśliła swój uliczny charakter.

#Fenomen na miarę czasów

Lidze Big 3 udało się w zaledwie trzy sezony osiągnąć coś, na co wiele innych podobnych tworów musiało pracować latami. W 2018 roku Nancy Liberman została pierwszą kobietą trenerem. Rok po niej równorzędną funkcję objęła Lisa Leslie, legenda WNBA.

Zarówno Liberman, jak i Leslie poprowadziły swoje drużyny do mistrzostwa w pierwszym sezonie na stanowisku. Nancy w 2018, a Lisa w 2019 roku. Była to piękna karta w społecznej debacie o równości na szczeblu sportowym, ale jeśli przypomnicie sobie, co napisałem kilka akapitów wcześniej an temat społecznikowskiego zacięcia Kwatinetza, to dziwić to nie powinno.

Big 3 dała jeszcze jedną piękną lekcję “dojrzalszym” sportowym inicjatywom, swoją dbałością o zdrowie psychiczne wszystkich osób zaangażowanych w to przedsięwzięcie. W ostatnich latach ten problem wracał w NBA kilkakrotnie. Kilku chłopaków zdołało odzyskać nad wszystkim kontrolę, jak Kevin Love, DeMar DeRozan, ale nie brak też przykładów negatywnych, jak kompletnie pogubiony Delonte West.

BIG 3 traktuje te kwestie bardzo poważnie i wpisała dbałość o zdrowie psychiczne wszystkich zaangażowanych w swój statut.

#Big and Bigger

W minionym sezonie w zmaganiach uczestniczyło aż 12 ekip, a kolejki rozgrywane były przez kilka nocy w tygodniu, po 3 spotkania co wieczór. Odwiedzono kibiców w osiemnastu miastach. Telewizja CBS zdobyła prawo do retransmisji spotkań, a w listopadzie odbył się China Tour. Hasłem ligi jest “We’re changing the game”, ale równie dobrze mogłoby nim być “Sky is the limit!”

Kibicom nie pozostaje nic innego, jak tylko cieszyć się z takiego obrotu spraw. Wiele wskazuje na to, że rok 2020 będzie rokiem basketu 3×3. Dla ilu z nas będzie to powrót do korzeni?

#Bio

  • liga Big 3 utworzona została w roku 2017
  • w rozgrywkach bierze udział 12 drużyn, które rywalizują o trofeum im. Juliusa Ervinga
  • Dr J jest też trenerem drużyny Tri-State
  • mistrzowie, chronologicznie: Trilogy, Power, Triplets
  • używa się piłki 7.

[BLC]

19 comments

Skomentuj Medium Anuluj pisanie odpowiedzi

Gwiazdy Basketu