Indiana Pacers

W pierwszej kolejności rozstrzygnąć musi się kwestia 33-letniego Davida Westa, któremu właśnie wygasa kontrakt. Oby się dogadali. Hoosiers byliby niespełna rozumu, gdyby w tym momencie nie przedłużyli tej umowy. Kuszący jest również transfer Danny Grangera. NA wypadek gdybyście zapomnieli, że ktoś taki jeszcze istnieje. Z nową gwiazdą w postaci Paula George’a, sytuacja robi się podobna do tej z Oklahomy sprzed roku. Zbyt dużo talentu, zbyt mało piłek. Ja nie ruszałbym nic. George na dwójkę i jazda! Pacers to więcej niż solidna ekipa ze słusznymi aspiracjami do tytułu w najbliższych sezonach.

[vsw id=”SJGZ-ISpDYQ” source=”youtube” width=”690″ height=”420″ autoplay=”no”]

Memphis Grizzlies

Brutalnie obeszły się władze klubu z Lionelem Hollinsem, który najpierw wyprowadził zespół na piedestał Zachodu, a następnie został zwolniony. Nie wiadomo jeszcze kto obejmie stery w ekipie Miśków, ale nie będzie już to na bank ta sama drużyna. Uważam, że Grizzlies zaliczą spadek w przyszłym sezonie. Oczywiście nie na łeb na szyję, ale zawsze. Bardzo ciekawi mnie również, kogo analityczny John Hollinger zatrudni jako rzucającego obrońcę. Brak ofensywy z obwodu to zdecydowanie najsłabszy element w klubie, a tymczasem wygasają kontrakty Tony’ego Allena i Jerryda Baylessa.

Denver Nuggets

Z klubem pożegnał się najpierw generalny menedżer Masai Ujiri, kolejno pracę stracił Trener Roku George Karl, a teraz finałowego roku kontraktu (czyli gwarantowanych 15,9 mln dolarów) zrezygnował Andre Iguodala.

Potencjał wciąż jest: Ty Lawson, Kenneth Faried czy JaVale McGee to goście, wokół których można budować solidną ekipę, ale lepiej by włodarze Nuggets zaczęli szybko dokręcać śruby, bo inaczej silnik im stanie. 

Kolejnym potencjalnym problemem jest forma pana Gallinari. Włoch jak wiemy zerwał w zeszłym sezonie ACL i zmaga się z rehabilitacją. Pisałem wczoraj, że powrót po kontuzji jest niejednokrotnie loterią i tego się trzymam – wielki znak zapytania co do jego przyszłej formy. W serii z Warriors brak Galo był widoczny. Brutalnie.

>>koniec części pierwszej<<